Opinie o Bysewo Kolor Sp. z o.o.
Zespół Bysewo Kolor
Nie lubię manipulacji, brzydzę się kłamstwem i obłudą. Nie zgadzam się z kłamliwymi opiniami dotyczącymi firmy, którą współtworzą świetni ludzie. Takie oceny są niesprawiedliwe. Trudno podejmować się ocen. Może nie powinno się oceniać. Z pewnością bardzo łatwo jest krytykować, szczególnie w wirtualnej rzeczywistości, anonimowo, w pewnym sensie więc komfortowo, bo bezkarnie. Co mógłbym powiedzieć o zespole Bysewo Kolor? Otóż, Bysewo Kolor to zespół fantastycznych ludzi, z pasją, nie obawiający się wyzwań. To właśnie Ci ludzie stanowią o wartości firmy. Obserwuję ten zespół od jakiegoś czasu, tematy, które ogarniamy wspólnie są czasami trudne, skomplikowane, wielopoziomowe. Nie odbiera nam to jednak entuzjazmu, nie podcina skrzydeł. Przeszkody pokonujemy wspólnie. Szukamy rozwiązań i je znajdujemy. Możemy na sobie polegać i liczyć na wsparcie. Nie ma specjalnie dress code'u jako takiego, bo to pytanie gdzieś się pojawiło. Wszyscy się ubierają tak jak się czują czy potrzebują. Chyba, że spotkanie z klientami zagranicznymi się pojawia. Standardy tworzymy wspólnie, to rozwojowy temat. Ciągłe doskonalenie potrzebuje czasu, często lata, by uzyskać pozytywny efekt. Pojawiła się także kwestia, czy dostajesz telefon, lapka i samochód? Tak, jeśli potrzebujesz jakiekolwiek narzędzia do pracy - to je otrzymujesz. Komunikacja jest istotna, musisz wyrazić swoje potrzeby. Proste. Właściciel daje radę, trzy dekady w branży, zbudował coś od podstaw. Jest pozytywnym facetem, spokojnym i kulturalnym. Nie trzęsie się o pieniądze. Ktoś z uporem maniaka stara się forsować inne teorie. Gość inwestuje w ludzi. Bardzo łatwo przy tym wyczuwa, kiedy ktoś stara się go oszukać. Stąd jeśli ktokolwiek chciał wyciągnąć bezpodstawnie 10 ziko z kieszonki prezesa, to chyba nic dziwnego, że dostał po łapach. Przez czystą empatię też bym tak zareagował. Wydaje mi się, że gdzieś na przełomie lat część ludzi starała się nie grać fair w firmie, wyprowadzając zasoby, klientów na zewnątrz. Sam nie wiem jak bym dawał sobie radę z takimi ludźmi i kim bym się stał w rezultacie. Wychodzę z założenia, że w życiu dostajesz tyle, ile od siebie dajesz, proporcjonalnie. Co do Developement Managera w firmie, to mówiąc krótko babka daje radę. Nie wiem czy pobiera lekcje na YT czy też nie. Nie robi mi to różnicy, jeśli maszyna jedzie do przodu, a nie do tyłu lub w bok. Wspólnie wprowadzamy zmiany w firmie, etapami. Nie robimy innowacji - skokowo, wprowadzając udoskonalenia w sposób przemyślany, małymi krokami. Tyle w skrócie na temat Bysewo Kolor. Panie z logistyki ogarniają tematy koncertowo, a Panowie z magazynu to super ekipa.
W sumie to fakt, przepraszam wszystkich z Bysewo Kolor. Nie powinienem być tak niemiły dla ludzi, z którymi tak dużo mnie łączyło. To dzięki Krzysztofowi Michniewiczowi realizowałem się jako handlowiec, zarabiałem dobrą kasę. Żal mi trochę, że nasze drogi się rozeszły po tylu latach. Nie mogę sobie poradzić z tym co się wydarzyło. Biorę leki, dopadła mnie choroba dwubiegunowa. Wylewam swą złość anonimowo w sieci. Piszę w nocy, bo oddzywa się we mnie Mr Hyde, moje drugie ja. Nie czytajcie tego. To wszystko nie jest prawdą. Nie kontroluję ataków złości. Dziękuję za wyrozumiałość i nie wnoszenie sprawy do sądu. Moje IP jest tak łatwo namierzyć. Byłem donosicielem w przeszłości, wtedy było łatwiej. Teraz technika dała narzędzia, których nie kontroluję. Przepraszam serdecznie za to, że tworzę takie dwuznaczne wypowiedzi, które nie mają na celu ranić. One oddają moją słabość.
