Jakie godziny pracy obowiązują w Via Villa?
Hmm co tu dużo pisać , jeżeli chodzi o anonimowość opini myślę że jest to super rozwiązanie aby uniknąć przykrych wiadomości prywatnych bądź smsów o dziwnej treści lub co najbardziej prawdopodobne przy kolejnym zatrudnieniu i telefonu od nowego pracodawcy w celu sprawdzenia wiarygodności słów kandydata, negatywnej opini. Także podsumowując anonimowości jak najbardziej na plus . A jeżeli chodzi o pracę w via Villi ... ekipa w porządku zgrana w miarę możliwości uśmiechnięta jeżeli chodzi o pracodawców na plus mama właścicielki oraz Pani Krystyna bardzo ciepłe osoby szczere . Co do pracodawców myślę że nic nie trzeba dodawać poprzednie opinie były dość wymowne i określiły w 100 % . A jeżeli chodzi o kwestie managera via Villi z tego co wiem.to od lat jest tam pani Agnieszka . A osoba mająca 19 , 20 lat pisząc że od lat jest managerem to chyba kpi sobie z logiki myślenia ludzi. Żeby restauracja, czy w ogóle placówka gastronomiczna na poziomie miała prawo bytu, najpierw trzeba zadbać o pracowników. Mając na pokładzie dobrych pracowników, trzeba im pokazać, że są potrzebni, a nade wszystko trzeba ich docenić. Problem tylko w tym, że właściciele nie potrafią zrozumieć, że doceniony pracownik to zadowolony i zmotywować pracownik, a co za tym idzie, zadowoleni goście restauracji, a to chyba najważniejsze... Pozdrowienia dla ekipy VV, G. O.
Co się będę spierać. Zrób sobie restaurację kolego, koleżanko. Nic prostrzego. Życzę powodzenia. Jacek Bortnowski
Najbardziej niepokojące jest to, że tak dobra firma przechodzi aktualnie bardzo trudny czas, oby dała rade przetrzymać.
To może i ja tez się wypowiem na temat pracy Via-villa . Pracowałam tam dość dawno ,bo kilka lat temu i to był chwilowy okres pracy tam ( całe szczęście ) nikomu nie polecam . Wypłaty nie na czas , potrącanie z byle (usunięte przez administratora) (za rzeczy których pani Kasia nie potrafiła udowodnić nawet . Miałam 18 lat kiedy rozpoczęłam tam prace ,zachowanie pani Kasi totalne (usunięte przez administratora) . Strzelanie jakiś (usunięte przez administratora) min jak jakaś gowniara .. brak słów i żeby dorosła kobieta się tak zachowywała totalny brak szacunku nawet do takiej 18 -sto letniej dziewczyny . Brak umowy . Byłam zbywana jak prosiłam o umowę ciagłe kłamstwa ,ze księgowa jest na urlopie . Kodeks pracy stał się moja ulubiona lektura :)
A w końcu wypowiem się ja, jako aktualna pracownica Villi. ;) Jest to najlepsze miejsce, w jakim miałam przyjemność pracować, poznałam VV już od kilku stron i nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne. :) Wystarczy mieć normalne podejście do pracy, chęci i zapał, a nie tylko myśl „robię swoje, po ośmiu godzinach wychodzę do domu i nie obchodzi mnie nic”. :) Nie jest to branża polegająca na „odbębnieniu” swojego, jeśli ktoś próbuje swoich sił i nie daje rady (kieruję te słowa do osób nieprzychylnie komentujących, prawdopodobnie najczęściej w ogóle nie mających nigdy nic wspólnego z VV), to proszę znaleźć dla siebie taką pracę, która będzie Wam odpowiadać, ale proszę nie wylewać żali w internecie. ;) Ja jestem bardzo zadowolona, atmosfera tutaj jest świetna (wystarczy być uprzejmym i mieć trochę kultury, żeby taka atmosfera istniała). Życzę każdemu takiej pracy, bo jeśli lubicie miejsce, w którym pracujecie, to nie przepracujecie w życiu ani jednego dnia!
