Nie polecam pracy w Sekcji Analizy Kosztów. Pracowałam 3 miesiące, atmosfera jest bardzo zła, fatalna. Mimo dużego zaangażowania, dobrze wykonywanej pracy, miałam wrażenie, że jestem gorzej traktowana. Pani Kierownik ma problemy emocjonalne, które przenosi z życia osobistego na pracę, brak profesjonalizmu. Osoby w tym dziale są bardzo specyficzne, tylko uważają, że wszystko robią najlepiej. Bardzo trudno pracować w takim złym zespole, gdzie nie ma współpracy, dobrej atmosfery. Pani Magda i Marta są nieuprzejme, w stosunku do nowej osoby, która zaczęła tam pracę. Pod koniec mojej bytności pracy miałam poczucie degradacji, obniżenia moich kompetencji, a nawet elementy mobbingu. Odradzam zdecydowanie pracę w dziale sekcji analizy kosztów, osoby przychodzą na krótko i odchodzą, niestety, to źle świadczy o tym dziale. Około dwa lata temu ostatni raz ktoś tam pracował, ale krótko. Nie polecam również pracy w dziale weryfikacji, atmosfera jest podobna, pracują tam specyficzne osoby, które nie są zbyt uprzejme, liczą się tylko w tym dziale układy i znajomości.
Szpital to jedna wielka korupcja i zażenowanie. A kazdy tam pracuje po znajomości układy i układziki na oddziałach wsród lekarzy i pielegniarek. Stare ropuchy gryza młode i tak w kółko. Powinno sie ten szpital zamknąc za korupcje i za przyjmowanie po znajomościach
Jasne. Ale, jak od mieszania łyżeczką w kubku herbata nie robi się słodsza, tak samo zjawiska te nie znikną - zakładając, że faktycznie jest to problem tej placówki - tylko dlatego, że napiszesz o nich na forum lub ponarzekasz o nich w rozmowie. Przez takie ogólniki, jak tu na forum, czy umieszczone w ogłoszeniu na młodszego asystenta diagnostyki labolatoryjnej, o (usunięte przez administratora) w ambitnym zespole" i tak nie wiadomo nic o faktycznych zachowaniach osób, pracujących choćby w pracowni biologii molekularnej. No chyba, że ktoś tu jednak wie, jak na co dzień traktują się zatrudnione w szpitalu osoby?
Nie polecam pracy w Sekcji Analizy Kosztów. Pracowałam 3 miesiące, atmosfera jest bardzo zła, fatalna. Mimo dużego zaangażowania, dobrze wykonywanej pracy, miałam wrażenie, że jestem gorzej traktowana. Pani Kierownik ma problemy emocjonalne, które przenosi z życia osobistego na pracę, brak profesjonalizmu. Osoby w tym dziale są bardzo specyficzne, tylko uważają, że wszystko robią najlepiej. Bardzo trudno pracować w takim złym zespole, gdzie nie ma współpracy, dobrej atmosfery. Pani Magda i Marta są nieuprzejme, w stosunku do nowej osoby, która zaczęła tam pracę. Pod koniec mojej bytności pracy miałam poczucie degradacji, obniżenia moich kompetencji, a nawet elementy mobbingu. Odradzam zdecydowanie pracę w dziale sekcji analizy kosztów, osoby przychodzą na krótko i odchodzą, niestety, to źle świadczy o tym dziale. Około dwa lata temu ostatni raz ktoś tam pracował, ale krótko. Nie polecam również pracy w dziale weryfikacji, atmosfera jest podobna, pracują tam specyficzne osoby, które nie są zbyt uprzejme, liczą się tylko w tym dziale układy i znajomości.
Ok, a wiecie, jak to jest obecnie. Czy wciąż jest ciągła rotacja i zmiany pracowników, czy jakoś to sie uspokoiło i jest stabilność kadrowa? Ja pytam w kontekście pracy jako inspektor specjalista. Zapewniają tam umowe o prace, więc sądziłam, że to oznacza stabilność.
Szpital to jedna wielka korupcja i zażenowanie. A kazdy tam pracuje po znajomości układy i układziki na oddziałach wsród lekarzy i pielegniarek. Stare ropuchy gryza młode i tak w kółko. Powinno sie ten szpital zamknąc za korupcje i za przyjmowanie po znajomościach
Zgadzam sie w pełni z ta opinią: kumoterstwo, koteria i nepotyzm - a wszystko to za wiedzą i zgodą b. nieprofesjonalnego pana kierownika kadr ktory wczesnie podobno j był zatrudniony w rachubie B. N który wręcz preferuje te praktyki, nie można nie wspomnieć że w kadrach pracuje pani bez matury.
