Ciągle zwalniają pracownice, zamiast odwiedzić stoisko i podjąć wreszcie decyzję o jego zamknięciu - nikt tu nic nie chce kupować. Ludzie wnoszą oskarżenia, bo jubiler nie jest w stanie określić DLACZEGO odrzuca reklamację. Relacje z klientem? Liczy się tylko ile zostawi przy ladzie, jak w barze:) Dziewczyny na wyspach starają się szczerze i z serca, bo zależy im na pracy, a firma nie raczy pomóc w ŻADNYM problemie. Przepływ informacji w siedzibie również nie należy do najpłynniejszych, bo nikt nic nigdy nie wie. Zamknijcie tą firmę i nie poniżajcie siebie i swoich pracownic, które wymieniacie po tygodniu pracy, bo nie zarobiła 2 tysięcy utargu dziennie :) PS. zatrudnijcie HRowca, który będzie przeprowadzał rekrutacje i szkolenia dwa razy w miesiącu, a nie biedne dziewczyny, które nie mają do tego kompetencji i przynosi im to wiele stresu!!
Opinia jest nieprawdziwa. Rekrutacja została z panią uzgodniona i zgodziła się pani ja przeprowadzić. Firma rezygnuje z zleceniobiorcy tylko w przypadku kiedy ten nie wywiązuje się ze zlecenia. Taka sytuacja miała miejsce. Oczernia pani firmę. Artykuł 212 kodeksu karnego określa, że za pomówienie innej osoby lub instytucji w sposób mogący narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub prowadzenia określonego rodzaju działalności, grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności.
Witam,mam nadzieję,że komuś tym pomogę zanim postanowi się zatrudnić w tej firmie, Pracowałam dwa lata. Praca sama w sobie jest ok,natomiast to,co dzieje się w środku jest pomsta do nieba. Zatrudnia się młode osoby,które nie mają pojęcia o prawie i będą naiwne. Ciągłe pretensje o utargi i życie w niewiedzy,czy zwolnią Cię bo dwa razy utarg był niższy,co nie jest od Ciebie zależy. Nikt nie rozumie,że ludzie pod koniec miesiąca nie mają pieniędzy itd. Szukanie pracowników tam też nie należy do łatwych,gdyż młode dziewczyny zwalniają się z dnia na dzień albo po prostu nie przyhodza więcej,po nieotrzymaniu pełnej wypłaty. Umowa to umowa zlecenie,która i wy możecie zerwać z dnia na dzień (pamiętajcie o tym) i pracodawca W waszym przypadku za zerwanie umowi jest kara i jest to zrozumiałe,ale straszenie innymi zobowiązaniami jest bardzo nie w porządku. To na pracodawcy spoczywa obowiązek załatwienia kogoś,bądź samodzielnego przyjazdu i byciu w danym miejscu. My po zerwaniu umowy nie odpowiadamy za karę nałożone przez centrum handlowe,gdyż umowa jest na właściciela lokalu,bądź firmę. Wypłaty w ratach i wmawianie,że to jest ok Wypłata zgodnie z umową powinna być wtedy,kiedy jest to na umowie,w gestii firmy jest mieć pieniądze na wypłaty na czarna godzinę prowadząc taka sieć sklepów. Teksty,że wypłata będzie kiedy na nią zarobimy są nie na miejscu,bo zbieramy na nią cały miesiąc. Mimo,że wygląda to ładnie Biżuteria,kamienie naturalne itd w środku tak to już nie wygląda. Możesz się starać,wypruwać sobie żyły Być za każdym razem,kiedy ktoś inny zaniemoże,czy nie przyjdzie,ale to wciąż za mało. Ta praca może doprowadzić do chorób i przewlekłego stresu (wiem co mówię ) I ciągły niepokój czy będzie utarg zgodny z oczekiwaniami itd Można nawet trafić do szpitala,nie mówiąc,że gdy tam jesteś to płaczesz i źle się czujesz bo nie wiesz co dzisiaj będzie i czy nie będzie żadnych pretensji Musisz co miesiąc myślęc,czy wypłata będzie na czas i cała,czy będziesz mieć na opłaty i na jedzenie. A zostaje Ci powiedziane,że przecież dostałaś część i jak to sobie nie radzisz Gdy ktoś ma kredyt i wynajmuje mieszkanie to tak,może być ciężko I tak właściciel może Cię wyrzucić za nie opłacenie mieszkania Tak,mogą Ci odłączyć prąd,czy gaz,czego tam nikt nie rozumie O wypłatę trzeba się prosić i upominać,jak nie zawalczysz nie jesz i to twój problem. Zadbajcie o swój komfort i zdrowie psychiczne,bo niestety to wychodzi po czasie mimo,że macie 18 czy 20 lat to wyjdzie po czasie.
