Opinie o GetBack S.A. w Warszawa

Odebrało mi mowę, nie wiedziałem że z upośledzeniem psychicznym zatrudniają do pracy w terenie. To nie covid jest zagrożeniem tylko coś co zżera niektórym mózg i wyłącza samodzielne myślenie. Nie mam pojęcia kto to napisał ale na pewno nikt kto zna się na tej pracy. Po tych słowach które tu padły stwiedzam że to jakiś przypadek niedorozwoju. Tacy zawsze powinni być pod batem. Chłopcze najpierw skończ gimnazjum i liźnij życia zanim coś napiszesz. Ale do rzeczy osoba o której tu mowa miała i ma nikłe pojęcie o pracy w windykacji, sam nigdy nie wykazał się niczym, nie muszę tu nawet przytaczać faktów bo każdy wie że wszystko co otrzymała każde stanowisko zawdzięcza komuś z rodziny, nikt mając wybór i będąc o zdrowych zmysłach nie przyjąłby kogoś takiego mając jakikolwiek wybór. Nigdy nie awansował w sposób normalny. Dla mnie to pozer niemający pokory ani szacunku do innych, dodatkowo mściwy do tego stopnia że nie przyjmuje do wiadomości od pracownika żadnego własnego świadomego odejścia od pracy, posuwa się nawet do tego że później dzwoni do firm i wystawia komuś złą opinię. Śledzi pracowników a w pewnym momencie dzwoni i udaje głupiego pytając gdzie jesteś będąc 50m dalej praktycznie na ogonie, a to fajnie bo jestem w pobliżu spotkamy się. Widać nie ma co robić bo nie słyszałem nigdzie żeby ktoś miał czas na tym stanowisku na zajmowanie się takimi rzeczami, dodam że dotyczy to tych za którymi pan kierownik nie przepada. Zajmując wysokie stanowiska nie ma żadnego pomysłu ani inicjatywy, dlatego otacza się kimś z kogo czerpie energię i zabiera ewentualne pomysły. Dziwi mnie w ogóle fakt ponownego powrotu do getback po tym co się stało za pierwszym razem, pierwsze przyjęcie i praca trwała parę dni a później firma pożegnała się nie chcąc zatrudniać kogoś takiego. Z zemsty kierownik o którym tu mowa zebrał wszystkie dane telefoniczne pracowników terenowych i za plecami firmy chciał ich przejąć do innej firmy w której to pracował jego szwagier. Wydzwaniał do wszystkich jak oszalały i proponował super warunki ale końcowy wynik przejęcia pracownika to zero. Mamy 21 wiek a rywalizacja między pracownikami czy regionami którą zafundował pan kierownik to jakaś farsa, zabawa w przedszkole, codziennie przychodzi już od godz. 8:00 po 20 maili o treści, kto dzisiaj wygra północ czy południe, kto dziś pierwszy odbierze 100 zł, kto będzie najlepszy, północ wygrało o 200 zł. ale jutro południe pokaże itp., i te kolorki zielony super, zaznaczony na czerwono do d….., następnie konkursy no szczerze powiem jeżeli to ma być motywacja to wracaj panie kierowniku skąd pan żeś przyszedł, aha nie ma pan już gdzie pójść ! Hm smutne ale w ogóle nikogo to nie dziwi. Konkurs nagroda termos czy śrubokręty z karty benzynowej circle które to punkty po zatankowaniu auta przez pracownika przechodzą na firmę, żenada. Obecnie konkurs za odbiór gotówki kp powyżej 150 zł, najlepszy zgarnia 40 l benzyny do samochodu służbowego, bez komentarza bo powoduje to we mnie jakiś niesmak, wstyd, obrzydzenie że doczekałem takich tanich spektakli, po prostu to mnie obraża. W innych instytucjach finansowych jest nawet zakaz odbioru gotówki ze względu na bezpieczeństwo tym bardziej że covid może utrzymywać się ma banknocie nawet 28 dni. No ale jak to później super wygląda, super menager i kierownik w jednym, w najgorszym okresie dla firmy przynosił gotówkę, wow. Można, można. Naprawdę wolę własne sprawy i wyrobienie samemu premii, nie potrzebuję nic za darmo. Tu wygląda to tak że pracując nad grupą własnych klientów po krótkim czasie zabierają Ci sprawy i zaczynasz od punktu zero, mówiąc w skrócie murzyn zrobił swoje, murzyn morze odejść a ja jako przełożony sprawę przekaże komu będę chciał. Te praktyki stosowane są przez pana kierownika od dawna. Nie widzę naprawdę w tej firmie żadnej motywacji, ludzie tu pracujący powodują zniechęcenie do tej działalności, świadomie karzą i nakazują Ci okłamać klientów, chcą żebyś coś obiecał a po wpłacie blokują umorzenia czy inne ustalenia a Ty wyglądasz i czujesz się jak kretyn. Tu nie ma już prawdziwej windykacji i raczej nie będzie. Firmę przejęły osoby które myślą o sobie że pracując w tym zawodzie będą postrzegani jak twardziele, będą tacy męscy a prawda przykro to mówić jest zgoła inna, to nie tylko zachowanie świadczy kim jesteś ale stara szkoła, charakter, szacunek, pokora i traktowanie innych po ludzku, tak po prostu uczciwie. Podsumowując, w wielu przypadkach tu nie pracują już ludzie tylko hieny, często nie ma dokumentów ani podstawy prawnej do windykacji, jedyne co zostaje to improwizacja i za to szacunek, dla każdego należy się Oscar. Mówiąc dalej kreatywność pana kierownika dorównuje w najniższym jego poziomie, trzeba często wyłączać myślenie i zejść poziom dwa niżej, motywacja brak, praca polegająca na odpisywaniu maili kto kogo przegonił czy północ południe i na odwrót to fajna praca zwłaszcza że wszystkie jej wątki i zadania przekazywane są podwładnym, ale za ponad 12 tys. zł. naprawdę warto.