Czyli bez znajomości nie mam szans na pracę tam? Ciężko uwierzyć, że w tych czasach każdy był zatrudniany w taki sposób. Hm, mówicie, że nie da się tego zgłosić do kierownika kadr, ale w takim razie co na to dyrekcja? Zakładając oczywiście, że te osoby są przyjmowane bez odpowiednich kwalifikacji.
Czy nie masz szans ? Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz, a gdyby wystapily jakieś nieprawidłowości to możesz zgłosić do Dyrekcji i zobaczysz co Ci odpowiedzą pozdrawiam
Jasne. Ale, jak od mieszania łyżeczką w kubku herbata nie robi się słodsza, tak samo zjawiska te nie znikną - zakładając, że faktycznie jest to problem tej placówki - tylko dlatego, że napiszesz o nich na forum lub ponarzekasz o nich w rozmowie. Przez takie ogólniki, jak tu na forum, czy umieszczone w ogłoszeniu na młodszego asystenta diagnostyki labolatoryjnej, o (usunięte przez administratora) w ambitnym zespole" i tak nie wiadomo nic o faktycznych zachowaniach osób, pracujących choćby w pracowni biologii molekularnej. No chyba, że ktoś tu jednak wie, jak na co dzień traktują się zatrudnione w szpitalu osoby?
Nie pracowałam nigdy jako pracownik w szpitalu, ale byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w zamówieniach publicznych. Od wejścia uderzył mnie chaos i brud w biurze. Pan kierownik narcystyczny. Próbował mi udowodnić, że moje doświadczenie, umiejętności, kompetencje oraz sposób pracy zapewne są kłamstwem. Był bardzo nieuprzejmy, szyderczy. Ciągle przerywał i prowadził monolog o tym, dlaczego nie może dać mi większej pensji bo nie mam wykształcenia prawniczego, które w ogłoszeniu nie było wymagane. Zdziwił się, że pytałam o kursy językowe, szkolenia z zakresu wykonywanej pracy. Od razu zaznaczam, że ich nie ma. Opowiadał o tym jaka to ciężką pracą i jak trudno współpracuje się z kupującymi. W końcu podziękowałam za rozmowę i wyszłam. Pan Kierownik był zdziwiony. Nie zamierzam tracić czasu na kogoś, kto próbuje umniejszać moje umiejętności, nie zachęcił mnie do pracy oraz zaproponował w tak trudnej dziedzinie głodowe pieniądze. Podsumowując, typowa budżetówka z niskimi zarobkami z brakiem szacunku do człowieka, która koniec końcom zakończyłaby sie depresja, brakiem szacunku do siebie i na wstępie otworzono furtkę do potencjalnego mobbingu pracownika. Omijać szerokim łukiem.
"Umniejszanie umiejętności.....otworzono furtkę do potencjalnego (usunięte przez administratora) pracownika przez kierownika działu to prawie że norma w tym szpitalu.
"Otworzono furtkę do potencjalnego (usunięte przez administratora)" to częsta praktyka kierowników niektórych działów w tym szpitalu @ administratora proszę nie usuwać niewygodnych i niepochlebnych komentarzy
Ktoś ma styczność z etatem diagnosty laboratoryjnego, bo sam nie wiem czy składać cv czy też nie? Na jakim programie najczęściej się pracuje, jeśli chodzi o Office'a? Pytam, bo wymagana jest znajomość. Skoro spełniam wszystkie wymagania to jakiej pensji mogę spodziewać się na początek? W jakich godzinach pracują diagności?
Jestem po pobycie w Szpitalu Jana Pawła w Krakowie ,jestem bardzo zadowolona z opieki nad moją osobą począwszy od pań salowych które były bardzo sympatyczne uprzejme pomocne .lekarz prowadzący Pan Doktor Gil człowiek o wielkim sercu z profesjonalnym podejściem opiekuńczy dbał wspierał i nie pozwolił mi się poddać w najsłabszych chwilach.Szpital i cały zespół który w nim pracuje zasługuje na wszystko co najlepsze .Bardzo dziękuje za opiekę,
Jak coś to nadal zatrudniają na inspektora specjalistę z samym średnim wykształceniem, tak jak w tej ofercie sprzed 7 miesięcy? I czy nadal ważne są te uprawnienia budowlane, chciałbym wiedzieć, jaka sytuacja teraz. Jak się nie ma to sami przyuczą albo dofinansują kursy odpowiednie? Bo u mnie brak niestety.
