Witam Ta firma to jakaś pomyłka ... Po pięciu latach od rozwiązania umowy dostałam do zapłaty 1200 zł . Nie wiadomo za co , co i jak ... brak słów
chyba inaczej się nie da, jak tylko mailem. Wydaje mi się, że ogłoszenia są na tyle ciekawe, że działasz jedynie w zakresie swoich obowiązków, w tym co znasz i lubisz. Dodatkowo ma się szansę na godziwe zatrudnienie. Nie wiem tylko jaki rodzaj umowy możesz mieć taki grafik
a dajcie mi znać jak to jest z tymi zapisami konkretnie, bo oni mają jakieś kursy tam doszkalające czy tak nie za bardzo? jak sprawa wygląda, wiecie może? mam nadzieje, że tutaj będzie wszystkow w porządku, bo jak się okaże, że obiecują, a potem lipa to to średnio bardzo wyjdzie moim zdaniem. to jak to jest?
Tydzień temu (29.10.2014) wróciłem z wycieczki Tybet-Nepal-Bhutan Sikkim Dajerling. Wrażenia niesamowite, widoki wspaniałe, towarzystwo doborowe. Pilotka Pani Alicja tak jak w opiniach powyżej - kompletna porażka, Karykatura pilota/przewodnika - już współczuję następnym jej ofiarom. Zdecydowanie lepiej skorzystać z nie najgorszej logistyki GlobNet i pojechać samemu.
Nie ustosunkujemy się do wcześniejszego postu utrzymanego w tonacji totalnego potępienia. Napisać można wszystko ale…. Przedstawimy więc tylko krótko naszą opinię. Oboje również braliśmy udział w październikowej wyprawie Tybet-Nepal-Bhutan-Sikkim prowadzonej przez panią Alicję (Glob Net) a trwającej 22 dni. Była to wyprawa bardzo udana, dająca moc wrażeń aczkolwiek dla niektórych uczestników była męcząca. Odnieśliśmy wrażenie jakby uczestnicy nie znali dobrze programu, a szczególnie realiów związanych z podróżą czyli, że przejazdy będą długie i niedogodne (np. miejscami 200 km w 8 godzin) a miejscem podróży jest Azja a nie Europa. W naszym przekonaniu wyprawa zorganizowana była znakomicie tak pod względem poznawczym jak i, co bardzo ważne, od strony logistycznej. Od Lhasy przez Tybet samochodami po granicę Nepalu, gdzie czekał na nas nepalski pilot i tamtejsze samochody. Podobnie w Bhutanie i Sikkimie przejmowani byliśmy przez lokalnych przewodników. Nie czekaliśmy nigdzie, chyba że ktoś z uczestników się chwilowo zgubił, zaspał lub zapomniał bagażu. Ale to nie wina organizatora, a osoby te nigdy nie usłyszały złego słowa. W umowie z biurem wyraźnie było zaznaczone, że będziemy pod opieką lokalnych anglojęzycznych przewodników z czego dla nas jasno wynikało, że pani Alicja będzie pełnić rolę pilota koordynatora. Lokalne biura z którymi współpracuje Glob Net zapewniały nam też hotele, które jak na warunki azjatyckie należy uznać za dobre. Na 17 noclegów tylko w 2 hotelach (2 noce) był niższy standard ale do przyjęcia. Średnio można uznać, że były to przyzwoite 3 gwiazdki. Odnośnie pani Alicji mamy zgoła odmienne spostrzeżenia. Dla nas pani Alicja jest uosobieniem spokoju i łagodności w obcowaniu z ludźmi. Jednym to odpowiada ale inni mogą mieć inne oczekiwania co do temperamentu pilota. Uważamy jednak, że grupy 10 dorosłych osób nie należy ani dyscyplinować, ani niańczyć - wystarcza krótka informacja co i kiedy robimy w dniu następnym, a takowa zawsze była. Ponadto pani Alicja starała się zrobić grupie drobne przyjemności np. w postaci gratisowej herbaty na rozgrzewkę w Tybecie, ekstra napojów a nawet w postaci lanchu. Do tego w dniu urodzin jednego z uczestników na kolację zamówiła jedno z najdroższych dań tj. „Kurczaka Tandoori”. A przecież kolacje zawarte w cenie imprezy obciążają kieszeń organizatora. Krótko mówiąc był to bardzo ładny gest. Przypomnijmy też, że pani Alicja pokryła opłatę za nadbagaż grupy na lokalnej linii indyjskiej do Delhi, a samym New Delhi, zamiast wielogodzinnego oczekiwania na lotnisku, zafundowała grupie wycieczkę na bazar wypełniając tym samym czas oczekiwania. Z załączonym postem pani Alicji zgadzamy się w pełni - napisała tak jak było. Konkludując napiszemy, że jeżeli ktoś ma oczekiwania iż w małych miejscowościach górskich Azji napotka wysokie standardy europejskie a trasę podróży pokona w tempie jak na Autostradzie Słońca, to niech lepiej nie jedzie na taką wyprawę bo zmęczenie i zniecierpliwienie wyjdzie już po kilku dniach psując nastrój innym uczestnikom. Dla miłośników luksusu polecamy Lazurowe Wybrzeże, Bali czy inne renomowane miejsca, hotele 5-7 gwiazdek z basenem i drinkami pod palmą w cenie powyżej 100$/noc/osobę. Urszula i Jerzy z Krakowa, którzy na pewno z Panią Alicją wyjadą ponownie. Zainteresowanych szczegółami zapraszamy do kontaktu: dolomitek@interia.pl
właśnie wróciłam z wycieczki z biurem Globnet do Indii i Nepalu; trasa przepiękna, mnóstwo wrażeń,dobrzy miejscowi przewodnicy, ale pilot to rzeczywiście porażka: całkowity brak umiejętności organizacyjnych, odpowiedzialność za grupę zerowa (opieka 24 godzinna pilota to mit ),traktowanie uczestników jak niesfornych uczniów, problemy komunikacyjne w j.angielskim
To prawda. Porażka totalna. Tak to milutko milutko, kasa na konto. A w trakcie wycieczek pełna niekompetencją, brak wiedzy, zainteresowania uczestnikami. Bezpieczniej i pewniej jechać samemu...
^%# - 2012-07-03 13:07:13 Firma - porazka!!!!!!!!!!Może napisz czego takiego złogo doświadczyłeś w firmie Globnet. Chyba że tylko stać cię na spamerski zestaw wykrzykników ?
luc - 2012-08-16 12:34:34 to prawda porazka jakich maloJakieś argumenty ?
Anonim - 2013-01-19 18:22:48 Zdecydowanie nie polecam, omijajcie Globnet szerokim łukiem. Dlaczego ?
Może napisz czego takiego złogo doświadczyłeś w firmie Globnet. Chyba że tylko stać cię na spamerski zestaw wykrzykników ?
Zdecydowanie nie polecam, omijajcie Globnet szerokim łukiem.
to prawda porazka jakich malo
Firma - porazka!!!!!!!!!!