Zakończyłam swoją współpracę z Via już jakiś czas temu z powodów prywatnych, jednak bardzo dobrze wspominam ten okres. Zawsze można było się dogadać z dziewczynami w firmie, nigdy nie pozostawiono nikogo w potrzebie, bez odpowiedzi. :)
Kto Ci kazał pisać te laurki Dziewczyno? Na kilometr pachnie sztucznym nabijaniem postów :( takie jest moje zdanie.
A może i ja się w końcu doprosze moich pieniędzy 12 tys za wesele które się nie odbyło . Musiałam zmienić termin z powodu śmierci taty ale po tym jak p. Kasia napisała ze mam się odezwać jak już będę mogła to ani ona ani nikt nie odbiera telefonu od nas jedynie pracownicy którzy informują ze p. Kasi nie ma , nie odpisuje na e maile nie odpisuje na listy polecone .Czy tak się traktuje klientów , wziąć czyjeś 12 tys i teraz udawać ze nic się nie wydarzyło to niestety jest nie fajne . Ale nasi prawnicy już się tym zajmują .Czytajac te wszystkie wpisy śmiem twierdzić ze to wszystko prawda patrząc jak nas oszukano
Szanowna Pani Agnieszko, Państwa przyjęcie miało odbyć się w maju w 2015 r. jednak zostało przez Państwa odwołane, zgodnie z treścią zawartej i podpisanej przez Państwa umowy w par.4, w momencie rezygnacji z organizacji przyjęcia wpłacone środki przepadają. Nie miały miejsca ustalenia opisane przez Panią, nie kontaktowała się Pani w tej sprawie. Insynuacje, że wpłacone pieniądze zostały „wzięte„ i nikt się do Państwa nie odzywa są niezgodne z prawdą.
Z wynagrodzenia będziesz zadowolony :) pracownicy mega! Zawsze pomogą w każdej sytuacji!
Jeśli jest się w porządku wobec szefostwa, to i szefostwo jest w porządku wobec pracownika. Jeśli wykonuje się swoją pracę w taki sposób, w jaki się powinno, to zostaniemy za to docenieni. Lecz jeśli ktoś oczekuje aplauzu czy kosmicznych premii za ledwie kiwnięcie palcem, to przeliczyć się może wszędzie. :) Ja z czystego serca polecam.
Dobra praca jest w firmie dla dobrego pracownika, spokojnie polecam!
Zglosilem jako ogrodnik było ogłoszenie pani z recepcji zapisały dane kontaktowe i olewka
Nic innego nie trzeba dodawać twierdząc po samej rotacji podejściu do pracownika, ubieganie sie o wypłaty, lekceważenie wszystkiego. Nie pozdrawiam
Są jakieś opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń za pracę w firmie Via Villa? Jeżeli tak, to wiesz może, czym są one spowodowane? Wspomniałeś również w swoim komentarzu o rotacji, która panuje w tej firmie - wiesz może, dlaczego pracownicy odchodzą? Jest to związane z poziomem wynagrodzeń w tym miejscu pracy, czy może z zupełnie czym innym? Chciałbym poznać Twoje zdanie na ten temat.
DROGA KAROLINO;D TO NIE MIEJSCE NA TAKIE DYSKUSJE I KŁAMSTWA..... ŻADEN PRACOWNIK NIE WYPOWIE SIĘ DOBRZE NA TEMAT PRACY W VIA VILLA.... OPRÓCZ CIEBIE, BO WKOŃCU JESTEŚ RODZINÁ I JAKO JEDYNA " DOBRZE" TAM ZARABIASZ.... ;DDD POZDROWIENIA DLA TEGOROCZNEJ EKIPY;D TRZYMAJCIE SIĘ I..... WIADOMO.... ;DDD
Grzegorzu!!!!! Nie ośmieszaj się. Jesteś (usunięte przez administratora) Wiem to ja i wiedzą to wszyscy pracownicy, którzy z tobą pracowali. Pierwszy raz w życiu widziałem ulgę na twarzach pracowników jak ciebie zwolniłem. Jacek Bortnowski
O wypraszam sobie takich słów , jeśli nie jesteśmy pewni kto napisał opinie to nie kierujmy jej bezpośrednio do osoby. Zakończyliśmy "współpracę" dawno temu i na tym chyba się zakończyło!? Nie sądzę aby było potrzebne tutaj oczernianie się. Jeśli coś mamy do siebie to łatwo nawiązać kontakt prywatnie nie przez portale tego typu. Jest to conajmniej nie na miejscu. Uważam że każdy ma wyrobioną opinie, współpraca się zakończyła i kropka. Zresztą moją opinia na pewno była by bardziej elokwentna i wymowne nie ośmieszanie i rzucanie emot-ikonami.
