Galenus w dawniejszych czasach zajmował się wytwarzaniem substancji do receptury aptecznej. Po przeniesieniu siedziby na ul. Hutniczą wycofali się (stopniowo) z wszystkich surowców do receptury aptecznej. Inne firmy (choćby Fagron, Galfarm, Amara) w tym czasie błyskawicznie rozwijały rynek substancji recepturowy. A w Galenusie woleli porezygnować z substancji do receptury, zamiast mając (w ówczesnym czasie) aktualne pozwolenia na dopuszczenie do obrotu dorejestrować mniejsze gramatury (po 1g) np.dla fenobarbitalu i fenobarbitalu sodu, soli bizmutu, fenytoiny, chlorowodorku prokainy. Na tych dla przykładu kilku surowcach (a było ich więcej) inni producenci poszli z duchem czasu (Apteki od wielu lat wolą zamawiać małe opakowania) i rozwinęli firmy. Galenus myślę, że podjął bardzo niekorzystną decyzję. Pamiętam, że tłumaczyli się (2010 rok) w rozmowie telefonicznej, że sprzedaż substancji bardzo spadła i jest niszowa, i że z tego powodu są wycofywane z oferty. Ale trudno było pojąć, że hurtownie (a z nich apteki) nie chciały zakupować Galenus-owskiego chlorowodorku prokainy, fenobarbitali (kwasowego i sodowego) w op. po 10g oraz soli bizmutu po w op. po 50g !, skoro na rynku były już innych firm po 1g ! Wystarczyłoby tylko dorejestrować małe gramatury, tzw. "jedynki". A dlaczego to piszę? Otóż CAŁĄ filozofię Galenus oparł w zasadzie na JEDNYM produkcie, kroplach do nosa SULFARINOL. Nagle pojawił się problem z surowcem do produkcji tego leku. Nieprodukowany od 4 lat i firma stoi w zagrożeniu bankructwa. Reszta produktów to były takie dodatki do tego TORTU FORTUNY ze sprzedaży Sulfarinolu, o które też zbytnio nie dbali (Galospa, Luminalum tabl.) Przez wiele lat brak porządnego działu przedstawicieli handlowych (bo po co? Sulfarinol bez tego "sam się sprzedawał") spowodował, że firma spoczęła na laurach jednego, bardzo dochodowego leku : Sulfarinolu. Długo zastanawiałem się nad tą opinią, bo miałem sentyment do tej firmy. Ale myślę, że doprowadzili się do samozagłady. Życzę im, aby chociaż teraz ze swoim Sulfarinolem wrócili (powodzenia w URPL). Jednak myślę, że Zarząd prędzej czy później sprzeda tą spółdzielnię. Sami pewnie przez lata się obłowili w domy i luksusy na Sulfarinolu - nie przewidując problemów z nim. Zaczynali od substancji do receptury - uznając, że to przeżytek - zamiast dopasować do obiorców wielkości opakowań. Żal pracowników tej firmy (pewnie zresztą niewielu ich było).
Po roku wrzucasz bardzo podobną treść. Była wzmianka o tym, że ponoć zbankrutowali a ja w ich krs widzę, że są aktywni, więc o co w tym chodzi?
Poważnie nie? A w poprzednim wątku gdzieś z kwietnia to do kogo się odnosiłeś w takim razie? Bo tam padło wprost, że firma zbankrutowała
Ale męczysz bułę :) Czy znasz jakikolwiek produkt tej firmy który byłby na rynku? Pracuję w aptece i wszystkie ich produkty są niedostępne.
