Nie polecam, dość trudna praca i za marne pieniądze. Jeśli na etapie szkolenia otrzymałabym informację że będę dziennie obsługiwać 60-70 klientów mając jedynie 15s przerwy między nimi to w życiu bym się na to nie zdecydowała. Do tego należy zmieścić się w czasie (AHT, czyli 325 s rozmowy), FCR (klient ma nie wrócić kolejny raz) plus sprzedaż. Dodatkowo na prywatnej grupie pojawiają się informację, żeby pomijać nawet te 15s przerwy żeby słupki podskoczyły. Klientów w prywatnych grupach nazywa się w bardzo wulgarny sposób, udostępnia dane osobowe a nawet przekleja zdjęcia z portali społecznościowych. Tak, drodzy Państwo, jako klienci nie chcielibyście pewnie ,,wisieć" na grupie prywatnej tylko dlatego, że mieliście trudną sprawę do rozwiązania lub żeby cała grupa miała ubaw z państwa sytuacji na koncie lub cisnęła bekę gdzie wysyłają państwo SMS premium. Kolejną kwestią jest system. System, o którym można wiersze pisać. Zacina się codziennie, nie ma dnia bez awarii. Mimo tego, że doradcy nie mają wtedy dostępu do konta klienta, nadal muszą obsługiwać bo inaczej pojawi się mail. Pojawia się pytanie, jak obsługiwać, skoro system nie działa? Odpowiedzcie sobie Państwo na to sami. Obecnie pracuję w innej firmie, również w obsłudze klienta, za lepsze pieniądze i na lepszych warunkach i przede wszystkim mogę klientom faktycznie pomóc a nie ich tylko odbębnić. Dopóki będą chętni którzy się będą łapać na obietnice z Orange dopóty warunki się nie zmienią a klient i jego sprawy będą na ostatnim miejscu.
Jak się dzwoni na infolinie to sprawdzenie najprostszej rzeczy zajmuje tym co tam pracują 5 min, to nie wiem jaki cudem rozmowa ma być nie dłuższa niż 325 s. Tak samo jak z trafieniem na kompetentnego konsultanta graniczy z cudem, więc nic dziwnego, że ludzie dzwonią po kilka razy w tej same sprawie, skoro nie mogą od razu uzyskać prawidłowej informacji.
Nikomu nie polecam. Chociaż masz umowę o pracę, to robisz jak na umowie zlecenie i liczą ci roboczogodziny. Oznacza to, że jak wypada jakieś święto to nie zarabiasz. Nie mówiąc już o jakichkolwiek bonusach czy dodatkach na święta, nawet głupiej czekolady. Cele są nie do wyrobienia, atmosfera bardzo średnia. Wtedy, kiedy pracowałam to trzeba było samemu dzwonić do klientów i proponować im dwa razy droższy pakiet. Jeżeli klienci nie odbierali to była twoja wina. Jak na sekundę popatrzyło się w okno albo wymieniło zdanie z kolegą to zaraz był opieprz. Rozmowy odsłuchiwane przy tobie, czyli przychodzi kierownik, siada przy tobie, podpina słuchawki i na żywo słucha twoich rozmów. A potem dzieli się swoimi przemyśleniami czyli, że wszystko robisz źle i jakbyś się bardziej postarała to namówiłabyś tą staruszkę na dwa razy droższy pakiet, do tego telefon, ubezpieczenie i akcesoria. Pobiera się wrażliwe dane jak adres, pesel, numer i serię dowodu osobistego, a klient nie ma żadnej możliwości zweryfikowania czy na pewno jesteś pracownikiem orange. Dwa tygodnie szkolenia, oczywiście 6 godzin, nie 8, co by za dużo nie płacić, ale spokojnie przez te dwie godziny w domu będziesz wykonywał testy, szkolenia i inne rzeczy. My dostaliśmy na weekend szkolenie, które miało z założenia trwać ponad 6 godzin. Nie polecam, wiałam tam po miesiącu jak tylko na horyzoncie zamajaczyła lepsza oferta.