Witam. Czytając wszystkie wypowiedzi na temat Via Villi, stwierdzam, że wszyscy mają tutaj rację. To prawda, właściciele niestety patrzą tylko i wyłącznie na swój czubek nosa. Niestety przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Ostatnio w zakładzie nie działo się najlepiej (a w sumie po komentarzach widzę, że nigdy dobrze tam nie było). Ale do rzeczy. :) W czerwcu ich pracownik, który pracował tam 4 lata postanowił się zwolnić - dlaczego? wypłata nigdy nie była na czas, praktycznie miesiąc w miesiąc wypłacana na 2-3 razy, a ostatnia na 4, a traktowanie pracownika? niedorzeczne - nigdy czasu dla pracownika nie mają - bo to spotkania a to coś. Ale że pracownik ma dobre serce i wierzył swojemu szefowi po małej negocjacji dotyczącej pensji dał im szansę i co? i tak jak wszyscy tutaj piszą pieniędzy wszystkich nie otrzymał. A że pracownik założył własną działalność mógł odejść w każdej chwili, ale zanim odszedł - pracował mniej więcej jeszcze dwa tygodnie. W między czasie gdy miał dzień wolny w VV – SALI WESELNEJ dorabiał sobie w restauracji, która rozwijała jego talent (bo ile razy można robić ciągle to samo na wesela?!) ale to nie pasowało właścicielowi VV. (a w sumie co go to obchodzi co pracownik robi w wolny dzień? Takie są czasy, że człowiek DORABIA bo np. chce a przy okazji rozwija się ). Sytuacją wręcz ABSURDALNĄ jest to, że szef pięknej sali jaką jest Via Villa spotkał się w bieżącym miesiącu z tym pracownikiem i zakomunikował mu, że nie dostanie swoich zarobionych pieniędzy, ponieważ pracuje w tej o to restauracji (a z tego co się słyszy właściele się nie lubią) SERIO?! To są ich sprawy, a pracownik nie jest tutaj niczego winien, ale najwidoczniej właściele chca mieć pracowników tylko dla siebie – to może pora się zastanowić i trochę o nich zadbać. Oczywiście pomijam to, że tydzień przed zadzwoniła właścielka z prośbą o zrobienie Finger Food na wesele i z gwarancją, że się rozliczy :) Jest mi żal właścicieli VV, bo najwidoczniej są zazdrośni o to, że ktoś poszedł pracować do dobrej restauracji, o której oni marzą od 4 lat – do dnia dzisiejszego ich restauracji nie widać.. hmm ciekawe dlaczego. Opowiadać można wiele o Via Villi – a my wiemy dużo :) Na koniec napiszę jedno – KARMA WRACA. Pracownikom VV życzę powodzenia, trzymajcie się – pamiętajcie, że stać Was na więcej.
