Opinie o Open Direct (Open Finance S.A.) w Warszawa

Poniżej znajdziesz opinie obecnych oraz byłych pracowników o firmie Open Finance S.A.. Przeczytasz tutaj też opinie kandydatów do podjęcia pracy w Open Finance S.A. o rozmowie kwalifikacyjnej.


Branże: Doradcy finansowi
Doradcy finansowi Warszawa

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Open Finance S.A. w Warszawa

Kancelaria Lex

Witam, reprezentuję Kancelarię Prawną LEX z Wrocławia. Nasza Kancelaria zajmuje się odzyskiwaniem opłat likwidacyjnych z tytułu rozwiązania umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ze składką regularną , tzw. polisolokat oraz rozwiązywania umów bez ryzyka ponoszenia opłat. W praktyce oznacza to, że nie pobieramy żadnych opłat wstępnych od Klienta (WPS, opłata adwokacka i inne). Opłata dla Kancelarii jest dopiero wtedy kiedy odzyskamy Twoje pieniądze. (od razu odpowiadam: jeśli nam się nie uda wygrać sprawy to i tak całe koszty bierzemy na siebie więc i tak Klient nic za to nie płaci). Jesteśmy w stanie przeprowadzić cały proces związany z dochodzeniem ww. roszczeń od ubezpieczycieli i banków w krótkim okresie, przy minimum formalności i absolutnym wyeliminowaniu kosztów ze strony klientów. Klient nie ponosi żadnego ryzyka finansowego związanego z nawiązaniem współpracy z Kancelarią. Mamy skuteczność na poziomie 97%. Jeśli mają Państwo pytania zapraszam na : www.kancelaria-lex.org  lub do kontaktu telefonicznego: (71) 307 05 35 Pozdrawiam.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Ada
@Kancelaria Lex

To była odpowiedź do Kancelarii Lex z Wrocławia oczywiście ;) a ile trwa taki proces bo jestem zainteresowana skorzystaniem z Państwa usług.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Paulina Michałek

Witam, nazywam się Paulina Michałek zostałam oszukana trzy lata temu za pośrednictwem pseudo doradcy finansowego Open Finance Mariusza P. Z 9.202,00 zł jakie wpłaciłam, mój rachunek wyniósił 2.587,92 zł. Po złożeniu szeregu reklamacji otrzymałam kwotę 665,09 zł. Czy to nie jest oszustwo??? Gdzie są moje pieniądze??? Obecnie jestem uczestnikiem pikiet pod placówką Open Finance w Katowicach i Częstochowie. Zapraszam na facebookowy profil WALCZYMY Z OPEN FINANCE

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
anonim

(usunięte przez administratora)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
JAŚ FASOLA

TO JEST TAKA OSOBA KTÓRA OSZUKA JAK NAJWIĘKSZĄ GRUPĘ KLIENTÓW WPROWADZAJĄC ICH W BŁĄD CZERPIĄC Z TEGO PROCEDERU KORZYŚCI MAJĄTKOWE

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
JASIU

(usunięte przez administratora) PIKIETA W KATOWICACH

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Opiekun Klienta
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

Rozmowa Kwalifikacyjna, Szkolenie + scenki zaliczeniowe i testy

Pytania

Jak namówić klienta, żeby przyszedł do oddziału, co wiesz o firmie, Twoje mocne strony, czego oczekujesz od pracodawcy, dotychczasowe doświadczenie zawodowe

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
logo firmy Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Kraków
Marcin Sojka - Priority Sale
(1 opinia)
Wyślij CV
logo firmy Dział Ogród -Sprzedawca
Wodzisław Śląski
Ruta Sp. z o.o.
(8 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Specjalista ds Wsparcia Sprzedaży
Gdańsk
Sunsol Sp. z o.o.
(32 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Account Manager
Warszawa
IQFM Sp. z o.o.
(178 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
anka

