Opinie o Obst Plantagen Schemmel w Bad Salzuflen

Poniżej przeczytasz opinie obecnych i byłych pracowników o firmie Obst Plantagen Schemmel. Znajdziesz poniżej również opinie kandydatów do pracy w firmie Obst Plantagen Schemmel o rozmowie kwalifikacyjnej.


Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Obst Plantagen Schemmel w Bad Salzuflen

filip

Bardzo ciekawe to co prawisz kolego. W szczycie sezonu nie był pan wstanie uzbierać dwóch, trzech skrzynek truskawek na godzinę? Ba! Cała grupa?! To ile uzbierałby pan na początku lub końcu sezonu? Jedną plaskatkę? Za 2 euro na godzinę taki stary wyga jak pan, nie siedziałby z pewnością w "średniowieczu", tym bardziej że w Polsce na polu wyrobiłby pan 12 zł/h w komfortowych warunkach... A pan z miłości do plantacji trzymał się 2euro za godzinę i to bite 60 dni. Zauważył pan tutaj brak logiki. Do tego czas pracy od 4:30 do 22:00 z godzinną przerwą. Pełen podziw i obawa, że masochiści wyjeżdżają z kraju. Już w Polsce gorzej po 4 literach nie można dostać? Napisz coś prawdziwego, a nie jakieś wyolbrzymienia. Wiesz jak nazywa się firmy z dużą rotacją pracowników w Polsce? Boli, że są zadowoleni i wracają do pracy? To masz pan problem. A naśmiewać się z nas, bo żyjemy w syfie... Syf ten zawdzięczamy tym, co nie wiedzą kogo o ścierę zapytać i detergenty. Ty widzisz błoto pod prysznicem. A ja widziałem błoto do spłukania wodą. Jeden syf zostawi i będzie psioczył na cały świat. Inny zadba o swój kąt. Po panu widać, jak wiele firma ryzykuje biorąc tych do zbioru, którym wydaje się, że każdy może zbierać owoce. Zwłaszcza tych doświadczonych na polskich plantacjach z XXI wieku, gdzie do łubianek wrzuca się truskawę jak leci... zgniła, zielona, przerośnięta. A co, przecież tak jest w porządku wobec klienta. Przestań sam pisać głupoty, bo za 2 euro/h nikt by nie robił pełne dwa miesiące. Może wypaść parę dni. Kiedy pada, że nie ma wyjścia w pole. No, ale wówczas zamiast tyrania od 4:30 do 22:00, napiszesz że brakowało pracy przez tydzień. Szkoda, że pan nie spróbował tej ciężkiej pracy przy zbiorze chociażby w Polsce. To tylko patrząc z boku wygląda na prostą robotę. Wielu się o tym przekonało, ale też i nauczyło się tego fachu. Dla nich szybka ocena jakości zbieranego owocu nie stanowi problemu. Do tej pory nie mogę zrozumieć, co panu przeszkadzało w ocenie maliny? Tam tylko trzy barwy występowały. Czyżby daltonista? A gdybyś słuchał pan ludzi, to wiedziałbyś jak kiedyś pracowano na polach. Zaczynano od spania pod namiotem...

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

Gadanie w stylu kiedyś było...sam opisałeś jak ci "dobrze" było a teraz chociaż to jest...i czym tu się cieszyć że znalazła się raz na sezon osoba która potrafiła narobić trochę szumu by jakieś minimum mieć a reszta... schowała się gdzie pieprz rośnie . Problem w tym masz człowieku że musisz zrozumieć że jest 21 wiek są pewne normy i standardy że nie żyjemy przed naszą erą i mamy cywilizowany świat.Widzisz żebyś ty za młodu jak tam trafiłeś domagał się tego minimum to ludziom nie tylko starym pracownikom ale i nowym byłoby lepiej.Widzę że rozumem to nie grzeszysz daremne więc moje pisanie w twym kierunku

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

NIE PISZ CZŁOWIEKU BZDUR jak nie znasz ludzi.Tak ci dobrze zapłacili no jasne stały pracownik trafi na najlepsze sam to stwierdziłeś powyższym komentarzem nowi muszą się ochłapami zadowolić.Szkoda mi czasu na pisanie do ciebie.Jedno jest pewne w tej grupie jak i zapewne w innych godzina pracy rzadko kiedy przekraczała 2 euro i to nie wina zbierania lecz organizacji i to potwierdzić może multum osób

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
filip

Niby Hitchcock, a finału brak?! Pisał pan, że nikt nie dba o to, by w pole iść z wodą i nakryciem głowy. Czasy omdleń na polu już dawno minęły. No, chyba że ktoś szedł na kacu. A pan to chyba niedosłuch posiada, bo przed wymarszem pytano czy woda zabrana. A jak ktoś nie raczył się zaopatrzyć, bo szkoda było 29centów. To przepraszam pozostało czerpać z autobusowego kanistra. Sorry, że nie podawano filiżanek do tego. Co do nakrycia głowy, to już podczas rozmowy telefonicznej mówiono o tym. Na pole musi być jak nie czapka z daszkiem, to chociaż chustka.Ale pan nowy i wszyscy mają tylko o pana dbać. Jak pan wspomniał każdy chce zarobić, a kula u nogi nie pomaga. Gdyby był pan gotowy do pracy, to i inni by się przy panu znaleźli gotowi pomóc. Widać musiał pan ludzi wkurzać. Ja pewnej staruszce dobrze doradziłem, bo też mam serce. Po dziś dzień mi dziękuje i corocznie zapowiada swój przyjazd. To tak, jak po burzy, musi nadejść pogodny dzień. I możesz WRZESZCZEĆ, RYCZEĆ, czy nawet ZARZEKAĆ się, że na Plantacji Schemmela nie da się zarobić. Tylko, kto ci człowieku krótkosezonowy uwierzy? Rodzina? Swoją drogą, czy w ogóle pan pracował w grupie? Pierwszy raz i od razu taka skucha? Prosiłem o podanie adresu tych utopijnych plantacji, w których pan niby pracował. Czyżby chociło o NIBYLANDIĘ? Ci co pracują zarobią. Ci co od pierwszego dnia mają pretensję do wszystkich... raczej nie.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
 Rozmowa kwalifikacyjna
Jak wspominasz rozmowę kwalifikacyjną w firmie Obst Plantagen Schemmel? Czy warunki oferowane przez pracodawcę zgadzały się z informacjami zawartymi w ogłoszeniu? Jak przebiegło spotkanie? Podziel się swoimi wrażeniami.
filip

