@ Korsarz - no ale tak powino byc, że taka insytyucja jak PIP powinna wizytowac bez zap[owiedzenia, zeby firma nie miala możliwości przygotowania, tudziez może bardziej zatuszowania czegoś co by chciała
Tak, teraz już mnie ma syndromu "pierwszej dniówki", albo tzw. 2 tyg. okresu szkoleniowego bez zaświadczeń. Tak długo dzban nosił wodę....
PIP w latach 2013-2015 przeprowadziła liczne kontrole pod kątem zbadania częstotliwości zatrudniania pracowników na podstawie tzw. umów śmieciowych. Wyniki kontroli PIP są zatrważające. Śmieciówek jest coraz więcej i coraz trudniej z nimi walczyć. "Niestety umów cywilnoprawnych, które powinny być etatani, przybywa"-mówił na posiedzeniu Rady Ochrony Pracy Roman Giedrojć, szef PIP. Przez 3 ostatnie lata inspektorzy skontrolowali od 1,7 do 2,7 tys. firm rocznie. Jeszcze 3 lata temu co piąta umowa śmieciowa budziła wątpliwości i wg PIP powinna być etatem, a w ubiegłym roku już co czwarta. Zatrudnianie na śmieciówkach staje się prawdziwą plagą. Cierpią na tym pracownicy, a pracodawcy zyskują liczne profity. Pracownik będący na umowie śmieciowej nie ma prawa do ochrony wynagrodzenia przed egzekucją komorniczą. Obecnie osobie zatrudnionej na etat komornik może zabrać kwotę przewyższąjącą minimum zatrudnieania(1850 zł), ale nie więcej niż połowę pensji, a pracującym na podstawie umowy cywilnoprawnej zabiera zwykle całość. Mało kto wie, że jeśli dłużnik udowodni, że to jego jedyne i stałe źródło dochodu - obowiązują podobne limity jak w przypadku umów o pracę. Pokutuje też mit, że pracujący na "śmieciówkach" nie mogą należeć do związków zawodowych, zaś na wypadek sporów z pracodawcą nie pomoże im sąd pracy, a jedynie sąd cywilny. Tymczasem w czerwcu 2015r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne ograniczanie prawa członkostwa w związkach tylko dla osób zatrudnionych na etacie. Nie ulega przecież wątpliwości, że zatrudnienia na śmieciówkach w wielu przypadkach wykonują taką samą pracę, jak zatrudnieni na etacie, lecz mają znacznie mniej korzystne warunki pracy, a to rodzi nierówności. W praktyce pracownik "śmieciowy" traktowany jest znacznie gorzej, a należy mu się dużo mniej. Być może któryś z poniewieranych ludzi złoży wreszcie pozew w sądzie pracy, wskazując na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
To dlaczego tak się bronicie przed tym GPS?
(usunięte przez administratora)
Najechać to można komuś na odcisk.
Mało tego, obecnie PIP wjeżdża bez zapowiedzi na kontrolę. Wcześniej miało to miejsce 2 tyg. przed oficjalnym przyjazdem. Żeby Wielki Pracodawca miał możliwość przygotowania się, albo jak to miało miejsce w przypadku Art Studio Sławomir Wiśniewski ul Niepodległości (dawne budynki sal wykładowych WWSHE), pracownicy zostali wyproszeni na ławeczki na zewnątrz. Uczciwość, dla własnej (usunięte przez administratora)
(usunięte przez administratora)
Tak, charytatywny pracownik, który odda swoje serce na srebrnej tacy i będzie służył do śmierci.
(usunięte przez administratora)
Jesteś opłacony, więc moje słowa nie są adresowane do ciebie, ale do innej osoby. Boisz się przyznać do prawdy... A ona jest gorzka. Wygodniej jest wciskać słodkie kłamstwa. Na tej bajce już długo nie ujedziesz...
To sobie może każdy sprawdzić sam, a nie jest tu potrzebny "sztuczny tłum"...
Niestety znowu potwierdziły się moje przypuszczenia co do rzetelności tej firmy. Ludzie mają prawo wiedzieć, co ich czeka w momencie gdy się do was udadzą. I celowo są zdejmowane wpisy. Dlaczego? Bo się boicie. Przyznajcie mi chociaż w tym rację :-/
(usunięte przez administratora)
To nie jest odpowiednie miejsce "podstawiony człowieku". Od tego jest oddział kadr w każdej firmie.
