Firma działa tylko na terenie Bydgoszczy?
Rodzinna firma z potencjałem. Można pomyśleć co może pójść źle. Szefowa sprawia wrażenie miłej ale jest fałszywa. Jej mąż to emocjonalnie nierozwinięty człowiek. Krzyki i obrażanie na porządku dziennym. Sukcesem jest, że nie mają sprawy sądowej o mobbing. Obiecywanie klientom krótkich terminów jest destruktywne dla firmy. Wrzaski, bałagan i obelgi z powodu braku czasu. Grzonkowie nie umieją pracować pod presją i pogodzić się z sytuacjami na które nie mają wpływu. Przykładem spóźniona dostawa niezbędnego półproduktu jest powodem do godzinnej awantury. Mają dobre produkty mimo słabego warsztatu.
Niestety to prawda co piszą poprzednicy. Brak komunikacji a nikt nie jest Duchem Świętym co siedzi szefowi w głowie, nie uporządkowanych wiele spraw, co przenosi się na złą atmosferę w pracy. Ciągle mało a sam szef. Pojawia się na chwilę rano potem wraca po 15.00 i przypomina sobie o wszystkim naraz a tu 16.00- Koniec Pracy.Co należy podkreślić. Produkty na czasie i dobrej jakości.
Normą jest wyrabianie trzech etatów a płacenie za jeden.
Sama praca ok. Szefowa w porządku ale szef to 50 letni dzieciak. Jego zachowanie po prostu przeraża. Od rana do ostatniej minuty pracy wydziera się na własną żonę o byle pierdół. Krzyczy, wprowadza zamęt, denerwuje pracowników, robi z ludzi idiotów. Wmawia ludzią swoje racje, a jak masz inne zdanie to najlepiej by sie popłakał. Takie sytuacje są codziennością ( 5 dni w tygodniu). Nawet jak zadzwoni po pracy na prywatny numer to z krzykiem. Najgorsze jak ktoś sie na czyms nie zna a się za to zabiera - mówie tu o produkcji. Ogólnie bałagan. Słabe warunki pracy, brak płatnych nadgodzin, ciagła walka z czasem i zero logiki. Porażka.