Wygląda na to, że jak wszędzie w budżetówce, znajomości i znajomości. Wygląda na to, że Pani od zatrudniania strasznie obrażona, że jak zadzwoniła do mnie byłem zmuszony zrezygnować ze spotkania, bo zacząłem remonty w domu i całe 2 miesiące byłem zajęty, oczywiście Pani nie pamięta, że odezwała się do mnie dopiero po 2 miesiącach, jak widocznie odeszli ci których zatrudniła. Mało tego jak po skończonych remontach na nowo wznowiłem poszukiwanie pracy, wróciłem też do tej oferty i zobaczyłem że jest dalej , zadzwoniłem się dowiedzieć czy aktualne, ta sama osoba co wcześniej powiedziała że tak i mogę przyjechać , ale czułem że coś nie gra podczas rozmowy, nie powiedziano mi nawet stawki, a jak na drugi dzień zadzwoniłem, żeby się dowiedzieć, bo przecież dzwonią też z innych zakładów i chce wiedzieć na czym stoję, to dowiedziałem się , że będą zatrudniać kogoś innego, tak więc podejrzewam, że umówiono się tylko dla ściemy, albo już wcześniej kogoś zatrudniono, a jak wychodziłem, z gabinetu obok Pan wychylił się i z uśmiechem zapytał , czy zatrudniłem się , może szczegół, a może to ta osoba zatrudniona :) Aha Pani jeszcze bardzo obrażona , że wspomniałem, ze mam też inne oferty, chociaż dodałem, że tutaj bym chętnie pracował,bo są plusy, tylko muszę znać stawkę. Jeszcze taka zabawna sytuacja, ponieważ zakład ma rozbudowany kompleks, godzinę na miejscu szukałem , miejsca spotkania , ba nawet pracowników pytałem i nie bardzo wiedzieli, oczywiście zadzwoniłem i dopiero jakoś z trudem udało mi się dotrzeć , szedłem w przeciwnym kierunku, nawet po mnie nikt nie wyszedł , tak jak to bywa, miałem już zrezygnować, bo sobie myślę, no jaja jakieś. Tak więc jeżeli się tam przyjmujecie , to czekajcie na odzew nawet pół roku, oczywiście nie aplikujcie gdzie indziej, bo manna wam leci z nieba, bądźcie cały czas pod telefonem i broń Boże nie róbcie remontu , nie wyjeżdżajcie , bądźcie cały czas gotowi no i nie mówcie , że macie inne oferty. Tak dzisiaj wygląda przyjmowanie. jaja se robią z ludzi i tyle i marnują komuś tylko czas
Czyli z tego wynika, że oferta musi "wisieć" już z pół roku. I co, kiedy wreszcie ktoś się zjawił czyli Pan, powiedzieli po pół roku, że zatrudnią kogoś innego? To do NASA za 200000 $ rocznie,chyba szybciej i sprawniej przyjmują. Farsa! Albo rzeczywiście to było odegranie się, tylko w sumie nie wiadomo za co, albo czekają na rodzinę- czyjaś córka, syn z zagranicy wraca i nie może wrócić, albo kończył będzie szkołę Ja pamiętam jak ja się przyjmowałem, już parę lat temu do firmy, to od razu powiedziałem, kierownikowi, że mam też drugą ofertę i chciałbym ją też sprawdzić, bo wydaje się atrakcyjniejsza, no i kierownik dał mi czas, parę dni, poszedłem sprawdziłem, zobaczyłem, że to jednak nie to i wróciłem, kierownik się tylko uśmiechnął i powiedział, że bardzo dobrze, bo przynajmniej już wiem, przekonałem się i nie odejdę mu po tygodniu. To byli kierownicy, stara kadra a nie to co dziś, a w budżetówce, to jedno wielkie kolesiostwo, konkursy na niby i państwo na włościach
Ciekawa jestem na jakie stanowisko aplikowałeś? Dostałeś informacje, że kompleks jest duży i możesz mieć problem z lokalizacja miejsca rozmowy? Czy ostatecznie udało Ci się dowiedzieć jakie są proponowane warunki pracy?
A to już pytanie nie do mnie, pytaj Kosiby, któremu odpowiadałem. Ja aplikowałem do całkiem innej firmy i ok 16 lat temu.