Jest, stawka ustawowa i wypłacane do 12tego dnia miesiąca Ale firma się do tego nie stosuje i nie wypłaca całości i co zrobić? Tak, w umowie to jest ale w praktyce nie ma i za bardzo nie masz co zrobić oprócz upominania się albo uzbierania z kasy Myślę że nawet jeśli osobiście by się odwiedziło firmę z umową w ręku z zapisem o wynagrodzeniu to nie dałoby nadal nic, nie mają i nie wypłacą bo za małe utargi :)
Czy rozmowa kwalifikacyjna do Beryl odbywa się w siedzibie firmy?
Rozumiem. A co z wdrażeniem do pracy? Czy znajdzie się osoba, która ma na to czas? No i czy pracownicy mogą liczyć tu na jakieś szkolenia?
Podpisuję się pod każdym negatywnym wpisem na temat pracy w beryl. Wypłaty na raty, wytłumaczenie - robi pani za niskie utargi i taki sms do każdej dziewczyny. Pani od utargów płacząca do słuchawki ze nie ma jak wypłacić nam wypłat… Problem z kontaktem to też normalka. Masz problem? Sama go rozwiąż, bo i tak nikt nie odbierze, albo powie że nie może rozmawiać. Zaginione reklamacje też normalka a potem klienci się wyżywają na nas. Biżuteria rozpada się w rękach. Na prawdę na początku pracy chciałam proponować zmiany, co mogłoby polepszyć utargi firmy, ale jak prosi się o asortyment o który proszą klienci to nic nie dostajemy. Stoisko się rozlatuje. Pani od utargów potrafi zrobić z ciebie największe gow. Mieszanie z błotem, bo za niskie utargi - to proszę zaproponować coś żeby były większe, chociaż to i tak nie wina dziewczyn ;). Każda osoba ma takie samo zdanie o firmie i niby wszyscy są tacy beznadziejni i nie nadają się do handlu? Można wymieniać i wymieniać a i tak poprzednicy napisali praktycznie do samo. Dziewczyny uciekajcie nie dajcie się (usunięte przez administratora) szanujcie siebie błagam jak o siebie nie zadbacie to nikt tego nie zrobi.
To jest jakiś okres kiedy trzeba poinformować firmę o swoim odejściu, jaki to czas? Widziałam ogłoszenie na które zamierzam aplikować Specjalista ds. Promocji Marki - Asystent Działu Sprzedaży, więc wolałbym wiedzieć o tym okresie wypowiedzenia. Podano w ogłoszeniu, że istnieje realna szansa na awanse, komuś się udało?
Zwykli (usunięte przez administratora) Na zwrot czekam już ponad miesiąc, zero jakiegokolwiek kontaktu! Nie polecam !!
Nie Polecam! Uciekajcie z tej Firmy, nie wypłacają pracownikom pieniędzy. Zwykła kradzież.
Hej, pytanie do byłych pracowników. Ile przed zakończeniem Waszej pracy poinformowaliście o tym firmę? Czy było to wraz z zakończeniem umowy czy w trakcie jej trwania? Zostały potrącone Wam jakieś pieniądze? ????