Pracowałam przez rok jako opiekun klienta w contact center w Lublinie. Każdemu, kto chce tam składać CV, kto wybiera się na rozmowę lub już wie, że dostał pracę mówię: UCIEKAJ STAMTĄD! Oni robią ludziom pranie mózgu. Na początku niby jest fajnie, miła atmosfera, fajne szkolenia, pomocni współpracownicy. Jak to ta firma pomaga ludziom w zdobyciu najtańszego kredytu i jeszcze pomaga zaoszczędzić coś na starość. Zaczynasz się w to powoli wkręcać. Z rozmowy na rozmowę coraz łatwiej umawiasz klientów na spotkania. Na początku nawet jak masz rezygnacje, to jest ok. Ale potem... Ciągłe pytanie o wynik (nawet co 2 godziny s!c). Ciągłe tłumaczenie się z każdej rezygnacji (to co, że klient miałby jechać 100 km do oddziału tylko po to, żeby się dowiedzieć, że nie założy lokaty na 12% jeśli nie zdecyduje się dodatkowo na zakucie w kajdany comiesięcznego obowiązkowego odkładania 200 zł). Twoje życie zaczyna się kręcić wokół pracy (no bo oczywiście, jak nie robisz dużej ilości nadgodzin, to nie wyrobisz targetu). Zaczynasz zauważać, że awansują ludzie, którzy nie powinni awansować (ewidentnie wciskają klientom kit, są dobrymi znajomymi obecnych szefów, zamiatają przewinienia własne i swoich podwładnych pod dywan). Ciśnienie i stres są przeogromne. Niektórym to się nawet potem na zdrowiu odbija. Ja po tym roku to musiałam sama siebie przekonywać, że jednak jestem coś warta, że oni nie mieli racji mówiąc (oczywiście nie wprost, o mobbing nikt ich nie posądzi), że jest inaczej. I, że jednak świat się nie zawali, jak nie umówisz każdego klienta. Oni są mistrzami manipulacji. Po pracy tam zaczynasz rzeczywiście wierzyć, że wbijanie klientów na spotkania jest mega ważne. Teraz pracuję zupełnie gdzie indziej i cieszę się, że Opena mam dawno za sobą.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
nonie

A na jakich stanowiskach tyle zarabiają? Już dajcie sobie spokój, nikt i tak nie wierzy w te wasze "złote góry" :) Ciekaw jestem jak się czujecie gdy patrzycie w lustro na swoje oblicze :D W państwie prawa tacy jak wy siedzieliby albo za kratami albo na kasie :) tam byscie nadal próbowali okłamywać i okradać emerytów, ale przynajmniej byłaby mniejsza szkodliwość :)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
bigM
@nonie

Na stanowisku Internetowego Doradcy Finansowego. Jak ktoś jest dobrym sprzedawcą nie ma problemu żeby zarobić 5/6 tysięcy netto.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
BigM

Praca nie jest łatwa, wiele osób nie daje rady ale zdecydowanie polecam! Osoby pracowite, zaangażowane i posiadające zdolności sprzedażowe spokojnie zarabiają 5-6K netto, w dobrym miesiącu nawet 8-9K. Słabsze osoby zarabiają mniej. Atmosfera przyjazna, ludzie mili i pomocni.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Oferty Pracy

Doradca Finansowy Open Finance S.A. 2014-06-25 Żródło: pracuj.pl Rzeszów (Sanok) Open Finance to największa  i ciesząca sie zaufaniem firma doradztwa finansowego w Polsce. Swoją pozycję zawdzięczamy połączeniu wieloletniego doświadczenia oraz nowoczesnego podejścia do zarządzania finansami naszych Klientów. Firma prowadzi 156 oddziałów na terenie całej Polski, w których pracuje ponad 1000 doradców. Dowiedz sie więcej na www.open.pl W związku z bardzo dynamicznym rozwojem Open Finance aktualnie poszukuje kandydatów na stanowi

