Mamy psa chorego na niewydolność nerek i chorobę Cushinga wymaga między innymi częstych badań moczu. Wczoraj (27.07) zaniosłem mocz i poprosiłem aby wykonano badanie moczu ogólne oraz wskaźnika białka do kreatyniny -jak zwykle w specjalizowanym Laboratorium LAB-WET. Mimo to zostały wykonane w wewnętrznym laboratorium A-Z Wet. I co się okazało? Pies OZDROWIAŁ!!!??? Wyniki (wg mnie wykonywane paskami testowymi, które przekłamują, a zapłaciłem jak za laboratoryjne) Białko diametralnie spadło, brak białkomoczu. PIES ZDROWY wg wyników z A-Z Wet. W dniu dzisiejszym przyniosłem mocz do interwencyjnego badania z żądaniem przekazania próbki do LAB-Wetu.I CO SIĘ OKAZAŁO? Pies wcale nagle nie ozdrowiał, tylko laboratorium wewnętrzne A-Z Wet drastycznie je zaniżyło. W TEN SPOSÓB MOŻNA "OZDROWIĆ" CHOREGO PSA. Dodam jeszcze, że parę dni wcześniej pobierałem w A-Z Wet temu psu krew do badań. Lekarz tak nieudolnie to wykonywał, że z igły którą wbił w żyłę w łapce, krew polała się strumieniem na podłogę (a piesek chory i mały) Mało tego pobrał do probówek za mało krwi i musiałem następnego dnia jechać na powtórne pobranie (kolejny dzień chory piesek na czczo) PRZY BRANIU BARDZO SILNYCH LEKÓW. PODSUMOWUJĄC!!! Kiedyś była to rzetelna klinika weterynaryjna. OBECNIE NIKOMU NIE POLECAM TAM LECZENIA PSA.(Okaże się zdrowy na podstawie wyników badań z wewnętrznego laboratorium) Moja ocena tej leczniczy: PAŁA, albo jak kto woli ZERO!!!!
ja szczerze odradzam. Prawdą jest, że weterynarze są nastawieni na kasę. p. Anna Łagowska-lewińska nigdy nie powinna pracować ze zwierzętami. pies był po kastracji, przestraszony, a ona stwierdziła, że źle go wychowujemy i zaczęła go ciągnąć na smyczy. aż posikał się ze strachu. masakra