No, to już rąbka tejemnicy pan uchylił. Byłeś dwa miesiące i na czysto zarobiłeś ok. 1000 euro. Dobrze rozumuję? A można dowiedzieć się, czy wszystkie dni były pracujące? Czego tak trudno podać liczbę wypracowanych godzin? Ile poszło na zaliczki? Powietrzem nawet w Niemczech nie da się żyć. W końcu o co ci chodzi? O kwaterunek, zarobek, czy warunki pracy? Bo według ciebie jest wszystko BEEE!!! Uważasz, że w Polsce jest lepiej. Takie twoje prawo. Ale twierdząc, że u innych więcej zarobiłeś, to mógłbyś innych... nas oświecić. Gdzie to Eldorado? Myślisz, że ja za pierwszym razem dorobiłem się fortuny na plantacji? Mój pierwszy pobyt to 4 tygodni... 850 marek. A na wyjazd pożyczyłem 1200 złotych. Wówczas marka kosztowała 2,40zł. Niby zarobiłem na kredyt. Ale wówczas faktycznie żyłem na garnuszku mamy. Dlaczego marnie mi wyszło? Bo byłem nowy, przyjechałem na sierpień, a we wrześniu lało jak z cebra. To nie było co zbierać. Mi się nie udało, ale widziałem innych wyjeżdżających z godnym zarobkiem. Na przyszły rok ściągnięto mnie już w maju i zacząłem zarabiać. Może nie kokosy, ale już mogłem samodzielnie się utrzymać. Nie, wiem. Pisze pan, jakby nigdy nie pracował za granicą kraju. Ja i tak miałem szczęście, bo kolega w Anglii dopiero za trzecim razem trafił z robotą. A tak wrócił... Ba! Uciekł od Hindusa po miesiącu. A tutaj pan szerzy apokaliptyczną wizję plantacji rodem ze słonecznej Italii... południowej Italii. Gdzie Polaków tłoczono po 40tu w baraku, ogrodzenie z drutu kolczastego i uzbrojeni strażnicy, którzy strzelali do każdego kto chciał dać nogę. Czy to jest fair? Jak komuś się nie podobało to telefon po busa i po sprawie. Ilu tak zrobiło? Pan nie i wielu panu podobnych także. Przecież według pana opisu u Schemmela nie opłaca się robić. Każdy dzień to strata kasy, a w Polsce na plantacji to do koszyków można nawet liście rwać, bo i tak przyjmą. Chyba Herbapol, bo przetwórca owocowy albo cofnie transport, albo zapłaci 1/4 należności. Więc człowieku nie kpij z ludzi. Wniosek: Nie każdy nadaje się do zbiorów. Ci co się nadawali, byli w silnych grupach. Dla nich liczył się czas i pewnie pana odrzucono. Stąd przekazanie rajki od połowy komuś innemu. Prawda? Pan się nie sprawdził, ale ci co w Polsce zbierają zawodowo, to będzie ich żywioł. To dlaczego nie mają zarobić w Euro? Bo pan nie dał rady? Może zrezygnować z latania, bo boję się katastrofy? Inni wsiadają, lecą i są zadowoleni. A ja wściekły, że straciłem całą dobę na podróż, mam innym tego odradzać? I ciągle te enigmatyczne niedopowiedzenia... "byłem jak zdejmowano studencika", "zajścia z braćmi", "starszą panią". Co to za budowanie napięcia? Niby Chi

Ekspracownik

cytuje filipa ") Jak widać da się zarobić. O czym świadczą stali bywalcy plantacji. Oni swój "chrzest" przeszli i wiedzą, które pole, która rajka daje największe szanse zarobków" i to wszystko wyjaśnia po co są nowi a no po to by oczyścić rządki przecież ktoś to musi zrobić a że za darmo to szczegół CZYTAJCIE KOMENTARZE OD PIERWSZEGO i wszystko będzie jasne

