Zastanawiam się jak mogą powstawać w ogóle negatywne opinie o tej firmie, skoro wszyscy wiemy, że jest raczej niezłym wzorem do naśladowania, a nie problemwm
@wiolka ja właśnie też szukam informacji jakiś dodatkowych od nich no ale niestety niczego nie ma w internecie na ten temat, więc zastnawiam się teraz jak sprawy się mają pod kontem dalszej współpracy, wiecie co mam na myśli? czekam jeszcze na reszte komentarzy co o tym sadzicie i o formie zatrudnienia.
rzeczywiście takie niestety wrażenie można odnieść że firma nie istnieje bo zadnych komentarzy nie ma. chociaż to dziwne bo nawet jak firmy czasem padają to przecież lawina komentarzy sunie dalej naprzód jeszcze bardzo długo. to jak to jest z paradise collection, gdziekolwiek więcej mogę poczytać na temat ich sytuacji?
Nadmienię, że taka firma istniała w Szczecinie 20 lat temu!!!Również skusiłam się na taki anons z gazety. Jednak byłam zatrudniona gdzie indziej, ale chciałam zmiany i dorobić do państwowego etatu. Rytuał odbywał się tak:głośna muzyka,meatting,przybijanie piątek, chwalenie najlepszych (bez obgadywania)aczkolwiek trafił nam się nieuczciwy trener gdyż to my wykonałyśmy za niego sprzedaż (zabrakło towaru),ale nie dostałyśmy za cały dzień kasy(pierwszy dzień szkoleniowy). Połapałyśmy się (ja i koleżanka) pierwszego dnia jak wygląda piramida. Potrafiłam złapać do \\\"prania mózgu\\\" dystans i nie wciągnęłam się w trybiki. Jednak nikt do tego mnie nie zmuszał ani na siłę nie zatrzymywał. Uzupełnię o to, że jak chciałam \\\"dorobić\\\" na paliwo to bez przeszkód mogłam pobrać towar (w tak zwany komis) i sprzedać. Nikogo do kupna nie zmuszałam-sprzedawałam hurtowo(10szt), na ra (usunięte przez administratora) nek ichnej firmy też. Może ze trzy razy tego dokonałam, bo chciałam też się sprawdzić w roli akwizytora, pośrednika, handlowca (jak zwał, tak zwał). Zawsze przedstawiałam się swoim pełnym imieniem i nazwiskiem (nie wymagano tego)-obligowało jednak mnie to, by nie wciskać kitu. Moja formułka brzmiała tak,zaznaczam moja i też sprzedawałam: \\\"Dzień dobry! Nazwywam się.....jestem przedstawicielką firmy Dual Power z Kanady i mam do zaoferowania np latarki, które mogą mieć takie funkcje.....Jeśli zainteresowałam Panią/Pana, to sprzedaję również na ra (usunięte przez administratora) nek.\\\" Nie mówiłam, że kolejne dostaną gratis (choć tak mnie uczono)-mój wybór, moja uczciwość. I poza szkoleniem nigdy nie chodziłam do bloków, domów. Ale zmierzam do tego, że sporo ludzi prawdopodobnie w takiej lub podobnej firmie zaczynało (mam na myśli system funkcjonowania). Uważam, że ktoś bardziej lotny może z tego tylko skorzystać od tzw podszewki, by prowadzić w przyszłości swoją działalność. Jest to dobra baza by sprawdzić swoje predyspozycje. Ja pozostałam na etacie państwowym i jest mi z tym dobrze. Nie poświęciłam na to czasu bym mogła powiedzieć, czy sprawdziłabym się czy nie w takiej roli. Ale nie żałuję takiej próby, takiego doświadczenia. Wyboru dokonałam sama i bez przymusu, I na zakończenie: 20lat temu i istnieją do dziś pod innymi nazwami, gdyż prowadzą je prawdopodobnie też nowe osoby(z awansu,ale i wbrew pozorom ciężkiej pracy-spróbuj i wypowiedz się). Firmy z kosmetykami czyszczącymi AmW...czy z garnkami Zep....itp o nich słuch zaginął? A firma kosmetyczna Av...,Iv... , Or.... itp. na jakiej zasadzie działają?? Mnie krzywdy nie zrobili, bo nie pozwoliłam na to sobie i Im. Ludzie uczcie się! Wyłapujcie co istotne i co się Wam może się w życiu przydać. Należy w życiu próbować, doświadczać, ale przede wszystkim szanować siebie i innych też. Pozdrawiam Romka K.(ten sam z Paradise Collection),ale nie pochwalam naśmiewania się z innych(wtedy tego nie praktykowano) i Tomka W.(którego zdecydowanie wybrałam jako człowieka) z Dual Power.Swoją drogą zastanawiam się dlaczego rozdzielili się i czy Tomek nadal zajmuje się tym handlem?