Biżuteria - taką samą, a nawet ładniejsza można zamówić na SHEIN albo allie, także ludzie nie kupujcie od tych (usunięte przez administratora) bo oni maja gdzieś jakość swoich produktów oraz klientów. Wymyślają chore normy, których w sumie nie ma jasno określonych, a jak nie sprzedajesz tyle żeby ich zadowolić to z dnia na dzień przyjdzie 40 osob na twoje miejsce i z dnia na dzień zostaniesz bez pracy. Ty chcesz zrezygnować? Zapłać 600 zł kary za to. Oni chcą zrezygnować z ciebie? Ok, nic się nie dzieje. Rozdzielają wypłaty na pol, po czym i tak brakuje kilkaset złotych, ty tam siedzisz i marnujesz swój czas za który ci nie zapłacą. Dno, dno i jeszcze raz dno. A jak chcedz się dodzwonić i spytac o swoje pieniądze to brak odbioru… życzę wam kontroli, może utrą w końcu ten pseudo biznes
Normy to raczej wszędzie, ale piszesz, że ciężko je wyrobić w firmie. To ile trzeba sprzedać żeby spełnić wymagania? Z drugiej strony mówisz, że w sumie to normy nie są jasno określone, więc na jakiej podstawie to stwierdzają potem? Często zwalniają z tego powodu czy to tylko takie gadanie?
Chciałabym bardzo wystawić dobrą opinię, ale niestety nie mam ku temu podstaw. Przede wszystkim zostały mi potrącone pieniądze z wypłaty za to że "za wcześnie odeszłam z pracy", co moim zdaniem jest absurdem, ponieważ poinformowałam o tym stosunkowo wcześniej zgodnie z okresem wypowiedzenia. Powodem mojego odejścia było to że byłam umówiona na 1/2 etatu a dostawałam więcej godzin niż byłam w stanie wyrabiać ze względu na studia. Oczywiście rozumiem że współpracowniczki potrzebowały kogoś kto jest w stanie wyrabiać większą ilość godzin, wiec grzecznie podziękowałam i przyszłam normalnie do pracy w dni które zostałam wpisana. Na rozmowie o prace zostałam poinformowana że kara pieniężna występuje w przypadku gdy nie przychodzę z dnia na dzień do pracy a to nie miało miejsca. Wypłatę też dostałam z opóźnieniem co jest niewywiązaniem się z umowy przez firmę, myślę że jak wymagają od pracownika to niech zaczną od siebie bo nie dziwię się że nie ma chętnych do pracy i że są same nowe osoby, brak też kierownika, który zarządzałby na miejscu młodym zespołem. Do kogoś z góry bardzo ciężko się dodzwonić jeżeli jest jakiś kłopot na wyspie. Plusem były miłe dziewczyny pracujące na wyspie.
