Byłam klientką tej apteki kiedy pracował w niej taki wysoki pan brunecik. To jest chyba jedyny taki farmaceuta w tym kraju. Potrafił mi zawsze doradzić, wytłumaczyć, również innym kiedy stałam w kojelce. Dał mi przepis na lek robiony na zniszczone ręce. Lekarz jak mi to przpisywał to stwierdził, że dawno nie spotkał się z taką profesjonalnością. Lek mi pomógł. A teraz jak tego pana już tam nie ma to ta apteka tylko chyli sie ku dołowi. Drugi facet taki blondas to taki polski fąfel, robi na odwal się. A baby tam to jakieś głupie pracują. Proszę pana bruneta aby jeśli to kiedy przeczyta to dał znak gdzie teraz pracuje - nie dziwie się że pan zmienił pracę, ale chciałabym wiedzieć gdzie szukać pomocy w razie co - mój mail stokrotna@gmail.co.uk .
Dla stażystów techników. Właściciel oszczędza bardzo na pensjach, więc technik jest pozostawiony sam sobie. To jest owszem niezła szkoła życia jednak odpowiedzialność jest również na stażystów przerzucona. Atmosfera fajna w jednym biegunie zespołu, w drugim nie bardzo. Właściciel generalnie ma w nosie wiele aspektów, jest farmaceutą, ma nawyki pracy troszkę zbyt luźne jak na normalną aptekę polską z tego powodu, że jest obcokrajowcem. To trochę komplikuje współpracę z nim, jednak da się to znieść. Wadą jest wypłacanie premii jako stałego składnika pensji pod stołem. Brak stałej pomocy aptecznej. Braki w personelu, co przekłada się na kolejki i obniżenie poziomu obsługi (wredny biegun personelu skandalicznie zachowuje się wobec Pacjentów). Zazębienie zmian trwa pół godziny - właściciel woli zaniedbać recepturę, na którą każe poświęcać właśnie te 30 minut. Nie polecam osobom ambitnym, nastawionym na obsługę Pacjentów, opiekę farm. i recepturę - tam nie ma na to czasu lub nie zostanie to docenione mimo, że warunki do tych aspektów są idealne.