CRL Sp. z o.o.

Jako były pracownik chciałbym umieścić tu moją opinie starając się być bardzo obiektywnym i bez stronnym opisując rzeczywistość nie oceniając: Zacznę od plusów oczywiście w moich oczach. Uważam to za największą wartość, "zmuszenie" mnie do czytania książek z rozwoju osobistego, zarządzania, organizacji oraz nauki ich i stosowania w rzeczywistości, dziękuję Panie Prezesie. Będę za to wdzięczny do końca mojego życia i bardzo dziękuje za otrzymanie takiej wartości, ktorą do dziś to kontynuuje i bardzo rozwijam jak np. wzorce osobowości które juz bardzo rozwinąłem i wiem dlaczego tam nie pasowałem. Nigdy nie spotkałem drugiej takiej firmy żeby inwestowała w pracowników w tak celowane i potrzebne szkolenia, dotyczy to chyba pracowników na każdym szczeblu. Pensja naprawdę dobra i tak jak było umówione była wypłacana bez żadnych opóźnień. Premie hmmm wypłacane lecz nie ma tu konkretnych wytycznych jej otrzymywania, nazwana premią uznaniową i faktycznie ona taka była, więc także zgodna z prawdą. Pracownicy w większości naprawdę spoko. Czas na drugą część medalu. Zakres obowiązków w moim przypadku nie dość że miałem ogromny to w ostateczności był jeszcze większy. Trochę tu mojej winy że dałem się wkręcić w inne obowiązki, których musiałem się uczyć od podstaw lecz wynikało to z chęci pomocy Prezesowi i na jego prośbę. Notorycznie brakowało kadry, a swoje obowiązki trzeba było wypełniać, ponieważ z nich jesteś rozliczany nie ważne że robisz coś innego. I tu dochodzimy do pracowników/kadry ogólnie rotacja ogromna, mało kto chciał pracować w CRL ludzie przychodzili i odchodzili w pierwszym miesiącu pracy, inni bardziej twardzi trzymali się i zostali zwolnieni, inni się zwalniali. Powód duże tempo pracy, wymagania, obowiązki, sytuacje że trzeba zrobić, nadrobić i dzień pracy trwał 18h. Zadania w których pojawiały się jakieś niezgodności, problemy czy to z jakością czy terminem i Prezes zaczynał "pomagać" to już wtedy wchodziły emocje pracowników, których nie dało się opanować. Żeby spełnić oczekiwania zarządu trzeba by było pracować po minimum 12h dziennie, a w weekendy nadrabiać tego czego się nie wie. Atmosferę możecie sobie sami wyobrazić. Mam nadzieje że udało mi się opisać dobrze sytuacje i jak to wygląda. Chciałem to opisać tak, żeby każdy mógł sam wyciągnąć wnioski. Przemyśleć sobie czy dam radę, co jest dla ciebie ważne podejmując pracę każdy ma swoje wartości, cechy inny model osobowości. Bardzo pozdrawiam cały zespół i życzę wszystkim powodzenia starym, obecnym i nowym pracownikom.