Praca na wyspie w galerii BERYL.. aż ciężko ubrać w slowa opinię na ten temat. Może zaczynając od pozytywów (bo jest ich mniej) praca sama w sobie ciężka nie jest. No może psychicznie bo siedzisz 12 godzin często w dni w których klientów totalnie brak (aczkolwiek na takie warunki się pisałam). Jednakże fakt, że zabronione jest użycie telefonu choćby na chwilkę lub brak przerw powoduje brak jakichkolwiek chęci do pojawiania się w pracy. Jak widać, w próbie napisania pozytywu pojawiły się same negatywy. Kolejnym z nich jest brak szacunku przez firmę dla pracownika. Na porządku dziennym są telefony z pretensjami o dosłownie wszystko. Bez jakichkolwiek dowodów oskarżanie o brak zainteresowania klientem, wychodzenie z wyspy w trakcie pracy i co najgorsze, ciągłe pretensje o niskie utargi. My jako pracownice staramy się jak tylko możemy zachęcać klientów do kupna ale co mamy zrobić w sytuacji gdy całe dnie klientów zupełny brak, lub gdy klientowi nic się nie podoba lub twierdzi że jest za drogo. Oczywiście próba wyjaśnienia tymi argumentami firmie kończy się negatywnie, gdyż oni ZAWSZE WIEDZĄ LEPIEJ I SWOJE. My nie jesteśmy niczemu winni. Ważnym aspektem jest również dzielenie wypłat na pół. Nie wiem na jakiej zasadzie uważają, że jest to normalne. Tłumaczą to właśnie tym, że utarg za dany miesiąc był zbyt mały i nie pokrywa nawet kosztów utrzymania stoiska. W głowie się to nie mieści, po prostu. Jeśli firmę nie stać na utrzymanie stoisk to przepraszam ale my nie jesteśmy od tego, żeby im to zapewnić. Usprawiedliwiają się także tym, że w umowie jest zawarta informacja o ucięciu wypłaty z powodu nienależytego wykonania zlecenia. Czy nienależyte wykonanie zlecenia to pojawianie się w pracy i sprzedawanie produktów na tyle ile jesteśmy w stanie? Co do umowy to właśnie, uważajcie. Kary za rezygnację z pracy? Z jakiej racji? Kary i to grube powinna płacić firma za to jak traktuje pracowników i za niewywiązywanie się z umowy. Strasznie ale to strasznie żałuję, że przed podjęciem pracy tutaj nie znałam strony gowork. Bo z pewnością nie podjęłabym tej współpracy, szczególnie widząc odpowiedzi z firmy o straszniu drogą sądową - Wy powinniście zostać na taką skierowani. Nie polecam
Czy komuś z byłych pracowników szefostwo oddało weksel, który zobowiązali się oddawać do 6 mies po zakończeniu umowy?
To jak długo za nim czekasz? Próbowałeś się upominać o swoje czy po prostu brak jest odpowiedzi ze strony firmy? Jak upłynie więcej niż te 6 miesięcy to firma wtedy płaci jakieś odsetki za zwłokę?
Witam,mam nadzieję,że komuś tym pomogę zanim postanowi się zatrudnić w tej firmie, Pracowałam dwa lata. Praca sama w sobie jest ok,natomiast to,co dzieje się w środku jest pomsta do nieba. Zatrudnia się młode osoby,które nie mają pojęcia o prawie i będą naiwne. Ciągłe pretensje o utargi i życie w niewiedzy,czy zwolnią Cię bo dwa razy utarg był niższy,co nie jest od Ciebie zależy. Nikt nie rozumie,że ludzie pod koniec miesiąca nie mają pieniędzy itd. Szukanie pracowników tam też nie należy do łatwych,gdyż młode dziewczyny zwalniają się z dnia na dzień albo po prostu nie przyhodza więcej,po nieotrzymaniu pełnej wypłaty. Umowa to umowa zlecenie,która i wy możecie zerwać z dnia na dzień (pamiętajcie o tym) i pracodawca W waszym przypadku za zerwanie umowi jest kara i jest to zrozumiałe,ale straszenie innymi zobowiązaniami jest bardzo nie w porządku. To na pracodawcy spoczywa obowiązek załatwienia kogoś,bądź samodzielnego przyjazdu i byciu w