Jestem po wstępnej rozmowie kwalifikacyjnej, która odbyła się przez telefon. Zadzwonił Pan, którego imienia już nie pamiętam. Gdy tylko usłyszałam dwa magiczne pytania: czy jestem mężatką oraz czy mam dzieci, poziom mojego zażenowania całą rozmową osiągnął apogeum. Żenada. Teren Śląska.
Hej, właśnie zobaczyłem że szukają doradcy klienta w sklepie. Widełki 3 500–5 000 zł. Ale podobno prócz stałej podstawy jest premia za wyniki. To ta wyższa stawka jest właśnie z premią? Ktoś wie?
Czyli teraz podstawa to 3,600 brutto, tak? Bo od czasu, gdy @???? pisał/a, minimalna poszła w górę. A ten jeden procent to ile tak średnio przykładowo wychodzi. Może globalnie wpaść czwórka brutto miesięcznie?
Była pracownica 7 lat pracy . Cuz można napisać po tylu latach pracy . Praca jak praca ,, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma,, jak to mówią. Skoro pracowałam tam tak długo to nie mogło być aż tak źle. Kasa słaba bo najniższa krajowa plus marny dodatek za utarg jakiś nie cały 1 % , w biurze Panie nie miłe , ogólnie atmosfera w firmie nie jest przyjemna , pochwal się tam nie usłyszy raczej zwalanie się o wszystko . Fajne było to że ekipa na sklepie była wporzadku super dziewczyny miła atmosfera dlatego człowiek tam siedział . Gdyby nie to na pewno nie wytrzymałabym tam tak długo. Prace bardzo lubiłam wkładałam w nią dużo serca i pasji bo wiele się nauczyłam o zlocie diamentach zegarkach ( NIE na szkoleniach) , szkoda że nikt tam nie docenial tego . Teraz zmieniłam pracę lepiej płatna i weekendy wolne .
Skoro pensja była słaba, to jestem ciekawa, czy można tu na jakieś benefity liczyć, które te zarobki zrekompensują? Może Ty odpowiesz, ile tak mniej więcej tego utargu jest się w stanie zrobić w przeciągu miesiąca? Bo widzę, że już tam kogoś pytano, ale nie odpowiedział...
To ubezpieczenie co proponowali na kierowcę 15 dni temu w ofercie to prywatne? Chciałem wiedzieć, czy aktualnie można korzystać z prywatnej opieki tam ale i czy normalnie ubezpieczają na NFZ. W ogóle jeszcze dostępny ten wakat jest?
Pracowałam jakies 8 lat temu....takie zaufanie maja do pracownikow,że moj măż musical podac za§wiadczenie o zarobkach!!!!!! A JA glupia je przynioslam,dobrze ze z ko§cioła nie chcieli.....stanowisko kierownik,ludzie ...zarzadzajacy żenada
Jestem po wstępnej rozmowie kwalifikacyjnej, która odbyła się przez telefon. Zadzwonił Pan, którego imienia już nie pamiętam. Gdy tylko usłyszałam dwa magiczne pytania: czy jestem mężatką oraz czy mam dzieci, poziom mojego zażenowania całą rozmową osiągnął apogeum. Żenada. Teren Śląska.
Nie od dziś wiadomo, że rekruter jest wizytówką firmy. Przebieg rozmowy powinien miec na celu wymianę potrzebnych informacji jak i zapoznanie się względem osobowości. Słysząc tego typu pytania można wywnioskować jedno. Brak profesjonalizmu rekrutera plus zerowe pojęcie taktu i przyzwoitości.