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
KOMAR
@Oferty Pracy

jednorazowo na rok będę ubezpieczony w funduszu kapitałowym. Ponieważ moje doświadczenia finansowo-bankowe są żadne, korzystałem z usług Open Finance i jej doradców finansowych, aby nie stracić zainwestowanych pieniędzy (...) Nikt mnie nie poinformował, że jest to pierwsza rata, a składkę muszę opłacać jeszcze przez osiem lat. Nadmieniam, że nigdzie we wniosku - certyfikacie z dnia 30.08.2011 nie jest napisane, że jest to pierwsza rata. Ponieważ zapomniałem zabrać ze sobą okularów, nie czytałem warunków ubezpieczenia napisanych bardzo drobnym drukiem". Doradcy: Kto w domu nosi spodnie? Maks: - Pytam klienta: "Pan żonaty?". "Tak". "Ale widzę, że przyszedł pan sam, czyli to pan w tym domu nosi spodnie, prawda?". Klient od razu staje się ważniejszy. - Taki tekst naprawdę kogoś łechce? - Oczywiście. Zdziwiłby się pan, jak wielu puchnie w oczach w takich sytuacjach. Myślą: nawet taki mądry pan finansista zauważył, że jestem samcem alfa i to ja rządzę w domu. - Jaką furtkę to panu otwiera? - Bardzo ważną. Po takim tekście on nie może mi na końcu odpowiedzieć, że musi to przedyskutować z żoną. Od tego momentu wie, że musi być konkretny, decyzyjny. Łukasz: - Co jeszcze pomaga w sprzedaży? Atrakcyjność zewnętrzna. W tym fachu prezencja liczy się bardziej od wykształcenia. Śliczne dziewczyny w kontaktach z mężczyznami zawsze mają kilkakrotnie lepszą skuteczność niż faceci. Kiedy umawiały się z bogatym klientem, zawsze były lepiej ubrane, umalowane. Dekolt większy, spódniczka krótsza, jakaś biżuteria. Całe przedstawienie się z tego robiło. Taka ślicznotka niby przypadkiem koło niego przechodzi, nachyla się. Zanim zacznie biznes, on musi mieć szansę, by ją sobie dokładnie obejrzeć. Ona wie, że po takim wstępie namówienie go do kupna polisy jest już formalnością. Inna metoda: sprzedaż od niechcenia, nonszalancja. Na zasadzie: "Mnie nie zależy, przed panem leży fantastyczny produkt, jeśli pan tego nie umie docenić, to pańska strata". Sam byłem zaskoczony, jak to znakomicie działa. Widziałem kiedyś sprzedawcę, który osiągał świetne wyniki w ten sposób. To już nie była nawet nonszalancja, raczej chamstwo. "Nad czym tu się zastanawiać? To jest szansa na dużą kasę! Trzeba być skończonym ignorantem, żeby z tego nie skorzystać". "No nie wiem, nie wiem". Sprzedawca: "Znakomity produkt. Sam go mam. Wpłaci pan marne 200-300 zł miesięcznie, a za 15 lat wnuczek będzie mógł sobie dołożyć to do mieszkania". Klient: Zawiadomiłem prokuraturę Edmund Lisiewicz, 65-letni emerytowany oficer z Częstochowy, umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym podpisał w marcu ubiegłego roku. - Początkowo myślałem, że to kolejna lokata. Pracownik Open Finance zaproponował mi tradycyjną lokatę Getin Banku z oprocentowaniem 13,9 przy jednoczesnym zakupie innej lokaty, którą przedstawiał jako "ubezpieczoną" - w firmie Axa. Miał to być produkt trzyletni, przy czym po pierwszych dwóch latach miałem dostać premie po 2 tys. zł - 10 proc. z 20 tys., które miałem wpłacać. Poza tym doradca obiecał mi zyski z "lokaty" na poziomie plus minus 8 proc. w skali roku. Brzmiało znakomicie. I dopiero po trzech miesiącach, kiedy przyszedłem zrealizować tę pierwszą lokatę, okazało się, że z 13,9 proc. zysków zrobiło się 9, a co gorsza, ta druga niby-lokata jest bandycką polisolokatą, do tego nie na trzy lata, ale na dziesięć. Według niej przez następną dekadę zobowiązywałem się płacić Axie po 20 tys. rocznie. Gdybym nie chciał, straszyli mnie karami: 200 proc. wkładu za zerwanie po pierwszym i drugim roku, 150 po trzecim. Nie mogłem tego wiedzieć, bo pracownik Open Finance nie dał mi ogólnych warunków ubezpieczenia, odhaczył tylko, że zapoznałem się z nimi za jego pośrednictwem. A kiedy o to poprosiłem, stwierdził, że wszystkie przekazał mi ustnie, a ten dokument nie miałby dla mnie żadnego znaczenia. Uznałem, że to skandal. Ja mam już swoje lata i lokowanie pieniędzy na tak długi czas wydaje mi się nieracjonalne. Zacząłem pisać reklamacje - do Open Finance, Getin Banku, Axy, a także skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rzecznika ubezpieczonych. Moje reklamacje zostały uwzględnione. Axa zwróciła mi zainwestowane pieniądze z odsetkami ustawowymi, z kolei Open Finance zaproponował ugodę: zwrot różnicy pomiędzy obiecywanymi 13,9 a 9 proc. na lokacie w zamian za zrzeczenie się wszelkich roszczeń wobec ich firmy. To mnie zaniepokoiło. Nie zgodziłem się, bo jestem przekonany, że ich pracownik oszukał mnie z premedytacją, licząc na prowizję, a firma jest za niego odpowiedzialna. Poza tym nie sądzę, by robił takie rzeczy bez wiedzy przełożonych. Z ośmioma innymi osobami, które mają podobne historie, złożyłem zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zarzucam pracownikowi, który mnie na te polis

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
komar
@Oferty Pracy

I CO TY NA TO TY PSEUDO DORADCO SZYMAŃSKI MASZ CZELNOŚĆ JESZCZE DALEJ KŁAMAĆ I OSZUKIWAĆ

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
anonim

(usunięte przez administratora)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Piotr Szymański

Szanowny Panie, serdecznie zapraszamy do pracy w naszej firmie. Stanowisko doradcy finansowego wymaga bardzo dużej wiedzy i doświadczenia, a także odpowiedniego wyczucia. Przede wszystkim jednak wymaga chęci niesienia pomocy Klientom, którzy zawierzają nam swoje losy. Gwarantuje Panu, że każdy doradca naszej firmy jest gotowy do udzielania fachowej i profesjonalnej usługi doradczej. Pozdrawiam, (usunięte przez administratora) Online Ekspert Open Finance