Od 2017r. minimum z umowy o pracę ma wynosić 2 tyś. zł brutto, o 150 zł więcej niż obecnie. Z rządowej propozycji niezadowoleni są oczywiście pracodawcy, którzy narzekają na wzrost i tak już wysokich tzw. kosztów pracy. Dla dziesiątków tysięcy osób pracujących na śmieciówkach projektowane przez PiS zmiany nie mają większego znaczenia. Porządkowanie tynku pracy ma dla nich jedynie wymiar symboliczny. Minimalna stawka 13 zł za godzinę. Na płacę minimalną patent się znajdzie: wystarczy zmienić oczywiście tylko na papierze cały etat na np. siedem ósmych etatu, aby zachowując formalny wymóg płacy minimalnej płacić tyle co poprzednio. Dobra zmiana - to przede wszystkim likwidacja tzw. syndromu pierwszej dniówki. Czyli ustawowej zgody na dopuszczenie pracownika do pracy jeszcze przed zawarciem formalnej umowy. Niektórzy beZczelni pracodawcy od lat zatrudniają tych samych pracowników wciąż na pierwszej dniówce. Od września zniknie alibi dla takich działań.
(usunięte przez administratora)
To prawda, bo samymi obietnicami i słowami ze strony Firmy pracownik nie opłaci rachunków, nie wykarmi rodziny ani się nie wyleczy. I prawdą jest, że chętni przychodzili na dzień lub dwa. Zdarzało się, że stłukli słoiki, czy puszki się wgniatały, albo worki z mąką rozdzierały się o wystające gwoździe na paletach. Ale myślenie było jedno: i tak nic mi nie zrobią, nie pociągną do odpowiedzialności, bo nie mam podpisanej umowy. A kierowcy jak widzieli potencjalnego przyszłego pracownika, który stoi z boku i trzyma ręce w kieszeni to tylko się wkurzali, bo chcieli jak najszybciej załadować towar i wyjechać w trasę.
Nadal do was nie dotarło? Zacznijcie liczyć kary, a nie nastawiajcie się za zyski. Zadarliście nie z tym chamem, co trzeba i was wykończę. Popamiętacie mnie na długo, zapłacicie za to krwią.
Ty jeszcze więcej dołożysz niż powiększysz majątek. Wspomnisz moje słowa.
Jeśli chcesz poznać człowieka, patrz na jego czyny. Ty na razie nie wykazałeś żadnych. Kłamstwo ma krótkie nogi. Swoich to na pewno szanujesz, ale pozostałymi gardzisz. Zadowolony?
oczywiście, zwłaszcza teraz na to stanowisko jak ktoś ma odpowiednie kwalifikacje, praca w warszawie na umowę o pracę z socjalem i dofinansowaniem do wczasów np. już się dowiedziałem dzięki gowork właśnie też :) Jakie kwalifikacje? Biorą jak leci ludzi... Bez badań, bez zaświadczeń. Śmierdzisz mi tu podstawionym człowiekiem z Firmy. I taka jest prawda.
Myślicie, że ludzie są tak naiwni, że tylko czytają opinie z okolic zamieszkania? Nie...!!! Skoro firma jest ta sama, to znaczy, że tak samo traktuje pracowników. Obiecywać socjal i wielką opiekę pracownika to każdy potrafi, ale potem, to już wolna amerykanka. Ludzie Cię zjedzą, nawet żywcem. Poczekaj jeszcze trochę...
