Czy to ciężka praca ? Trzeba mieć mocne nerwy?
tadek, teraz pracownicy nie wiele są w stanie ugrać. Słyszałem, że nawet nie rekrutuje się nowych osób
nima tam miejsca dla mieczaków
Praca odbywa się na umowę zlecenie zatem mogą z was w każdej chwili zrezygnować wtedy możemy być stratni o koszt podróży bo przejazd jest na własny koszt 200-300 zł , powrót kosztuje tyle samo.Należy znać język rosyjski bo pracuje się z Rosjanami i Litwinami.Chociaż niektórzy znają język angielski i wiadomo że niemiecki.Na dachu pracuje się bez zabezpieczeń przed upadkiem z wysokości kilku metrów . Nosi się ciężkie 16 kg moduły po stromym dachu więc pracuje się bardziej jako tragarz , trzeba być bardzo silnym i zwinnym . Gdy zostają ułożone moduły przejście po nich nie jest możliwe wiec chodzi się na 50 cm odcinku na skraju dachu , można w każdej chwili zlecieć z niego razem z modułem bo nie ma siatki ochronnej lub liny zabezpieczającej . Chwytając moduły od wewnątrz można zranić sobie ręce od ostrych krawędzi więc należy zabrać ze sobą rękawiczki bo firma posiada cienkie które się łatwo niszczą i trzeba o nie prosić bo sami nie dadzą. Brakuje okularów ochronnych które przy cięciu piłą tarczową profili aluminiowych chroniłyby przed opiłkami które wbijają sie w skórę i włosy . Do tego ostre krawędzie przeciętych profili nie są zeszlifowane i łatwo pokaleczyć się bez rękawic .Praca w gospodarstwie gdzie hodowane są krowy jest śmierdząca , całe ubranie przesiąka zapachem obornika. Pracując na fabrykach nie ma tego problemu.Pracuje się bardzo szybko , częto ruscy poganiają słowami bystro , bystro albo Tempo łatwo wtedy o jakiś błąd i zranienie .Praca na kolanach wiec przydadzą sie spodnie z nakolannikami , które chronią przed uderzeniami o twarde podłoże Do pracy dojeżdza się często ponad 100 km .Również są wyjazdy na drugi koniec kraju (kilkaset km) gdzie jesteśmy zakwaterowni w hotelach ale brakuje kuchni żeby zrobić sobie porządny posiłek więc pracuje się na suchych posiłkach. W gorące dni pracuje się w palącym słońcu które mocno spala skórę i wypija się 5 litrów wody .W chłodne dni i wieczorem na dachu jest ślisko więc nie daje się ustać na nogach , trzeba leżeć lub siedzieć na dachu mocząc sobie ubranie.Łatwo się w ten sposób przeziębić. Gdy pada deszcz nie pracuje się i nie dostaje się pieniędzy , dlatego mieszkanie jest za darmo . Stawka za godzinę pracy to 7 Euro brutto.W pokojach śpi się na materacach położonych na podłodze , w jednym domku przypada 9 osób na jedną łazienkę i kuchnię. Można trafić na pokój przez który wszyscy przechodzą gdy idą do łazienki. Gdy zabraknie materacy śpi się na kanapie. Również jest pokój przy wejściu do którego wlatuje smród z przepoconych butów ale po pracy przy krowach już tak bardzo on nie przeszkadza. W samochodach palą papierosy więc niepalący maja trudno oddychac .Brak jest również obiadów. Praca trwa 8 - 15 godzin w zależności od warunków gdy pojawia się ciekły nalot , zwykle jest to 11 godzin. Przerwy wynoszą w sumie 30-45 minut ale są darmowe wiec agencja nam nie płaci. Od tej pracy powstaje dużo siniaków , otarć , odcisków , skaleczeń , naciągnięcie mięśni lub zwichnięć toteż należy do cięższych i trzeba być w dobrej kondycji fizycznej. Agencja nie daje zaliczek więc bez pieniędzy jest dość ciężko pracować. Dostajemy natomiast strój roboczy - spodnie na szelkach i buty z podeszwą antypoślizgową.Agencja oferuje ubezpieczenie w Allianz za 100 zł miesięcznie więc jak ktoś zamierza dłużej popracować to powinien takie ubezpieczenie wykupić bo długo się pracuje i często podróżuje. Praca dość niebezpieczna dlatego powinni ją wykonywać siłacze i desperaci którzy za 5 Euro na rękę chcą narażać swoje zdrowie.Ale myślę że w kryzysie takich nie zabraknie.