Wynagrodzenie zawarte w umowie o pracę różni się od tego, które trafia do kieszeni pracowników. Wbrew pozorom kwota brutto nie jest kosztem ponoszonym przez pracodawcę – w istocie jest on dużo większy. Co zatem na niego wpływa oraz jak wygląda kwestia odprowadzania składek w przypadku umów cywilnoprawnych?
Wynagrodzenie brutto a netto
W polskim kodeksie pracy na próżno szukać rozróżnienia na pensje netto i brutto. Pierwsze z nich oznacza kwotę, otrzymaną w dniu wypłaty, czyli faktycznie zrobione pieniądze – te, które trafiają do portfela pracownika. We wspomnianych już przepisach mowa o wynagrodzeniach w ogólnym tego słowa znaczeniu, przez co należy rozumieć stawki brutto. Podobnie rzecz ma się z wartościami zawieranymi w umowie o pracę.
Wszystko dlatego, że wynagrodzenie to nie tylko pieniądze, które otrzymujemy na własny użytek, ale również wszystkie składki, obligatoryjnie odprowadzane przez pracodawcę, np. składka na ubezpieczenie zdrowotne, dzięki której zatrudniona osoba ma możliwość skorzystania z darmowej służby zdrowia lub składki emerytalnej, której odprowadzanie uprawnia po osiągnięciu wieku emerytalnego do pobierania stosownego świadczenia. Oba zobowiązania mimo iż nie trafiają bezpośrednio do kieszeni pracownika, to mogą być traktowane jako swego rodzaju gratyfikacje.
Jakie koszty ponosi pracodawca?
Poruszając aspekty dotyczące wynagrodzeń należy zwrócić uwagę nie tylko na kwoty brutto i netto, ale również na wydatki z tym związane, ponoszone przez pracodawcę. Osoba zarabiająca 2000 zł brutto generuje większe koszty niż te, które zawarte są w umowie o pracę. Całkowity wydatek przedsiębiorcy przeznaczony na „utrzymanie” takiego pracownika wynosi ponad 2 400 zł. W przypadku kwoty oscylującej w granicach średniej krajowej, czyli ok. 4 500 zł brutto z kieszeni pracodawcy ubywa w istocie ponad 5 400 zł. Tymczasem na konto osoby otrzymującej takie wynagrodzenie wpływa 3 200 zł (stawka netto).
Różnica między tym, co trafia do jego portfela, a tym co wypływa z kasy przedsiębiorcy jest zatem kolosalna i – w wypadku tej symulacji – wynosi 2 200 zł! Jeszcze większą dysproporcję można zaobserwować, gdy inkasowane zarobki wpisują się w drugi, 32-procentowy próg podatkowy. Generując dochody na poziomie 8 000 zł netto miesięcznie, nasz pracodawca odprowadza łącznie 13 733,07 zł, mimo iż kwota widniejąca w umowie o pracę jest o ponad 2 000 zł mniejsza. Wszystko dlatego, że przedsiębiorca poza wynagrodzeniem brutto ponosi również dodatkowe obciążenie wynoszące ok. 20% pensji brutto. Pracodawca odprowadza składki na: ZUS, NFZ oraz zaliczkę PIT.
Umowy cywilnoprawne, a wynagrodzenie
Inaczej niż w przypadku etatu wygląda sytuacja umów zlecenia oraz o dzieło. Przy drugich z nich sprawa jest prosta – nie odprowadza się żadnych składek do ZUS, a jedynym kosztem uzyskania przychodów przedsiębiorcy jest wynagrodzenie brutto pracownika. Konieczność ubezpieczenia w umowie o dzieło następuje tylko wtedy, gdy zawierana jest ona z własnym pracodawcą lub działania z niej wynikające świadczone są na jego rzecz. Inaczej wygląda kwestia umów-zlecenie.
Jeśli praca w oparciu o nią jest jedynym sposobem zarobkowania, a zatem również jedyną formą ubezpieczenia, zawierający ją będzie podlegał obowiązkowo ubezpieczeniu: emerytalnemu, rentowemu oraz zdrowotnemu. Decyzja dotycząca odprowadzania składek na ubezpieczenie chorobowe jest dobrowolna. W przypadku zawarcia kilku takich umów, to konieczność ubezpieczeń niesie za sobą ta, która podpisana została wcześniej. Żadnych ze wspomnianych obciążeń nie niesie za sobą zawieranie umów z uczniami szkoły ponadpodstawowe, policealnej lub studentami.
To tłumaczy dlaczego przedsiębiorcy tak chętnie w ofertach pracy zawierają dopisek „status studenta mile widziany”. Należy również pamiętać, że często zdarza się iż osoby zatrudnione na etat dorabiają do podstawowej pensji i pracują również w oparciu o tę formę umowy cywilnoprawnej. W tym wypadku nie ma konieczności odprowadzania składek, jeśli umowa nie została zawarta z własnym pracodawcą na jego rzecz oraz osiągane zarobki wynoszą co najmniej minimalną krajową.