Nie lubię manipulacji, brzydzę się kłamstwem i obłudą. Nie zgadzam się z kłamliwymi opiniami dotyczącymi firmy, którą współtworzą świetni ludzie. Takie oceny są niesprawiedliwe. Trudno podejmować się ocen. Może nie powinno się oceniać. Z pewnością bardzo łatwo jest krytykować, szczególnie w wirtualnej rzeczywistości, anonimowo, w pewnym sensie więc komfortowo, bo bezkarnie. Co mógłbym powiedzieć o zespole Bysewo Kolor? Otóż, Bysewo Kolor to zespół fantastycznych ludzi, z pasją, nie obawiający się wyzwań. To właśnie Ci ludzie stanowią o wartości firmy. Obserwuję ten zespół od jakiegoś czasu, tematy, które ogarniamy wspólnie są czasami trudne, skomplikowane, wielopoziomowe. Nie odbiera nam to jednak entuzjazmu, nie podcina skrzydeł. Przeszkody pokonujemy wspólnie. Szukamy rozwiązań i je znajdujemy. Możemy na sobie polegać i liczyć na wsparcie. Nie ma specjalnie dress code'u jako takiego, bo to pytanie gdzieś się pojawiło. Wszyscy się ubierają tak jak się czują czy potrzebują. Chyba, że spotkanie z klientami zagranicznymi się pojawia. Standardy tworzymy wspólnie, to rozwojowy temat. Ciągłe doskonalenie potrzebuje czasu, często lata, by uzyskać pozytywny efekt. Pojawiła się także kwestia, czy dostajesz telefon, lapka i samochód? Tak, jeśli potrzebujesz jakiekolwiek narzędzia do pracy - to je otrzymujesz. Komunikacja jest istotna, musisz wyrazić swoje potrzeby. Proste. Właściciel daje radę, trzy dekady w branży, zbudował coś od podstaw. Jest pozytywnym facetem, spokojnym i kulturalnym. Nie trzęsie się o pieniądze. Ktoś z uporem maniaka stara się forsować inne teorie. Gość inwestuje w ludzi. Bardzo łatwo przy tym wyczuwa, kiedy ktoś stara się go oszukać. Stąd jeśli ktokolwiek chciał wyciągnąć bezpodstawnie 10 ziko z kieszonki prezesa, to chyba nic dziwnego, że dostał po łapach. Przez czystą empatię też bym tak zareagował. Wydaje mi się, że gdzieś na przełomie lat część ludzi starała się nie grać fair w firmie, wyprowadzając zasoby, klientów na zewnątrz. Sam nie wiem jak bym dawał sobie radę z takimi ludźmi i kim bym się stał w rezultacie. Wychodzę z założenia, że w życiu dostajesz tyle, ile od siebie dajesz, proporcjonalnie. Co do Developement Managera w firmie, to mówiąc krótko babka daje radę. Nie wiem czy pobiera lekcje na YT czy też nie. Nie robi mi to różnicy, jeśli maszyna jedzie do przodu, a nie do tyłu lub w bok. Wspólnie wprowadzamy zmiany w firmie, etapami. Nie robimy innowacji - skokowo, wprowadzając udoskonalenia w sposób przemyślany, małymi krokami. Tyle w skrócie na temat Bysewo Kolor. Panie z logistyki ogarniają tematy koncertowo, a Panowie z magazynu to super ekipa.
