Podpisałem umowę 25 czerwca 2014 i do dzisiaj ani słychu ani widu!!!!!!
czy ktoś wydostał pieniądze wpłacone na poczet leksykonu? Czy ktoś zgłosił działalność firmy z Poznania do prokuratury?
Teraz jako Oxford Encyclopedia Ltd. namawiają do kupna biografii w Encyklopedii Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej. Firma austriacko-słowacka ma siedzibę w Londynie. Szukają znowu akwizytorów do naciągania na kupno podróby znanych publikacji z Oxfordu.
Ja to się zastanawiam czy jest szansa na jakieś oferty pracy u nich, wiecie może? Z góry dziękuję za odpowiedź.
(usunięte przez administratora)
Niewiele mnie ta firma obchodzi, ale już od dłuższego czasu nie prowadzi działalności. Nawet wedle własnej strony ostatnie wydanie mieli w 2014: (usunięte przez administratora)
Jak można się załapać do firmy, która od co najmniej roku nie istnieje?
Jako była redaktor tej "firmy" nikomu nie życzę tam pracy. Jedno wielkie oszustwo
Who is Who Marketingservice, Linke Wenzeile, 1150 Wien tam można szukać pomocy
witam też miałem dostać książkę w maju 2015 roku i cisza nikt nie odbiera tel. oszuści. A nasze państwo żenada że nic z tym nie robi i pozwa nas tak oszukiwać zresztą państo samo nie jest lepsze. szokda słów... może ktoś potrafi zrobić jakieś miejsce w internecie gdzie zebraliby sie poszkodowani albo kto chciałby napisać do tvn i nagłośnić sprawę aby nie oszukiwali nikogo innego? pozdrawiam i życzę samych dobrych decyzji w nadchodzącym nowym 2016 roku :) a ma ktoś jakiś aktualny adres działania tej firmy w polsce? wiem że była siedziba w poznaniu ale tam raczej juz ich nie ma
Wyjątkowo nieuczciwa firma. W listopadzie 2013 r. podpisali umowę, pobrali pieniądze i do tej pory nie wywiazali się z przyjętych zobowiązań. Co nie przeszkadza im ciągle domagać się kolejnych pieniędzy (wystawiają lewe faktury). Przy tym nie ma z nimi jakichkolwiek kontaktòw – ich telefony milczą, na pisma nie odpowiadają - zgroza i żenada. Nie polecam.
Ci (usunięte przez administratora) poprzez swego redaktorka wydoili ze mnie kasę na to, że będę w ich wydawnictwie. Ani widu ani słychu o książce ani kasie. Czy ktoś wie jak tym złodziejom założyć sprawę?
Też chciałbym wiedzieć jak tych sukinsynów podać do sądu. Jakbyś coś wiedział daj znać, ok? Pozdrawiam.
Who is who to firma złodziejska.w 2014 wpłaciłem 3000zł i miałem do czerwca 2015 otrzymać wydanie z moją biografią ,do 30 XI 2015 nie otrzymałem.Na telefon i maile w Poznaniu biuro nie odpowiada.Powtarzam,to banda złodziei.
MAM BARDZO ZŁĄ OPINIĘ O TEJ FIRMIE. SKANDALICZNIE NIEUCZCIWA, JEDEN BURDEL W PAPIERACH, NIESPÓJNA. NACIĄĄĄĄGACZE. POWINNI BYĆ ZGŁOSZENI DO UOKIK.
We wrześniu 2014 był u mnie redaktor z Who is who i przeprowadził wywiad. Zamówiłem książkę i zdjęcie za ponad tysiąc złotych i opłaciłem fakturę przysłaną w niedługim czasie przez wydawnictwo. Do tej pory nie dostałem książki a telefonu podanego na zleceniu nikt nie odbiera. Dzwoniłem do redaktora który przeprowadzał ze mną wywiad ale on już tam nie pracuje. Czuje się oszukany. Zgłoszę ten fakt na policję.
Nie płacą a telefonu nikt nie odbiera(na stronie są podane telefony wystarczy zadzwonić). Jako były redaktor mam sygnały od klientów że nie dostali żadnej książki ani innych zamówionych i zapłaconych produktów(publikacja zdjęcia, certyfikat). Sprawa była w prokuraturze bo nie zapłacili mi należnej prowizji ale w naszym kraju prawo jest tylko teoretyczne. Sprawę umorzono i zalecono mi żebym udał się do sądu w Szwajcarii. Ci sami oszuści działają teraz pod szyldem...ale nie mogę wpisać bo znowu usuną...
HANIU nieufna, sprawdź lepiej czy ta strona działa...
Uwaga, nie dajcie się tej firmie, nie płacą a przełożeni mówią że nic nie mogą zrobić, zjadają twoją wypłatę i w du.ie cię mają. Klienci płacą olbrzymie pieniądze ale na swój towar też się nie doczekają bo ta firma nie generuje już od 2 miesięcy przychodów i nie ma za co wydać zaległych z 2013 edycji.
Zgadzam się z powyższym. Kolejna pseudoszwajcarska firma na rynku polskim, która wciska bubel i wykorzystuje próżność ludzką: zarówno klientów jak i "redaktorów". Kto chce pracować za 1 tyś miesięcznie /tak to średnio wychodzi/, przy własnych kosztach za benzynę, będąc do dyspozycji przez 12 h dziennie, wydając wlasne pieniądze na kawki, herbatki, a czasem i obiady w restauracjach, kawiarniach, w których umawiają telemarketerki redaktorów z "osobistościami", to niech skorzysta z tego pseudo high lifu.