Pewnie był to Rafał - syn właścicieli. Uważa, że całe życie powinno kręcić się wokół pracy i firmy i co smutniejsze, jego właśnie tak wygląda. Gdyby to jeszcze przekładało się na odpowiednie wynagrodzenie. Sama głupio dałam się omamić % od sprzedaży przy niemal minimalnej podstawie. Po czasie okazało się, że to nawet nie jest obiecany 1%, a 0.7 (bo od ceny netto), dodatkowo podatki i inne (usunięte przez administratora) A rywalizacja między sprzedawcami, którzy powinni współpracować, być drużyną, doprowadzała do kłótni, płaczów i ogólnie paskudnej atmosfery na sklepie. Nie wytrzymałam długo, bo wierzę, że praca może być przyjemnością, a gdy idzie się jak na skazanie, to jaka to przyjemność? Teraz pracuję w salonie, gdzie też jest %, ale od sprzedaży sklepowej. Puszczamy chłopaków do zegarków, bo mają największą szanse je sprzedać (klienci już tak mają, że im bardziej ufają w kwestiach technicznych szczególnie przy drogich zegarkach mechanicznych), biżuteria jest nasza, zwłaszcza gdy potrzebna jest kobieca rada, lub bycie modelką. Przy podobnym cenowo asortymencie, do tego z jakim pracowałam u Śliwińskich mamy obecnie wyniki, o których u W.Ś można tylko pomarzyć, co przekłada się na znacznie wyższe zarobki, znacznie lepszą atmosferę i co ważniejsze satysfakcję.
Czyli w Śliwińskim jest płacą minimalna i sprzedaż indywidualna? Przecież to jest jakiś żart. W tej branży zarobki powinny być wyższe. Sprzedaż indywidualna to prastare zwyczaje. Oczywiste jest, że wspólna praca daje lepszy efekt. Jestem zażenowana. Dzięki tym wpisom wiem, że nie warto wchodzić do takiego marazmu.
A nadal tutaj pracujesz? Napisałaś, że skąpce, tzn. na ile mogłaś liczyć albo ile płacą? Może podasz chociaż widełki? Zastanawiam się po co w ogóle im taka wiedza, przecież to są sprawy prywatne ...
Rekrutacja przebiegała w miłej atmosferze, rozmowa dotyczyła sfery zawodowej ,moich doświadczeń w branży,a także życia rodzinnego.Nie było podchwytliwych ,dziwnych pytań typu : do czego użyjesz spinacza biurowego :):)
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Pracowałam ponad 6 lat i pracowałabym nadal gdyby nie oferta z innej branży. Pracę jak i pracodawcę wspominam bardzo dobrze. Atmosfera zależy też od salonu. Ja trafiłam bardzo dobrze. To też zasługa kierownika, który dbał o pozytywne relacje. Z centralą też nie miałam problemu. Uważam, że z każdym można się dogadać. Praca jest wymagająca i odpowiedzialna (nie tylko materialnie). Sprzedaż biżuterii, zegarków a zwłaszcza obrączek różni się od sprzedaży np. ubrań. Jest bardziej emocjonalna. W tej pracy trzeba być wyrozumiałym, cierpliwym i do każdego podejść indywidualnie. Nie zawsze też trafimy na normalnych klientów. Kto pracuje w handlu lub pracował ten wie o czym piszę :) Jeśli ktoś myśli, że poda towar i się sprzeda to raczej to nie jest praca dla niego.
6 lat to kawał czasu! Czy przez te okres odczułaś, że firma o Ciebie doba? Chodzi mi o to, czy były jakieś regularne podwyżki, premie albo jakieś dodatki. Chciałabym zatrudnić się w takiej firmie ale boję się że stanę w miejscu.
Czy W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o. organizuje staże dla studentów?
Hej, właśnie zobaczyłem że szukają doradcy klienta w sklepie. Widełki 3 500–5 000 zł. Ale podobno prócz stałej podstawy jest premia za wyniki. To ta wyższa stawka jest właśnie z premią? Ktoś wie?
No też właśnie widziałam to ogłoszenie. A czy umowa o pracę jest od początku czy poprzedzą ją okres próbny? Jak się idzie dogadać co do weekendów pracujących, ile sobót miesięcznie się pracuje?
Czyli teraz podstawa to 3,600 brutto, tak? Bo od czasu, gdy @???? pisał/a, minimalna poszła w górę. A ten jeden procent to ile tak średnio przykładowo wychodzi. Może globalnie wpaść czwórka brutto miesięcznie?
W wątku często pojawia się temat rekrutacji, minęło już trochę czasu, może firma zmieniła osobę rekrutującą albo zatrudniła? Z tego co zrozumiałam pensja to podstawa plus % od sprzedaży a jak z umową? Jest możliwość żeby dostać w tej firmie umowę o pracę?
To pewnie zależne od stanowiska. Jakim stanowiskiem się interesujesz? W ogóle to mają teraz jakąś rekrutację, bo jakoś nie widzę?