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

Na opłaty cie stać i przeżycie z sezonu a pewnie mieszkasz u mamusi da ci zjeść wypierze skarpetki a z opłat to pewnie masz to co księdzu żółtego moniaka na tace. Jestem naocznym świadkiem warunków tam panujących upraszania sie o autobus zajścia z dwoma braćmi no i pewną starszą panią i jeszcze paru innych.Byli tam całymi rodzinami także i w podeszłym wieku byli tam normalni ludzie którzy nie pili nie szukali balang a przyjechali po to by robić i zarobić robili i (usunięte przez administratora) z tego mieli."Spragnionych"wszędzie pełno ciekawe coś pił albo brał że tak odmienną rzeczywistość zapamiętałeś Są ludzie i ludziska szkoda że tych drugich nawet na szczerość nie stać. Ponawiam swój APEL piszcie ku przestrodze dla innych by nie musieli wracać z myślą o pętli na szyi i by uświadomić co niektórym że mamy 21 wiek i są pewne standardy. Jeszcze jedno piszesz że kiedyś było gorzej no i tu dochodzimy do sedna sprawy.Jeździsz zapewne tam od dawna no i powiedz co zrobiłeś by te warunki spełniały minimum standardów 21 wieku.Zapewne nic,podkuliłeś ogona co gorsze swoimi wpisami zachęcasz.Pomyśl że są ludzie dla których ta praca to ostatnia nadzieja na lepsze i ci normalni tu z "sezonu"(prawie 2 miesiące tyrania)i nawet boruto tysiąca euro nie zarobili kilka dosłownie da się policzyć na palcach tych co mieli ponad tysiąc euro(elita no i ci co ze szparaga na truskawkę zostali bo wstyd im było z taką "kasą"wracać do Polski Ina koniec znów utwierdzasz mnie w jednym cudu trzeba by tam cokolwiek się zmieniło i to dzięki takim jak ty. Czytajcie od pierwszego komentarza! ŻYCZĘ CI ŻEBY TE OSOBY KTÓRE PO PRZECZYTANIU TWYCH WPISÓW ZDECYDUJĄ SIĘ NA TEN WYJAZD OBY ODNALAZŁY CIĘ TAM NA MIEJSCU I ODPOWIEDNIO CI PODZIĘKOWAŁY. Drobna rada nie musisz do przystanku zapieprzać by do sklepu dojść skrót zaczyna się zaraz po wyjściu z kampów w prawo drogą między ogrodzonymi polami no tak ale tyle lat tam pracujesz że nawet ciężko wysilić się i pomyśleć sorry ale ja ci życia ułatwiać nie będę

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
filip

A koledze to miało starczyć na co? Na nowe auto, czy basen przed hacjendą? Przecież wiadomo, że w Polsce przy nadgodzinach... Ups! Płatnych nadgodzinach każdy po pół roku gna do salonu, by sprawić sobie nowe cztery kółka. Gdzie ty człowieku żyjesz? Pod Warszawą? Gdzie pracę dostajesz na zawołanie, a minimum urasta do średniej krajowej. Otóż za minimum 1750zł brutto, po opłatach i zakupie prowiantu, w Polsce nie przeżyjesz. Wiem, bo już tego próbowałem. Do pracy zagranicę nikt już nie jedzie jak po Złoto Eldorado, ale żeby móc zarobić na przeżycie w kraju. I większości to się udaje, oprócz kilkunastu "Eks...", którym wszystko nie pasuje. A rajka sąsiada z pewnością była lepsza, bo człek zebrał dwa razy więcej owocu. Tak już niektórzy mają. Gdyby pokojówki przyznano do kampa, to pewnie przeszkadzałby im hałas, podczas sprzątania. A przecież każdy otrzymuje wysprzątany kamp na początku pobytu. I jak tam będzie człowiek gospodarzył, tak będzie miał. Czy tutaj też kłamię? Faktycznie obecnie dewizy, to nie to co w latach 90tych. Wówczas 100$ wystarczało na wykupienie mieszkania spółdzielczego. Tyle tylko, że ojciec tyrał w zimie przy budowie hotelu. Tyrał, ale nie narzekał. Obecnie euro do zł jest 4 do 1. A była przecież Zielona Wyspa kiedy sztucznie zawyżono wartość złotego do 3. I też człowiek dawał radę. Ja pamiętam jeszcze śliwy rosnące na plantacji. Panu pewnie przeszkadzałoby to, że pod każdym oczyszczonym drzewkiem trzeba było usuwać spod niego gnijące owoce. Pewnie służba w polskich sadach to robi po zbieraczach? A trzeba było czyścić teren, by na kolejny sezon również drzewka wydały "zdrowy" plon. Pan rozczarował się truskawką, maliną, porzeczką to i borówki się zachciało. Akurat tego to ja sam nie lubiłem zbierać. Nazywałem to hobbystyczną robotą. Szybciej zbiera się inne owoce. Uwierz mi. W tym roku na każdej plantacji sezon truskawkowy uległ skróceniu. Czasami tak bywa, że Właściciel nic na to poradzić nie może. Czy na pogodę też napiszesz "pozew"? Faktycznie premii nie otrzymałem, ale nie czuję się pokrzywdzonym. No, ale Szef napisał, że w tym roku chwilowo utracił płynność finansową. To miał innym z urobku odebrać. A poza tym, premie zawsze były, gdy sezon był udany. I wierzę, że nikt nie będzie poszkodowany, jeżeli w przyszłym roku pogoda i owoc się sprawdzi. No i szczerze mówiąc, w tym roku nie wyrobiłem na ową premię. Co nie oznacza, że inni jej nie uzyskali. Ja nie pracuję w biurze, to nie wiem. Ale już wiem, że "Eks..." też nie wyrobił premii. A może się mylę? Pisze pan, że na innych plantacjach więcej zarobił i tyle się nie natyrał. Proszę podać przykład... Chętnie zapoznamy się z pana wizją pracy przy zbiorze. No, i ile pan stracił angażując się w to "tyranie". To ile potrafił pan zarobić... w swych snach o pięknej i bogatej plantacji w Polsce? ps. Proszę zerknąć na googleMap... trasa plantacja-sklep Edeki... ok. 3km. Ponownie gratuluję kondycji. Ja kilometr robię w 10min. I nie ważne jakimi skrótami pójdziesz. No, chyba, że biegiem to 5 min wyjdzie ;) W 5 minut to można dojść do przystanku autobusowego. Tak, tak... ta plantacja to nie (usunięte przez administratora) ogrodzony drutem kolczastym. Można skorzystać również z komunikacji miejskiej.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