danym miejscu. My po zerwaniu umowy nie odpowiadamy za karę nałożone przez centrum handlowe,gdyż umowa jest na właściciela lokalu,bądź firmę. Wypłaty w ratach i wmawianie,że to jest ok Wypłata zgodnie z umową powinna być wtedy,kiedy jest to na umowie,w gestii firmy jest mieć pieniądze na wypłaty na czarna godzinę prowadząc taka sieć sklepów. Teksty,że wypłata będzie kiedy na nią zarobimy są nie na miejscu,bo zbieramy na nią cały miesiąc. Mimo,że wygląda to ładnie Biżuteria,kamienie naturalne itd w środku tak to już nie wygląda. Możesz się starać,wypruwać sobie żyły Być za każdym razem,kiedy ktoś inny zaniemoże,czy nie przyjdzie,ale to wciąż za mało. Ta praca może doprowadzić do chorób i przewlekłego stresu (wiem co mówię ) I ciągły niepokój czy będzie utarg zgodny z oczekiwaniami itd Można nawet trafić do szpitala,nie mówiąc,że gdy tam jesteś to płaczesz i źle się czujesz bo nie wiesz co dzisiaj będzie i czy nie będzie żadnych pretensji Musisz co miesiąc myślęc,czy wypłata będzie na czas i cała,czy będziesz mieć na opłaty i na jedzenie. A zostaje Ci powiedziane,że przecież dostałaś część i jak to sobie nie radzisz Gdy ktoś ma kredyt i wynajmuje mieszkanie to tak,może być ciężko I tak właściciel może Cię wyrzucić za nie opłacenie mieszkania Tak,mogą Ci odłączyć prąd,czy gaz,czego tam nikt nie rozumie O wypłatę trzeba się prosić i upominać,jak nie zawalczysz nie jesz i to twój problem. Zadbajcie o swój komfort i zdrowie psychiczne,bo niestety to wychodzi po czasie mimo,że macie 18 czy 20 lat to wyjdzie po czasie.
Dlaczego firma nie wypłaca pełnej pensji? Obcina ją z jakichś powodów? Wszyscy pracują tutaj na umowę zlecenie? Nie ma szans na uop? W ilu ratach wypłacane jest to wynagrodzenie? Robię rozeznanie rynku :D
nie ma opcji uop, wyplata byla przelewana na raty - pierwsza tura np 300zl, po tygodniu 500, nigdy nie bylo wiadome kiedy ile wplynie i tzrba bylo sie prosic, zeby miec na oplaty
OK, ale czy w umowie (czy to uop czy zleceniu) nie powinno być przypadkiem zapisane do kiedy i w jakiej wysokości ma być wypłacane wynagrodzenie? Bo bez takiego zapisu nie wiem nawet, czy umowa jest wiążąca. Trudno uwierzyć, żeby ktoś proponował umowę bez podanych warunków uzyskania wynagrodzenia.
Jest, stawka ustawowa i wypłacane do 12tego dnia miesiąca Ale firma się do tego nie stosuje i nie wypłaca całości i co zrobić? Tak, w umowie to jest ale w praktyce nie ma i za bardzo nie masz co zrobić oprócz upominania się albo uzbierania z kasy Myślę że nawet jeśli osobiście by się odwiedziło firmę z umową w ręku z zapisem o wynagrodzeniu to nie dałoby nadal nic, nie mają i nie wypłacą bo za małe utargi :)
Obsługa nie miła, nie chcą wymieniać towaru nawet z ich winy. Bransoletka była uszkodzona i mi wmawiali ,że taka jest i jest dobra. Aby tylko nie wymieniać na prawidłowy produkt. Jakość co do ceny wygórowana. Dopiero zadziałało gdy powiedziałam, że wystawie im opinie. Obsługa klienta na poziomie 0, odrzucali połączenia. NIE POLECAM.
To nie wina obsługi Z góry jest narzucone że nie przyjmą reklamacji i koniec To jest to o czym mówię Ludzie mają później do nas pretensje
A czy kierownictwo było zainteresowane informacją zwrotną, jaka płynie od rynku i ewentualnymi konsekwencjami w postaci utraty klienta / klientów? Zdanie pracowników pracujących na co dzień przy sprzedaży liczyło się przy ustalaniu polityki sprzedażowej firmy, czy przy ustalaniu celów sprzedażowych, potrzebnych do uzyskania premii, o ile premie były przewidziane?