"świetni ludzie którzy w tej firmie pracują" , przecież tam raptem kilka osób pracuje i się nie dziwię że tylko oni- wkońcu to żona szefa , jej koleżanka i jakies tam osoby na sezon. Nikt inny by tam dłużej nie wytrzymał. Jak się nie nadajesz to się z ciebie śmieją za plecami, obgadują, widziałem na własne oczy jak potraktowali osobę która była ze mną na dniu szkoleniowym- aż żal, żadnego profesjonalizmu, zrozumienia , niczego. Dziwne że tym się nikt nie zajął, przeciez to nie zgodne z prawem, zatrudniać ludzi na fikcyjne umowy zlecenia, zabierać im pieniądze za sprzedaną ilość sztuk a dawać jakies grosze. Każą kłamać że to super perfumy, a tak naprawde to śmierdzący szajs. Nawet nie ma kiedy zjeść, iść do wc, wszystko w biegu a wc gdzieś w centrach, to normalnie żałosne!! Praca dla ludzi co nie mają co z czasem robić, pracuje się naprawde 10-12 godzin plus dojazdy i powroty do domu. I dla ludzi bez sumienia- ja tak nie mogłem okłamywać ludzi, szczególnie te starsze osoby, a oni dają ostatnie grosze na niby firmowe perfumy a to szajs!!
Jak tak to czytam i wgl to się cieszę, że oprócz takich buraków chodzą jeszcze po świecie świetni ludzie, którzy w tej firmie pracują ;) Dla buraków w tej branży i w tej firmie miejsca nie ma więc dobrze, ze w niej nie pracujecie. Chociaż pasowalibyście do niej, bo skoro potraficie pierniczyć takie głupoty i takie kłamstwa o firmie to bez problemu moglibyście opowiadać świetne "kłamstwa" o perfumach. I owszem w tej firmie można tyle zarobić tylko najpierw trzeba się za te robotę zabrać, więc ruszczcie dupy od kompa i weźcie się za coś pożytecznego a jeśli się wam nie podoba to się nie wypowiadajcie i nie gadajcie głupot...;)
Jakie 4 tysiące miesięcznie ?? Jak ja tam byłem - 4 miesiące temu - to był układ, że za miesiąc 1500 zł za 200 sprzedanych sztuk, a za każdą kolejną 7 zł. Po policzeniu wychodzi, że pozostałe 2500 zł to ok 357 sprzedanych perfum. Chcesz powiedzieć, że w ciągu miesiąca sprzedajesz ponad 550 butelek i to bez sobót i niedziel (przynajmniej ja tak miałem) , czyli ok. 21-23 dni ?? To wychodzi Jakieś 25 sztuk dziennie, KAŻDEGO dnia. No chyba, że mamy tu przyjemność z szefem, bo z tego co wiem, jemu owszem się udawało (podobno), ale nie wiem, czy zawsze. Zakładając, że faktycznie jest te 4 tys. ok, ale co w zamian ? Zero umowy, zero ubezpieczenia, zero socjalu, 10-12 h poza domem i praca na powietrzu nawet w najbardziej paskudną pogodę.
dobrze napisał ktoś wyżej, że "trzeba umieć rozmawiać z ludźmi" - to naprawdę jest sztuka umieć kłamać ludziom prosto w oczy że to super perfumy, francuskie certyfikaty, cena kolosalna, ale teraz jest promocja i dużo niższa cena a do tego druga sztuka gratis. Trzeba mieć taki dar- tak kłamać , i to cały czas, od rana do wieczora, bez mrugnięcia okiem, jak robot, cały czas zaczepiasz ludzi na ulicy i ta sama gadka!!!! Żeby tak pracować naprawdę trzeba być bez skrupułów i bardzo zdesperowanym Zarobki 4 tyś, zabawne!!!! Chyba że naprawdę masz wieeeelki dar wciskania ludziom kitu!! Firma bierze większość kwoty dla siebie, a dla pracownika zostają jakieś ochłapy!!!!! nie ma umowy- no chyba że fikcyjna umowa zlecenie która nawet nie idzie do zusu, nie ma ubezpieczenia, nie ma określonych godzin pracy. cały czas dodają ogłoszenia na infoludka że posuzkują do pracy na akcje promocyjne z j.niemieckim, przedstawicieli handlowych, promocje na terenach przygranicznych, ich nr. tel 0914884335 , 0914833609.