Czytając ten festiwal niepohamowanych peanów ku czci i w obronie cnoty Pani K i Pana K zaczynam nabierać podejrzeń, że pojawił się nowy składnik premii - od zaangażowanego wpisu. Jednakże, jako osoba która tej organizacji niejeden rok oddała, czuję moralny imperatyw, by euforię potencjalnych kandydatów którzy już gęsiego do pracy w BK się ustawiają, ostudzić. Rzeczywistość do obietnic ma się jak telewizja putina do prawdy. Pomysły biznesowe oderwane od rzeczywistości, atmosfera w kolektywie gęsta acz jeśli ktoś w tym gustuje, można się odnaleźć jako (usunięte przez administratora) i pochlebca. Co do sknerowatości starszego Pana to chodzą o tym legendy wśród pokoleń pracowników, których legiony przez firmę przemaszerowały niczym wojska pod Verdun. Kiedyś firma miała swoje 5 minut, dzięki Pani Karinie, którą serdecznie w tym miejscu pozdrawiam. Dzisiaj jest cieniem samej siebie, rozpaczliwie próbując utrzymać się na rynku. A szkoda, bo mogło być pięknie. Niestety największym wrogiem tej organizacji z perspektywy czasu okazał się być jej właściciel.
Szkoda komentować ten nudny homerycki opis, z resztą do końca tej kiepskiej próby oceny trudno jest dotrwać. Okazujesz się być nudny kolego, ubierasz w górnolotne formy prymitywny przekaz myślowy, słoma z butów ci wystaje i nie zmienisz tego kim naprawę jesteś. Czyżby film Joker emitowany ostatnio w twej ulubionej stacji wyzwolił w końcu wątłe alterego? Tego samego clowna, który przez lata w ubikacji na piętrze wypisywał instrukcje obsługi deski sedesowej. Powiem ci jedno kolego, opuściłeś firmę, pozostał po tobie smród. Wypisujesz do naszych klientów maile, próbując odbijać nam kontakty. Etyka biznesowa jest ci obca. A nasi klienci wrzucają twe zaczepne maile w spam i robią dalej zakupy u nas. Rozumiem twą frustrację, nie masz argumentów. Gdzieś tam w zaciszu swej smutnej egzystencji gryziesz w sobie wielkie rozczarowanie, ból. Nie potrafisz się pogodzić z tym, czego doświadczyłeś. Chciałbyś być w centrum uwagi, ale już nie jesteś. Uważasz, że twoje zdanie kogokolwiek interesuje? Pisz sobie co chcesz. Ośmieszasz się, nie pierwszy to już raz. Nikogo nie interesuje co piszesz. Zespół się rozwija, czy chcesz tego, czy nie. Perspektywy są bardzo optymistyczne, czy chcesz tego czy nie. Twoja głupiutka i niedojrzała, wręcz infantylna argumentacja, nie ma wpływu na rzeczywistość. Nie interesuje mnie twoja opinia i co piszesz do mnie. W przeciwieństwie do ciebie wierzę w ten zespół, bo ludzie, którzy go tworzą walczą i się nie poddają. To w trudnych momentach sprawdza się jakość ludzi tworzących zespół. Niektórzy źle znoszą trudne chwile, poddają się i odchodzą. Nie twierdzę, że są słabi. Każdy ma swoje życie i cele. Żyj sobie w spokoju i pozwól żyć innym. Nie powielaj kłamstw pod adresem ludzi, o których niewiele wiesz.
