Ciąg dalszy opisu...Ma problem ze sobą, jego firma to świetna mistyfikacja ponieważ wszytko tam jest jak domek z kart od faktur na preparaty weterynaryjne których nie może wystawiać na faktury ponieważ firma Zoo Karmy to nie hurtownia weterynaryjna, sprzedaż na minusie i na końcu można śmiało okraść pracowników przy wypłacie. Ale Pan Wojciech D. Nie wylicza tego wszystkiego jak należy, o tym ile zarobisz dowiesz się przy wypłacie a żeby było zabawnie z wypłatą żebym nie wiem co zawsze oscyluje w okół jednej sumy. Pracodawca Nie rozlicza z obrotu a z zysku co jest jawnym okradaniem pracowników. Praca tam to koszmar wyniszczajacy fizycznie i psychicznie. Każdy uszczerbek na zdrowiu jest ignorowany przez Pana (usunięte przez administratora). Chcesz przekonać się jaka jest firma Zoo Karmy która swoją siedzibę ma na Ursynowie Zachodnim. Zapraszam poznasz świat który znasz z Faktów czy innych stacji informacyjnych. Mowa oczywiście o nieuczciwym pracodawcy który pracownika ma za zero i nie wiem jak byś się starał to ten pusty człowiek wszystko przepisuje sobie. I co ważne każde nawet błache ustalenie trzeba spisać na papierze, ten człowiek zawsze wszystkiego się wypiera nawet to jaką stawkę z wynagrodzenia, która ustala z pracownikiem. Nie polecam a ludzi z branży zoologicznej ostrzegam przed tym miejscem i tymi okropnymi ludźmi, którzy bogacą się na innych ciężko pracujących ludziach. Były pracownik!!!!
Firma Zoo Karmy to prawdziwy wyzysk człowieka. Od czego tutaj zacząć. Może od tego ze pracując tam wchodzisz do świata tak abstrakcyjnego w którym Szef Pan Wojciech D. i jego kierowniczka Anna T. To osoby oderwane od rzeczywistości, był to mój pierwszy taki pracodawca. Na początku było idealnie, pan Prezes Zoo Karm stwarzał takie pozory dobrego wujka do czasu. Przychodzi czas rozliczeń, wszystko dobrze gdyby nie fakt iż pracodawca rozlicza z zysku i nie da nawet 10 procent choć tyle albo więcej ma Pani Anna T. Wspaniały kierownik który prawie nigdy nic nie sprzeda a zgarnia większy procent od innych do tego uwaga stwarza pozory że można jej ufać a tak naprawdę wszystko sprzedaje panu Wojciechowi D. Wróćmy do wypłat, wszystko fajnie mamy zysk 50 tys ale Pan Wojciech D. Ma chytry plan jak ograbić pracowników z ich ciężko zarobionych pieniędzy odlicza opłaty stałe jakieś 20 tys w końcu jego firma ma siedzibę w prywatnym mieszkaniu co daje nam takie symboliczne opłaty na rzecz Wojciecha D. Do tego dochodzą odpisy kosztów i jak jest zbyt idealnie znajdzie się nie jedna faktura na minusie czasem nawet na 5 tys zł co jest jawnym łamaniem prawa, często jest tak że 50 tys czystego zysku zostaje marny ochłap dla pracowników, którzy muszą układać 3 metrowe słupki karm, praca prawie cały rok na dworze ponieważ zamawianie karm nie jest tam zoorganizowane i codziennie praktycznie paleta, dwie trzeba rozłożyć czy to deszcz, mróz albo upał. Pracodawca nie jest nawet zobligowany do zakupu wody czy też zwrotu za ubrania i buty które są niszczone, jest to praca magazynowa że sprzedażą w sklepie ma mało wspólnego. Do tego pracodawca sprzedaje często przeterminowane karmy plus karmy z molami, na całym sklepie plus magazynki jest pełno moli i robactwa wszelkiego gatunku. Warto dodacć iż Wojciech D. Nie przejmuje się niczym ponieważ żyje we własnym wymyślonym świecie gdzie nie ma prawa pracy, skarbówki i prawa karnego, bez mrugnięcia okiem nie wypłaca pensji. Wojciech D. Ma problem