Średnie wynagrodzenie w 2024 roku a koszty pracodawcy
Jak podaje raport GUS, średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w 2024 roku wyniosło 8 408 złotych brutto miesięcznie, co jest wzrostem aż o 12% w porównaniu do ubiegłego roku. Pomijając aspekty realnego wzrostu lub spadku siły nabywczej Polaków, warto zwrócić uwagę na to, jakie koszty pracodawca ponosi w takim przypadku.
Osoba zarabiająca właśnie 8 408 złotych brutto miesięcznie, po odliczeniu wszystkich składek i danin, otrzyma „na rękę” 6 061 złotych. Niemniej, pracodawca – w związku z wyżej wymienionymi kosztami – zapłaci jeszcze więcej, bo aż 10 129 złotych miesięcznie. Wynika stąd, że już przy wypłacie aparat państwowy zabierze nam 40% zarobionych pieniędzy – ile zabierze w podatku VAT i kaskadowo narastających konsekwencjach finansowych polityki socjalnej? To już temat na osobną dyskusję – dość zresztą pesymistyczną.
Źródło zdjęcia: https://pl.123rf.com/photo_104365575_r%C4%99ce-zespo%C5%82u-biznesowego-trzymaj%C4%85cego-ro%C5%9Blin%C4%99-wyrastaj%C4%85c%C4%85-ze-z%C5%82otych-monet-i-banknot%C3%B3w-inwestycji.html
Komentarze
Geldmarket
Świetnie opisane przykłady i grafika , uświadamiamy sobie ile kosztuje zatrudnienie pracownika w monecie kiedy sami jestesmy szefami. Druga strona medalu to uświadomienie sobie ile pracodawca musi odprowadzać kosztów dając komuś zatrudnienie nie dość że sam pracownik z kwoty brutto jest sporo obciążony to dodatkowo firma która go zatrudnia . Niskie koszty wydaja się przy niskich pensjach inaczej wygląda to już przy kwotach 4-5 tys brutto . A teraz wyobrazmny sobie ile musi odprowadzić pracodawca za 10 pracowników. A wiec gdyby znieśc te koszty po stronie pracodawcy i dać te pieniądze pracownikowi by zarobił wiecej czy nie było by lepiej?? Zwiększenie źróbków ciągnie za sobą zwiększenie popytu a wiec i podaży co generalnie zwiększa rozwój gospodarki , zatrudnienie i zwiększenie płac .
GoWork.pl
Bardzo dziękujemy! 🙂 Niestety zdecydowana większość z nas patrzy na pensje przez pryzmat kwot netto i brutto. Tymczasem całkowity koszt utrzymania pracownika jest zdecydowanie większy. Tę przepaść widać już w przypadku jednego pracownika, a co dopiero, gdy jest ich kilku? Zgadzamy się z bardzo trafną uwagą, że mniejsze obciążenia pracodawców mogłyby mieć pozytywne przełożenie na pensje pracowników, a to przełożyłoby się na wzrost gospodarczy.
greg
Nie. bardzo się mylisz bo po pierwsze cześć kosztów pracy wrzuca się w koszta prowadzenia firmy a p drugie żaden „polski biznesmen” nie da ci podwyżki jeśli nie będzie do tego zmuszony. Nie istotne ile mu zostanie. To kwestia psychiki a nie zasobności portfela.
Pamiętaj także ze koszta pensji to nie tylko polski wymysł i tak jest na całym świecie. Wątpię aby w Polsce były one jakoś szczególnie wysokie.
renia
Naiwniaczku. Płac nie będzie wyższych bo i dlaczego miałbyś zarabiać więcej ? Myślisz ze kto ci da bo będzie miał więcej ?
AS
uważasz ze firma by dała te pieniądze pracownikom gdyby nie musiała płacić zusu od kwoty brutto?
KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ…
przykład: w wielu małych firmach do 20 osób zatrudnionych nikt nie chce dać 200 zł więcej pracownikom a na x 2 leasing z ratą 10 tyś miesiecznie na 2 x bmw 7 już pieniądze są….
sdsdf
marża w firmie 15% każdy dziennie sprzeda towaru za 100.000 tyś zł, a tutaj trzeba za tego pracownika az 500 zł dziennie zaplacic ale drogi ten pracownik….
Pracownik
Jakie koszty ponosi pracodawca? – żadne, wszystkie koszty wypracowuje i ponosi pracownik przecież pracodawca nie płaci tych składek i podatków z własnych pieniędzy (np. spadku po dziadku).