Jakich pytań można się spodziewać na rozmowie rekrutacyjnej w firmie Orange Polska?
Zdecydowanie nie polecam. Masz umowę na 3/4 etatu, pracujesz z dopełnieniami na cały etat- a jak przychodzi do urlopu to płacą Ci za np 6h. Czyste oszukiwanie i okradanie ludzi w świetle prawa. w Ciągu roku jesteś (usunięte przez administratora) tzn dostajesz co najmniej kilkaset złotych mniej. Umowę na cały etat dostaniesz jak dużo sprzedajesz - a nie tak jak masz obiecane. W świetle prawa może i ok - etycznie i moralnie - zero
Potwierdzam. Pan w agencji pracy, z którym odbywałem rozmowę rekrutacyjną mówił, że nie będzie żadnego problemu jeśli chodzi o pracę na cały etat. W rzeczywistości grafik dostajesz na 3/4 etatu, w dodatku pracujesz za "śmieszną" stawkę godzinową. Wyniki wydają się być proste do osiągnięcia jedynie w teorii, a w praktyce większość klientów nawet nie chce z tobą rozmawiać. Narzekają na działanie usług Orange; krzyczą, że prosili, abyśmy już nie dzwonili, a ty dostajesz jeszcze "burę", że nie sprzedajesz. Polecam tylko zdesperowanym
Czy Orange Polska oferuje wszystkim swoim pracownikom umowę o pracę, czy jednak należy spodziewać się umowy zlecenia?
W Orange, na dziale sprzedaży (nie na infolinii) pracuję w sumie od niedawna. Skuszona umową o pracę oraz realnymi do osiągnięcia celami sprzedażowymi, zapewniającymi super ekstra premię zdecydowałam się postawić wszystko na jedną kartę i spróbować. Co zaliczam na pewno na plus to umowa podpisywana już w pierwszy dzień szkolenia (w niektórych firmach telemarketingowych takowe umowy podpisuje się dopiero po kilku dniach, a szkolenie jest bezpłatne) oraz miłą atmosferę. Po zakończonym szkoleniu starsi stażem pracownicy służą dobrą radą oraz podpowiedzią, natomiast presja na wynik sprzedażowy jest wyczuwalna w powietrzu już od pierwszego dnia dzwonienia. Kierownictwo oczekuje, że od samego początku i pierwszego miesiąca będziesz robić super mega, satysfakcjonujące wyniki. Samo szkolenie oceniam raczej pozytywnie, aczkolwiek niestety nie trwa ono 8h, a raczej 6-7, a jego uczestnicy traktowani są jak młodzież w szkole, której zadaje się prace domowe do wykonania, nie do końca zważając przy tym, że w szkoleniu biorą udział osoby pełnoletnie, które mają również inne zobowiązania i nie zawsze są w stanie do określonej godziny wykonać takie zadanie domowe (ponieważ np mają dzieci). Do robienia w domu są testy i szkolenia, natomiast kiedy zaczynasz już dzwonić uwalniasz się od prac domowych (lecz nad głową wisi myśl o robieniu wyników). System pracy na tym akurat projekcie jest systemem zmianowym, zazwyczaj po 6h, od poniedziałku do piątku, co ma swoje plusy i minusy. Jeśli np godzisz pracę z opieką nad dzieckiem jest to w sumie dobre rozwiązanie, aczkolwiek jeśli jesteś jedynym żywicielem rodziny pracując na 3/4 etatu może być ciężko (i tego nie ukrywajmy)... Ocena jest raczej neutralna, natomiast gdybym została jeszcze raz postawiona przed faktem: czy zgodzić się na pracę w Orange, czy pójść jednak do innej firmy, z której również zostałam na rozmowę rekrutacyjną, zastanowiłabym się 100 razy czy na pewno chcę iść do Orange
Na jakie narzędzia pracy może liczyć pracownik w Orange Polska?