I widać co komu starcza(nawet minimum w 21 wieku to dla tej firmy zbyt duże wymagania) parobków takich jak filip i niemiec ma z czego żyć Starcza ci na opłaty z sezonu i życie?! a to dopiero dobry żart haha Oszustów nie brakuje a nowi muszą tyrać na starych A w 15 minut da się dojść poprostu skrótem jak tyle tam pracujesz i nie wiesz którędy chodzić to leć drogą a może coś ci sie trafi WSZĘDZIE PŁACILI WIĘCEJ NIŻ TAM DA SIĘ UTYRAĆ i widać kto tu komu w 4 litery włazi niemiec ci za te wychwalanie i kłamstwa i tak premi nie da więc darmo twoje wysiłki

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
filip

@Ekspracownik... no nie należę do tych co dorobili się domu i plazmy 50", niemniej zarobek pozwala mi na zrobienie opłat oraz utrzymanie do kolejnego sezonu. Ba! Nawet trochę zaoszczędzić. Czyli teoretycznie mógłbym stać się dumnym właścicielem plazmy. Tyle, że mi starcza patrzenie w stary kineskop ;) Jak widać da się zarobić. O czym świadczą stali bywalcy plantacji. Oni swój "chrzest" przeszli i wiedzą, które pole, która rajka daje największe szanse zarobków. Dla pana trzy barwy malin stanowi problem. A dla nich, gdzie je pomieścić, bo robią już jak automaty. Przejrzałej maliny nawet nie ma co pchać pod spód. Wyciekający soczek szybko zdradzi "prawdziwego rolnika". A potem tylko pleśń i... mulda. Faktycznie szkoda nie wrzucić fioletowej malinki do plaskatki, tylko na ziemię. Ale zamiast się tym przejmować, można było parę innych już urwać. Tak, ta praca jest ciężka i wymagająca bardzo dobrej kondycji. A jednak ludzie przyjeżdżają. Napewno nie z dobrobytu panującego w kraju. I o dziwo zostają do samego końca. Ich brudna podłoga pod prysznicem nie załamie, czy obsrany sracz. A propos kolego eks, ile razy pan w tym roku uczestniczył w czyszczeniu pomieszczeń sanitarnych? Bo o nieskutecznym szukaniu szmat już się dowiedziałem. Ja w tym roku trzykrotnie czyściłem ów "lokal". Samodzielnie! Zapragnąłem poczuć się jak w domu, a pety walające się po podłodze nie kwalifikowały się do tej wizji. I miałem do dyspozycji detergenty, płyny czyszczące, ścierki, rękawice, szczotki i ściągaczkę. O dziwo wystarczyło powiedzieć, że chcę umyć łazienkę i sedesy. Żadnego problemu. Tylko,że ja chciałem posprzątać, a pan chciałby mieć wysprzątane :( W ogólę widzę, że pan lubi jak ktoś panu organizuje życie. Mi tam stare materace nie przeszkadzały w początkach swej bytności. Po prostu spałem w śpiworze. I tutaj drobna uwaga. Nowi niech biorą śpiwory zimowe. Tutaj noce są zimne poza czerwcem i lipcem. Teraz dodatkowo zabieram prześcieradło. Kawałek płótna, a jaka zmiana w wyglądzie łóżka. Nawet kawałek ceraty na stole czyni z kampa miejcem bardziej znośnym. Można? Można panie Eks... Panu przeszkadzało tych parę zaników napięcia. Aż strach pomyśleć, gdyby pan przybył parę lat wcześniej, kiedy jeszcze nie przekazano do kampów kuchenek gazowych. Wówczas to była rosyjska ruletka ze światłem. A obecnie to musi mocno lać, ludzie dopiero co uciekli przed deszczem z pola, to wówczas owszem automat wywali. Ale na 15 min, bo tak jest ustawiony. Obecnie to nie problem. Panu na wsi energetycy na parę godzin wyłączą prąd i też o tym pisze na forum? Ups, zapomniałem. Nie ma prądu, nie ma internetu. Powróćmy do zaszczanych, zapoconych, zarzyganych, postrzępionych materacy. Skoro takie są, to ciekawe kto je do takiego stanu doprowadził pan (usunięte przez administratora)? A może zgrani Rumunii? No, ciekawe kto? Swoją drogą mi nie cuchnęły. Owszem wygląd ma wiele do życzenia, ale ja wiozę ze sobą prześcieradło. Gdyby pan Eks... sam pofatygował się po materac, to miałby możliwość ocenić przewiew panujący na strychu. Dzięki temu owe materace na szczęście nie cuchną po pierwszym i następnym użyciu. Jest jeszcze więcej patentów, by swój byt na plantacji umilić. Ludzie je znają i stosują. Pamiętam, jak kiedyś pobyt zagranicą był trudny do zniesienia. Podstawowy problem... rozłąka z rodziną. Kto pomięta jeszcze kolejki do telefonu na plantacji? A obecnie każdy ma komórkę i za 1cent/min może sobie rozmawiać z każdego miejsca. Ci co pamiętają tamte czasy, wiedzą jak wiele na dobre zmieniło się na plantacji.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
filip

