Od kiedy firma nie działa? Czy to już zupełna likwidacja czy może są szanse?
kotłownia , CBS zatrzymało właścicieli
na https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kotlownie-zatrzymania,89,0,2420569.html artykuł o naciąganiu na gruby chajc klientów.Odradzam
Chyba jednak firma jest w likwidacji.
@UNIKAC! po Twoim poście wnioskuję, że Gonoma Finance nadal prowadzi działalność? Wcześniej pojawiały się posty o jej rzekomym upadku ale chyba raczej nie ma to miejsca? Co do przerw, o których piszesz, czy chociaż czas jest przestrzegany? Sposób jej ogłaszania to raczej odrębna kwestia.
Uciekajcie z tej firmy , większych naciągaczy i niewolnictwa to nie widziałem! Nawet do łazienki nie można wyjść tylko o wyznaczonej godzinie dzwonek i wszyscy idą na przerwe. Siedzisz i dzwonisz do ludzi z panoramy firm wyciągając od nich kase na forex itp , wiekszosc nie wie o co chodzi. Unikac , zatrudniają gównie 18-19 latków takich po liceum co naoglądali się Wilka z Wall street i są strasznie naiwni.
@Gonoma Sronoma co w takim razie dzieje się ze wszystkimi pracownikami firmy, skoro nie prowadzi ona działalności, ale nadal istnieje? Możesz jaśniej opisać tę sytuację?
@Gonoma Sronoma o co chodzi z tymi obligacjami ? I w jaki sposób klienci wpłacali kasę, skoro nie był to zysk gonomy?
@Gonoma Sronoma według Ciebie w pracy w Gonoma Finance Sp. z O.O. jest brak pozytywnych stron. Co w takim razie zmieniłbyś w firmie? Jakie zmiany byś wprowadził?
Przecież tej firmy nie ma już bo zakazali im działalności. Sprzedają obligacje póki jeszcze tylko mogą. Pewnie z czasem całkiem ich zamkną. I bardzo dobrze.
czy ten cwaniak (usunięte przez administratora) z netmore tam jeszcze jako słup zawieraja,cy umowy jest? zalega mi ponad 2 tys
Co możecie powiedzieć o pozytywnych stronach pracy w Gonoma Finance Sp. z O.O.?
nie płacą wynagrodzenia, naciągają ludzi na kasę, naciąganie frajerów na kasę
Jeżeli lubisz być oficjalnie dymany na wszystkie możliwe sposoby, to śmiało się tam zatrudniaj. Umowa zlecenie z firmą krzak. To pierwszy sygnał ostrzegawczy. Brak jakiegokolwiek sprzętu do wykonywania pracy, OPRÓCZ głównego narzędzia - telefonów komórkowych (pewnie na kartę) z możliwością nagrywania rozmów. Podobno mają zainstalowany system CRM i aplikacje do obsługiwania klientów - w tym Meta Trader 4. Haha, dobre sobie. Praca po 10 godzin dziennie na stojąco. Niby umysłowa, a jednak fizyczna. Taka ciekawostka :D Obsługa brokerów, którzy w żadnej innej firmie by się nie uchowali - markets.com oraz keystock. I najciekawsze na koniec. "Managerowie" nie wiadomo skąd, którzy nie wiadomo co robią. Bo na pewno nie pomagają swoim zespołom w zamykaniu transakcji. Jeżeli to wszystko Ci się podoba, to śmiało - aplikuj. Grzybowska 87, bodajże 3cie piętro.
no wlasnie skoro tak napisali to uważam ze jednak tak tez powinno być w sumie z ta umowa u nich prawda
A dodatkowo, zacytuję żart Mleczki: "więc... nie ma pan mieszkania, samochodu ani oszczędności a chce pan być moim doradcą finansowym?" ;D
Przedstawię pobieżny opis typowego pracownika Gonomy, Bohemii i innych tego typu firemek. Wiek: tuż po 20 (czasem zdarzają się starsi, którzy wciąż żyją marzeniem o bogactwie, ale to odosobnione przypadki) Wykształcenie: "na studia się nie wybieram, albo mi nie wyszło na pierwszym roku, zresztą po co mi to, będę bogaty!" Sytuacja materialna: "mieszkam sam, gdy mamy nie ma" Nastawienie: w 100% gotowy na "zarabianie hajsu" co niestety udaje się nielicznym. I to też nie od razu.