GoWork.pl
Owszem, koszty te może są wypracowywane przez pracownika, ale być może jeśli pracodawca nie musiałby odprowadzać tak dużej kwoty, to więcej trafiałoby właśnie do kieszeni zatrudnionych? 🙂
proper
Oj. Może tak ale raczej nie. bo to nie tak działa.
Ktoś
Wypracowane przy stanowiskach produkcyjnych, w handlu albo usługach. Stanowiska typowo biurowe niestety tego nie robią więc
kubos
Niestety dużo ludzi nie potrafi zrozumieć tego, ile pracodawca musi faktycznie zapłacić za pracownika. Fakt faktem gdyby te pieniądze które przeznacza pracodawca do urzędu były dla pracownika, to gospodarka rozwijała by się znacznie lepiej.
GoWork.pl
Na pewno większe wypłaty miałyby pozytywny wpływ na stan gospodarki, a lwia część środków i tak wróciłaby do budżetu tylko w innej formie. Pracodawcy nie zawsze są skąpi, po prostu utrzymanie pracownika jest w Polsce bardzo drogie. Z całą pewnością gdyby ludzie mieliby więcej pieniędzy to ruszyłaby konsumpcja a lwia część środków i tak wróciłaby do budżetu.
Look7
I pracodawca też sam musi wykonać pracę. Załatwić robotę itp.
gregory
A dlaczego podawca miałby ci dać te pieniądze? To nie da bajka. Dorośnij wreszcie.
Rozwody Kraków
Zawsze istnieją te dwie strony medalu, z jednej strony chcemy więcej a z drugiej nie rozumiemy dlaczego nie dostaniemy więcej, świetnie rozpracowany materiał mam nadzieję że uświadomi niektórym osobom co to znaczy tak naprawdę koszt pracownika, co prawda w jakiś sposób się to zwraca pracodawcy lecz często minimalnie więc im więcej osób zatrudni pracodawca tym więcej będzie z tego miał.
GoWork.pl
Dziękujemy! 🙂 to bardzo ważne abyśmy zrozumieli ważny termin, jakim jest „koszt utrzymania pracownika”. Niestety zarobki w Polsce w porównaniu do zachodniej części kontynentu są niewielkie, na co na pewno wpływ mają kwoty, którymi obciążeni są pracodawcy.
Flimbo
Tutaj nigdy nie będzie dobrze dla pracownika. Ponieważ w rządzie nie ma Polaków a jedynie pejsaci tam urzędują. Ostatnio kto to jest jonny daniels i co on robi w Polsce. Przybysz z izraela i w dodatku sierzant z mosadu robi sobie zdjęcia z duda jak i morawieckim i ojcem dyrektorem. Odsyłam na YouTube kanał MK TV.
Hazarzy są w polin od zawsze. Po wojnie nic się nie zmieniło. Mamy okupanta jako śmierdzące czarne kapelusze z izraela. Zerwać stosunki dyplomatyczne z hazarami oraz izraelem. Rościć prawa do odszkodowań od knessetu w wysokości 18 bilionów USD. Pismo podpisane zresztą już poszło. Sprzedać ghetto w palestynie razem z hazarami. Rząd antypolski to 95% pejsatych. Wygnać do izraela. Won
Rzad polski nie jest Polski. 95% pejsatych tam siedzi. Wynaradawiaja nas w biały dzień. 8-12 mln Polaków wyjechalo z kraju. Wiecie co za chwilę będzie tu jude-ukraina. Ludzie obudźcie się nadchodzą wybory suweren czyli my musimy obalić ten rząd.
GoWork.pl
Szanowny Użytkowniku,
dziękujemy za wyrażenie opinii, która jest dla nas ważna. Nie angażujemy się w tematy polityczne, ale również chcielibyśmy, żeby pracownicy otrzymywali więcej ze swojej pensji. Na szczęście coraz częściej da się zaobserwować, że pracodawcy są świadomi tego i starają się dodatkowo wynagrodzić pracownikom ich trud w postaci benefitów, premii lub innych form motywacji.
Pozdrawiamy
Zespół GoWork
Look7
No dobra, ale pracodawca pensje pracowników wrzuca w koszty. Ile z tego tytułu dostaje zwrotu od państwa. Oszczędza i ile realnie go kosztuje pracownik ? Czy to niedobra jest.
Artur
W którą stronę by nie spojrzeć na to wszystko musi pracownik zapracować aby pracodawca za niego zapłacił więc śmiało można napisać pracownik płaci 60-70 % podatków bo to on zarabia każdy grosz zabierany przez rząd jest to poprostu podzielone aby zwykły Janusz się za głowę nie złapał i stwierdził że to nie ma sensu.
asdasd
jesli koszt zatrudnienia pracownika taki duzy to po co ich zatrudniać, nie lepiej wszystkich zwolnić i samemu wszystko zrobić zarobi się wiecej….. lepiej siedzieć na dupie za biurkiem i pracować po 4h dziennie