Czy studio na czas pandemii zawiesiło działalność ?
Jeśli Marek myślisz że odpuściłem ci skarbówkę i PIP to się grubo myslisz :) Czekam na taki moment aż będziesz tak zaskoczony że ci guma od gaci pójdzie
Wszystko prawda. Teraz zmieniałyśmy dekoracje- dziesiątki a w sumie setki niepłatnych roboczogodzin na rzecz "pracodafcy" bez zapłaconego grosza. To samo inwentaryzacja. Ale ja nie mam wyjścia!
Z tymi nadgodzinami to też prawda. Powiem więcej- dziewczyny jeżdżą na giełdę kwiatową z szefostwem do Warszawy, spędzają cały dzień (robią to w swój wolny dzień!), targają towar i nie dostają ani grosza za całe dnie ciężkiej pracy. Ale "przyjdzie kryska na matyska". Spokojnie to co dajesz to do ciebie wraca.
Absolutnie zgadzam się z opinią powyżej. Z mojej strony mogę dodać że takimi praktykami powinna zająć się inspekcja pracy i urząd skarbowy- i zapewne się zajmie. Płacenie na umowie minimalnej a na rękę kilku stówek więcej to przestępstwo skarbowe. Nie polecam tej firmy- warunki dla desperatów. I Marek wie o tym i wykorzystuje trudną sytuację. Pogadajcie z dziewczynami które otworzyły kwiaciarnie w GEANIE- one też tam pracowały.
Warunki pracy w tej firmie są następujące: - praca teoretycznie od 9 do 18 (godziny otwarcia) w praktyce w pracy trzeba by o 8.00 wychodzi się w najlepszym przypadku o 19. Codziennie macie zatem jakieś 10-11 h pracy. Za nadgodziny nikt wam nawet nie podziękuje oczywiście. Bywa że pracuje się i 16h na dobę- w święta czy przed jakimiś większymi zleceniami. Płatne oczywiście za 8. Jak szef zamówi dla was obiad to jeszcze za niego odciągnie wam z pensji -w pracy nie ma czasu najczęściej nawet zjeść kanapki, nie ma nawet miejsca żeby usiąść -płaca na umowie minimalna na rękę nieco więcej- stawki różne dla różnych pracowników w zależności od widzimisię może będzie to 5zł/h może 7 zł/h plus 2% od tego "co wyrobicie" (zarobicie dla szefa 100 zł dostaniecie 2 zł hehe). Generalnie filozofia - cisnąć pracownice jak cytryny i płacić jak najmniej. -ewentualne braki kadrowe uzupełniane są darmowymi pracownikami z PUP czyli darmowymi jeleniami praktykantami. -Atmosfera fatalna- ponieważ z firmy wyprowdzana jest kasa w tajemnicy przed szefową wmawia się że idzie kiepsko więc ta ciągle ma nerwy. Właścicielką jest córeczka szefostwa [usunięte przez moderatora]. -Zapomnijcie o kodeksie pracy, niepłatne nadgodziny tam to norma a jest ich na prawdę dużo i są "obowiązkowe", będziecie tyrać na 1,5 etatu dostaniecie psi pieniądz i [usunięte przez moderatora]. Nie polecam. Jakoś i szybkośc zleceń okupiona jest oszukiwaniem pracowników.