Ciągle zwalniają pracownice, zamiast odwiedzić stoisko i podjąć wreszcie decyzję o jego zamknięciu - nikt tu nic nie chce kupować. Ludzie wnoszą oskarżenia, bo jubiler nie jest w stanie określić DLACZEGO odrzuca reklamację. Relacje z klientem? Liczy się tylko ile zostawi przy ladzie, jak w barze:) Dziewczyny na wyspach starają się szczerze i z serca, bo zależy im na pracy, a firma nie raczy pomóc w ŻADNYM problemie. Przepływ informacji w siedzibie również nie należy do najpłynniejszych, bo nikt nic nigdy nie wie. Zamknijcie tą firmę i nie poniżajcie siebie i swoich pracownic, które wymieniacie po tygodniu pracy, bo nie zarobiła 2 tysięcy utargu dziennie :) PS. zatrudnijcie HRowca, który będzie przeprowadzał rekrutacje i szkolenia dwa razy w miesiącu, a nie biedne dziewczyny, które nie mają do tego kompetencji i przynosi im to wiele stresu!!
A to firma nie ma działu HR? To kto prowadzi rekrutacje i zatrudnia? Jakiś manager czy podmiot zewnętrzny?
Rekrutację, szkolenie, zatrudnienie prowadzą pracownice stoisk, które czasami same nie znają towaru, bo pracują dwa tygodnie. Firma wysyla umowy:) i to tyle. Do zaproponowanych kandydatek nawet nie raczą zadzwonić, żeby porozmawiać i spojrzeć "swoim fachowym okiem".. na stoiskach nie ma kierowników.
opinia jest nieprawdziwa , przeprowadzenie rekrutacji jest elementem umowy , firma rezygnuje z zleceniobiorcy w momencie nie wykonywania zlecenia zgodnie z umowa
Opinia jest nieprawdziwa. Rekrutacja została z panią uzgodniona i zgodziła się pani ja przeprowadzić. Firma rezygnuje z zleceniobiorcy tylko w przypadku kiedy ten nie wywiązuje się ze zlecenia. Taka sytuacja miała miejsce. Oczernia pani firmę. Artykuł 212 kodeksu karnego określa, że za pomówienie innej osoby lub instytucji w sposób mogący narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub prowadzenia określonego rodzaju działalności, grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności.
BERYL KATOWICE Odradzam zawierania współpracy z firmą Beryl. Firma łamie podstawowe prawa takie jak wypłacanie pracownikom wypłat. Na porządku dziennym jest zwalnianie pracownika z dnia na dzień i co miesięczne telefony z informacją, że do niczego się nie nadajesz. Powodem są utargi które nie są zależne od pracownika mimo starań. Nie zapewniają środków do czyszczenia biżuterii i grożą karami pieniężnymi za brudną biżuterię. Trzeba się prosić o własną wypłatę a nawet umowę której nie raczą odesłać. Obserwowanie pracowników przez kamerę bez żadnych informacji. Nie zapewniają telefonu firmowego, wszystko trzeba załatwiać z własnego, aczkolwiek jeśli używany jest telefon podczas pracy wysyłają maile, że będą za to kary pieniężne. Firma pełna absurdów.
Serio z dnia na dzień? Dosłownie? A co z umowami? W tych umowach nie ma jakiegoś okresu wypowiedzenia? Te umowy pozwalają na takie szybkie zwolnienia pracowników? I zwolnienia sa mailem? A dokumenty to pracownik z tej pracy dostaje też mailem? Czy trzeba gdzieś samemu odebrać? Np. w centrali?
Tak, z dnia na dzień. Umowa skonstruowana na pełną niekorzyść pracownika. Beryl może zadzwonić w każdej chwili, że się do niczego nie nadajesz i jesteś zwolniony, natomiast jeśli pracownik chce odejść przed zakończeniem umowy to dostaje karę 600zł. Jeśli chodzi o umowę to podpisaną wysyła się do biura. Niestety nie zawsze otrzymuje się ją z powrotem. Po licznych telefonach i wiadomościach, że wciąż mi jej nie odesłali i czekam na nią, otrzymałam wyłącznie skan mojej umowy.