Ziewam z nudów czytając podobne kawałki. Szkoda Pani Kariny. To prawda. Ty natomiast wierzysz w legendy ludowe, Świętego Mikołaja i takie tam klimaty. Merytorycznie wyjątkowo niedojrzały jesteś. Szkoda, że się zabierasz za poważne tematy. Nie dotarłem do końca twego homeryckiego opisu, szkoda mi po prostu czasu. Skoro jednak stajesz w potyczki słowne z nami, a przy okazji porównujesz naszą argumentację do argumentacji lansowanej przez morderców, psychopatów jak Putin, to chociaż ty bądź lepszy i nawiązuj w swoim opisie do prawdy. Ustosunkowałbym się do tworzonych przez ciebie wypocin, nie jesteś jednak uwagi godnym adwersarzem. Dziwna i natarczywa osoba z ciebie. Prosta, jednak siląca się na mądrości. Szczytem twoich możliwości intelektualnych była najprawdopodobniej instrukcja obsługi deski sedesowej, która przez pewien czas wisiała w toalecie na piętrze w firmie. Prawda, więc przestań się silić na wyszukany styl wypowiedzi i fajerwerki słowne. Powiem inaczej, nie ma cię w firmie, lżej się nam oddycha. Starszy Pan natomiast coś stworzył w życiu. Chcesz to zakwestionować? Ty natomiast co możesz powiedzieć o swoich osiągnięciach? Prowadziłeś kiedykolwiek zespół? Posiadales autorytet? Wyszedłeś w końcu ze strefy komfortu szeregowego zjadacza chleba czy nadal pasożytujesz na tkankach innych? Tyle lat opłacany byłeś za, nie oszukujmy się, średnie wyniki, średnie zaangażowanie. Proporcjonalnie do przeciętnego profilu, który reprezentujesz i przeciętnego członka zespołu, którym byłeś. Powiedz coś o sobie. O tym jak starasz się nam podbierać klientów. Powiedz jak słabo ci to wychodzi, o lojalności naszych klientów, którzy dzielą się z nami podobnymi informacjami. O tym, że wrzucają Twoją korespondencję w spam. Ciekawe, że Twoje wątłe alterego dało o sobie znać właśnie teraz. Czyżby po wyemitowanym ostatnio filmie Joker obudziłeś się z letargu swej pogmatwanej, smutnej i szarej egzystencji? Gdzieś na rozdrożu, w samotności piszesz na w pół anonimowy sposób. Karmisz swą próżność. Pozostajesz jedynie clownem z napompowanym do granic możliwości ego. Pozostajesz zapatrzonym w siebie pieniaczem, który jedynie zza klawiaturki potrafi machać tekturową szabelką szerząc teorie o końcu świata. Zespół ludzki poddaje się weryfikacji w trudnych momentach. To już zostało tu powiedziane. Tobie zabrakło siły i wiary w ten zespół. Idź sobie więc, przestań szerzyć teorie w stylu fin de siecle. Nie uwierzyliśmy ci już raz w przeszłości, nie uwierzymy teraz. Słabe masz wyobrażenie również na temat historii. Wplatasz dziwne wątki na temat Verdun oraz ilości ludzi, którzy przewinęli się przez firmę. Powiedz głośno prawdę na temat tego, co miało miejsce i z czego powstała konkurencja. Dwa metry mułu to za mało, ale w sam raz na Ciebie. Słuszny fundament pod biznes. Dwa metry mułu to za mało na ludzi, którzy sprzedali swe zasady za garść srebrników. O czym chcesz jeszcze pisać? Popisz sobie, pomyśl przy tym, że czegokolwiek nie napiszesz, nie masz na nas wpływu. Nie piszesz prawdy. Chciałbyś nam zaszkodzić. Przypomnij sobie również punkty umowy o pracę, których nie dotrzymałeś oraz punkty, które jawnie złamałeś.
Opis nudny, do końca nieprzeczytany, a jednak uwagę skradł, gdyż szanowny kolega Handlowiec (w tym wypadku proponuję się zastanowić nad zmianą stanowiska na Kaowiec), był uprzejmy popełnić aż dwie odpowiedzi, co szczerze mi schlebia. Niestety wpis chyba również niezrozumiany. Może jej sens przesłoniła Ci Twoja fascynacja Jokerem i deską sedesową na które tak uparcie się powołujesz. No ale zgłębianie tej obsesji pozostawiam medycynie. Jednakże jednej rady muszę Ci udzielić. Dotyczy ona umiejętności prowadzenia dyskusji, ale swe źródło powinna czerpać z kultury osobistej. Mam na myśli odnoszenie się i atakowanie w dyskusji argumentów, a nie adwersarza. To lekcja, której zdecydowanie nie odrobiłeś.