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
komar
@Piotr Szymański

Polisocyrograf Maciej Wesołowski 10.04.2013 , aktualizacja: 10.04.2013 11:55 Wcisnąłem ludziom mnóstwo polis. Będę musiał żyć ze świadomością, że wielu oszukałem. Byłem narzędziem do ich okradania Łukasz: - To bardzo dobry produkt jest, bardzo dobry. Żyje z niego cała armia ludzi: od szefa sprzedaży po doradcę klienta. Każdy zgarnia sowitą prowizję. Problem ma tylko klient, który musi to wszystko sfinansować. Maks: - Klientowi trzeba pokazać cel. Gdy ma już go przed oczami, sprzedaż to bułka z masłem. Łukasz: - Jak złowić klienta? Trzeba go przekonać, że robi właśnie interes życia. Maks: - Co może być celem? Emerytura, dom, egzotyczne wakacje, przyszłość wnuczka... Wariantów jest sporo, ale wizja biedy na emeryturze działa chyba najlepiej. Wystarczy postraszyć prawdopodobną katastrofą ZUS-u. Łukasz: - Haczyk trzeba zarzucić szybko. W trzy-cztery minuty najwyżej. Jak zobaczymy w jego oczach zainteresowanie, znaczy, że jest na żyłce. Potem wystarczy już tylko podciąć. Maks: - Dla klienta, który przychodzi do banku i jakiś koleś zamiast lokaty chce mu zaproponować jakieś dziwne combo: lokata plus polisa, mam tylko jedną radę: wstań i spier... stamtąd najdalej jak tylko możesz. Urszula Seweryn, 60-letnia inżynier z Warszawy, umowę ubezpieczenia z funduszem kapitałowym towarzystwa Axa podpisała w 2011 r. w biurze pośrednika Open Finance: - Kończyły mi się lokaty. Doradca, którego już znałam, zaproponował mi półroczną lokatę z dobrym, 13-procentowym, oprocentowaniem, pod warunkiem jednoczesnego wejścia w polisę. Od ponad dziesięciu lat jestem ciężko chora, zmagam się z nowotworem, mam przeszczepioną wątrobę. Powiedziałam więc agentowi, że nie interesują mnie umowy długoterminowe. Zaproponował pięcioletnią. A gdy zapytałam, czy będzie można ją wcześniej rozwiązać, powiedział: "Proszę się nie martwić, damy radę". Wykupiłam dwie polisy, po 12 tys. każda. Dopiero potem zauważyłam, że na podpisanej umowie agent odhaczył, że dołącza ogólne warunki ubezpieczenia oraz tabelę opłat i prowizji, mimo że ich nie dostałam. Okazało się też, że po pięciu latach wpłacania po 12 tys. zł co 12 miesięcy na każdą z polis następuje okres kolejnych pięciu lat, gdy muszę wkładać po 1900 zł rocznie. Przez te dziesięć lat nie mogę tych pieniędzy wybrać, bo grożą mi horrendalne opłaty likwidacyjne: dwukrotność zainwestowanych środków po pierwszym i drugim roku, półtora po trzecim, 1,4 składki po szóstym. Dopiero w 11. roku oszczędzania mogłabym spodziewać się wypłaty tego, co zainwestowałam. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, czym prędzej zerwałam umowę. Uznałam, że lepiej stracić 24 tys. teraz niż 100 czy 200 tys. później. Moje skargi zarówno do Open Finance, jak i Axy nie przyniosły rezultatu. Czuję się wmanewrowana w polisę. Zainwestowaliśmy ponad 40 mld zł w polisy inwestycyjne: Nie ma polisy od pułapek w polisach inwestycyjnych Niedawno pani Urszula przyłączyła się do pozwu zbiorowego przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu. Co to jest UFK? Polisa inwestycyjna, a konkretnie polisa ubezpieczeniowa z funduszem kapitałowym (UFK), to długoletni produkt finansowy, który obliguje klienta do regularnych miesięcznych lub rocznych wpłat przez minimum dziesięć lat. Łączy w sobie elementy zwykłej polisy ubezpieczeniowej z zarabianiem w funduszu inwestycyjnym. Według samych towarzystw ubezpieczeniowych UFK "daje ochronę ubezpieczeniową, możliwość oszczędzania i szansę inwestowania" jednocześnie. Środki gromadzone przez klienta inwestowane są w akcje, obligacje oraz surowce: zboże, ropę, metale. W wielu przypadkach takie polisy mają niewiele wspólnego z rzeczywistym ubezpieczeniem na życie, np. w niektórych odszkodowanie na wypadek śmierci klienta to symboliczna złotówka, 50 czy 100 zł. Agenci często przedstawiają więc UFK jako wygodne narzędzie pomnażania oszczędności. Temu służą premie w postaci np. dodatkowych 10 proc. zysku po roku i dwóch latach oszczędzania. Problem w tym, że zysków nie można skonsumować przed upływem 10 czy 15 lat. Za zerwanie umowy grożą ogromne, sięgające nawet 200 proc. wkładu opłaty likwidacyjne. Także po upływie tego czasu zyski mogą okazać się dużo niższe od zakładanych - na skutek inflacji czy niekorzystnej sytuacji na rynkach finansowych. O tym m.in. pisała rzecznik ubezpieczonych Aleksandra Wiktorow w raporcie za rok 2012. Zaniepokoiły ją powtarzające się skargi klientów, którzy zainwestowali w UFK często duże pieniądze, a potem okazywało się, że nie byli świadomi, co podpisują. Klienci skarżą się na podobny mechanizm zawierania umów: są informowani, że UFK to bezpieczna forma oszczędzania, gwarantująca zysk wyższy niż na tradycyjnej lokacie. Często nie mają świadomości, czym UFK różni się od lokaty. Nie rozumieją, że ich pieniądze są na wiele lat zamrażane i obciążone opłatami administr