Panie Przemku i Pani Dagmaro. Dziękuję za wzorowe obrobienie (usunięte przez administratora) Akurat jeśli o Was chodzi to najmniej się tego spodziewałem. Rozumiem Przemku, że żale wylała Twoja żona, ba jakbyś Ty to napisał to nikt by nie wiedział o co chodzi, jesteś przecież dyslektykiem. Za moich czasów w szkole nie było dysleksji, byli idioci. Ale zacznę od początku. Dlaczego napisałem, że najmniej się spodziewałem tego po Tobie? Dlatego, że: - zrobiliśmy Ci wesele, ze znacznym upustem. Nikt nigdy nie miał takiej zniżki jak Ty. Ty nam nigdy nie dałeś upustu na swoją pracę. Mylę się? - wraz z małżonką dostaliście ode mnie i od mojej żony prezent ślubny, który sobie wybraliście. Pokaz ogni sztucznych o wartości co najmniej 4000 zł. Zapłaciliśmy trochę mniej, mamy upusty, ale jednak. Kto z waszej rodziny podarował Wam tyle w kopercie. Może rodzice? - wiele razy kupowałeś sobie różne produkty na koszt Viavilli, nigdy od Ciebie nie wziąłem złotówki. -traktowałem Ciebie jak kolegę, chodziliśmy na piwo, whisky. Zabrałem Cię na najlepszą pizzę do Bolonii. -wiele razy mimo Twoich ewidentnych błędów znosiłem to. Wręcz płaciłem za Twoje błędy w kuchni. Pamiętasz schabowe i puree w kształcie grzyba atomowego? Albo Pana Młodego, który zrównał mnie z ziemią za Twoje błędy. Mogę wymieniać bez końca. Pamiętasz barszcz na wigilię, który „dopieszczałeś” z torebki „Winiary” po uwadze mojej żony, że nie nadaje się do spożycia? Nigdy, przenigdy nie poniosłeś odpowiedzialności za swoje ignoranctwo, brak umiejętności i błędy. Tą odpowiedzialność, często finansową ponosiliśmy my. -pisanie o wypłatach na 4 raty jest po prosty Twoim (żonki) kłamstwem. Szkoda, że obowiązuje rodo, bo zamieściłbym potwierdzenie przelewu Twojej ostatniej wypłaty. Poszła w jednym kawałku. Niestety jesteś kłamczuchem. Wiem to od dawna i jakoś to znosiłem. Jeśli chodzi o ostatnie wydarzenia to napiszę tylko, że pracując w Viavilli dzwoniłeś do mnie i do swojej koleżanki „….” I mówiłeś, że się źle czujesz. Nikt nigdy nie robił z tym żadnych problemów. Tylko, że tym razem kłamałeś. W tym czasie pracowałeś w innej restauracji. Tym samym zerwałeś umowę, którą między sobą zawarliśmy. Więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego domagasz się ode mnie dotrzymania warunków umowy, która zawarliśmy. Z tego co mi powiedziałeś to ja mam dotrzymać umowy, a Ty masz to gdzieś. To tak nie działa Przemku. Nie jestem zazdrosny, że pracujesz w dobrej restauracji. Po tym co zostawiłeś po Sobie w Viavilli jestem szczęśliwy, że już nie muszę udawać jakim jesteś super kucharzem, samozwańczym szefem kuchni. Jesteś dobrym chłopakiem. Kłamczuchem co prawda. Nie pijesz, nie ćpasz, przychodzisz na czas do pracy. Nie nawalasz, ogólnie. Do doskonałości wiele Ci brakuje, ale patrząc na zielonogórski smętny rynek kucharzy wyróżniasz się na plus. Umiejętności Twoje znam jak własną kieszeń. Jesteś – nie obrażając kobiet – jak baba z okresem. Raz (usunięte przez administratora) a innym razem porażka. Dziękuję Ci, że już nie muszę się zastanawiać czy masz okres, czy nie. Nawet sobie kalendarzyk kupiłem. Osoba, która robi to co Ty (RODO) robi to zdecydowanie lepiej. I nie kłamie. Mówi jak jest. Śledzę Twoje dalsze losy. Po wpisach na tripadvisor i na google widzę, że szału nie