Nikomu nie polecam. Chociaż masz umowę o pracę, to robisz jak na umowie zlecenie i liczą ci roboczogodziny. Oznacza to, że jak wypada jakieś święto to nie zarabiasz. Nie mówiąc już o jakichkolwiek bonusach czy dodatkach na święta, nawet głupiej czekolady. Cele są nie do wyrobienia, atmosfera bardzo średnia. Wtedy, kiedy pracowałam to trzeba było samemu dzwonić do klientów i proponować im dwa razy droższy pakiet. Jeżeli klienci nie odbierali to była twoja wina. Jak na sekundę popatrzyło się w okno albo wymieniło zdanie z kolegą to zaraz był opieprz. Rozmowy odsłuchiwane przy tobie, czyli przychodzi kierownik, siada przy tobie, podpina słuchawki i na żywo słucha twoich rozmów. A potem dzieli się swoimi przemyśleniami czyli, że wszystko robisz źle i jakbyś się bardziej postarała to namówiłabyś tą staruszkę na dwa razy droższy pakiet, do tego telefon, ubezpieczenie i akcesoria. Pobiera się wrażliwe dane jak adres, pesel, numer i serię dowodu osobistego, a klient nie ma żadnej możliwości zweryfikowania czy na pewno jesteś pracownikiem orange. Dwa tygodnie szkolenia, oczywiście 6 godzin, nie 8, co by za dużo nie płacić, ale spokojnie przez te dwie godziny w domu będziesz wykonywał testy, szkolenia i inne rzeczy. My dostaliśmy na weekend szkolenie, które miało z założenia trwać ponad 6 godzin. Nie polecam, wiałam tam po miesiącu jak tylko na horyzoncie zamajaczyła lepsza oferta.
Nie polecam znajoma pracowała ale w połowie szkolenia jej podziękowali, praca stresująca bo nieschematyczna można wylecieć po prostu mimo rzekomej umowy o pracę , mało tego istnieje przypuszczenie że mogą psuć opinie o osobie bo owa znajoma po zwolnieniu na końcu roku, nie ma pracy do dziś a pracodawcy się do niej w ogóle nie odzywają mimo iż wysyła setki CV! Coś musi być na rzeczy to niemożliwe że osoby lekko po 30tce po studiach i z 6 letnim doświadczeniem w różnych pracach żaden pracodawca nie chce!
Zastanawia mnie co mają ludzie w głowie dodając takie opinie. Informacja z drugiej ręki bez merytorycznego wkładu w opinię pracodawcy. Skoro jej podziękowali w połowie szkolenia, to znaczy, że jej zaangażowanie i umiejętności były na tragicznie niskim poziomie. Dodatkowo jeżeli ktoś zmieniał pracodawców kilka razy przez 6 lat, to istnieje ryzyko, że był za każdym razem zwalniany i jego praca nie była nic warta i jest po prostu słabym pracownikiem. Ewentualnie doświadczenie jest kompletnie nieadekwatne do stanowisk na jakie się aplikuje. Ale oczywiście za swoje problemy obarczajmy i oczerniajmy innych. Typowo polskie podejście.
Jak wygląda praca w dziale finansowym? Chodzi mi o stanowisko specjalisty ds rachunkowości, jak kierownictwo? Czy w każdym dziale jest tak źle jak opisują to Państwo poniżej?
Jak pracuje się w centrum operacji księgowych? Jakie pieniądze na start? Polecacie się tam zatrudnić?
Nie polecam. Atmosfera okropna, ból brzucha przed każdym dniem w pracy. Rano na mailu mnóstwo wiadomości, że coś się zrobiło źle, a osoby w zespole nie były skore do pomocy.
