Byłam dziś na zakupach w południe, gdy wyszłam i włożyłam zakupy do samochodu i już miałam wsiadać pan który tam sprzątał nawiewem wszystkie śmieci zdmuchnął na mój samochód. Problem zrobił się w momencie kiedy krzyknęłam do niego zwracając uwagę - wielce oburzony odburknął "bo ja muszę posprzątać " Z tej sytuacji spowodowana została ostra wymiana słów. Nawet inny klient stanął w mojej obronie aby sprzątający grzeczniej się do mnie odzywał Proszę o zwrócenie uwagi gdyż ludzie chcą zrobić spokojnie zakupy nie mając później problemu z myciem samochodu. Rozumiem że każdego goni czas ale jest możliwość aby miejsca sprzątane oddzielić i zakazać parkowania przez chwilę lub robić takie porządki w momencie kiedy sklep jest już nieczynny. Z góry dziękuję i pozdrawiam
parodia sklepu . jedna kasa czynna a kasjerka musi robić inne rzeczy niż kasować CO JEST