Rozmowy kwalifikacyjne w Academy of New York Sp. z o.o.
Social Media Manager 2018-03-30 00:05 przez Marek
Przebieg rekrutacji
Brałem udział w rekrutacji na stanowisko Social Media Managera. Pierwszy etapem było zadanie praktyczne trzeba było przygotować draft posta z treścią i grafiką na fanpage firmy z określonym celem. Drugi etap to rozmowa w Oxford Tower. Przywitał mnie elegancki Pan i od razu zostałem uprzedzony, że rozmowa nie będzie długa. Faktycznie, nie była. Trwała może 30 min i była w formie uprzejmej rozmowy w stylu Amerykańskim, ale jednak po polsku. Czy się wyspałem czy zjadłem śniadanie... Reszta pytań to typowe softballe. Jak miałbym polecić firmę osobie wstępnie zainteresowanej to co bym powiedział, w co bym zainwestował 150 tys. zł, kto w świecie technologii jest moim idolem... Na końcu dwa główne pytania. Ile chcę zarabiać i jaką umowę preferuję? O pracę czy B2B. Widełka na stanowisko wynosiły 4000 do 6000 zł netto. Po rozmowie dostałem informację, że do końca tygodnia dostanę odpowiedź i wyszedłem... Pewny tego, że przedstawienie było cudne, a oni szukają osoby, której zapłacą grubo poniżej 4000 netto :) Pan prowadzący rozmowę bardzo uprzejmy i życzliwy. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne to zupełnie zielony. Niedługo po zakończeniu rekrutacji wystawili nową ofertę i tym razem widełki zaczynają się od 3000 do 6500 netto.
Pytania
Czy się wyspałem? Czy zjadłem śniadanie i wypiłem kawę? W co bym zainwestował 150 tys. zł? Kto w świecie technologii jest moim idolem?
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Account Manager 2018-02-16 13:38 przez account
Przebieg rekrutacji
Zostałam zaproszona na rozmowę, pojechałam. Nie mogłam trafić do biura więc dzwoniłam do Pani, z którą byłam umówiona. Nie odbierała... Weszłam spóźniona dwie minuty, recepcjonistka spojrzała na mnie i weszła do biura. Po chwili wyszła i powiedziała że osoby, która ma mnie rekrutować już nie ma i nie będzie. Czy to ja popełniłam błąd, że spóźniłam się dwie minuty dzwoniąc wcześniej, czy tej Pani w ogóle nie było? albo nie chciało jej się wyjść?
Pytania
pytań nie było żadnych
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
- 2018-01-09 21:09 przez Kaśka
Przebieg rekrutacji
Zapamiętam tą rozmowę na długo. Rekruter przyszedł na spotkanie z kartką , na której , jak wcześniej uprzedził, ma 10 pytań, na które mam szybko i bez zastanowienia odpowiedzieć. Pytania to np. kto jest dla mnie autorytetem , co bym zrobiła gdybym znalazła w rogu pokoju rektrutacyjnego worek z milionem dolarów i tym podobne bzdury. Człowiek nie zapytał mnie jaką mam wizję strategii marketingowej, jak chcę zbierać bazę klientów, jak mogę wykorzystać moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe pracując na rzecz szkoły. W życiu nie brałam udziału w równie durnej rozmowie. Nie mam pojęcia co chciał wybadać rekruter. Pracy nie dostałam. Po jakimś czasie okazało się, że rektuterem był sam właściciel...
Pytania
Np. kto jest dla mnie autorytetem. Co zrobię jak znajdę w tej sali worek z milionem dolarów. I inne równie durne pytania odczytywane z kartki.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
- 2018-01-09 21:06 przez Kaśka
Przebieg rekrutacji
Zapamiętam tą rozmowę na długo. Rekruter przyszedł na spotkanie z kartką , na której , jak wcześniej uprzedził, ma 10 pytań, na które mam szybko i bez zastanowienia odpowiedzieć. Pytania to np. kto jest dla mnie autorytetem , co bym zrobiła gdybym znalazła w rogu pokoju rektrutacyjnego worek z milionem dolarów i tym podobne bzdury. Człowiek nie zapytał mnie jaką mam wizję strategii marketingowej, jak chcę zbierać bazę klientów, jak mogę wykorzystać moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe pracując na rzecz szkoły. W życiu nie brałam udziału w równie durnej rozmowie. Nie mam pojęcia co chciał wybadać rekruter. Pracy nie dostałam. Po jakimś czasie okazało się, że rektuterem był sam właściciel...
Pytania
Np. Kto jest dla mnie autorytetem. Co zrobię jak znajdę w sali , w której siedzimy worek z milionem dolarów.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
- 2017-06-24 15:34 przez Patka
Przebieg rekrutacji
Przywitał mnie pan który kazał mi poczekać na rekrutera. Okazał się nim mężczyzna z wybielonymi zębami z wyuczonym uśmiechem i co się okazało z wyuczona gadka rekrutacyjna. Uwielbiam takie rozmowy. Zostałam poproszona na samym początku żebym nie oceniala przebiegu rekrutacji czyli nie można bylo zadawać pytań i stawiać jakieś opinie w trakcie. Denne pytania psychologiczne oceniające twoja kreatywnosc i zachowanie w sytuacjach stresowych. Żadnego nie można się spodziewać. Pytania pokroju ile policzek pingpongowych zmieści się w autobusie. Jeśli powiedziało się coś co zmieszalo p. Rekrutera wtedy on mówił ze miało być bez oceny. I to na tyle. Ciesze się ze tam nie pracuje. Dla mnie strasznie nadete towarzystwo. Kilka miesięcy później znów to samo ogłoszenie z ta zmiana ze napisano 4000zl tyle ze trzeba założyć własną działalność co to oznacza że niewiele zostanie.
- Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