Nie polecam, dość trudna praca i za marne pieniądze. Jeśli na etapie szkolenia otrzymałabym informację że będę dziennie obsługiwać 60-70 klientów mając jedynie 15s przerwy między nimi to w życiu bym się na to nie zdecydowała. Do tego należy zmieścić się w czasie (AHT, czyli 325 s rozmowy), FCR (klient ma nie wrócić kolejny raz) plus sprzedaż. Dodatkowo na prywatnej grupie pojawiają się informację, żeby pomijać nawet te 15s przerwy żeby słupki podskoczyły. Klientów w prywatnych grupach nazywa się w bardzo wulgarny sposób, udostępnia dane osobowe a nawet przekleja zdjęcia z portali społecznościowych. Tak, drodzy Państwo, jako klienci nie chcielibyście pewnie ,,wisieć" na grupie prywatnej tylko dlatego, że mieliście trudną sprawę do rozwiązania lub żeby cała grupa miała ubaw z państwa sytuacji na koncie lub cisnęła bekę gdzie wysyłają państwo SMS premium. Kolejną kwestią jest system. System, o którym można wiersze pisać. Zacina się codziennie, nie ma dnia bez awarii. Mimo tego, że doradcy nie mają wtedy dostępu do konta klienta, nadal muszą obsługiwać bo inaczej pojawi się mail. Pojawia się pytanie, jak obsługiwać, skoro system nie działa? Odpowiedzcie sobie Państwo na to sami. Obecnie pracuję w innej firmie, również w obsłudze klienta, za lepsze pieniądze i na lepszych warunkach i przede wszystkim mogę klientom faktycznie pomóc a nie ich tylko odbębnić. Dopóki będą chętni którzy się będą łapać na obietnice z Orange dopóty warunki się nie zmienią a klient i jego sprawy będą na ostatnim miejscu.
Praca z klientem w dzisiejszych czasach nie należy do łatwych, kolokwialnie mówiąc.Czy te warunki pracy Orange czymś osładza? Pensją, wspominałaś, że marna? Możesz napisać ile płacą za trud pracy u nich?
Najniższa krajowa + premia o ile wyrobisz wygórowane cele sprzedażowe, a te to chyba z kosmosu biorą.
Jak się dzwoni na infolinie to sprawdzenie najprostszej rzeczy zajmuje tym co tam pracują 5 min, to nie wiem jaki cudem rozmowa ma być nie dłuższa niż 325 s. Tak samo jak z trafieniem na kompetentnego konsultanta graniczy z cudem, więc nic dziwnego, że ludzie dzwonią po kilka razy w tej same sprawie, skoro nie mogą od razu uzyskać prawidłowej informacji.
Trafić tam na kompetentnego konsultanta to jak trafić szóstkę w totka.
Czy jest możliwość pracy w Orange Polska na część etatu?
Tak jest taka opcja na start otrzymujesz 3/4 a potem kierownicy straszą i realnie tak robią ze jak nie wyrobisz wskaźnika cvr tj wskaźnik który określa sprzedać co do odebranych połączeń to na więcej nie możesz liczyć a jak dostaniesz bo uda Ci się wskaźnik wyrobić ale w kolejnym miesiącu nie będziesz robić to będą Ci wypominać ze oni Ci dali a Ty wskaźnika nie wyrabiasz .
Praca na fl jest ciężka, stresujaca. Często zbierasz (usunięte przez administratora) od klienta bo coś nie działa, awaria, nie przyjechał technik albo kurier. Nie zapomnij w tym wszystkim jeszcze wcisnąć lova. Kierownik szkoda gadać (usunięte przez administratora), ciągle pisanie maili albo na skypie żeby np kończyć rozmowe bo masz za wysokie aht. Cele sprzedażowe to chyba specjalnie ustawiają takie żeby nie wyrobic. A to wszystko za najniższą krajową. Sami sobie odpowiedzcie czy warto.
te statystyki to tak trudno wyrobić? pytam, bo czytając dawniejsze opinie zastanawiam się jak one mogą się przełożyć na dzień dzisiejszy. czy cokolwiek odnośnie warunków się zmieniło lub ktoś ma jakieś porady?