@ekspracowniku... Szkoda, że pan również zapomniał podać czas poświęcony na pracę i osiągnięty zarobek. Ale widać taki tutaj panuje klimat. Byle wyżalić się na maksa. Przecież w Polsce lepiej?! Podniesiono minimum. Wow!!! Z 1680 zł do... 1750 zł BRUTTO! Ile to wyjdzie w euro netto? Nie trudź się. Już obliczyłem ok. 310€ netto. I to musi wystarczyć na czynsz, media, bilet... Co do wymagań stawianych przez polskiego "pracodawcę" to nie będę się tutaj rozpisywał. Bo okazałoby się, że do zbioru truskawek potrzeba byłoby matury, znajomości dwóch języków i doświadczenia min. 5 letniego. A tutaj niemiecki pracodawca nie stawia żadnych wymagań, oprócz... chęci do pracy. A panu jej najzwyczajniej zabrakło. Bo przecież pan nowy i każdy musiał o pana dobre samopoczucie dbać. Jest pan rolnikiem... Hm? I uważa pan, że jedynym obowiązkiem zbieracza jest urwanie truskawy i wrzucenie jej do plaskatki. Ciekawe jak pan oporządza bydło? Byle dorzucić paszy do koryta i wypad z obory? A wymiana podściółki, wyczyszczenie koryta, podanie wody, wydojenie...? Po co, przecież zostały nakarnione. Zapomniałem o autobusie? A u pana to Pendolino pod chałupę podjeżdża? Koniecznie musi pan mieć miejsce siedzące? To pewnie często rezygnuje pan z podróży busem w Polsce do miasta? Ja pamiętam, jak 6 godzin stałem w pociągu. No, ale ja to stara generacja z Polski B. Faktycznie sklepy w Wüsten i Exter są otwarte tylko do 20:00. Oddalone ok. 3km. Swoją drogą gratuluję kondycji... w 15 min aż trzy kilosy ;) Musiało mocno suszyć. Bo jedyną wadą plantacyjnego zaopatrzenia był... zakaz sprzedaży mocnych trunków! Mity o braku chleba i jego wprost niewiarygodnej marży. To opowiadaj dzieciom, a nie wieloletnim pracownikom plantacji. No, chyba że masz na myśli chleb w płynie. Czy 10centów na produkcie to zdzierstwo? A bywały produkty tańsze jak w Edece. Ale o tym "ekspracownik" nie wspomni. Przecież "ktoś" powinien go obsłużyć perfekcyjnie i gratisowo. A czas poświęcony na zdobycie zaopatrzenia, poświęcony na obsługę i spisanie zamówień? Tak, tak, kolega zapomniał, że można było dzień wcześniej zamówić chleb, by mieć pewność, że go się otrzyma. No, ale to wina tego wrednego, paskudnego Właściciela. Nikt nie lubił kupować czerstwego chleba, stąd ograniczona ilość. Przecież każdy mógł wybrać się na zakupy na zewnątrz... autem lub autobusem. I z pewnością nie odbywało się to na zasadzie wymuszenia. Panowała niepisana zasada... Pada deszcz, nici ze zbiorów, to udostępniano autobus na zakupy. I tak jest od wielu lat. Sam też kiedyś korzystałem z takiego środka transportu. I nie pamiętam barykad i palenia opon. Padło hasło: Kto chętny i... wyjazd. Co do ceny za plaskatkę. Ekonomista z pana żaden. Zarzut: 2€ za całą skrzynkę, a zły Właściciel sprzedaje jedną plaskatkę w tej cenie. Toż to przebicie DZIESIĘCIOKROTNE?! Problem w tym, że sprzedaż detaliczna wynosi tylko 1/3 zbiorów. Czyli 2/3 to hurt. A tam z 2€ robi się 0,8€. Niby nadal więcej niż nasz ekspracownik. Jeżeli do tego uwzględni się, iż owoc miękki to łatwopsujący się towar. Żebyś pan widział, ile truskawek nie przechodzi selekcji. Bo wbrew pańskim urokom Schemmel ma wśród klientów najlepszą opinię w okolicy. To dlatego wymaga się zbierania odpowiednich owoców. Wracając do wyliczeń. Widział pan siano w rajkach, by owoc się nie brudził? Ktoś musiał je kupić, położyć, użyć ciągnika, nawodnić w suchej porze... zaorać... kupić i przygotować sadzonki. Szczerze. Aż dziw, że to funkcjonuje. Tam też, ze sprzedaży hurtem, kasa spływa po 3 m-cach. Więc nie ma co się bać z wypłacalnością. W Polsce rolnicy zdawali zborze do skupu, a kasę może otrzymywali po roku czasu. Zna to pan ekspracownik zwiącym się rolnikiem. A u Schemmela punktualnie w poniedziałek zaliczka zawsze była i jest dostępna. Czy może to też kłamstwo?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

Na powyższe pytanie pracodawcy o coś pozytywnego z tej pracy po głębokim zastanowieniu jest jedna rzecz otórz WYLECZYŁ MNIE PAN Z WIARY W UCZCIWOŚĆ LUDZI W TO ŻE NIEMIEC POLAKA NIE OSZUKA wiedział pan o wszystkim jako świadek pewnych zajść powiem panu w głowie mi się nie mieści i słów mi brak. APEL do wszystkich którzy tam byli zostawcie komentarz ku przestrodze dla następnych by się po stokroć zastanowili zanim pojadą i też chociażby uświadomić pracodawcy "jak to dobrze u niego jest" jeżeli boicie się listów że za naruszenie tajemnic... otrzymanych od pracodawcy nadmieniam że warunki bytowe pracownicze (pracy płacy)nie są tajemnicą firmy DLATEGO PISZCIE CO WAM NA SUMIENIU LEŻY Na zakończenie w Polsce po 8 godzinach masz nadgodziny tam nie w Polsce zbierasz jak leci tam przebierasz cudujesz układasz i albo zrobisz na normę albo i nie musisz robić wszystko a zapłatę dostaniesz za dobry owoc o ile te ochłapy zapłatą nazwać