Jak wygląda wynagrodzenie? Najniższa krajowa?
pierwsze pytanie które padło na rozmowie kwalifikacyjnej :czy posiada pani męża i dzieci....żenada , tym bardziej że tego typu pytania są łamaniem kodeksu pracy który ewidentnie zabrania takich pytań : "Zgodnie z obowiązującym prawem pracodawca nie ma prawa zadać na rozmowie kwalifikacyjnej pytania o dzieci czy planowaną ciążę. Wynika to wprost z kodeksu pracy" Świadczy to tylko o poziomie tej firmy.
Niepokojące informacje piszecie. Miałam zamiar aplikować
zgodnie z artykułami w prasie. (usunięte przez administratora) I to by było na tyle jeśli chodzi o firmę w tym biednym mieście
Czy "Pan Rafał" nadal "przeprowadza" rozmowy kwalifikacyjne w tej firmie?
Czy macie jakiś powód, że tak rzadko tu zaglądacie? Tak dobrze wam się pracuje?Szkoda, że nic nie piszecie
Są różne zdania na temat firmy. Ja wiem, że to dobry pracodawca. Pewnie opinia zależy od tego jak się pracuje!
Opisze sytuacje z którą spotkałam.sie pierwszy raz i mnie wcieło...standard ogloszenie o pracę wysylam cv zostaje zaproszona na rozmowe ...przychodze o umówionej godzinie pani w sklepie nie wie o co chodzi dzwoni do menagera,początkowo nie może sie dodzwonić ale w końcu sie udaje. I hit menager informuje sprzedawce że będzie o godzinie15 a ja byłam umówiona na 12...bez komentarza0
Opisze sytuacje z którą pierwszy raz w życiu się spotkałam i powiem szczeże zatkało mnie...ogłoszenie o prace w i ternecie wyslałam cv zostałam zaproszona na rozmowę standard. Jakie moje wielkie zdiwienie kiedy przychodze na rozmowe a tam okazuje sie ze sprzedawczyni nie wiedziała ze są danego dnia rozmowy, ale nic dzwoni do menagera poczatkowo sie do niego dodzwonic nie moze ,w końcu sie udaje i mówi jej że bedzie o godzi 15 a ja byłam umówiona na 12.....
Jakieś wskazówki dla kandydata przed rozmową?
Pracowałam w tej firmie jakiś czas. Przychodząc tam, myślałam że złapałam Pana Boga za nogi bo przecież jubiler, a ja nigdy nie pracowałam w tej branży więc doświadczenia jako takiego nie miałam. Dostałam pracę w biurze w Lublinie. Na początku było nazwijmy to kolokwialnie - 'fajnie'. Atmosfera miła, poranne kawki i ciastka przynoszone przez pracowników, naprawdę ok, taka trochę rodzinna atmosfera. Ludzie starsi ode mnie więc poniekąd myślałam, że nareszcie odetnę się od plotkarskich 'składów' pracowników z którymi miałam styczność od zawsze - a czego bardzo nie lubię. Myliłam się, bo chociaż w biurze jeszcze nie było to tak rażące to w salonach już tak. Ale o tym zaraz. Gdy szłam tam do pracy nie wiedziałam, że będę siedzieć przy stole - nie biurku, gdzie ogółem leżało wszystko, na krześle w ogóle nie dostosowanym do 8-godzinnego siedzenia przed komputerem. Jak się później dowiedziałam, kiedyś ktoś poprosił o krzesło biurowe - dostał odpowiedź żeby sobie sam kupił więc odpuściłam. Musiałam prosić o swój służbowy mail by mieć kontakt z klientami przez dobre kilka miesięcy. Telefonu służbowego nigdy nie dostałam MIMO że przy końcu umowy zlecenia była rozmowa iż 'przedłużą mi, bo chcą zobaczyć czy dam sobie radę z rozmową z klientem'. Trochę dziwne jak dla mnie bo pracując w innych firmach kontakt z klientem miałam bezpośredni więc cóż trudnego rozmawiać przez telefon? Poza tym - kiedyś pracowałam u o rok młodszego ode mnie pana. Przychodząc do pracy dostałam własne biurko, własny komputer, telefon i aparat fotograficzny. Więc chyba się da ; ) W każdym razie telefonu brak, żeby zadzwonić do salonu lub klienta musiałam pożyczać od innych pracowników. Praca sama w sobie ciężka nie była ale i do lekkich nie należała. Wszystko zależało od humoru szefowej. Jeżeli był