Witam Czytam te wywody dotyczące pracy, mobbingu czy szanowania starych pracowników i nie do końca wierzę w to co widzę. Do rzeczy - w orange spędziłem przeszło 7 lat, przeżyłem "wiele", doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak się pracuje i jakie panują warunki, pamiętam brak miejsc, dowolne zmiany dyżurów itp, Wiem też o zmianach związanych z wolnymi niedzielami pracą w mniejszym zakresie godzinowym. Zabawne jest to, że jedna rzecz się nie zmieniła - grupa ludzi którzy są mocno nie zadowoleni. Nigdy nie rozumiałem tego fenomenu który zmuszał kwiat lubelskich pracowników, do ciężkiej wręcz niewolniczej pracy na rzecz kierowników ciemiężców. Bo kto widział, żeby do pracy przychodziło się pracować i realizować cele. Paniczne określanie mobbingiem wszystkiego , co związane jest z realizacją celów wyznaczonych przez pracodawcę. Postawa ludzi - wszelkie prośby i argumentacja dotycząca minimalnej realizacji celów są kompletnie zlewane, a śmieszne jest to, że ci sami ludzie mający wyłożone na swoich kierowników wobec nich nie mają problemu artykułować swoich roszczeń, oczekiwać naciągania statystyk, zmian w grafikach. Co do "świetnych" niedocenianych pracowników... weźcie proszę nie żartujcie, to wam się wydaje że jesteście świetni, ewentualnie koledzy lub koleżanki z kółka wzajemnego pocierania które tam sobie organizujecie, Gdybyście faktycznie byli tacy dobrzy po roku, dwóch awansik przejście na etat i spokojne przekładanie papierków a tak statystyki twierdzą coś zupełnie innego. Płacz o to że nie jesteście doceniani ? a co ma być doceniane, to że banda dorosłych ludzi nie potrafi wykonać podstawowych poleceń ?. Co do kierowników, sam miałem różnych praktycznie z każdym z nich miałem kontakt, faktycznie są tacy z którymi może łatwiej dojść do porozumienia i szybko uzyskać pomoc natomiast łączy ich wszystkich jedna cecha - oczekują odrobiny szacunku i uczciwości , jeśli z tym masz problem to w każdej pracy pojawią się te same problemy.
Ale autor tego wpisu chyba aż tak bardzo nie narzeka na to, że są cele czy grafiki czasem lepsze czasem gorsze. Cele są i dziwne jak by ich nie było. Czasem realne, czasem mniej realne. Normalna sprawa. Jak to korpo. Tu nie chodzi o te kwestie a zachowanie konkretnych osób (nie wszystkich) które powinno być emeiliowane bo nie jest ono akceptowalne (jeśli jest takie jakie opisuje autor). Tak samo nie jest akceptowalna nagonka personalna na osobę która wyraża swoją opinie czy tutaj czy w bezpośrednio w pracy (a jak widać tutaj ma ona miejsce). Marudzeniem można nazwać pisanie listów pracowników do gazet, że nie mogą wyjść do łazienki (takie listy kiedyś były i miały niewiele wspólnego z rzeczywistością) albo że muszą pracować popołudniu w biurze obsługi które pracuje 24h na dobę (nie spotkałem się z dyżurami niezgodnymi z kodeksem pracy. A co więcej, są założenia które nie wynikają z kodeksu pracy ale są założeniami wewnętrznymi dzięki którym nie kończysz pracy dzis o 21:00 a jutro przychodzisz rano na 8:00. W weekendy obsada tez jest ograniczona do minimum). To jest marudzenie i śmieszne zarzuty. Natomiast przypadki o których pisze autor (jeśli były) wymagają moim zdaniem stanowczej reakcji i nie powinny być akceptowane nawet jeśli są akceptowane przez współpracowników. To nie jest język jakim powinni komunikować się pracownicy. Tak samo jak nie powinny być akceptowane personalne i wulgarne komentarze w stosunku do autora czy to tutaj czy to w pracy.