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
komar
@Piotr Szymański

CD ''To majstersztyk w obejściu przepisów prawa'': Miażdżący raport o polisach inwestycyjnych List do "Gazety". Witold Kolmasiak z Radomska: "Jako emeryt miałem odłożone 20 000 zł i chciałem je zainwestować, i zdecydowałem się obstawić na 2 lata WIG 20. Doradca zasugerował mi zrobienie tej inwestycji poprzez ubezpieczenie na życie, co miało gwarantować mi niepłacenie podatku Belki. Umowę zawarłem, opłaciłem 513 zł kosztów dla Open. Po dwu latach zabrano mi 4000 zł z zainwestowanych środków, bo w polisie napisano, że jak przeżyję te 2 lata, to należy mi się 80 proc. zainwestowanego kapitału, i to jest rozbój w biały dzień (...) Ja już zwracałem się w tej sprawie do Rzecznika Praw Konsumentów. Skierowano mnie do KNF, a ta do Sądu Polubownego, ten za opłatę zorganizował mi mediację, na której przedstawiciel Open stwierdził: >>podpisał pan cyrograf, teraz musi pan oddać duszę (pieniądze)

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
komar
@Piotr Szymański

cd Klient: chciałem wspomóc córkę Roman Komar ma 76 lat, jest emerytowanym inżynierem. Ponad rok temu, tuż przed 75. urodzinami, przyszedł do oddziału Getin Banku, by przedłużyć lokatę. Zainwestował oszczędzone 30 tys., by wspomóc córkę, która zbierała na mieszkanie. Na miejscu dał się przekonać, że dużo bardziej opłacalny będzie podział środków między tradycyjną lokatę i UFK "Kwartalny Profit". Na polisę poszło dwie trzecie oszczędności. Dziś przyznaje, że nie do końca rozumiał wszystkie warunki umowy. Zdziwił się, gdy po pół roku chciał podjąć pieniądze z odsetkami. Pani z okienka stwierdziła, że może mu wypłacić 11 400. Resztę pożarła tzw. opłata likwidacyjna, kara za wcześniejsze rozwiązanie zawartej na dziesięć lat umowy. Sprzedawcy polis inwestycyjnych nie mówią prawdy: Maciej Samcik sprawdza, kto ukrywa najwięcej Od tego czasu Roman Komar śle kolejne pisma reklamacyjne do banku. Pokazuje mi wykresy, którymi do kupna UFK zachęcała go bankowa opiekunka klienta. Dynamicznie rosnąca krzywa i podpis: "Na inwestycje trzeba zawsze spojrzeć długoterminowo. W ciągu ostatnich 5 lat (od 05.01.2007 do 02.01.2012) indeks wzrósł o 74,3 proc., co daje 11,8 proc. w skali roku". Doradcy: Bazujemy na marzeniach Maks: - To, jaki procent zysku obiecasz klientowi, zależy tylko od twojego sumienia jako sprzedawcy. Bo nikt nie przewidzi, jak będą zachowywać się rynki przez te kilkanaście lat. A polisy inwestycyjne są ściśle z tym powiązanie. Żeby klienta przekonać, pokazuje się wykresy. Jak sprzedawca jest cwany, wyciąga wykres z czasów hossy i pokazuje: "Proszę, jak ten fundusz szybko zyskuje na wartości, nawet mimo drobnych spadków". Kłamstwa w tym nie ma. Ale całej prawdy też nie. Gdy klient pyta o opłatę likwidacyjną, odwracasz kota ogonem. "Przecież to dla pańskiego dobra. To powinno nazywać się