Zaciekawił mnie temat tych kar, czy są one zawarte w umowie? No bo tak bezpodstawnie, to przecież takiej kary wlepić nie można, bo niby jak. Jako były pracownik otrzymałaś zaległe wypłaty? Widzę, że nie jest to jednorazowa sytuacja, bo inni też tutaj o tym wspominają.
Po raz kolejny wypłata na raty Chyba priorytetem jest wynagrodzenie dla pracownika Uzbierajcie z kasy Co to za tekst
Czy w Beryl pracuje się na open space?
Zdecydowanie nie polecam Beryl jako miejsca pracy, przełożeni odnoszą się do pracowników bez szacunku, co chwile telefon z pretensjami odnośnie utargu, kontrolowanie pracownika przez kamerkę na stanowisku ale i tak największym fenomenem jest to, ze wypłaty przychodza opóźnione i NA RATY!
Od dawna są jakieś opóźnienia w wypłatach? Duże te opóźnienia w ogóle są? Jak firma to tłumaczy, że tak na raty płacą?
Obwiniają ciebie za przykładowo zbyt późne odesłanie paczki miesięcznej, co często jest kłamstwem, w dodatku tłumaczą się brakiem na miejscu pani księgowej, a na sam koniec jeszcze ci potrafią powiedzieć, że wypłaty możesz nawet wcale nie dostać w danym miesiącu. A opóźnienia w wypłatach są od zawsze, to co do góry opisałam to jest i tak sytuacja, która się raczej nie zdarza, zazwyczaj te opóźnienia w wypłatach nawet nie wiadomo czym są spowodowane, prawdopodobnie jest to wina po prostu bycia skąpcem bez szacunku dla pracownika, który też musi mieć pieniądze na życie. Opóźnienia sięgają nawet kilku dni po terminie wypłaty.
Co do tej kontroli i kamerek, to czy pracownik jest o tym informowany, że jest taka kontrola? Czy np. w umowie jest zapis, że pracodawca posługuje się taką kontrolą? I czy poza telefonem od szefa są jakieś konsekwencje związane z materiałem z tych kamer?
Czy rozmowa kwalifikacyjna do Beryl odbywa się w siedzibie firmy?
Rozmowa odbywa się na stanowisku w galerii, nie ma tu chyba nawet działu hr bo rozmowy przeprowadzają dziewczyny które juz pracują na stanowiskach…
W jakiej atmosferze toczyła się rozmowa i czy pamiętasz, wokół jakich kwestii się koncentrowała? Czy dotyczyła pracy na stanowisko sprzedawcy i jakie zarobki, za jakie zadania, za jaką dyspozycyjność?
Rozmowy toczą się w miłej atmosferze bo przeprowadzają je pracownice, myślę że gdyby Pani właścicielka albo pani z księgowości miały kogoś zatrudnić to by im się to nie udało. Jasno przedstawiane są warunki zatrudnienia, obowiązki i zarobki. Najczęściej (z mojego doświadczenia) rozmowę przeprowadzają dziewczyny które chcą się zwolnić i szukają kogoś na swoje miejsce wiec dla jak najszybszego odejścia z Beryla nie zagłębiamy się w czarne strony tej pracy
No to jak taka pracownica prowadzi rozmowę na tych stoiskach, to czy umowa też jest tu podpisywana? Czy aby podpisać umowę, to trzeba jechać do jakiegoś biura? Jak to potem formalnie wygląda?
Umowa podpisywana na szybko, bez dokładnego wyjaśnienia, masa dokumentów ogólnie, wysyłają podpisana i pracownica ci tylko przekazuje i składasz podpis, wszystko odbywa się na wyspie
Rozumiem. A co z wdrażeniem do pracy? Czy znajdzie się osoba, która ma na to czas? No i czy pracownicy mogą liczyć tu na jakieś szkolenia?
