Jaka jest dieta na delegacjach ?
ale ktos opisuje wlasna sytuacje , w sumie o podwozce do domu to nie bylo nic wspolnego z praca tam odbyta, cos zupelnie nie na temat. odnosnie skzolen ,widzialem w ofertach i jak sami piszecie, ze są szkolenia i nawet jest ich sporo,zalezy co z nich wyniesiesz
(usunięte przez administratora)
Ok -ty bierz sobie szkolenia (i wiecznie studiuj, oraz poszukuj pracy..) -a ja w czasie pracuje i zarabiam -Panie Billy PiS_iorku... P.S. (albo PiS) -gamoniu spadaj do Anglii mówię ci -tam znajdziesz sobie zajęcie godne twoich mega kwalifikacji...
Pan Wraclaw napisał prawie wszystko w temacie, identyczna sytuacja szkolenia o 10 w poniedziałek, pełno stanowisk do wyboru itp itd... dodam jeszcze bardzo agresywną technikę sprzedaży wobec osób obecnych w domach rano (starsze osoby) typu: jeśli nie porozmawiamy to bedzie się pan kontaktował z biurem pod adresem... i podobne. Chcę poznać człowieka który po "ośmiu" godzinach szkolenia powie: Tak-To-Był-Dobry-Dzień. Kłamstwo i manipulacja.
Wreszcie udało mi sie wrocic do domu z (niby) biurowego szkolenia produktowego z NC+ w tej firmie, ale od poczatku. Wstepne informacje z ogloszen i rozmow telefonicznych informuja o poszukiwaniu na rozne stanowiska (od montera, biuro, sprzedaz bezposrednia). Po miłej rozmowie kwalifikacyjne zostałem zaproszony na poniedziałek na 10:00 na 8 godzinne szkolenie w biurze z produktu zakonczone egzaminem po ktorym miala byc przedstawiona propozycja pracy. Wstepnie zasugerowano ze najlepiej bede sie nadawal do sprzedazy bezposrednie (to samo uslyszaly pozostale dwie osoby ktore przyszly w poniedzialek). W poniedzialek okazalo sie ze szkolenie polega na tym ze kazda z nowych osob wsiada do oddzielnego auta i jedzie w trase z swoja grupa sprzedazowa w teren "zeby sie wykazac czy sie nadaje". Po przejechaniu 2 kilometrow zatrzymujemy sie autem w Lidlu na zakupy. Ja w tym czasie sobie mysle no jest 3 stopnie na plusie ja jechalem do firmy autem, szkolenie mialo byc w biurze nie jestem przygotowany dzis nic z tego. Gdy reszta wyszla z zakupów mowie, ze mam taka prosbe zeby mnie podrzucili z powrotem do biura bo chce jeszcze o czyms z szefem rozmawiac. Na to niby moj szkoleniowiec/lider (wyzelowany gogus pod krawatem z metnym wzrokiem) mowi ze nie. Ja mowie ze to chwila chce cos z szefem ustalic. Na co on mi cytuje dokladnie "sp....aj na butach fra...rze". Grzecznie odpowiadam, ze sobie w takim razie taksowke wezme bo jest za zimno na spacery. Zaczynam odchodzic a ten za mna jeszcze pare wyzwisk rzuca ale ja juz sie tylko smieje z niego bo sobie opinie wyrobilem na temat tej firmy.... Czytajacym pozostawiam do oceny samym
Dokładnie tak, przyjmują każdego kto się pojawi, mówią, że się odezwą i nic, następny i następny... [usunięte przez moderatora] czasu i pieniędzy, brak profesjonalizmu i jakiejkolwiek wiedzy na temat akwizycji... Żenada
Lubie to!:D
[usunięte przez moderatora] Zamieszczają ogłoszenia o pracy biurowej, jako ankieter kierowca, magazynier a tak naprawdę szukają ludzi do akwizycji każą przyjść na drugi dzień i wywożą żeby sprzedawać bazarowe perfumy po domach! Przez telefon powtarzają te same bezmyślne formułki, manipuluja ludźmi.