ma. Życzę Twojemu nowemu pracodawcy co najmniej tyle samo cierpliwości ile miałem ja dla Twoich „dokonań”. Zdaję też sobie sprawę, że Twój dzisiejszy pracodawca zatrudniłby nawet babcię klozetową z pobliskiego WC, gdyby ta potrafiła gotować. Nawinąłeś się Ty. Poproś Pana Adama aby zapłacił nam za Twoją pracę w styczniu i lutym. Wszak wyszkolił sobie pracownika za nasze pieniądze. Faktury wysłane. Życzę Ci Przemku wielu sukcesów w gastro. Twojej żonie nie życzę nic. Karma wraca jak napisała. Zobaczymy do kogo i jak. I nie zaciskaj tak ust kobieto…….nikt Ci krzywdy nie zrobił. Mniej jadu……. Pozdrawiam Znienawidzony Jacek Bortnowski
Panie Jacku, Swoją wypowiedzią pokazał Pan swoją klasę ;-) Tak to prawda, wypowiedz napisała żona i nie widzę nic w tym złego. Po to jest ta strona aby wyrażać swoją opinię, a tak jak Pan widzi życie potrafi zaskoczyć, my również nie spodziewaliśmy się, że tak Pan zakończy współpracę. Chciałam podkreślić, że ani razu nie użyłam słów, które miałyby Pana obrazić, a Pan – zaprzecza sam sobie. Napisał Pan, że jeśli ktoś użyje jakichkolwiek oszczerstw w stosunku do swojej osoby zgłosi do odpowiednich służb. A to ja powinnam to zrobić- za słowa, które obraziły mojego męża. Wyzwał go od kłamczucha i nie tylko – tak, mój maż jest dyslektykiem – jak połowa ludzi na świecie :-) i nic w tym złego nie jest. Z tym można żyć. Dziwi mnie, dlaczego przytacza Pan Nasze wesele, które po pierwsze nie zrobił Pan – tylko nasi rodzice. Oczywiście, wystrój, wzorowe zachowanie kelnerów zawdzięczam Pana małżonce i kwiaciarni, która przygotowała piękne kwiaty. Dziękowałam nie raz za zniżkę, którą otrzymaliśmy ;-) ale ZAPŁACILIBYŚMY nawet bez niej– ponieważ sala, która stworzona została przez Państwa jest przepiękna - nigdy nie będę żałować, że zorganizowaliśmy tam wesele. Było pięknie – salę polecam i polecać będę. Jest wiele pięknych sal w okolicy ale Państwa sala ma w sobie „to coś”. - jeśli chodzi o prezent to nie wymagaliśmy go od Państwa i jak dobrze pamiętam – miała to być niespodzianka dla Nas. (A że mieliśmy w planach sami wykupić sztuczne ognie to Nam o tym Państwo powiedzieli). A i jak sama nazwa wskazuje PREZENT daje się w prezencie,a nie po coś. Ale w tym wszystkim nie chodzi o Nasz cudowny dzień :-) ale jestem wdzięczna Panu, że mogłam choć na chwilę przenieść się do tego wyjątkowego dnia. Wesele, a teraźniejsza sytuacja to dwie różne sprawy. W tym wszystkim chodzi o fakt, jak został potraktowany pracownik. Pisze Pan, że mój mąż jest „kobietą z okresem” – gwarantuje, że tak nie jest :-) ale co w takim razie powiedzieć o Panu, gdy znikał na kilka dni/tygodni gdy zaczynał się problem i nie odbierał telefonu itp. Niejednokrotnie pracownicy musieli świecić za Pana oczami. - Wyjazd do Bolonii – przypominam, że mąż nie chciał jechać ale udało mi się go przekonać, a i nie zabrał Pan tylko mojego męża tylko całą ekipę Via Villi - jak to wszyscy powiedzieli była to nagroda za dobry sezon. - Jeśli chodzi o barszcz, proszę zapytać się na kuchni, kto tak naprawdę dodał proszku z firmy, która Pan wymienił ;-) z tego co wiem, osoba ta przyznała się do tego. -Jeśli chodzi o wypłatę to faktycznie, szkoda że wprowadzili RODO, bo wyszłoby kto faktycznie tu kłamie. Słowo przeciwko słowu, a więc polemika jest zbędna bo każdy uwierzy w co zachce. Na dzień dzisiejszy cieszymy się, że rozdział pracy w VV został zamknięty. Kończę tą dyskusję bo nie ma najmniejszego sensu dalej ją ciągnąć. Pozdrawiam Dagmara :)