opłatą motywacyjną! Dzięki temu za 15 lat będzie miał pan z tego pieniądze. Gdyby nie to, za rok by pan wszystko wybrał i przehulał!". Łukasz: - Te umowy celowo są rozbite na kilka elementów: umowa, aneksy, warunki ubezpieczenia, regulaminy. Jest tego od cholery i jeszcze maczkiem. Doświadczeni prawnicy przyznają, że ciężko to od razu zrozumieć. Nikt więc nie czyta, każdy podpisuje. Potem zawsze można powiedzieć: nie wiem, skąd pana pretensje, przecież wszystko jest w umowie?! Oczywiście opowiadać można o tym na tysiąc sposobów. Ważna jest nomenklatura. "Historyczny zysk" brzmi słabo, ale "zysk średnioroczny" budzi zaufanie. Nie mówi się "10 lat", ale "120 miesięcy". Mało kto przelicza. Niby drobiazgi, ale ważne. Zwracaliśmy sobie na to uwagę na szkoleniach wewnętrznych. Spotykaliśmy się często po godzinach, by potrenować: doradca próbował coś wcisnąć innemu doradcy. Cały czas bazuje się na emocjach. Na marzeniach. Na tym, że ludzie chcą zapewnić dobrobyt swym bliskim. Maks: - Żeby lepiej sprzedawać, szkoliłem się z NLP [neurolingwistyczne programowanie, czyli zbiór technik komunikacyjnych. Według jej twórców NLP zwiększa automotywację, zdolności negocjacyjne i umiejętności uwodzenia]. Pomaga, ale nic nie zastąpi doświadczenia. Są klienci, do których trzeba dużo gadać, i tacy, którym trzeba rysować. Dużo cyfr, strzałek, kółeczek. Każdy wątek puentujemy pytaniem: "Tak?", "Zgadza się?", "Prawda?", zmuszając klienta do potwierdzenia. Kiedy już przyzwyczai się do tego "tak", łatwiej przytaknie, gdy będzie musiał podpisać się pod umową. Jak jest milczący, trzeba go sprowokować, by zaczął mówić. Najstarsza zasada sprzedaży: "Klient mówi, ty sprzedajesz". Jak tylko siedzi i słucha, szybko się nudzi. Najgorsi są tacy, co przychodzą skwaszeni, z rękami założonymi na piersiach. Jedyna metoda na takiego to zrobić z niego kretyna. Zalać go fachową terminologią i udowodnić, że nie ma o finansach pojęcia. Do tego warto pograć na jego poczuciu własnej wartości. "Koledzy w pana wieku mają domy, samochody i miliony na różnych kontach. A pan co?". I nawet taki typ wreszcie się łapie. Przychodzi moment, kiedy zaczyna mu się coś podobać, on by już coś chciał. Wtedy trzeba roztoczyć wizję. Że to taki światowy produkt, że można inwestować w ropę, w metale, w rynki krajów dynamicznie rozwijających się. Bat na rozrzutnych: Polisy unit-link. Zysk pod parasolem? I cały czas trzeba mu przypominać o celu. Jeżeli człowiek zdefiniował sobie cel, zapalił się do niego, to już jest pozamiatane. Proszę mi wierzyć, nie ma odpornych klientów, są tylko słabi sprzedawcy. No dobra, jest 10 procent klientów, na których nic nie działa. Ale to, wiadomo, ryzyko zawodowe. List do "Gazety". Z.G. z Warszawy: "W dniu 30.08.2011 podpisałem polisę nr 391-2059936 w biurze Open Finance w Warszawie u doradcy finansowego, który poinformował mnie, że wpłacając 20 000