Żyjesz w świecie fantazji, legend, bajek . Jakkolwiek legendą się nigdy nie stałeś, z powodu braku osiągnięć oraz progresywnej zaćmy połączonej z dawką narcyzmu. Żal mi ciebie, jesteś niczym starzejący się, zakurzony, porzucony clown, którym nikt się nie interesuje. Nikt się z tobą nie chce bawić, szukasz więc za wszelką cenę spektakularnej zaczepki. Aby nakarmić i wypełnić pustkę swojej mało prestiżowej egzystencji. Aspirujesz do postaci Hannibala Lectera, niestety, daleko ci do tej referencji. Szkoda mi na ciebie czasu. Masz omamy. W firmie, która zatrudnia kilkanaście osób dostrzegasz legiony spod Verdun. Atakujesz nas swoją nieporadną retoryką z gracją słonia w składzie porcelany. Atakujesz, obrażasz, szkalujesz - wszystko to, w celu zaspokojenia malutkiego, zakompleksionego ego. Tekturową szabelkę uzupełniasz nowym atrybutem – przerzuciłeś się na pióro. Piszesz jednakże takie bzdury, że ciężko o racjonalną ripostę. Napisałem do ciebie dwie wiadomości - nie po to, by ci schlebiać. Bynajmniej, napisałem je w dwóch egzemplarzach po to, żeby tłuk twego kalibru zrozumiał z polskiego na język troglodyty, który być może do ciebie może trafi. Niezależnie od tego kim jesteś, konfabulujesz, udajesz, że nie rozumiesz o co chodzi. Wyczuwamy tu rasowego komucha, człowieka starej daty. Twoim językiem jest język konfidenta, wstrętnego kapusia, który najlepiej odnajdywał się od zawsze w donosach na swoich kolegów. Tylko słabeusz posiłkuje się taką strategią w czasach bieżących - do których nie dorosłeś. (usunięte przez administratora) piszący anonimowe donosy na kolegów z pracy. To była twoja rzeczywistość. Dzisiaj nie potrafisz się z tego wyrwać. Niereformowalny sracz we własne gniazdo – obraz, kiedy patrzysz rano w lustro. Komu możesz zaimponować swoją paranoją? Przyjedź do nas do firmy, wypłacz się, przeproś wszystkich, których obrażasz swoją butą. Bez odbioru, żyjący przeszłością psychicznie chory człowieczku.
W sumie to fakt, przepraszam wszystkich z Bysewo Kolor. Nie powinienem być tak niemiły dla ludzi, z którymi tak dużo mnie łączyło. To dzięki Krzysztofowi Michniewiczowi realizowałem się jako handlowiec, zarabiałem dobrą kasę. Żal mi trochę, że nasze drogi się rozeszły po tylu latach. Nie mogę sobie poradzić z tym co się wydarzyło. Biorę leki, dopadła mnie choroba dwubiegunowa. Wylewam swą złość anonimowo w sieci. Piszę w nocy, bo oddzywa się we mnie Mr Hyde, moje drugie ja. Nie czytajcie tego. To wszystko nie jest prawdą. Nie kontroluję ataków złości. Dziękuję za wyrozumiałość i nie wnoszenie sprawy do sądu. Moje IP jest tak łatwo namierzyć. Byłem donosicielem w przeszłości, wtedy było łatwiej. Teraz technika dała narzędzia, których nie kontroluję. Przepraszam serdecznie za to, że tworzę takie dwuznaczne wypowiedzi, które nie mają na celu ranić. One oddają moją słabość.
Czy firma może opublikować % wskaźnik rotacji pracowników w okresie ostatnich 3 lat?
Bardzo ciekawe pytanie jak na kandydata. Średnio 22% pracowników zmieniło miejsce zatrudnienia w 2021, dane z netu. Czyli jak na firmę zatrudniająca do 50 osób łatwo stwierdzić, iż żadne legiony spod Verdun nie przeszły przez Bysewo Kolor. Skoro jednak są "subiektywni obserwatorzy" chcący zakwestionować na siłę rzeczywistość, niech liczą się z konsekwencjami prawnymi swojego postępowania. Nikt nie będzie pobłażać troglodytom, co słusznie zostało już zaakcentowane.
Jako partner biznesowy firmy oceniam bardzo pozytywnie zarówno podejście do zarządzania i rozwoju firmy jak i zgrany zespół jej pracowników. Ciekawa i dynamiczna branża i możliwość zdobycia doświadczenia w handlu międzynarodowym to z pewnością atuty Bysewa.