Pani Dagmaro, skoro zaprosiła mnie Pani do piaskownicy, to nie rozumiem zdziwienia, że odpowiedziałem. Nie mam klasy? Być może. Za to jedno nas różni. W tym co napisałem nie ma ani jednego słowa nieprawdy w przeciwieństwie do Pani wypowiedzi. Oczywiście słowo przeciw słowu niczego nie dowodzi. Dlatego też informuję Panią, że spotkamy się w Sądzie, gdzie będę bronić siebie i mojej żony przed Pani oszczerstwami. Na koniec pytanie. Skąd Pani czerpie informację o tym, że połowa ludzi na świecie jest dyslektykami. Mówimy o jakiś niespełna 4 miliardach osób. Ja znam jedną osobę. Pani męża. Czy aby Pani nie wyssała tego z palca? Pytanie retoryczne. Poruszając temat mojej nieobecności w firmie pokazuje dobitnie kim Pani jest. Moja nieobecność związana była z chorobą. Jaką, to moja prywatna sprawa. Będzie okazja o tym porozmawiać. Już niedługo. Jacek Bortnowski
Nie polecam... Pracodawcy to oszusci, ktorzy żerują na swoich pracownikach. Kto widział, żeby w porządnej firmie pracować po dwadzieściakilka godzin z dwugodzinna przerwa na sen??? Masakra. Zero życia. Obcinają premię z byle powodów, po to tylko, żeby jak najbardziej wyjść na plus. Szczerze? Omijajcie to miejsce szerokim łukiem!
A ja od stycznia czekam cierpliwie na opłacenie faktury za świecące napisy nad pokojami. Pan Jacek nie odbiera telefonów, a pracownicy twierdzą że go nie ma....
Pan Jacek był chory. Ma prawo do choroby, czy nie? Jak Pan przyjechał do mnie to zrobiłem przelew w ciągu 5 minut.Co do terminu wykonania usługi mogę mieć zastrzeżenia, prawda? Ja nie szukałem pocieszenia w necie, Pan je znalazł. Nie jestem święty i idealny. Pan jest? Proszę o sprostowanie. Wtedy złożę następne zamówienie. Pozdrawiam Jacek Bortnowski
Dzień dobry, informuję, że od dnia dzisiejszego wszystkie wpisy będą przeze mnie komentowanie. Oszczerstwa i nie prawdziwe fakty będę zgłaszał do odpowiednich służb. Zapraszam do komentowania. Pozdrawiam Jacek Bortnowski
@., czy szefostwo firmy Via Villa informowało pracowników, dlaczego pensja nigdy nie była na czas i była wypłacana w ratach zatrudnionym pracownikom? Jest jakieś uzasadnienie, dlaczego tak się działo? Napisz również, czy firma w jakiś sposób starała się zatrzymać długoletniego pracownika, który zdecydował się na odejście z firmy? Możesz też przybliżyć, jakie warunki pracy oferuje firma Via Villa nowo zatrudnionym pracownikom? Jaką stawkę można otrzymać na początku współpracy z tą firmą? Napisz, co wiesz w tym temacie.
@witek, rozumiem, że Twoje niezadowolenie wyrażone w tym wątku odnosi się do sytuacji w której firma Via Villa, nie wykonała do końca usługi zgodnie z założeniami? Działalność firmy Via Villa poza hotelem oferuje również usługi organizacji wesel. Czy ktoś z Was pracował jako kelner/kelnerka u tego pracodawcy? Jest to miejsce godne polecenia dla osób szukających pracy dodatkowej w tej branży? Ostatnie wpisy na temat pracy w firmie Via Villa są sprzed roku, czy od tamtej pory zmieniło się coś w warunkach pracy oferowanych przez pracodawcę?
Czy tak dobrze się wam tu pracuje i dlatego nie piszecie? Może warto aplikować?