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
komar
@Piotr Szymański

cd Klient: chciałem wspomóc córkę Roman Komar ma 76 lat, jest emerytowanym inżynierem. Ponad rok temu, tuż przed 75. urodzinami, przyszedł do oddziału Getin Banku, by przedłużyć lokatę. Zainwestował oszczędzone 30 tys., by wspomóc córkę, która zbierała na mieszkanie. Na miejscu dał się przekonać, że dużo bardziej opłacalny będzie podział środków między tradycyjną lokatę i UFK "Kwartalny Profit". Na polisę poszło dwie trzecie oszczędności. Dziś przyznaje, że nie do końca rozumiał wszystkie warunki umowy. Zdziwił się, gdy po pół roku chciał podjąć pieniądze z odsetkami. Pani z okienka stwierdziła, że może mu wypłacić 11 400. Resztę pożarła tzw. opłata likwidacyjna, kara za wcześniejsze rozwiązanie zawartej na dziesięć lat umowy. Sprzedawcy polis inwestycyjnych nie mówią prawdy: Maciej Samcik sprawdza, kto ukrywa najwięcej Od tego czasu Roman Komar śle kolejne pisma reklamacyjne do banku. Pokazuje mi wykresy, którymi do kupna UFK zachęcała go bankowa opiekunka klienta. Dynamicznie rosnąca krzywa i podpis: "Na inwestycje trzeba zawsze spojrzeć długoterminowo. W ciągu ostatnich 5 lat (od 05.01.2007 do 02.01.2012) indeks wzrósł o 74,3 proc., co daje 11,8 proc. w skali roku". Doradcy: Bazujemy na marzeniach Maks: - To, jaki procent zysku obiecasz klientowi, zależy tylko od twojego sumienia jako sprzedawcy. Bo nikt nie przewidzi, jak będą zachowywać się rynki przez te kilkanaście lat. A polisy inwestycyjne są ściśle z tym powiązanie. Żeby klienta przekonać, pokazuje się wykresy. Jak sprzedawca jest cwany, wyciąga wykres z czasów hossy i pokazuje: "Proszę, jak ten fundusz szybko zyskuje na wartości, nawet mimo drobnych spadków". Kłamstwa w tym nie ma. Ale całej prawdy też nie. Gdy klient pyta o opłatę likwidacyjną, odwracasz kota ogonem. "Przecież to dla pańskiego dobra. To powinno nazywać się opłatą motywacyjną! Dzięki temu za 15 lat będzie miał pan z tego pieniądze. Gdyby nie to, za rok by pan wszystko wybrał i przehulał!". Łukasz: - Te umowy celowo są rozbite na kilka elementów: umowa, aneksy, warunki ubezpieczenia, regulaminy. Jest tego od cholery i jeszcze maczkiem. Doświadczeni prawnicy przyznają, że ciężko to od razu zrozumieć. Nikt więc nie czyta, każdy podpisuje. Potem zawsze można powiedzieć: nie wiem, skąd pana pretensje, przecież wszystko jest w umowie?! Oczywiście opowiadać można o tym na tysiąc sposobów. Ważna jest nomenklatura. "Historyczny zysk" brzmi słabo, ale "zysk średnioroczny" budzi zaufanie. Nie mówi się "10 lat", ale "120 miesięcy". Mało kto przelicza. Niby drobiazgi, ale ważne. Zwracaliśmy sobie na to uwagę na szkoleniach wewnętrznych. Spotykaliśmy się często po godzinach, by potrenować: doradca próbował coś wcisnąć innemu doradcy. Cały czas bazuje się na emocjach. Na marzeniach. Na tym, że ludzie chcą zapewnić dobrobyt swym bliskim. Maks: - Żeby lepiej sprzedawać, szkoliłem się z NLP [neurolingwistyczne programowanie, czyli zbiór technik komunikacyjnych. Według jej twórców NLP zwiększa automotywację, zdolności negocjacyjne i umiejętności uwodzenia]. Pomaga, ale nic nie zastąpi doświadczenia. Są klienci, do których trzeba dużo gadać, i tacy, którym trzeba rysować. Dużo cyfr, strzałek, kółeczek. Każdy wątek puentujemy pytaniem: "Tak?", "Zgadza się?", "Prawda?", zmuszając klienta do potwierdzenia. Kiedy już przyzwyczai się do tego "tak", łatwiej przytaknie, gdy będzie musiał podpisać się pod umową. Jak jest milczący, trzeba go sprowokować, by zaczął mówić. Najstarsza zasada sprzedaży: "Klient mówi, ty sprzedajesz". Jak tylko siedzi i słucha, szybko się nudzi. Najgorsi są tacy, co przychodzą skwaszeni, z rękami założonymi na piersiach. Jedyna metoda na takiego to zrobić z niego kretyna. Zalać go fachową terminologią i udowodnić, że nie ma o finansach pojęcia. Do tego warto pograć na jego poczuciu własnej wartości. "Koledzy w pana wieku mają domy, samochody i miliony na różnych kontach. A pan co?". I nawet taki typ wreszcie się łapie. Przychodzi moment, kiedy zaczyna mu się coś podobać, on by już coś chciał. Wtedy trzeba roztoczyć wizję. Że to taki światowy produkt, że można inwestować w ropę, w metale, w rynki krajów dynamicznie rozwijających się. Bat na rozrzutnych: Polisy unit-link. Zysk pod parasolem? I cały czas trzeba mu przypominać o celu. Jeżeli człowiek zdefiniował sobie cel, zapalił się do niego, to już jest pozamiatane. Proszę mi wierzyć, nie ma odpornych klientów, są tylko słabi sprzedawcy. No dobra, jest 10 procent klientów, na których nic nie działa. Ale to, wiadomo, ryzyko zawodowe. List do "Gazety". Z.G. z Warszawy: "W dniu 30.08.2011 podpisałem polisę nr 391-2059936 w biurze Open Finance w Warszawie u doradcy finansowego, który poinformował mnie, że wpłacając 20 000

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Piotr Szymański
@komar

Szanowny Panie, Pana wpis dotyczy firmy Getin Bank, a to jest wątek o Open Finance. Ja natomiast jestem pracownikiem i przedstawicielem Open Finance. Jeśli mógłbym Panu pomóc w kwestii współpracy z naszą firmą, pozostaję do Pana dyspozycji. Pozdrawiam, Piotr Szymański Online Ekspert Open Finance