Szpital super, ale jako pracodawca odradzam. Można tutaj pracować tylko jako pielęgniarka lub lekarz, wszyscy inni mają pensję na poziomie minimalna + 300 zł. Najsłabiej jest w administracji, szczególnie technicznej. Mój szwagier pracował w Dziale Inwestycji jako inspektor i rok temu zarabiał jakieś 3500 brutto po 6 latach pracy, a pensję zwiększają z wielką łaską bo rośnie minimalna.
Wszyscy tak mają tam płacone? Dużo osób pracuje na takich warunkach? Są z czasem opcje na jakieś podwyżki wraz ze wzrostem stażu pracy?
Jak zaczęła się inflacja to nie dali żadnej podwyżki? Ciekawe, jak na tle innych firm teraz pod tym kątem wypadają w takim razie. A ludziom z doświadczeniem więcej płacą?
W dniu dzisiejszym szukałam pomocy w możliwości zrobienia badań w kierunku trombofilii, ponieważ od wyników badań zależy czy będę mogła mieć wykonany zabieg. W niewielu laboratoriach robią tak specjalistyczne badania i polecono mi labolatorium tej placówki czyli Krakowski Szpital Specjalistyczny Jana Pawła II jako godną polecenia i bardzo profesjonalną.Niestety okazałam się być pacjentem Gorszego sortu w tamtejszym labolatorium. Nie dość, że kazano mi dzwonić na różne numery telefonów, gdzie każda z Pań pozbywała się mnie pod byle pretekstem, nie udzielono mi żadnej informacji. Pani która miała w końcu komputer i mogła mi udzielic potrzebnych informacji , wolała przeznaczyć czas na instruowanie mnie jaka jest zapracowana i co właśnie w tej chwili robi. Zaznaczam, że zostałam ostrzeżona, że badania muszę zrobić odpłatnie. Domyślam się, że nie jestem pacjentem który ostawił by ogromną sumę za leczenie ale dla mnie to jest i tak ogromna suma za te badania. Odradzam jakikolwiek kontakt z osobami pracującymi w tym laboratorium, bo empatii nie da się wyuczyć na szkoleniach, z empatią trzeba się urodzić.
Jak wygląda kwestia awansu w Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii? Jakie są możliwości w ramach jednego działu oraz w perspektywie całej firmy dla stanowiska Inspektor?
Właściwie awans jest możliwy tylko jak przełożony pójdzie na emeryturę. Czyli standardowo za 15-20 lat lub dłużej. Nie polecam tutaj pracować.
Poszukuję zatrudnienia na Inspektor nadzoru. Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii oferuje taką pracę. Czy zdarza się zmiana formy zatrudnienia w późniejszym czasie?
Umowę na okres nieokreślony dostaje się po 3 latach, najpierw okres próbny, potem umowa na rok, na rok i rok. Takie jest postępowanie, zawsze po roku mogą pracownikowi nie przedłużyć umowy a zdarza się to bardzo często. Pracowałam w administracji i nie polecam tutaj pracować. Pomimo kilku lat pracy, pensja słaba, podwyżki co roku rzędu 100 zł brutto, atmosfera kiepska. Naprawdę jest wiele miejsc pracy lepszych niż ten szpital. W szpitalu dobrze mają tylko medycy.
Słowa najwyższego uznania, szacunku i wdzięczności dla lek. med. Jolanty HAUER za poświęcenie, profesjonalizm i opiekę nad Teściową, która przebywała na Oddziale Klinicznym Chirurgii Klatki Piersiowej i Chirurgii Onkologicznej z Pododdziałem Rehabilitacji na przełomie lipca i sierpnia 2018 roku. Oddział kierowany przez prof. dra hab. med. Jarosława KUŻDŻAŁA jest wzorowym "sanktuarium" leczenia pacjentów, gdzie życzliwość, uprzejmość. empatia i zwyczajne ludzkie gesty są priorytetem i znakiem rozpoznawczym. I lekarze, i pielęgniarki, i personel pomocniczy traktowali chorych i ich rodziny jak swoich bliskich. Wszędzie laboratoryjna czystość, rewelacyjne wyposażenie, standardy leczenia, wszelkie badania i zabiegi na najwyższym, europejskim poziomie renomowanych klinik i szpitali. Podjęte wobec Mamy leczenie było gruntownie przemyślane, wielokrotnie konsultowane, optymalne. Dały nadzieję na wyleczenie i zaszczepiły wiarę w wartość polskiej służby zdrowia. Nigdy nie zetknąłem się z "aniołami w kitlach". Oby dobro okazane Chorej wróciło do Was zwielokrotnione. Dziękuję. Krzysztof Kowalczyk
Bo również spotkałam panią dr Jolantę Hauer . Bardzo miła, empatyczna i spokojna. Pełen profesjonalizm
Czy Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii zatrudnia studentów?