Galenus w dawniejszych czasach zajmował się wytwarzaniem substancji do receptury aptecznej. Po przeniesieniu siedziby na ul. Hutniczą wycofali się (stopniowo) z wszystkich surowców do receptury aptecznej. Inne firmy (choćby Fagron, Galfarm, Amara) w tym czasie błyskawicznie rozwijały rynek substancji recepturowy. A w Galenusie woleli porezygnować z substancji do receptury, zamiast mając (w ówczesnym czasie) aktualne pozwolenia na dopuszczenie do obrotu dorejestrować mniejsze gramatury (po 1g) np.dla fenobarbitalu i fenobarbitalu sodu, soli bizmutu, fenytoiny, chlorowodorku prokainy. Na tych dla przykładu kilku surowcach (a było ich więcej) inni producenci poszli z duchem czasu (Apteki od wielu lat wolą zamawiać małe opakowania) i rozwinęli firmy - Galenus myślę, że podjął bardzo niekorzystną decyzję. Pamiętam, że tłumaczyli się (2010 rok) w rozmowie telefonicznej, że sprzedaż substancji bardzo spadła i jest niszowa, i że z tego powodu są wycofywane z oferty. Ale trudno było pojąć, że hurtownie (a z nich apteki) nie chciały zakupować Galenus-owskiego chlorowodorku prokainy, fenobarbitali (kwasowego i sodowego) w op. po 10g oraz soli bizmutu po w op. po 50g !, skoro na rynku były już innych firm po 1g ! Wystarczyłoby tylko dorejestrować małe gramatury, tzw. "jedynki". A dlaczego to piszę? Otóż CAŁĄ filozofię Galenus oparł w zasadzie na JEDNYM produkcie, kroplach do nosa SULFARINOL. Nagle pojawił się problem z surowcem do produkcji tego leku. Nieprodukowany od 3 lat i firma stoi w zagrożeniu bankructwa. Reszta produktów to były takie dodatki do tego tortu fortuny z Sulfarinolu, o które też zbytnio nie dbali (Galospa, Luminalum tabl.) Przez wiele lat brak porządnego działu przedstawicieli handlowych (bo po co? Sulfarinol bez tego się w zasadzie "sam sprzedawał") spowodował, że firma spoczęła na laurach jednego, bardzo dochodowego leku : Sulfarinolu. Długo zastanawiałem się nad tą opinią, bo miałem sentyment do tej firmy. Ale myślę, że doprowadzili się do samozagłady. Życzę im, aby chociaż teraz ze swoim Sulfarinolem wrócili (powodzenia w URPL). Jednak myślę, że Zarząd prędzej czy później sprzeda tą spółdzielnię. Sami pewnie przez lata się obłowili w domy i luksusy na Sulfarinolu - nie przewidując problemów z nim. Zaczynali od substancji do receptury - uznając, że to przeżytek - zamiast dopasować do obiorców wielkości opakowań. Żal pracowników tej firmy (pewnie zresztą niewielu ich było).
Niestety, ale całą ekonomię oparli na kroplach SULFARINOL, który był tak popularny jak witamina C lub Rutinoscorbin. W związku z tym, lek ten nie potrzebował żadnego wspomagania marketingowego... I nagle krach! Problem z dostawcą składnika do kropli (sulfatiazolu) i firma zbankrutowała!
No to logistyka widzę leży, bo rozumiem, że tylko jednego dostawcę mieli od tego składnika? Dywersyfikacja by się niestety przydała w takich wypadkach, a szkoda...
Jak wygląda każdy z etapów rekrutacji w Farmaceutyczno-Chemiczna Spółdzielnia Pracy Galenus?
Obecnie raczej nie ma szans na zatrudnienie w GALENUS FChSP. Spółdzielnia była całkiem niezłym miejscem pracy, jednak brak inwestycji, brak nowych wdrożeń leków i konkurencyjność innych firm przyczyniły się do końca tej firmy. Może ktoś chce kupić taką Spółdzielnię?
Witam,czy osoby z "ulicy"z doświadczeniem w tej branży mają szansę się tam zatrudnić?
Moja mama pracuje W Galenusie od 17 lat i bardzo sobie tego pracodawcę ceni. Miła atmosfera, szacunek dla pracownika, brak nadgodzin.
Przepracowałam tam 4 lata i dopiero po zmianie firmy na większy koncern widzę jak przyjemnie było tam pracować. Prawie rodzinna atmosfera bez kieratu nadgodzin. Jeżeli ktoś chce stabilności zatrudnienia to na pewno jest to dobre miejsce.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Farmaceutyczno-Chemiczna Spółdzielnia Pracy Galenus?
Zobacz opinie na temat firmy Farmaceutyczno-Chemiczna Spółdzielnia Pracy Galenus tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Farmaceutyczno-Chemiczna Spółdzielnia Pracy Galenus?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 2, z czego 0 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!