PwC Polska

To naprawdę przygnębiające i frustrujące doświadczenie pracy w firmie, która wydaje się kompletnie pozbawiona empatii i szacunku dla swoich pracowników. Cały system monitorowania pracowników w FCU poprzez aplikacje, które dosłownie śledzą każdy twój ruch i czas spędzony nad danymi zadaniami, po prostu wydaje się być jak scenariusz z futurystycznego horroru, gdzie pracownicy są traktowani jak maszyny, a nie ludzie. Co gorsza, jest toksyczna atmosfera, w której nawet team leaderzy są całkowicie bezsilni i ignorowani przez wyższe władze. Masowe zwolnienia z projektów są traktowane z niedbalstwem i wydaje się, że nie obchodzi to absolutnie nikogo, a nawet wywołuje drwiny u tych, którzy powinni dbać o dobro pracowników. Do tego dochodzą nierealistycznie podnoszone cele, które stają się niemożliwe do spełnienia, gdzie osiągnięcie 200% ponad normę staje się nową normą, a niespełnienie tego oznacza, że możesz pożegnać się z jakimkolwiek awansem na koniec roku finansowego (bo koniec końców cyferki i obliczenia matematyczne nie kłamią i muszą się zgadzać). To jeszcze bardziej frustrujące, że dodatkowe (czasami nawet obowiązkowo dodatkowe) zadania, takie jak szkolenia development, które dla wielu są jednym z KPI nie są uwzględniane w ustalaniu targetów. Więc nawet jeśli spędzisz pięć godzin na obowiązkowym szkoleniu w danym dniu, oczekuje się od ciebie, ze w tym dniu nadal wyrobisz 100% swojego targetu. Oczywiście, jest to po prostu niemożliwe do zrealizowania, co zmusza pracowników do rezygnacji z dodatkowych zadań, a to z kolei wiąże się z brakiem premii na koniec roku, co dla firmy oczywiście jest na rękę. Przykładów na to, jak ta firma traktuje swoich pracowników jak(usunięte przez administratora), gotowych do wykorzystania i zignorowania w imię zysku jest oczywiście więcej! Awanse, które zostały wstrzymane, mimo nieustannego wysiłku pracowników, tylko podkreślają brak szacunku i uczciwości wobec personelu. Należy zaznaczyć, że pewna liczba pracowników zmuszona była poświęcić znaczący nakład czasu i wysiłku na nieustanne doskonalenie swoich wyników, z nadzieją na uzyskanie awansu. Jest to po prostu przykre, że każdy z nich otrzymał zwrotkę o braku możliwości rozwoju, pomimo wcześniejszych ustaleń i opracowywania planu działania z team leaderami. Jest to kwestia nie tylko braku docenienia poświęconego wysiłku, lecz także niedostatecznego przekazu i zarządzania oczekiwaniami ze strony kierownictwa. A to wszystko tylko pogłębia się, gdy praca hybrydowa okazuje się być po prostu parodią, a dodatkowe dni pracy z biura są narzucane pomimo przeciwnych wyników przeprowadzonej przez firmę ankiety. To po prostu druzgocące, że pracowników zmusza się do odrobienia godzin urlopowych czy chorobowych stacjonarnie. Pierwszy raz spotykam się z tak absurdalnym systemem w tak dużej korporacji i jestem po prostu w szoku. Zachorowałeś i nie mogłeś być w biurze? No niestety, będziesz musiał to odrobić stacjonarnie. Sprawdzanie obecności w biurze oczywiście rządzi się swoimi prawami, więc jesteś zmuszony dodatkowo w swoim zakresie notować dni, w których rzeczywiście byłeś w biurze po to aby móc wyklaryfikowac rozbieżności, które pojawiają się w każdym miesiącu rozliczeniowym i ochronić swoje cztery litery. Oczywiście, wynagrodzenie jest tu jak kropla w morzu w porównaniu do ogromu obowiązków i presji. Już chyba nikt nie łudzi się, że to może się zmienić. Dlatego też tak wiele osób decyduje się stąd odejść. Jeżeli chodzi o pozytywy to: - remont ładnych recepcji na ładne recepcje w biurach Reasumując: nieustanna manipulacja i wykorzystywanie pracownika wedle uznania firmy. A szkoda, bo wielu osobom naprawdę zależy na tej pracy.