(usunięte przez administratora)
Uważam że warto będzie się odnieść do tego komentarza, a więc : jeździmy firmowymi samochodami tankowanymi na flotę która opłacana jest przez firmę, mamy laptopy a do nich dodatkowo 2 monitory, szkolenia produktowe dodatkowo szkolenia od nowych dostawców na bieżąco, na dodatek tak duża podstawa że premia jest nie potrzebna. Nie wiem kim jesteś i co robiłeś/aś w tej firmie ale napewno nie nadawałeś/aś się do tego. ???????????? Pozdr Domin SE
Nie zaskakuje mnie to, że nie podpisujesz się imieniem i nazwiskiem - pewnie nie chcesz żeby ktoś z obecnych pracowników mógł odnieść się do sytuacji generowanych przez twoją osobę. Co do firmy - historie można pisać, a opinie - każdy ma swoją. Nie zgodzę się z tym, że nie dostajemy sprzętu, samochodów, premii. Odkąd Pani Dyrektor pojawiła się w firmie dużo się zmieniło. Jako zespół otrzymaliśmy od Zarządu wiele wsparcia, cierpliwości, pigułkę motywacji i atmosferę pracy w której każdy może wyrażać siebie jak chce bez oceniania. Firma rośnie, tylko kiedy my rośniemy i się rozwijamy - jeśli nie masz takich potrzeb to nie miej pretensji do pracowników, że oni je mają. Wiadomo, że zdarzają się sytuacje kryzysowe, ale to od obydwu stron zależy jak sytuacja się dalej potoczy. Czy dojdą do porozumienia itp. Co do chorób nabywanych "przez pracę" - z osobistego doświadczenia wiem, że cała ekipa się wspiera niż podkopuje sobie dołki i wiem, że za obecnie pracującą ekipą warto iść w ogień ;) Ogólnie polecam pracę tutaj. Jeśli nie jesteś już z nami, ewidentnie się nie zgrywamy :)
No to Andzia żeś popłynęła. Głowa Cię przypadkiem nie boli? Bo maść na ból (usunięte przez administratora) to by Ci się przydała. Wstydź się dobra kobieto, kimkolwiek jesteś. Takie kocopoły wypisywać. Rękę, która Cię wykarmiła tak anonimowo opluwać? Wstydź się Andzia. Ten stary zgred i ta co po angielsku słabo się wysławia dużo cierpliwości mieli do Ciebie moja panno. Nie bardzo rozumiemy o czym piszesz. Wiesz co jest najciekawsze? Że bez takich męczy buł jak Ty firma wypłynęła na nowe rynki i obraca grubą kasą. Zbieg okoliczności? Nie wierzę w zbiegi okoliczności. Także zaprzestań powielać nieprawdę o zespole, do którego po prostu byłaś za słaba. Aby być w tym zespole trzeba po prostu mieć twardą (usunięte przez administratora) Tobie pozostała tylko maść i psychoterapia. Trzymamy za Ciebie kciuki. Biuro Obsługi Klienta Dział Szwecja
Andzia, po co piszesz bajki? Z nudów? Czy ktoś ci kazał? Napisałaś coś, co świadczy jedynie o tobie i twoich zasadach, kodeksie etycznym, kręgosłupie moralnym. Nic dziwnego, że nie jesteś już częścią tego zespołu. Zauważalny jest brak kompatybilności między tym, co mogliśmy ci zaproponować jako zespół, a twoimi oczekiwaniami. Niezależnie od tego kim jesteś - niech ci się wiedzie w życiu. Prawda - męczysz bułę w anonimowym wpisie. W twoim idealnym świecie wszystko najwidoczniej wygląda inaczej. Jesteś tak bardzo idealna,nic dziwnego, że nasz zespół nie dorównał tobie. Tutaj się dużo pracuje, nie ma czasu na malowanie paznokci i manipulacje. Zarząd ma wystarczające kompetencje, nie masz prawa oceniać kogokolwiek. To co robisz jest mega słabe. Prezes daje radę, Kaśka i jej angielski są bez zarzutu. Jaki zespół dorówna twoim oczekiwaniom? Nie wiem, nie chcę wiedzieć. Nikt z nas nie chce wiedzieć. Wylewaj swoje frustracje gdzie indziej. Prawda - nie obrażaj ręki, która cię wykarmiła. Twój głos nie ma wpływu na nasz zespół. Nie jesteś wystarczająco istotna dla kogokolwiek z nas. Twój fikcyjny wpis to kolejna próba obrażenia naszego zespołu. Próba nieudana. Jedna i ta sama sfrustrowana, zagubiona osoba nie jest w stanie przekreślić osiągnięć zespołu Bysewo Kolor. Pisz sobie co chcesz, mijasz się z prawdą. Zespół działał, działa, działać będzie. Nie zmienisz tego. A co do konkurencji... z twoim kręgosłupem moralnym doskonale tam się wpasowałaś.