Kraków to dobre miejsce dla osób szukających pracy jako Inspektor? Co powiecie o pracy w firmie Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii?
Mój mąż bardzo chory przebywał w Krakowskim Specjalistycznym Szpitalu Jana Pawła przez 46 dni przebywał na 4 oddziałach,w zalezności od przebytych badań na każdym oddziale jego odczucia były bardzo pozytywne, nasze też. Był traktowany przez personel z największą starannością, życzliwościa, ematią i troską, za co jesteśmy bardzo wdzięczni i składamy serdeczne podziękowania oraz wyrazy szacunku wszystkim, którzy swoim profesjonalizmem starali sie pomóc mężowi. Na każdym oddziale mówił że pracuja tutaj ludzie bardzo grzeczni i życzliwi.Po wykonaniu ciężkiego, w jego przypadku zabiegu TAVI, z III oddziału Anestezjologii i Inetensywnej Terapii został przekazany na Hemodynamikę, Oddział Kliniczny Kardiologi Interwncyjnej z Pododzialem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego, przed śmiercią gdy jeszcze logicznie odczuwał opiekę innych powiedział nam że "JESZCZE TAK NIEDOBRYCH LUDZI NIE SPOTKAŁ W TYM SZPITALU' prosił żeby go zabrać do domu. Codziennie płakaliśy nad jego łóżkiem, byliśmy bezradni. Naciśnięcie dzwonka na oddział powodowało bicie serca, na prośbę o wizytę - czekać. Po wejściu nie zdażyło się aby mąż nie leżał w odchodach, (gównie) przepraszam. Tak było codziennie, postanowiliśy że będziemy zanosić jakiś poczęstunek aby wzbudzić litość w personelu, nic to nie dało. Przy zmianie pampersa zagówek był tak obniżany aby pacjenta lekko przesunąć (proponuję aby ktoś z personelu wypróbawał tą metodę by wiedzieć że pacjent boi się że spada. Nasze odczucia są takie że nasz najbliższy człowiek ostatnie dni ciężko chory spędził w odchodach bez picia i jedzenia, nie miał apetytu, szczęki więc trudno mu było cokolwiek zjeść. Mam wyrzuty sumienia że mało zrobiłam, co jeszce mogłam zrobić aby mu pomóc.
Zostałam skierowana na badania I 2 badania robione juz są prawie rok a na wynik z jednego badania tomografi serca czekam już 2 miesiąc co blokuje moja wizytę u lekarza. Badanie to było jako na cito a wyniku jak nie było tak dalej nie ma.
Jak wygląda przyjmowanie nowych pracowników w dobie pandemii? Orientujecie się jakie umowy są proponowane dla osób, które starają się o pracę na recepcji? Patrząc na poprzednie opinie atmosfera w pracy nie zachęcała do zainteresowania się tym miejscem, a jak sytuacja wygląda aktualnie? Napiszcie proszę czy polecacie pracę w tym szpitalu?
Jeśli chodzi o atmosferę to nic się nie zmieniło, jest dokładnie tak samo jak napisane poniżej.
Pojawiło się ogłoszenie na stanowisko inspektora do działu planowania i controllingu, czy warto tam aplikować? Na jakie zarobki można liczyć? Jak atmosfera?
Szkoda, że nikt nie odpowiedział na te pytania, ponieważ teraz poszukują tutaj opiekunki medycznej i również ciekawią mnie te aspekty w codziennej pracy. Możecie napisać coś więcej, jak aktualnie w dobie pandemii wygląda praca na tym stanowisku? Czy dużo nadgodzin, jak jest z grafikiem, jak z obowiązkami i w którym oddziale mogłaby to być praca?
Czy doktor przyjmuje tak samo jak przed pandemia ?
Doktor Hauer to świetny fachowiec i pełen ciepła człowiek! Szybko i perfekcyjnie przeprowadzona operacja. Pani Doktor zawsze znalazła dla mnie czas żeby udzielić informacji i pożartować. Bardzo dziękuję!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii?
Zobacz opinie na temat firmy Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 5.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Krakowski Szpital Specjalistyczny Im. Jana Pawła Ii?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 0 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
