Słowo korporacja można analizować w kontekście pojęć łacińskich i pochodzenia z cechów rzemieślniczych. Jednak z punktu widzenia człowieka to po prostu pracująca zbiorowość ludzka uwięziona w pewnym systemie. Kojarzymy korporacje głównie z filmami takimi jak np. „The Corporation” lub „Equilibrium”. Czy rzeczywiście są tak straszne? I jak w nich przetrwać?

Firma czy już korporacja?

Według wielu opinii, gdy z osobą siedząc obok zaczynamy rozmawiać za pomocą maili, a w biurze unosi się zapach chińskiego jedzenia, jesteśmy już w korporacji. Inna teoria głosi, że przełomowy jest moment, gdy w firmowej lodówce zaczyna ginąć jedzenie. Gdy w życiu prywatnym zaczynamy stosować „korpomowę” , a słowo „system” jest odpowiedzią na wszystko, to znaczy że budzi się w nas „corposlave”.

Zalety

mrówki

Jak przetrwać w korporacji? Przedstawiamy idealny poradnik.

Korporacje mają zalety. Działają zawsze w zgodzie z kodeksem pracy, a szef nie może być szalonym królem. Pensje są płacone terminowo, nadgodziny skrupulatnie rozliczane, a szkoleń nie brakuje. Kuszą karty fitness i karty rabatowe. Stała pensja i prosta droga kariery bez niespodzianek, to rozwiązanie dla młodych ludzi, zderzających się z rzeczywistością kredytów, kryzysów i rozszalałej ekonomii. Jednak korporacja może okazać się przekleństwem.

Wady

Zbytnia stabilność zawodowa często oznacza rozleniwienie i stagnację. Gdy nagle stracimy posadę, np. po trzech latach na słuchawce, na rynku pracy jesteśmy nieatrakcyjni. Przekonujemy się o tym boleśnie dopiero, gdy nagle wyrzuca się nas z wygodnej złotej klatki. Panuje moda na pracowników zmieniających posadę co 1,5-2 lata, mających wiele różnych doświadczeń, ale o tym dowiadujemy się najczęściej za późno. Dodatkowo korpo dieta (kultowy pan Kanapka, przekąski z automatów) oraz siedzący tryb życia, to bomba z opóźnionym zapłonem.

Korporacja twój dom

Korporacja chce być identyfikowana z domem. W siedzibach firm (zwanych potocznie „kurnikami”) instaluje się trambambulę, prysznice i siłownie, co wpisuje się to w trend pracownika całodobowego. Praca staje się przyjemnością. To w niej kwitną romanse, poznajmy ludzi i rozmawiamy o tematach, o których nie powiedzielibyśmy np. własnej żonie. Zatracamy granicę między pracą i domem, będąc coraz bliżej japońskich korporacji, gdzie pracuje się nawet 78 godzin tygodniowo.

Jestem sobą!

Praca w korporacji to w dużej mierze rezygnacja z życia prywatnego i często wyrzeczenie się własnej indywidualności. Jak w tym systemie pozostać sobą? Trzymając się dress codu, można nosić jakiś dyskretny symbol, np. kolorową opaskę pod mankietem lub postawić na biurku zdjęcie swojego dziecka. To detale, ale pozwalają zachować w tłumie własną tożsamość. Bo największą sztuką w korporacji jest być człowiekiem.

Lubimy cierpieć

Psycholog Jacek Santorski w programie „Pytanie na Śniadanie” stwierdził, iż Polacy mają skłonność do „folwarczności”. Sami ustanawiamy formy dyktatur i hierarchii korporacyjnych. Jednak Zachodnie korporacje przechodzą zmiany. Przykładem jest  Volkswagen, który w 2012 r. zaprzestał służbowego mailingu po zakończeniu pracy. Rodzi się trend „ludzkiej korporacji”, lecz minie wiele czasu zanim zawita do Polski. Jednak gdy pracodawcy zaczynają zdawać sobie sprawę, że korporacja to ludzie, możemy naszymi postawami znacznie przyspieszyć proces czynienie korporacji bardziej ludzkiej.

Autor:GoWork.pl

Przydatne linki:

https://www.gowork.pl/blog/motywacja-do-pracy-dla-kazdego/

https://www.gowork.pl/blog/jak-jesz-tak-pracujesz/

https://www.gowork.pl/blog/pracoholizm-jak-walczyc-z-nalogiem/

Oceń artykuł
0/5 (0)