COMgraph sp. z o.o.

Myślicie że pisanie o tym wszystkim coś zmieni. Nic złudnego. Nauczy tylko Pana p bardziej i sprytniej manipulować i poniżać ludźmi. Człowiek, który widzi tylko czubek własnego nosa w swoim prywatnym folwarku stworzył Piramidę Szczęścia - na samym szczycie on, potem jego świta siedzącą w jego kieszeni- mówiąca i robiącą wszystko pod jego dyktando, którym zatyka buźki podwyżkami.a potem... długo długo nikt i wreszcie ta reszta, którą traktuje jak..... Nie uznaje ludzi, którzy mają wiedzę, doświadczenie i nie koniecznie zgadzają się z nim- wręcz gardzi takimi ludźmi.Takie osoby ucisza, nie pasują do koncepcji firmy.Lubi ludzi uległych, którzy poddadzą się jego tyranii i sprytnej manipulacji. Szkoda, że tak nisko ocenia ludzi. Struktura firmy opiera się na wirtualnych działach:pseudo dział marketingu :gdzie króluje DL - największa księżna tej firmy, - dlaczego....Odpowiedź chyba jest jasna. Nikt nie wie co robi - ale coś robi... ???? Drugi dział - sprzedaży - na czele z wspomnianą już wcześniej superfarmerką, który zajmuje się.... no właśnie czym- skoro nie dbając o klientów stracili już prawie wszystkich a Pani nie ma koncepcji na przyszłość działu . Grunt to dobrze wciskać Panu P "dobre słówka do uszka ." Ale tu szacun-w tym też trzeba być dobrym. A jak ktoś to lubi - to pełen sukces. Jedna i druga walczą ze sobą o jego względy. Współpracy między działami od wielu lat brak, czego widać efekty. A dlaczego pan p - nie rozmawia z "pracownikami". - jak myślicie- ma was głęboko w........ Tylko uprzywilejowana grupa liczy się w tym schemacie,która według niego radzi sobie świetnie ze wszystkim- głównie ze zrzucaniem odpowiedzialności na tzw. Podwładnych i tylko tego uczą się na swoich tajnych zebraniach, przy okazji krytycznie oceniając wszystkich oprócz siebie. Podwyżki - jakie podwyżki. Podwyżki i super wynagrodzenie tylko dla wybrańców. Reszta pracuje według Pana p za " godziwe wynagrodzenie" czyli minimalne i powinna być wdzięczna mu za to co ma. Przy pytaniu o podwyżkę można zobaczyć jego zdziwienie i usłyszeć " że co " i wtedy zaczyna się przez Pana p kontratak i gnojenie:jaki to jesteś słaby, mało zaradny, powolny, niedokładny i kilka jeszcze "miłych epitetów". Po takiej cennej rozmowie z Panem p odnosi się wrażenie, że lepiej rozpocząć swoją drogę ku wolności,ponieważ praca w tej firmie to błąd życia i strata czasu,pomimo że nie jedna z osób napewno włożyła wiele pracy i wysiłku w funkcjonowanie tej firmy. Tylko pytanie po co-Pan p i tak tego nie doceni nigdy. Kończąc proszę nie piszcie już kolejnych komentarzy. To i tak nic nie zmieni, a spowoduje odwrotny efekt - większy brak szacunku do was ze strony Pana p i jego świty. Taktyka działania oraz jak postępować z wami-siłą roboczą już pewnie jest wdrażana w życie.