Szczerze nie polecam pracy w tym miejscu. Umowa śmieciowa, na pół etatu za najniższą krajową, jedyne "premie" to pochwały słowne, za które obiadu jak wiadomo nikt sobie nie ugotuje. Praca w wymiarze 9h od pn do pt, dodatkowo 7h w soboty. W umowie zapisane "sprzedawca/doradca klienta", jednak zazwyczaj lata się ze szczotką i szufelką, więc klienci nawet nie chcą z Tobą rozmawiać, za co dostajesz "nagany". W końcu, szefostwa nie stać na dodatkowych pracowników, więc wolą dać więcej jednemu.... Taaaaa Szeforwa ma miliardy pomysłów na sekundę, dając dwa polecenia zapomina o 3 poprzednich a egzekwując wyniki pracy myśli o pomysłach z dnia jutrzejszego, sobie tylko znanych - kolejna okazja do zarobienia "nagany". Obowiązki to podlewanie, sprzątanie, układanie towaru, kompletowanie zamówień, metkowanie i .....tak, obsługa klienta. Mając kilku klientów na godzinę możesz śmiało kombinować w głowie nad usprawiedliwieniem za niewywiązanie się z pierdołowatych obowiązków typu ustawianie sosenek w równym rzędzie....ale oczywiście pamiętaj, że klient jest najważniejszy. Tylko nie wdawaj się w nim w rozmowy, a broń Boże nie doradzaj. Najlepeij wciśnij mu kilkanaście nieadekwatnych do jego ogrodu roślin nabijając rachunek na kilkaset złotych tak, aby za miesiąc przyszedł i kupił ponownie. Albo żeby nie przychodził, ale zostawił na tyle dużo, by zrekompensować tę stratę. Postępując inaczej zapewne usłyszysz że nie jesteś człowiekiem biznesu, a "pieniądz musi się zgadzać". Nie próbuj zachorować - posądzą Cię o wyjazd na Wyspy Wielkanocne za wypłacone z ciężkiej krwawicy chorobowe. Oczywiście policzone tak, aby ledwo starczyło na leki, bo nie jest istotne to, że pracujesz na ponad etat - liczy się to, co na umowie. Do nastrojów Szefowej warto doliczyć pogodną aurę p. Kierownika i wojskowe wyczucie czasu Szefa. Gorąco polecam, zwłaszcza na upalne, letnie miesiące.
Poinformuj wszystkich co dzieje się aktualnie w firmie Ogrodnictwo Łuccy. Czekamy na bieżące informacje