Niedawno widziałem ogłoszenie o pracę w firmie Bysewo-Kolor. Brzmiało jak dla mnie świetnie, jak wymarzona posada dla osoby po studiach filologicznych. Jednak kiedy czytam te komentarze, to cieszę się, że nie aplikowałem. Przykro patrzeć, jak pracownicy tej firmy obrażają w komentarzach byłych pracowników, którzy mają zastrzeżenia do funkcjonowania firmy. To tylko potwierdza, że atmosfera w Bysewo-Kolor odbiega od przyjaznej. Wyglada na to, że pracownicy nie potrafią się nawzajem szanować. Szkoda.
A nie jest przykro patrzeć jak byli pracownicy w sposób chamski, prymitywny, prowokacyjny i nachalny powielają kłamstwa na temat zespołu Bysewo Kolor i Zarządu tej firmy? Z atmosferą w firmie wszystko jest w porządku. Opinie chamskie i prymitywne świadczą o jakości ludzi, którzy je tworzą. Nie silmy się na zrozumienie czy empatię dla takich jednostek. Nazywajmy sprawy po imieniu.
Bardzo miła, dyplomatyczna odpowiedz od bok - biuro obsługi klientów? Na pewno zachęca do współpracy …
Klienci nie narzekają na poziom obsługi.Klienci nie narzekają na Bysewo Kolor. Czasami po prostu trzeba się zmierzyć z różnym poziomem intelektualnym, różnym profilem osobowym klienta. Różne będą odpowiedzi, dopasowane pod klienta. Czasami, jak w przypadku, do którego się odnosisz Paula, trzeba zniżyć się do poziomu rynsztoku. Wszystko po to, aby odpowiedź była proporcjonalną do argumentacji. Konieczna jest elastyczność, coś czego prawdopodobnie nie posiadasz. Dyplomatycznie odpowiadać na pomówienia i kalumnie tworzone anonimowo przez rozgoryczonych ludzi z dysfunkcjami. Chyba tylko Ty potrafisz w taki sposób argumentować.
Przykro nam, że wypowiadasz się tak krytycznie. Żałujemy, że nie przekazałaś swojej opinii będąc jeszcze naszym pracownikiem. Jesteśmy otwarci na każdy feedback, ale trudno nam dyskutować z anonimową opinią. Pozdrawiamy, Zespół Bysewo Kolor
Dziekujęmy za docenienie naszych starań. Każdy z pracowników otrzymuje niezbędne narzędzia do pracy.
Dziękujemy za pozytywną opinię. Cieszymy się, że dostrzegasz wsparcie ze strony Firmy. Wiele osób jest zaangażowanych i cięzko pracuje, aby móc zapewnić wyżej wymienione rzeczy. To zasługa całego zespołu.
Zapewniamy, że atmosfera między pracownikami jest na zadowalającym poziomie. Zawsze warto przyjść i porozmawiać z załogą. Zapraszamy.
Witam, jestem byłym pracownikiem tej firmy. Podpisuję się po tymi słowami. Smutne jest to, że tak inni piszą o swoich kolegach i smutne jest to, że kadra zarządzająca traci czas na tłumaczenie się i wychwalanie opinii swoich obecnych pracowników. Jak brzmi przysłowie "Winni się tłumaczą" :(. I tyle w temacie.