Drodzy czytelnicy. To, o czym teraz piszę, wcale nie dotyczy tej Firmy w Lublinie, mają swoje oddziały w innych rejonach Polski. Schemat jest ten sam. I nawet obserwuję busy które jadą z towarem z tzw. bramy koło Urzędu Pracy. A dlaczego tam nie ma szyldu, ani nawet neonu, nawet nie macie czelności zamieścić prawdziwej nazwy firmy. Z moich obserwacji wynika, że nadal jeździ kierowca z pasażerem. Bo przecież, jak samemu jesteś w stanie dojechać do 25-30 punktów w sąsiadujących ze sobą województwach, a nawet dalej, rozładować cały towar prowizorycznym wózkiem. Ludzie, dajcie kierowcom wózki z barierkami i na pompowanych oponach, bo 3 cm krawężnik sprawi, że wszystko się rozsypie. Chyba, że chcecie, żeby kierowcy wcale nie wracali do domu, bo nie ma do czego. Stąd pytania na rozmowie o rodzinę i stan cywilny i odległość. A gdyby jeden z pracowników w końcu nie wytrzymał i miał przy sobą broń, to co jesteś w stanie zrobić? Zastanów się czy warto oszukiwać ludzi, bo możesz to zrobić to tylko raz, albo, żeby poczuć ból doświadcz chociaż hipowolemii.
A dlaczego nie można jeździć z GPS? Tylko notować przebieg trasy? Bo wtedy masz wszystko zarejestrowane. Będziesz dalej "wydalał kał, niż widział". Za każdego nielegalnie zatrudnionego pracownika kara wynosi 30.000 zł. To już żadna fikcja, ale bolesna prawda. Zatem nasyłamy z PIP podstawionych ludzi, niczym wilki w owczej skórze i konie Trojańskie i zobaczymy, jak będę was skazywać na sali rozpraw. Ile dostaniecie lat, z kim będziecie w celi, czy będą was gwałcić? It's real. Pytanie tylko kiedy. Kiedy wreszcie otrzeźwienie przyjdzie...
Zniszczę Cię w oczach opinii publicznej, bo jesteś kryty, dzięki Swoim pseudo szkoleniom bez zaświadczeń. Ludzie już dorośli do rozumu i na krzywdzie ludzkiej już się nie dorobisz. A jeśli masz jeszcze za mało punktów do obsłużenia to sam będziesz jeździł nie po 27, ponad 30 placówek, ale tak długo, aż ręce Tobie nie opadną i nie zaśniesz za kierownicą. Chcę, żebyś wiedział, że to też boli. Mam ochotę w tej chwili Cię rozerwać. Przemyśl Swoją strategię, bo Państwowa Inspekcja Pracy wraz ze Stacjami Sanitarno - Epidemiologicznymi czekają w gotowości. Przemyśl to.Zniszczę Cię w oczach opinii publicznej, bo jesteś kryty, dzięki Swoim pseudo szkoleniom bez zaświadczeń. Ludzie już dorośli do rozumu i na krzywdzie ludzkiej już się nie dorobisz. A jeśli masz jeszcze za mało punktów do obsłużenia to sam będziesz jeździł nie po 27, ponad 30 placówek, ale tak długo, aż ręce Tobie nie opadną i nie zaśniesz za kierownicą. Chcę, żebyś wiedział, że to też boli. Mam ochotę w tej chwili Cię rozerwać. Przemyśl Swoją strategię, bo Państwowa Inspekcja Pracy wraz ze Stacjami Sanitarno - Epidemiologicznymi czekają w gotowości. Przemyśl to.
Proszę uważać na Firmę Gastromax Sebastian Głowacki. Na rozmowie kwalifikacyjnej pytają o rodzinę, dzieci oraz o odległość między miejscem zamieszkania a miejscem pracy. Dziwne, że najpierw bez żadnych badań lekarskich i sanepidowskich rozpoczynasz 2 tyg. szkolenia. To jest cios poniżej pasa. A jeśli ktoś jest chory, to gołym okiem można tego nie zauważyć. Szkolenie nie jest udokumentowane, a powinno być. Jeździsz z kierowcą, poznajesz trasy, notujesz sobie wszystko. Po prostu jesteś jego pomocnikiem, aby on miał lżej. Ale w innych firmach jest tak, że gdy już jeździsz z kierowcą to dostajesz połowę z wypłaty danego kierowcy. Jeśli 2 osoby kończą trasę po 19, albo po 21, albo jeszcze później, to kiedy ty sama rozwieziesz towar, zatankujesz auto i wrócisz do domu? Zakładam, że dostaniesz najgorsze i najdłuższe trasy, takie, których nikt już nie chce. A ciekawie robi się wtedy, gdy zaczniesz błądzić błądzić w większym mieście. Podobno jeden kierowca wracał nawet o 3 nad ranem, a towaru całego nie udało mu się dostarczyć.