Dobrze , że pandemia odpuściła i pewnie teraz są szanse na wyjazd do pracy w firmie bo słyszałem dużo dobrych opinii.
Najgorsze co może ci się przydać w UK. Upadającą firma bez perspektyw najgorsze warunki pracy i płacy dozór w firmie totalnie niekompetentny. Zero fachowców z branży poprzedni właściciel był słaby ale fachowiec. obecni to dyletanci bez podstawowej wiedzy tym co robią. Wszyscy fachowcy w firmie uciekli do innych zakładów gdzie w końcu doczekaliśmy się porządnego traktowania i szacunku. W firmie pozostali Rumuni,Bułgarzy i garstka Polaków. Stałych pracowników prawie nie widać 80% to agencja. Nie polecam Moje sugestie dla Fudges Bakery: Szkolić ludzi związać z firmą szacunkiem do ich pracy oraz zarobkiem godziwym dla nich. Wrócić do starych receptur gdzie produkt był doskonały. Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Szanować załogę.
Niektórym najlepiej wychodzi narzekanie. Po co się męczą niech zmienią pracę!!
Paskudne miejsce, wyłącznie dla desperatów, porządni pracownicy stamtąd szybko uciekają, zostają ludzie bez szansy na pracę w innej fabryce. W Polsce Sanepid nie pozwoliłby na funkcjonowanie takiej manufaktury o Inspekcji Pracy nie wspominając. Relacje pracownicze jak w średniowieczu - Pan i sługa. Jedyny porządny człowiek wśród Anglików za moich czasów to Paul G. - szef działu technicznego. Honey Monster to z kolei zwykły wariat, dlatego pilnuje produkcji na nocnej zmianie, za dnia nikt nie ma ochoty oglądać jego wrednej gęby.
@Nuc chodziło mu o to , że pieniądze nie zachywcaja jak na warunki angielskie. No bo rozumiem że jest to pensja tygodniowa? No to faktycznie nie zachwyca. Nie możesz przeliczać na Polskie, bo przecież wiadomo, że jak przeliczyć to bedziesz zarabiać super.
ja jadę do pracy pierwszy raz z nadzieja że z rozbiegu spontanicznie mnie przyjmą, chociaż w piekarniach nie mam jakiegoś ogromnego doświadczenia zawodowego. raczej ogromne chęci. a może od was jakaś porada jakie stawki proponują i jak negocjować żeby ich jako pracodawcy do siebie nie zrazić? pozdrawiam jeszcze z polski
Widzę,że firma dalej naciąga ludzi i dalej nie może znaleźć stałych bywalców. Widzę też, że Neil dalej pracuje, a chcieli go dawno wyrzucić. Pozdrowienia dla pana z dyrektora z Nowej Zelandii. Ale była to szkoła, życia:)Ogólnie to definitywnie odradzam.
Bardzo słabo,bardzo złe warunki pracy ,wszyscy stali wyuczeni pracownicy uciekają do innych zakładów,brak szacunku dla twojej pracy i dla ciebie samego,brak kultury wśród dozoru wyższego brak jakichkolwiek podwyżek,najniższa stawka i zero perspektyw poza tym firma wygląda na upadającą nawet już agencyjni nie chcą pracować w tej firmie jeśli mają inny wybór.słabiutka kondycja firmy ,nieudolny główny manager.lepiej szukac innej pracy tutaj nie ma przyszłosci
Nie pamietam jaką mialem stawke godzinowa ale na tydzien dostawalem ok. ₤250
Z tego co wiem to juz nie przyjmuja do ten fabryki. Tylko stali pracownicy a reszta agencja
ten post wyzej odnosił się do dyskusji o menedżerach, wszelkie inne (niestety negatywne opinie) są prawdziwe...
A wiadomo czy Fudges znów szuka kogoś w jakości? znalazł się nowy kierownik tego działu czy [usunięte przez moderatora] wszystkich wywalił z działu?
chyba wszyscy zapomnieli ze to powinna byc opinia o fabryce nie wytykanie kogo sie nie lubi oraz pisanie postow w sposob wulgarny. Szkoda ze internet daje anonimowosc, napewno wiele wpisow nie pojawilo by sie gdyby kazdy podpisal sie imieniem i nazwiskiem
Nie słuchać ludzi i robić swoje:)
Menegerem nie jest się po to aby być lubianym, ale aby dobrze zarządzać zasobami firmy i zasobami ludzkimi. W tym przypadku brakuje odpowiedniej wiedzy oraz doświadczenia. Więc nie ma mowy o prawidłowym zarządzaniu czymkolwiek
Tak nie jest od tego zeby byc lubianym ...ale szanowanym a jak nie ma tego i tego to jest zle:)
A co się stało z poprzednim menedżerem jakości ?
Ciekawe o ktorych assystentach mowa... i ciekawe kto powiedzial ze nie ma szans na wyzsze stanowisko ??
Piekarnia mieszcząca się w małej angielskiej wsi. Zajmuje się ona wypiekaniem przesmacznych ciasteczek. Niestety klienci nabywający te cuda sztuki wypiekania nie mają pojącia jakim kosztem powstają. Praca jest 3 zmianowa, kontrakt opiewa na 5,93 funta/godz nie ma nadgodzin, znaczy są, ale płatne tyle samo co normalne godziny. Przyjeżdżając bezpośrednio z Polski dostajemy pokój za który płacimy około 60 funtów za tydz i płacimy kaucję 250 w 10 ratach. Nie dostajemy żadnej umowy wynajmu ani dokumentu o zapłaceniu tejże kaucji. Co ciekawe pieniążki są kierowane bezpośrednio na konto pana prezesa. Dlaczego akurat tak? Ponieważ wielu z byłych pracowników i mieszkańców firmowych pokoi nie otrzymało kaucji po ich opuszczeniu. Praca. Praca jest głównie przy taśmach. Menadżerami są Anglicy, a ich asystentami Polacy. Więc dlatego nie trzeba znać języka(dla nich wygodne bo nie muszą mieć styczności z Polskim pracownikiem i nie interesują go jego problemy) W pracy wywiera się dużą presję kierowaną na linii menadżer pracownik. Praca od pn-pt. plus możliwość przyjścia w sb lub ndz. Ale jeśli nie zgłosi się wystarczająca liczba osób potrzebna do pracy pracownicy mieszkający w domach zakładowych są zmuszani do przyjścia do pracy i straszeni, że zostaną wyrzuceni z domów czy też zwolnieni z pracy. Co ciekawe sobotnie czy niedzielne wynagrodzenie jest niższe od normalnej dniówki (okolo 32 funty) . W pracy stres, poganianie, wysoka temperatura, i nieergonomiczne stanowiska pracy (niby jeden z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie a praca niczym w Chinach) Ogólnie bardzo słaba opcja Nie polecam H.Ford