O wulgarnych komentarzach z ust jakiegokolwiek kierownika nie uwierzę bo to kompletna bzdura, chyba że za wulgarne ktoś uzna stwierdzenia typu "wszystko jest w oki", "nie mam teraz czasu", Ludzie trochę powagi i odpowiedzialności - tego typu komentarze zagwarantują wam tylko jedno - komunikowanie się wyłącznie bardzo oficjalną nowo-korpo-mową za pomocą maili bo każdy będzie się bał powiedzieć choć słowo znikną pomówienia, i będzie nic. A swoją drogą ciekawią mnie te wulgarne, personalne komentarze sam nigdy nie przebierałem w słowach komunikując się z kierownictwem, nikt z nich NIGDY nie odpowiedział mi w podobny do mojej wypowiedzi sposób.
Wulgarne to jedno, ale jest jeszcze kwestia innych sposobów komunikacji który też nie powinny mieć miejsca. Nastawianie grupy przeciw osobie która wypowiada swoje zdanie też jest niedopuszczalna. Uwierz mi, że takie się zdarzały. Konstruktywna wymiana zdań często nawet bardzo odmiennych jest ok do czasu kiedy nie pojawiają się innne niedopuszczalne komentarze (często osobiste). I to, że spotkałeś się ze świetnymi kierownikami albo przynajmniej takimi którzy są akceptowalni to akurat w to wierzę, ale wierzę też w wypowiedz autora bo sam spotkałem w czssie swojej pracy jednego lidera który nie powinien robić tego co robi. Pozostali byli ok, świetni albo przynajmniej akceptowalni dlatego tym bardziej na tą mniejszość powinno się wpływać i reagować. Lider/kierownik jest dla pracownika a mie pracownik dla kierownika i o tym niestety niektórzy zapominają.
"Marudzeniem można nazwać pisanie listów pracowników do gazet, że nie mogą wyjść do łazienki (takie listy kiedyś były i miały niewiele wspólnego z rzeczywistością" - co za bzdura. Oczywiście, że miały wiele wspólnego z rzeczywistością. Pracowałam w Orange w 2010 roku. Do dziś pamiętam stres kiedy była kolejka do łazienki, było się wyłączonym z telefonów /chyba na statusie "żółtym" lub "czerwonym", nie pamietam już) i potem trzeba było tłumaczyć się tym okropnym, beznadziejnym ludziom z SL dlaczego się nie odbiera.Cyk i mail z pretensjami. Nie raz i nie dwa. Żałosne. (usunięte przez administratora) Kolejne kłamstwo. Co z tego, że dobra pracownicza była zachowywana, skoro NOTORYCZNIE, CODZIENNIE z grafiku 8godzinnego, 6 godzinnego, pracowało się po 12 h? Dzień w dzień? A Cudowny pracodawca mógł to robić, bo nie raczył nikomu dać umowy o pracę tylko leciał na zleceniach? W weekendy obsada ograniczona do minimum? Jakoś pamiętam coś całkiem odwrotnego, pytania czy mogę przyjść w wolny weekend, pracujące weekendy miałam 3 razy w miesiącu. Wolny weekend był ŚWIĘTEM. Nie wiem czy Orange jako pracodawca nadal istnieje w takiej formie jak te 10 lat temu. Czy nadal szuka się miejsc jak wariat, zbiera się op... za wszystko od SL, i zarabia się niewiele ponad tysiąc. Wiem, że to najgorszy pracodawca jakiego miałam nieprzyjemność spotkać.
czy dalej kierownicy kradną premię i podpinają usługi z "koszyka"na swoich znajomych i trzeba sobie wszystkiego pilnować ? czy dalej są podwyżki od 1 grosza do kilku złotych dla znajomych kierowników, którzy przyszli popracować na pół roku, bo muszą mieć staż do jakiś działów w Warszawce ?