Miałam przyjemność mieć kontakt obecnie z byłymi pracownikami. Nie są odpowiednio przeszkoleni. Nie znają zasad panujących na rynku. Nie wiedzą ja zachować sie w razie reklamacji.
To nie kwestia nieznajomości zasad przez pracownice a manipulacji ze strony Beryl. Firma próbuje oszczędzać gdzie się da i nawet zasadne reklamacje odrzuca, pomyje wylewają się na pracownice ale gdybyśmy przyjęły ten towar to mamy pociągane z wypłaty. Odradzam kupna tam. Nieraz zdarzyło się, ze zgłaszając reklamacje przełożonym słyszało się wiązankę na temat klienta tj „ze (usunięte przez administratora)**”, „za grube łapy i bransoletka pękła”
Odradzam, tak jak praca była w miarę przyjemna to pracodawca i cała firma z księgową na czele porażka. Traktują pracowników bez szacunku, nie wypłacają wypłaty za wyrobione godziny, straszą potrąceniem z wypłaty. Nic dziwnego, że pracownicy stale odchodzą a i tak jedyne co większość trzyma w tej pracy to umowa ZLECENIE na 6 miesięcy. :) Nie polecam.
Możesz napisać, jakie czynności były do wykonania, że tak miło wspominasz pracę? Co do pieniędzy natomiast, to za ile godzin są Ci rzekomo winni i ile tu wtedy płacą stawki godzinowej?
Ostrzegam i Odradzam, Radzę szerokim łukiem omijać Firmę Beryl Jako pracodawcę oraz wszystkim klientom. Zaczynając od początku umowa skonstruowana jest sposób taki by jak najbardziej wykorzystać Pracownika finansowo. Nie istnieje takie coś jak L4 lub urlop. Potrąci cię samochód - musisz pojawić się w pracy bo będziesz musiał zapłacić 1000 zł kary. Możesz być również ukarany za brudną biżuterie ale nie zapewnia niczego do mycia jej ( płyny/o chusteczki) lub przysyłają 2 chusteczki na cały asortyment co 4 miesiace. Groźby od kierownictwa potraceniem z wypłaty lub jej nie dostania sa na porządku dziennym. Jesteś odpowiedzialny za wszystko za kradzież i uszkodzenia nawet pod Twoją nieobecność. Za co płacisz również swoją wypłata. Jeżeli masz problem nikt nie Odbierze w kierownictwie lub powiedzą ze oddzwonią i 2 tyg cisza, ale jeżeli w jednym dniu miałeś mniejszy utarg będą wydzwaniać i straszyć z wolnieniem mówić „nie nadajesz się”. Co do wypłat najniższa stawka na godzinę i nie ma premi, wysyłana zawsze w innym terminie lub ratami. Biżuteria tez słabej jakości zamawiana z Chin na większości nawet brak próby. Nie polecam jako były pracownik.
Mam pytanie o umowę w takim razie, to jakas umowa zlecenie czy jaka, że l4 nie zapewnia? I na długo taką umowę podpisują?
Umowa zlecenie na okres 6 msc, jeżeli bedziesz chciała przerwać ja szybciej to musisz pokryć koszty szkolenia nowego pracownika, które beryl wycenił na 600zl (nie wiem jakim cudem ponieważ szkola obecne pracownice na wyspie a i uwaga - szkolenie jest bezpłatne :) 20h :))
A jaki staż pracy mają zatrudnione tu osoby? I czy już na etapie rozmowy na temat zatrudnienia jest się informowanym o zasadach odpowiedzialności finansowej, czy potrąceniach z wypłaty?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Beryl?
Zobacz opinie na temat firmy Beryl tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 30.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Beryl?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 30, z czego 3 to opinie pozytywne, 21 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
