A o co chodzi z tym formularzem ?
no to skoro tak bylo napisane w ogloszeniu to tak te widocznie jest w rzeczywosocie @poak nikt by nic nie zmyslal
Byłem tam na rozmowie. Również musiałem swoje odczekać. Rozwaliło mnie jak kazano mi wypełniać formularz idetyko jak moje cv - widać na papierze też oszczędzają... Pan "manager" kwadrans gadał o wszystkim i o niczym i zaprosił mnie na następny dzień na "dzień w biurze". Przyszłem z nadziejami na fajną pracę. Dostałem za przewodnika ładną dziewczynę. Ona do mnie z tekstem "Ubierz się, wychodzimy" O_o. (dzień w biurze?) Idziemy na przystanek a na nim pyta się mnie, czy mam dla siebie bilety na tramwaj (z Łodzi nie jestem) O_o. I wyszło szydło z worka - sprzedaż bezpośrednia. Jako, że nie tego szukałem, dżentelmeńsko podziękowałem i pojechałem do domu. Ale dwa dni zmarnowane. I uważajcie - ta firma lubi "mutować, zmieniać nazwy".
Cóż... :) O pracy tak naprawdę nic nie wiem, ale byłem dziś na rozmowie (ehmm...!) kwalifikacyjnej. Na 99% opinie znalezione w internecie są uzasadnione - DOMOKRĄŻCY !!! Pan manager nie zadał mi ŻADNEGO MERYTORYCZNEGO PYTANIA. Wyglądał 10x gorzej niż ja "wymięty" po całym dniu w obecnej pracy. Próbował się rozwodzić o wspaniałości i długiej tradycji firmy, ale jak zadawałem jakiekolwiek pytania (o charakter pracy, cele firmy, jej strukturę), nie udało mi się uzyskać jakiejkolwiek odpowiedzi. Stwierdził, że firma pochodzi z USA i funkcjonuje jako JB Internacional, tylko nie potrafił powiedzieć które (wklepcie w neta - parę wyskoczy, tylko żadna od marketingu). Biuro zdecydowanie tymczasowe (czyt. jak najtańsze, szybkie do zwinięcia): bez jakiegokolwiek szyldu, w środku znaki firmowe po poprzednich najmujących, jakaś grubaśnica za prostym stołem, słuchająca "umcyk! umcyk!"... A...! Byłbym zapomniał: mimo umawiania na konkretną godzinę, czekałem 30 min. na rozmowę... To też dużo mówi.