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

A jeszcze wspomnieć trzeba że w jednym autobusie mieści się ponad 100 osób o tym filip nie wspomniał.Co do premi to mało kto ją dostał a jak tak to nawet za kamp się nie zwróciło (może na obiad w drodze powrotnej ale już po Polskiej stronie).Za takie warunki bytowe to nie powinni brać po 1.50euro ale dopłacać.Prócz zbierania dobrego odpowiedniej wielkości owocu musisz za co nic nie dostaniesz robić sobie kartony układać czesać segregować wielkość kolor czyścić krzaczki niedobry owoc zrywać chować pod ściółkę ogonki na daną długość obrywać niedobre koraliki zdrewniałe końcówki maliny bez szypułek na 3 kolory.Na zaproszeniach pisze o agreście i borówce tego na 100% nie będziesz zbierać.Wyboru też nie masz wyślą na maline idziesz na porzeczkę bez gadania truskawki są w kilku odmianach więc ładne będą gniły albo skoszą ty idziesz na te co zamówienie jest.Jak trafi ci się rzad to przeczyścisz i nawet skrzynki nie uskubiesz jak będziesz miał lepszy to od drugiej strony ktoś ci wejdzie sąsiad podbierze od środka kogoś dadzą także sam nie będziesz go zbierać.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

Nikogo tam nie obchodzi upał czy mdlejący człowiek.Dla nich liczy się tylko wydajność.Na pole zabierają wodę kranówkę jak sobie napełnisz w garść to się napijesz a w pol€dnie gorącej. Pochodze ze wsi praca na polu nie jest mi obca.Gdyby ktoś opowiedział o tych warunkach i wariat by w to nie uwierzył jednak to prawda co tu piszą i radzę każdemu od pierwszego komentarza czytać i każdy wysnuje sobie wnioski na ile wiarygodne powyższe zapewnienia pracodawcy są a tak a propo to sezon 2015 dopiero się zaczyna a w tamtym roku był2014 ale to szczegół i pracodawcy mogło się omylić ciekawe na ile się omylił w swoich zapewnieniach że będzie lepiej.Nie mam zbyt wygórowanych wymagań ale nie znoszę gdy ktoś tak BEZSZCZELNIE Z CIĘŻKO PRACUJĄCYCH LUDZI ROBI SOBIE ... szkoda mi wszystkich którzy tak jak ja by uwierzyć muszą przekonać się na własnej skórze-WEŹCIE SOBIE ODRAZU NA POWRÓT

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

NAJGORSZE JEST TO ŻE ZNOWU ZBLIŻA SIĘ SEZON I LUDZIE POJADA TAM Z NADZIEJĄ A WRÓCĄ ZAWIEDZENI PISZĘ TO Z NADZIEJĄ ŻE DZIĘKI TEMU KOMUŚ UDA UNIKNĄĆ SIE ZAŁAMANIA