Pani Asiu, bardzo miło, że w dalszym ciągu interesujesz się naszą firmą. Nam również jest smutno, że wspołpracownicy, byli koledzy/koleżanki jak Pani, wyrażają się w ten sposób. Robimy wszystko, aby zmienić to nastawienie. Należy jednak zaznaczyć, że ataki anonimowych opinii, nie ułatwiają tego zadania. Szczególnie, że w większości pochodzą z tego samego konta
Przykro czytać komentarze oczerniające firmę i pracowników a jeszcze bardziej przykro patrzeć ja ludzie ślepo bronią firmy. Komentarze z jednego dnia jeden po drugim poprawiajace opinie na rozkaz pani, która niestety nie ma pojęcia o tym co robi. Słabo ...
Zespół Bysewo Kolor
Chciałam jakiś czas temu kandydować do tej firmy …. Dobrze ze tego nie zrobiłam. Bardzo przykro się czyta wszystkie ‚pozytywne komentarze’ napisane tak naprawdę pewnie przez 2/3 osoby z firmy. Można stwierdzić ze panuje tam nie zbyt miła atmosfera, skoro ‚stali pracownicy’ muszą za wszelka cenę udowadniać jaka ta firma nie jest wspaniała. Jeśli byli pracownicy, dobrze byli traktowani w firmie, to nie pisaliby kłamstw … ale to moje zdanie.
Każda definicja jest względna. Szkoda, że byli pracownicy, 2/3 osoby z poza firmy czerpią przyjemność z wyrażania swoich poglądów w taki, a nie inny sposób. Na podstawie opinii, zarówno negatywnych, jak i tych pozytywnych nie możemy wyciągać wiążących wniosków. Można stwierdzić? Nic nie można stwierdzić, można jedynie paść ofiarą manipulacji.To, że firma działa i się rozwija jest solą w oku konkurencji. Niczego nie musimy udowadniać. Twoje 'moje zdanie' jest w swoim wydźwięku mega negatywne. Dałaś wiarę (usunięte przez administratora) outsiderom. Bez urazu. Prawdziwa jakość zawsze się wybroni. Nikt nie mówi, że firma jest wspaniała. W tej firmie się po prostu pracuje. Firma jest bogata siłą swoich pracowników, a nie tych, którzy byli tu przez chwilę, nie dali rady i tworzą mity. Bo taka jest natura ludzka. Gdybyśmy zwracali szczególną uwagę na takie głosy, to byśmy dziś nie byli w miejscu, w którym obecnie jesteśmy. Dwa kroki przed konkurencją.
Tak jak śpiewał Kazik w kawałku 12 groszy. W czarnej d to Jadzia umieść swoje dwa grosze i zamilcz już proszę. Zmiana dowodzących ci się widzi? To dopiero bzdura. Ciężko tu o racjonalny komentarz. Ujawnij się kim jesteś to łatwiej będzie wszystkim się ustosunkować do tych wypocin, które anonimowo powielasz pod różnymi fikcyjnymi imionami.
Uprzejmie informujemy, iż atmosfera pomiędzy pracownikami, jak również w relacji z pracodawcą jest na zadowalającym poziomie. Pozdrawiamy, Zespół Bysewo Kolor
Czy firma Bysewo Kolor Sp. z o.o. w całości finansuje szkolenia dla pracowników?
W całości finansowane są szkolenia, zespół się uzupełnia i wspiera nawzajem. Bardzo ciekawy zespół ludzi. Bardzo ciekawe wyzwania stoją przed nami. I damy radę. Niezależnie od tego, co piszą sfrustrowani byli pracownicy.
Szkolenia, delegacje, targi, wystawy, spotkania z klientami. Ciekawe projekty. To jest chleb powszedni ekipy BK. Polecam wszystkim, którzy pracy się nie boją. Jak to w życiu, znajdą się malkontenci. Im nikt nie dogodzi.
Nowych informacji brak, ale pracownicy nadal są zatrudniani. Może ktoś z Was będzie chciał się podzielić swoimi wrażeniami odnośnie aktualnych warunków pracy?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bysewo Kolor Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Bysewo Kolor Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 6.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bysewo Kolor Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 5, z czego 2 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