@premia nie wiem, za moich czasów nie słyszałam takich rzeczy jak podpisanie usług z koszyka, więc się nie wypowiem. Podobnie z podwyżkami. Ale na pewno miało miejsce wyliczanie ile ktoś był w WC i maile z pretensjami. Dzięki Orange dorobiłam się wtedy zapalenia pęcherza. Więc nie wiem po co te ściemy ludzi, może kierownicy komentują :)
ZGADZAM SIĘ TOBĄ, JAK KOMUŚ NIE PASOWAŁO, TO ZAWSZE ZNALAZŁ PROBLEM, BO KL KRZYCZY - JEJU!! , BO TRZEBA DZWONIĆ, BO TRZEBA BYŁO ZOSTAĆ GODZINĘ DŁUŻEJ, BO GRAFIK NIE TAKI, ALE JAK TO MÓWIĄ " ZŁEJ BALETNICY ... " PRZYCHODZISZ TAM DO PRACY -ZA TO CI PŁACĄ, A NIE ZA PLOTKI W KUCHNI, ALBO PRZY STANOWISKU JAK NIE MA KOLEJKI KLIENTÓW,
Ludzie szanujcie doradcow i zwracajcie sie kulturalnie. Czesto zdarza sie ze doradcy przez klientów sa zastraszani typu ,"znajde Pana/Pania. Albo psychicznie wykanczaja wyzwiskami itp. W jakich czasach my zyjemy. To juz zwierzeta bardziej sie szanuja. Czy ktos reaguje na Hejt i obrazanie przez tych klientow?
Może nie pracuje bezpośrednio w Orange ale jednak dla Orange. Jak dla mnie odkąd przeszliśmy na pracę zdalną jest super, nie tracę czasu na dojazdy, w międzyczasie mogę odkurzyć czy wstawić obiad, aby lampka się świeciła na zielono a robotę zawsze zrobię. Kierowniczka nie stoi na głową i podwyżki też od czasu do czasu wpadną. Generalnie jest ok. Mam nadzieję że nie będzie powrotu do biura :/
Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Orange Polska?
Kochani mam pytanie. Mam nadzieję że jeszcze tutaj ktoś wchodzi i odpowiada, bo o kompetentną odpowiedź od KS nie można liczyć. Jestem pracownikiem Orange i się zastanawiam nad pracą hybrydową. Moja grupa była już na Chodźki i obecnie jestem na kwarantannie, tak wiem dziwne że znowu kolejna grupa która przyszła na hybrydę i po kilku dniach wysłali nas na testy. Moje pytanie dotyczy owej pracy hybrydowej...czy jest komuś z Was wiadome może czy dalej firma chce kontynuować tą farsę i po kilku dniach w biurze tracić kilkanaście osób które muszą wykonać testy? Pytam bo nie wiem czy szukać nowej pracy czy nie. Mam na utrzymaniu dziecko które przez mamusie musi siedzec w domu. Mąż nie pracuje bo też przez durne powroty żony na lokalizację musi siedzieć w domu. Czy tylko mi nie odpowiada praca na hybrydzie w obecnej sytuacji ? Czy ktoś to już zgłaszał gdzieś do sanepidu ? Czy osoby niezaszczepione muszą przychodzić z zaszczepionymi?
Jaki jest okres rozliczeniowy w Orange Polska? Kiedy można spodziewać się przelewu wynagrodzenia?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Orange Polska?
Zobacz opinie na temat firmy Orange Polska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 10.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Orange Polska?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 8, z czego 2 to opinie pozytywne, 4 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Orange Polska?
Kandydaci do pracy w Orange Polska napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.