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
MAX

NAUCZĄ CIEBIE JAK OSZUKIWAĆ KLIENTÓW A PÓŹNIEJ ZWOLNIĄ Z ART 52 KP JAK NAJDALE OD TYCH MATACZY I KOMBINATORÓW

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
zaciekawiona

Czy możenie podzielić się opiniami dot. stanowiska Asystentki dyrektora oddziału. Niedawno pojawiła się taka oferta pracy i zastanawiam się czy nie złożyć swojego CV.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
natalin

Nikomu nie polecem. (usunięte przez administratora)Żenada, najgorsze miejsce w którym pracowałem. Jak chcesz być Doradcą pracuj w Expanderze czy Notusie tam komfort pracy jest duuużo lepszy i poszanowanie pracownika ogromne.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
sokaljewoda
@natalin

Najgorsze miejsce pracy jakie możesz sobie wyobrazić.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Były pracownik

Ja każdemu odradzam tą firmę. Teraz robią tak że nie wrzucają ofert pracy np na pracuj.pl bo tym myślą ze zrobią prestiż firmie. Pracują tam barany i nidoduczeni ludzie. Na każdym kroku kierownicy i dryrektorzy każą mówić żeby tylko wbić klinetowi dany produkt a to wszystko to jest oszustwo. Pracuje się tam strasznie- mobbing na każdym kroku. Nikomu nie polecam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
wojtek

pracowałem w open finance 3 lata, praca nie jest dla kazdego, wiadomo, trzeba lubić kontakt z klientem i sprzedaż, a nie każdy się do tego nadje, ja akurat czuję się jak ryba w wodzie :) sama praca w oddziale i ciężka i przyjemna, atmosfera przyjazna, można się sporo nauczyć, ja wspominam dobrze i polecam

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
karolina w

open proponuje pracownikom polowe prowizji po 3 miesiacach, liczy na to ze ktos sie nie zorientuje, ze nalezy mu sie 2x wiecej... omijać szerokim łukiem

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
DD

Witam. Zostałam zaproszona właśnie na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko Opiekun Klienta. I po przeczytaniu postów wyżej nie wiem czy iść czy sobie darować. Czego można się spodziewać na rozmowie?? No i kto to wogóle ten opiekun klienta? :D Taki w oddziale?? Podpowiecie?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Katia
@DD

Opiekun Klienta to osoba, która dzwoni do Klientów i namawia ich na spotkanie z Doradcą Finansowym w oddziale. Masz określony target, który masz wyrobić w ciągu miesiąca (jest to liczba wizyt które Ty umówisz i które rzeczywiście się odbędą). Dzwonisz najczęściej do byłych Klientów OF, którzy aktualnie niczym nie są zainteresowani i od razu Cię zbywają, jednak Ty musisz zrobić wszystko, żeby jednak zainteresowali się kredytem/kontem itp. i przyszli do oddziału. Murzyńska praca dla ludzi o mocnych nerwach..

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
joanna

pracowałam w open finance 5 lat, zaczynałam w cc, potem centrala, bardzo miło wspominam tę pracę, dużo się tam nauczyłam, za co jestem wdzięczna ludziom, z którymi pracowałam i współpracowałam, firma z dużymi możliwościami rozwoju, ja osobiście polecam!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
henio

praca dla gimbazy

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
sv piotr to wsza

(usunięte przez administratora) Pracowałem rok i moralnie mozna to porównac do sprzedaży garnków za 12000zl komplet. Zarobki jako opiekun klienta to na przysŁowiowe fajki i bilety. Odradzam chyba, że ktoś lubi legalnie kłamać i wysylać stare babki do oddzialu 50km od miejsca zamieszkania dosłownie tylko na przejażdźkę. Pracownicy, którzy wiążą z tą firmą przyszłość są totalnym DNEM MORALNYM.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
anna

ja też mam pozytywne doświadczenia w pracy w open finance i mogę polecić z czystym sumieniem tę firmę, bardzo duzo się tu nauczyłam, sama praca też mi bardzo pasuje, pozytywna atmosfera, świetni ludzie, wyzwania, trochę stresu, który mobilizuje i całkiem dobre zarobki

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
MICHAŁ
@anna

(usunięte przez administratora)TAM NAUCZĄ JAK OSZUKIWAĆ KLIENTÓW A PÓŻNIEJ ZWOLNIĄ CIEBIE Z ART 52 KP

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna

Zostaw merytoryczną opinię o Open Finance S.A. - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Open Finance S.A.?

    Zobacz opinie na temat firmy Open Finance S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 17.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Open Finance S.A.?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 16, z czego 5 to opinie pozytywne, 7 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Open Finance S.A.?

    Kandydaci do pracy w Open Finance S.A. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Open Finance S.A.
Przejdź do nowych opinii