Nikomu nie polecam pracy w "Who is Who" jako redaktor. Obiecują 25% prowizji od sprzedaży. Wygląda to pozornie całkiem nieźle. Średnio w miesiącu jest to 5 tys. euro(oczywiście jeśli uda się sprzedać książkę odpowiedniej liczbie klientów) z tego 25% to 5 tys zł. Zabierają potem 20% prowizji za niepłacących klientów i już tych pieniędzy się nie zobaczy. Po drodze okazuje się że kilka osób zrezygnowało -odstąpiło od umowy lub właśnie nie płaci i w konsekwencji po odtrąceniu kosztów własnych (ZUS, paliwo-a robi się w ciągu miesiąca 3 tys. km, itd.) zostaje na rękę 1000-1500zł. Jeśli ktoś ma czas i pieniądze aby dokładać do encyklopedii biograficznych jakim jest wydawnictwo "Who is Who" to polecam. Standardem w tej firmie jest nie odbieranie telefonów i nieodpisywanie na e-maile oraz brak rzetelnej informacji na temat produktu. W zamian za wpis swojego biogramu do książki-rocznika klient płaci od 1000 do 2500 zł. Tylko poprzez socjotechnikę prowadzenia wywiadu klienci dają się na to nabierać ale potem jest 14 dni na odstąpienie od umowy bo jest zawierana poza siedzibą firmy i większość klientów z tego korzysta i rezygnuje. Czyli można się napracować i ponieść koszty a cała para idzie w gwizdek...Jeśli ktoś chce pracować charytatywnie bo sam wpis biogramu jest bezpłatny to polecam. To jest tylko sprzedaż prowizyjna i większość pracy wykonuje się za free...
Podpisuję się pod wszystkim co napisał Paweł. Jest dokładnie tak a nawet gorzej. TO JEST WIELKI KANT - zwykła sprzedaż prowizyjna na absolutnie własny koszt zaś prowizja będzie lub nie. Kokietowanie tym, że poszukują REDAKTORÓW ! A tak naprawdę poszukują dobrych sprzedawców, którzy wyłożą spore pieniądze, żeby nakłaniać ludzi do zakupu encyklopedii za 900- 2500zł !!!Benzyna w miesiącu kosztuje więcej, niż prowizja , jeśli się ją dostanie ! Umowy są cwanie napisane, wytrącając możliwość obrony oszukanym i właśnie zamierzam się tym wszystkim zająć bo mam wykształcenie prawnicze i widzę taką możliwość. Biuru who is who w Poznaniu i jego szefowi , który na początku jest miły a później nie odbiera telefonów i maili powinna przyjrzeć się prokuratura, ponieważ ta radosna działalność w kilku miejscach jest ścigana przez nasz Kodeks Karny, co zamierzam wykazać. Jestem po rozmowie w Prokuraturze w Gdyni i zaczynam współpracę z Prokuraturą w Poznaniu. To nie jest tak, że w naszym kraju ktoś może bezkarnie wyłudzać w sposób oszukańczy pracę, a ścigany jest także ten, kto w takim procederze pomaga.Ja osobiście nie zamierzam darować moich zarobionych pieniędzy i popierać tej obrzydliwej działalności
Witajcie, czy może mi ktoś pomóc w poniższej kwestii: Zostałem zwerbowany do odpowiedzi na kilka pytań i ukazał się mój rys biograficzny za wszystko z bólem uregulowałem, ale po jakimś czasie nie odpowiedziałem na pismo którym pytano czy chcę kolejnej biografii z zdjęciem czy bez. Zdziwiło mnie to i do dziś mam ponaglenia za nie wywiązanie się z umowy, przychodzą ponaglenia na skrzynkę o zróżnicowanej kwocie.mniejszej teraz niż pierwsze kilka lat temu. na korespondencję w siedzibie firmy w Szwajcarii nikt nie odpowiada. Może ktoś miał podobny przypadek.
Też pracowałem w tej firmie, na poczatku byłem zachwycony, ale zaczeli urywać płace na czym się dało,prawdą jest że jak ktoś kończy pracę to nie wypłacają należnych prowizji ( zawsze na koniec wiszą kilka tys ), niby można iść do sądu ale zgodnie z umową tylko w Szwajcarii ( a kogo na to stać ? ). Na pewno są ciekawe imprezy integracyjne w różnych miejscach w Europie a poza tym można złapać mnóstwo interesujących kontaktów i dzięki temu przeskoczyć do bardziej intratnej pracy.Praca interesująca ale żeby zarobić trzeba naprawdę tyrać ( po 8-10 spotkań dziennie w różnych miejscach i do tego musi być sprzedaż, jeżeli ktoś nie czuje się dobrze w skórze sprzedawcy to niech da sobie spokój.
Dostałam właśnie taką propozycję współpracy od osoby znajomej, której niekoniecznie ufam, ale pomyślałam "hmm, może na prawdę chce dla mnie dobrze?" Potem dowiedziałam się, że wydawnictwo Who is Who Poland ma swoją siedzibę w Szwajcarii,a w Polsce w Poznaniu. (Aż w Szwajcarii !!! -WoW- może awansuję-phi- i będę bogata-phi). Wydała mi się ta oferta dość podejrzana. Miałabym należeć do elitarnego klubu i na tym zakończyła się rozmowa. Zdziwił mnie fakt, że taki "elitarny" klub odzywa się na maila i ja nic o nim nie wiem? Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Potem wyszło, że to typowe akwizytatorstwo + naciągactwo...namawianie ludzi by za wpis do księgi i jej zakup zapłacili odpowiednio od 1000 zł do 3000 zł...no comment. Znam już nie jedną tak firmę... słabo się robi na samą myśl...jak to ktoś napisał "Próżność kosztuje a głupota nie boli." Łatwo się wkopać. Cwaniarstwo.