Witam! Pracuje w firmie i wiem, że złe opinie piszą tylko ludzie których nie stać na pracę u nas, nie mają ambicji. Wiadomo jeżeli przyjdzie jakiś "burak" do pracy w której trzeba umieć rozmawiać z ludźmi a oni tego nie wykazują na samym początku nie ma sensu tego ciągnąć. A praca jest przyjemna pod warunkiem, że wiemy czego chcemy. Chcemy zarabiać 4 tys. nie ma problemu, nie mamy ambicji nie zarabiamy nic. Jest szansa awansu itd. ale ludzie którzy byli tylko na jednym dniu treningowym nie powinni się wypowiadać. Przykro mi że chodzą takie "cuda" po świecie jak ludzie szargający opinią firmy.
popieram to co piszą wyżej inni, też miałam przyjemność kontaktu z tą firmą jakieś pół roku temu, również nie dostałam umowy, chociaż była podpisana w pierwszy dzień pracy umowa zlecenie- nie dostałam nawet kopii- po mojej rezygnacji trudno było dalej o kopie. Praca polega na wyjazdach do niemiec- na tereny przy granicy i sprzedaży bezpośredniej perfum, prowizja od każej sztuki lub pensja stała 1200 - pod warunkiem sprzedania określonej ilości sztuk w miesiącu. praca od rana do wieczora , od 8 do 17,18,19 zależy o ktorej sie wróci z niemiec. nie szanują ludzi, jak chccesz pracowac to są mili, ale jak juz rezygnujesz to jesteś najgorsza! nawet podczas pracy się smieją za plecami i obgadują- bynajmiej tak bylo ze mną. nie radze kontaku z nimi!!!
To żałosne co piszecie...Firma jak najbardziej Ok. A to, że gardzicie taką praca to wasz problem. chcielibyście dostawać kasę za siedzenie i nic nie robienie. Taka jest prawda. Wysilić się do pracy nie ma kto, ale do pierniczenia głupot są wszyscy. Mi może i nie wyszło w tej pracy, bo nie miałem predyspozycji, ale ludzie w firmie są świetni, lajtowi i kasa niezła z tego co mi mówili pracownicy. Nie dziwcie się, ze nie dostaliście tej pracy, bo skoro potraficie tylko gadać głupoty to bez sensu mieć takich pracowników jak wy ;)
rownież nie polecam tej firmy. byłam na rozmowie w sprawie pracy jako hostessa, umówiono mnie na następny dzień na "szkolenie" które polegało na tym że pojechaliśmy z jakimiś dwiema dziewczynami gdzies do niemiec jak to oni mówią na "tereny przygraniczne". Nie było żadnej akcji promocyjnej, nie było stoiska ani nic!!! Praca polega na wciskaniu ludziom na ulicach, pod supermarketami, nad morzem jakiś tanich perfum!!!!!! nie ma gdzie zjeść, nie ma żadnych przerw, nawet nie ma gdzie siku iść!! cały czas biegasz i zaczepiasz ludzi!! praca praktycznie od 8 do wieczora, wróćiliśmy po 18 dopiero do szczecina!! a dziewczyny mowily ze nieraz zdaża się powrót jezszce pozniej, zależy gdzie jadą i jaka droga spowrotem!!! co do pieniedzy to płacą prowizje od każdej sprzedanej sztuki, albo jakaś pensja stała- ale to też dostaniesz ją pod warunkiem sprzedaży iluś tam sztuk w miesiącu. Generalnie nie polecam kontaktu z tą firmą, tak jak napisali wyżej inni brak jakichkolwiek kompetecji, szef się na spotkanie spoznil, szkolenie bylo z 15 min spoznieniem, przed szkoleniem jakieś śmiechy, śpiewanie, głosną muzyke było słychać przed drzwiami tej "firmy"- to według mnie żadna poważna firma, pojechałam z ciekawości, i żaluję bo straciłam cały dzien, oczywiście nic mi nie zapłacili. mają biuro na ul.południowej.