Ci, którzy bronią lub zachwalają pracę w Gonomie, myśląc o sobie że są "wytrwali" itd. Czy praca za grosze, gdzie jest się poddanym nieustawicznemu stresowi i pressingowi ze strony menagerów, to wytrwałość? Jestem pewny, że 99% osób zachwalających Gonomę, zarabia jedynie podstawę. Dlaczego tak uważam? Bo robiłem tak samo, jak byłem na najniższym poziomie zarobków w tej branży :) Im gorzej mi szło, tym bardziej broniłem swej racji w internecie, pisząc o tym, że to "dla wytrwałych, dam rade!!! nie znacie się!!" itd. Gdy zacząłem zarabiać, po prostu nie miałem czasu na takie bzdury. I dołączam się do pytania na temat satysfakcji z tejże pracy. Po czym można ją odczuwać? Po tym, że po miesiącu sejli, mitingów, opierdzielanek od szefostwa i innych przyjemnych wydarzeń zarabia się minimalną pensję?
Praca wymagająca wiele, dająca bardzo dużo satysfakcji i dla osób, które chcą się piąć po szczeblu kariery zawodowej tzw głodni sukcesu.
@Mirek odpowiedz mi na proste pytanie - zainwestowałbyś hajs w firmie, której szef pracował w co najmniej trzech, działających na tej samej zasadzie instytucjach, które ogłosiły bankructwo? Tak właśnie działają pepiki w Polsce. Zakładają firemki finansowe, które ładują hajsy w wystawne biura a nie pensje pracowników, uczą naiwniaków jak mają drzeć się na Klientów by ci wpłacali pieniądze, a potem wyciskają z nich ostatni grosz robiąc kasę na prowizjach od transakcji - nieważne, czy klient zarobił czy stracił, grunt, że za każdą operację kupna/sprzedaży akcji płaci odpowiedni grosz firmie :) Gdy pracowałem w bohemii (pisane z małej litery, bo ta nazwa nie jest warta szacunku), to prowizja wynosiła 1,9% :D Czaisz? 1,9 za kupno i drugie tyle za sprzedaż akcji. Czyli dana akcje danej firmy musiałyby podskoczyć o prawie 4% by Klient mógł zacząć zarabiać :] I musiałby dojść do pułapu co najmniej 10% by klient mógł na tym ruchu zarobić więcej, niż zapłacił obsługującej go firmie ;] Prawda, że pięknie to wygląda?
@Aktualny pracowniku, możesz na tym forum strugać nie wiadomo jakiego bogacza, a potem zasuwać na poranne mitingi, po których usiądziesz w przy swoim boksie i będziesz darł japę do telefonu wg. schematu canvas-antisale-sale :) Myślisz, że gadasz z laikiem w tym temacie? Robiłem twoją robotę przez parę ładnych lat. Fakt, że już się nie zajmuję i poddaję ją krytyce powinien dać ci do myślenia. Kiedyś zrozumiesz, że to co obecnie robisz to nic innego jak nakręcanie majątku szefom twej firmy. Pracowałem z Nehnevajsą w jednej firmie przez dwa lata. Był w niej menagerem, który miał nędzny team. Szefowie jechali go jak psa za brak wyników a on odbijał to sobie na swych podwładnych. Widocznie po latach zrozumiał, a raczej "porozumiel", że prawdziwy hajs w tej branży jest dla tych, którzy są u sterów firmy, a nie dla tych, którzy są jej trybikiem, który wisi na telefonie :) Pracujesz rok, słyszałeś już teksty w stylu "firma poradzi sobie bez was, ale wy nie poradzicie sobie bez firmy?" lub "co będziesz robił w domu (albo z polsko-czeskiego dialektu menadżerów "w doma?") tutaj możesz zostać i zarabiać PENIZEEE!" - słyszane na pięć minut przed "bonusową" godziną sejlowania o 17?