zły to trzeba było się liczyć z tym, że dostaniesz za coś co nie należy do twoich obowiązków ale nie zostało dopilnowane a akurat ty jesteś na widoku. Gdy przyszłam do tej pracy miałam zająć się stroną internetową oraz zdjęciami do wewnętrznych programów. Na rozmowie powiedziano mi, że jako młoda osoba mogłabym wnieść coś nowego, świeżego i ewentualnie poprawić błędy na aktualnej. Zależało mi to raz a dwa, lubię taką pracę więc wzięłam się za to. Siedziałam po pracy w domu z kartkami i wypisywałam najmniejsze błędy, studiowałam tą stronę jak notatki na studiach byle tylko wypaść dobrze. Znałam ją na pamięć. W międzyczasie gdy strona była przygotowywana a ja za dużo pracy nie miałam poproszono mnie żebym pomogła koledze poprawiać atrybuty w zegarkach na stronie i przyznam że nauczył mnie dużo, dzięki niemu wiedziałam co to 5 ATM, poznałam dużo nowych producentów, wiedziałam czym się mniej więcej różnią i czy są warte zakupu czy jednak szybko się psują. Gdy strona była przygotowana zaczęło się poprawianie wszystkiego - byłam odpowiedzialna za biżuterię więc należało do mnie dodawanie nowych produktów, poprawianie i tworzenie opisów zgodnie z informacjami zawartymi w programie wewnętrznym (czasem i tam były błędy a nikt nie wiedział ile dany kamień ma karatów więc musiałam pisać na oko). Z zawodu jestem fotografem, więc patrząc na stare zdjęcia na stronie poprawiałam je sama z siebie by wyglądały bardziej zachęcająco do kupna. Robić tego nie musiałam - chciałam. Gdy przychodziła dostawa nowej biżuterii wybierałam razem z działem hurtu te, które ich zdaniem nadawałyby się na dodanie na stronę. Wiadomo, takie zdjęcia trzeba przerobić aby wyglądały dobrze - w końcu to biżuteria. Były kiedyś rozmowy o zakupieniu baaardzo dobrej komory do robienia zdjęć co oczywiście ułatwiłoby mi pracę ale i same zdjęcia byłyby jeszcze lepiej zrobione i bardziej zachęcałyby do kupna. Jednak rozmowy spełzły na niczym a ja koniec końców musiałam pracować w photoshopie on-line, niekiedy paincie czy gimpie. Niestety, nie zostałam doceniona a wręcz przeciwnie - ciągle słyszałam że nic nie robię, że nie wiadomo za co mi płacą. Zapytałam więc czy mam wrzucać na stronę surowe zdjęcia - dostałam odpowiedź że nie, że "mają być ładne". Nie chodzi o to, że chciałam być ciągle chwalona i głaskana po głowie bo nie, absolutnie ale jeżeli ty siedzisz w pokoju a szefowa zza ściany mówi to i owo nie kryjąc się z tym to chyba nie jest przyjemnie i nawet trochę przykro. Ale zagryzałam zęby i dalej tworzyłam nasz ciekawy team - oczywiście do czasu : ) Reasumując, nie jest to praca dla młodych ludzi bo mimo, że na rozmowie mówili mi że stawiają na nich i że młodzi ludzie są nadzieją itp. itd. etc. to jestem w stanie stwierdzić że to tylko słowa. Dlaczego tak sądzę? Bo mając jakieś pomysły, które niekiedy i aprobowali inni pracownicy dostawałam odmowę bo: - to po prostu się nie podobało - bo ty jesteś pracownikiem a ja pracodawcą i masz robić tak jak chcę. Przykro mi to pisać ale spotkałam się z takimi argumentami i po jakimś czasie po prostu nie chce się otwierać przysłowiowego 'dzioba'. Nie jest też dla lu
@kika dziękuję za tyle informacji. Możesz powiedzieć czy już rozstrzygał się aktualny konkurs i czy tym razem udało Ci się wygrać? Co pracownicy W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o. robią na takich wyjazdach? Czy firma zapewnia im konkretny plan działania?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 1 to opinie pozytywne, 1 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w W. ŚLIWIŃSKI Sp. z o.o. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.