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ekspracownik

kilka słów o których przedmówca filip zapomniał autobus do sklepu owszem był jak deszcz padał gdy ludzie parę dni latali i prosili bo nie mieli co jeść ale tylko groźby strajku poskutkowały i na odczepnego w końcu dali a też raz część osób pojechała na zakupy reszta stała w kolejce za zaliczką był 3 razy na sezon.Do sklepu można iść na piechotę mówisz 30 minut to słaby skrót miałeś bo jest taki co pozwoli w 15 dojść problem w tymże na przerwie nie zdążysz bo jak się już dowiesz kiedy wyjście w pole to pół przerwy minie i masz wybór albo lecisz do sklepu i na pole nie zdążysz albo robisz sobie coś szybkiego na ząb.Po pracy o sklepie zapomnij bo nie zdążysz (zanim wrócisz z pola i nawet żebyś leciał na 6 biegu to i tak już zamknięte chyba że w Bad ale po pracy jesteś padnięty tyle kilosów lecieć a potem wracaj po ciemku przez las z zakupami.Masz sklepik na kampach z marżą że ledwo zarobisz na chleb i coś do chleba na nic więcej wspomnieć tu należy że nawet i chleba brakowało a było też i tak że ograniczenie było i chleb był na sztukę. Mieszkasz w kontenerach 4 osoby chyba że wcisną ci łóżka wtedy więcej na starych śmierdzących materacach z wykruszoną gąbką z pozostałościami po innych których się nie wietrzy jak dobrze trafisz to łóżko sprężyny będzie miało całe i kompletne.Światło jak stroboskop im więcej osób włączy np.rano czy na przerwie czajnik to zapanują egipskie ciemności.Z wodą to już kpina wszystko prawda wyobraż sobie 4.30wyjazd w pole w południe godzina przerwy zjazd grubo po 20.00 chcesz obmyć sie z brudu i czekaj do 24.00bo wody ciepłej brak a rano znów na 4.30 Pranie zapomnij więcej zepsutych niż dobrych i każdy na nie czeka.żeby zamieść w kontenerze lataj szukaj kawałka szczotki szmaty do podłogi najlepsze z ubrań jak sobie udrzesz to i pomyjesz wodą Czystość w łazienkach czy wc odrębna sprawa wiadomo jak sobie ludzie sami zrobili tak mnieli ale pourywane słuchawki od prysznica lub brak węży przeciekające rury obdarte pomazane podłogi czy ściany to chyba od nowości remontowane nie było. NIKT NIE WYMAGA LUKSUSÓW CZY HOTELI 6 GWIAZDKOWYCH ALE STANDARDÓW MAMY PRZECIEŻ 21 WIEK A NIE ŚREDNIOWIECZE Praca na polu jest zorganizowana tak że nawet jeżeli będziesz dwoił się i troił wychodził z siebie bo wiadomo chcesz jak najwięcej zarobić to i tak w Polsce więcej zarobisz a mniej się narobisz.Płaca szkoda mówić najprościej gdy w sklepie ta sama truskawka kosztowała ponad 2 euro za 1 tackę ty za 10 takich tacek dostawałeś 2 euro pożeczke szkoda gadać a maline lepiej przemilczeć.Twoja praca nie będzie polegała na zbieraniu dobrego owocu prócz tego będziesz dokładnie czyścić krzaczki za DARMO bo to wymagają surowo ale ci za to nie zapłacą.No są wyjątki osób którym wszystko wolno więc zbierają co chcą jak chcą zawsze sporo mają(a komuś skrzynki giną)Na godziny czy akord jedno i to samo ginęły skrzynki i ginęły godziny.PAMIĘTAJ SWEGO I TAK NIE DOJDZIESZ TERAZ DO CIEBIE FILIPIE powiedz jak ci jest tak dobrze i fortunę zarabiasz powiedz czy stać chociaż z tych zarobków na to by koła do starego roweru napompować bo na nowy rower nawet 2 kołowy podejrzewam że cie z tych zarobków nie stać. Ludzie owszem zjeżdżali do domów ci co mieli na powrót od razu wracali reszta tyrała by móc wrócić.Większość dorobiła się garba a NIE GODZIWEJ ZAPŁATY ZA CIĘŻKA PRACĘ Widzisz może tobie wystarczają te ochłapy za wynagrodzenie ale są ludzie normalni którzy wyjeżdżają za granicę po to by zarobić a nie tak jak tu NATYRAĆ SIĘ I (usunięte przez administratora) Z TEGO MIEĆ. Czytając powyższe pozytywne komentarze nie wiem jakim to trzeba być człowiekiem BEZ SUMIENIA ŻEBY TAK MIJAĆ SIĘ Z PRAWDĄ RZECZYWISTOŚĆ jest taka jak w negatywach Najbardziej poruszyły mnie wpisy pracodawcy-TEN DOPIERO TO MA TUPET wiedział o wszystkim DUUUUŻŻŻOOO wcześniej I NIE WIEM ZASTANAWIAM SIĘ Z KOGO GŁUPIEGO CHCE ROBIĆ.Mając firme zachęca by ludzie przyjeżdżali przecież musi z czegoś żyć najlepiej z ludzi zrobić parobków za marne centy niech się cieszą że cokolwiek zarobili Czemu tam tylko Polacy przyjeżdżają bo polak polaka sprzeda a np. Rumun idzie za swoim są zgrani i nie dadzą sobie krzywdy zrobić o tym się już pracodawca przekonał A czy ktoś z tych polaków ruszył swój tyłek jak z pola studencika ściągali nic żeście nie zrobili. Pamiętajcie pracujecie tam ponad normę a na swoje i tak nie wyjdziecie w Polsce podnieśli płace minimalną warunki bytowe są lepsze i życie tańsze ci co tam byli niech przeliczą godziny spędzone na polu i przelicza to z zarobkiem zobaczą jak dali się wykorzystać i co najlepiej milczeć albo pisać jak tam dobrze tylko niech się taki zastanowi zanim pozytyw napisze Ludzie chwytają się tego wyjazdu jak ostatniej deski ratunkowej a wracają z myślą o sznurku na szyi a przecież byli za granicą.Nikt tam nie jedzie o zdrowych zmysłach za granicę by sie zabawić tylko po to by mieć na życie.W moje tam się nic nie zmieni i odradzam. NAJGORSZE JEST TO ŻE ZNOWU ZBLIŻA