Brak szacunku dla drugiego człowieka oraz bezczelność niekompetentnych osób pracujących w tej "firmie". Na umówione spotkania nikt się nie wstawia zasłaniając się głupimi tłumaczeniami robiąc z człowieka głupka. NIE POLECAM!!
Cześć... na wstępie: NIE POLECAM NIKOMU WSPÓŁPRACY Z TĄ FIRMĄ!! Brak poszanowania człowieka, brak kompetencji ludzi zarządzających firmą!! Firma bez żadnej odpowiedzialności!! W firmie jesteś jedną wielką maszynką do zarabiania pieniędzy, a grosze dostajesz w zamian!!
Praca tylko dla tych, co naprawdę nadają się na akwizytora i potrafią gadać właściwie z ludźmi. Byłem w kwietniu i po tygodniu zrezygnowałem. Owszem, przyznaję że na akwizytora się nie nadaję - nie mam potrzeby kreować siebie na wielce mądrego i utalentowanego, ale też kwestia tego, że jest się 10-12 h poza domem. Jeździliśmy do różnych miejscowości (Kostrzyn, Wałcz, Jarosławiec itp, można też wybrać jeżdżenie do Niemiec) i ludziom w sklepach czy hurtowniach (nie pukamy do domów i nie zaczepiamy ludzi na ulicy) kosmetyki. Pic jednak polega na tym, że musisz sprzedać 200 sztuk w miesiącu, za co dostajesz 1500 zł. Za każdą kolejną + 7 zł , za każdą poniżej 200 -7 zł. Jednakże dodatkowo jeśli nie sprzedasz tych 200 w miesiącu, to jest to twój ostatni miesiąc w pracy i nie przedłużają z tobą umowy na kolejny. Podejrzane jest jednak to, że mimo iż jednak byłem ten tydzień, to nie dostałem umowy. Normalnie w pracy zawsze od razu podpisuje się umowę i jedną zachowuje pracodawca, a kopię dostajesz ty. Szef jednak nie kwapił się nawet z wypełnieniem tej części, którą on wypełnia i nie zgłaszał mnie do ZUS\'u (ma co prawda na to 7 dni, ale po jaką cholerę ta zwłoka ?? ). W tej chwili pracuję w biedronce, jestem zadowolony i uważam to za o wiele lepszą pracę, niż w PC. OK, kasę można w PC zarobić, ale to trzeba mieć te predyspozycje akwizytorskie, jednak coś za coś. Jestem poza domem ok. 7 godzin, a nie 12. Poza tym, w przeciwieństwie do tych przedstawicieli handlowych, mam zaplecze socjalne i oprócz tego w (usunięte przez administratora) mam, czy deszcz czy śnieg czy słońce czy ciepło czy zimno. Tyle ode mnie. Spyro.
Pozdrawiam wszystkich "przedmówców",którym nigdy nie zdarzyło się nigdzie spóznić:P Firma, zdecydowanie dla ludzi ambitnych. Przyjemna atmosfera w biurze, ciekawe zarobki. Wystarczy troszkę wiary w siebie i działać! POLECAM
PARADISE OK. SPRZEDAWAJ PERFUMY I DUŻO HLEJ . (usunięte przez administratora)PATRZY NA MĘSKI TYŁECZEK, (usunięte przez administratora)GOŚĆ WYSPORTOWANY -JEST W FIRMIE BARDZO LUBIANY .(usunięte przez administratora)SZALONA BLODYNA NIKT JEJ SIĘ NE IMA,JUZ MI SIE FILM ZRYWA ................................SIEMA .SUPER FIRMA TYLE SIĘ NAUCZYLEM
Byłam na spotkaniu w sprawie pracy -oferta kusząca ,promocje w Niemczech JEDNAK SIĘ NIEZDECYDOWAŁAM-słabo znam język niemiecki.SZEF był na czas,bardzo miły i konkretny.to tyle
Telefon milczy, już nie zadzwoni... ;)
W dniu 18 stycznia 2011 również zaproszono kilkoro osób na rozmowę z szefem. 20 minut po umówionej godzinie bardzo urocza pani sekretarka poinformowała zgromadzonych, że szef jadąc z Poznania miał kolizję i oczekuje na policję, wskutek czego chętni mogą na niego poczekać ok. 2 godz. lub umówić się, że szef do każdego z kandydatów osobno zadzwoni i przedstawi szczegóły biznesu. Czyżby szef był tak kolizyjnym kierowcą, że ten wątek przewija się jak widać nie po raz pierwszy? ;)