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
filip

@ktos kto tam tyral... Witam i chciałbym zadać pytanie, ile tygodni tam pan przepracował, bo z wypowiedzi wynika, że o miesiące nie ma co pytać. Prawda? No i drugie pytanie: Jak bardzo pana przy wypłacie "skrzywdzili"? Skoro praca była od 4:30 do nawet 22:00?! Może poda pan adres, gdzie tak dobrze w Polsce płacą. To może sam się skuszę o wspólny wyjazd. No, ale skończmy z żartami. Praca przy zbiorze jest ciężka i nikt tego nie zaneguje. Niestety dwutygodniowy pobyt nie pozwoli na roczne utrzymanie w ukochanej Ojczyźnie. Widzę, że pan trafił w środek sezonu. Godzina 4:30 to była najwcześniejsza z możliwych do wymarszu na pole. Ja pamiętam także inne np. 5:45. Czy nawet 9:00 z powodu opadów deszczu. Ile razy pan wrócił o 22:00? Dwa, trzy razy? Zapomniał pan dodać, że na Plantację wracano na przerwę popołudniową często godzinną lub dwugodzinną, a później dopiero od 17:00 był zryw. Czy wówczas też widział pan opartych o rampę "godzinowców"? Uspokoję pana, za to stanie nikt im nie płacił. Oni musieli być gotowi do podjęcia pracy i dopiero po podbiciu karty czas był im liczony. No, ale pana to najwidoczniej bolało. Chce pan zamieszkać w białym lub niebieskim baraku? Nic prostrzego wystarczy zgłosić się na ogrodnika lub kierowcę tira. Ma pan doświadczenie z obsługą ciągnika? No, to proszę wysłać zgłoszenie. Niestety zmartwię pana odnośnie ciepłej wody w tych przybytkach "luksusu". Po 19:30 w kranach z ciepłą wodą ciśnienie spadało do zera, bo... ludzie z pierwszej grupy wracali z pola ok. godz. 19:30. Czyli 22:00 to musiał być wyjątek lub zegarek ma pan ustawiony na MOCKBA YAC. Ja brałem prysznic o godzinie 23:00 lub w godzinie duchów. Wiadomo woda w pierwszym rzędzie należała się zbieraczom. I nie mam o to żalu. Oni musieli wcześniej iść spać. Później ciśnienie wracało i było dobrze. Wiadomo, że jak dwa sezony zachaczają się, to tak może potrwać tydzień lub dwa. Taka niedogodność, ale nie zniechęca do kolejnych wyjazdów. No, byli też tacy w niebieskim kampie co szli na... żywioł i odkręcali kurek z zimną wodą. O dziwo tam ciśnienie wprost strzelało. Widać na dole ten korek był zbyteczny. No, ale nam pozwalał pomyć naczynia, a tym odważnym zabawić się w "morsa". I stąd ich żywo czerwona barwa skóry. Nie wiem, czego pan zazdrości "godzinowcom"? Nocnej pracy, przestojów...itd. Każda praca ma swoje wady i zalety. Jeżeli ktoś się sprawdza w swojej, to czemu ma czuć się z tym źle? Ja spotkałem wielu zbieraczy zadowolonych, jak również i tych co mieszali z błotem daną im pracę. Przeważnie zjeżdżali po tygodniu lub dwóch. To jak miał im się zwrócić ów wyjazd?! Tyle, że wyszli na czysto. Jasne praca przy zbiorze to nie jakiś aerobik, lecz ciężka praca fizyczna, od której niemniejsze zakwasy potrafią powstać. Ja pamiętam swój pierwszy raz, jak na drugi dzień zsuwałem się z łóżka, a dopiero z kolan wstawałem do pionu. Oj, byłem wtedy młody ;) I za pierwszym razem przesadziłem z tempem. Dlatego mam wielki szacunek wobec zbieraczy... zwłaszcza tych, którzy dzielnie to znoszą, a nie zmywają się z podkulonym ogonem, by na forum internetowym obszczekiwać wszystkich. Dziwne, ale przeważnie to osoby starsze są bardziej odporne na stres "ktos kto tam tyral". I wracają co roku. No i bardzo młodzi pełni entuzjazmu, którzy zawiązują nowe znajomości. Sam poznałem tam śliczną truskaweczkę :D Ci co chcą chlać bez umiaru, wczynać burdy, czy raczyć sąsiadów muzyką ponad normę, to długo nie zagrzeją tam miejsca. Mogą spróbować u Tiermanna, ale tam też chyba kolega gościł, bo też piknie o nim co poniektórzy piszą. Jedynie Otte ma ten problem z głowy. Tam zbierają Rumunii. I chyba nie o to nam chodzi. Prawda panie "ktos kto tam tyral"? Tym bardziej, że właściciel zdąrzył poznać nasz język i każdy może z nim porozmawiać. Z pewnością nie jest osobą pozbawioną empatii. Ja pamiętam jeszcze sprzed wielu lat sytuację, jak z grupą znajomych wracałem z zakupów, a on grzecznie zaproponował, że nas podwiezie. Miał wówczas Land Rovera. Nawet nie wiedziałem, że to nasz szef. Jak później dowiedziałem się od znajomej. No, ale kto wówczas samochód posiadał? A teraz bida, bo ciężko zgadać się na wspólny wypad na miasto panie "ktos kto tam tyral"? Otóż, nie. Wielu tak robi. Zrzutka na paliwo i jazda. Można w 30 minut dojść do najbliższego sklepu. Jak komuś przeszkadza czas otwarcia sklepu na plantacji i i irytuje się "wypijanymi drinkami". Swoją drogą dziwna nazwa dla kawy i herbaty w kubku. Przypomniało mi się też, że jak ostro padało, to z plantacji autobusem zawożono ludzi do większego sklepu. Też tak bywało. A nie tylko praca, praca, praca... Ktoś kto wytrzymywał do końca sezonu, przeważnie wraca. Bo wbrew wielu opiniom im się to opłaca. Rok temu był bonus 10% za pełną dyspozycyjność. Jak był kiepski rok, to zeszli z opłat za kampa do dosłownie centów, a w dni nierobocze zrezygnowano z opłat. O tym ludzie zapomnieli? W Holandii możesz dostać robotę na dwa tygodnie, a

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
ktos kto tam tyral

goga jaka(i)ty g...a(i) jestes! zapewno jestes kolejnym nierobem z niebieskiego lub bialego konteneru na godz.stojacym (usunięte przez administratora) oparta(y) o rampe z faja w zebach !Jakbys tak jak my od 4.30 zapiepszal w zatloczonym autobusie i wracal styrany o 21-22giej i stal w kolejce do prysznica gdzie i tak zimna woda ! to bys sie tak nie podniecala(l)oczywiscie za marne pare euro bo jak zwykle zla truskawka! Zarobilas(les) na dom ,samochod itp.TOTALNY PROSTAK Z CIEBIE ! Winszuje ! A zapewne w tym sezonie zarobisz na podroz dookola swiata w 80 dni ! Co nie widac jak szlismy poznym wieczorem do sklepu Pana Urbana to w tych kontenerach Wielkie Panstwo wykapane w goracej wodzie az mordy czerwone, drineczek w reku i dniowka zaliczona! Wiesz jak to wk....a ! Ludzie nie jedzcie tam bo sie choroby tylko nabawicie i wrocicie z niczym! A taka goga(us)bedzie pi....szl ze majatku sie tam dorobil .

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
saraa112

Koszt zakwaterowania z 1,50E do 3,50E. ciekawe jak z wynagrodzeniem za pracę może za skrzynkę 1,80 hehe... albo jeszcze mniej!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
sezonowiec

Jeżeli ktoś myśli że tam cokolwiek się zmieni to ma bujną wyobraźnie a tak zakłamanego człowieka lepiej omijać z daleka szkoda nerwów i zdrowia do tej firmy

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna

Zostaw merytoryczną opinię o Obst Plantagen Schemmel - Bad Salzuflen

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Obst Plantagen Schemmel?

    Zobacz opinie na temat firmy Obst Plantagen Schemmel tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.

gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Obst Plantagen Schemmel
Przejdź do nowych opinii