Ile prawdy jest w informacjach, że sieć sklepów FreshMarket powoli zamyka swoje sklepy?
Dotyczy sklepu przy Rondzie na Powstańców Śląskich. Niedziela 10 lutego. Weszłam do tego sklepu, 3 panienki za ladą, 2 kasy czynne, jedna kolejka w której stały 3 osoby. Stanęłam na końcu kolejki. Kiedy podeszłam do kasy, pani niskiego wzrostu z ciemnymi włosami mówi do mnie że "zamyka kasę" i podeszła do koleżanek. Na moje pytanie czy może mnie jeszcze obsłużyć, usłyszałam że: "nie, bo nie stałam w kolejce". Dziękuję za taką chamską obsługę i życzę duużych zysków z takimi ekspedientkami. Rozumiem że ta pani to za karę tam pracuje bo do szkoły było pod górkę, ale radzę zrobić jej jakieś szkolenie z zakresu obsługi klientów.
Niemal wszystkie firmy dają umowę zlecenie. Może po jakimś czasie przejdą na normalną.
Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: Dać umowę o pracę a nie zatrudniać na czarno lub dawać marna umowę zlecenia
Dzień dobry, dla kogoś, ale nie dla mnie. Mój nastrój zepsuła pracownica sklepu Fresh, co na Legnickiej przy Jana Pawła. Od początku obsługi odnosiła się po hamsku. Ja prosiła doładowanie do Heya, a ona dała mi do Play. Jeszcze z takim krzykiem pytała czy ja znajde kod doładowania. Nie powiedziała dzień dobry i dowodzenia. Ja wyszła i zobaczyłam że to jest inne doładowanie. Wróciłam i poprosilam zamienić. Sprzedawca powiedziała że nie ma czasu bawić się że mnie i nie chciała mi zamienić. Ja zaczęłam wołać kierownika sklepu i ona się obudziła i sama zamieniła mi doładowanie. Przy tym wszystkim cały czas krzyknąła. Ja nie jestem z Polsce, ale rozmawiam bardzo dobrze. Wiadomo że akcent jest. Od początku ta pani do mnie sie uczepiła się za to że. Jak przyjechala to mam obowiązek rozmawiac po polsku. Proszę zrobić coś z tym, bo się zostanie te bez klientów))) taki pracowniki nie powinni pracować, i nawet im trzeba dawać karę za takie odnoszenia do klientów i do pracy.
Bardzo dziękuję że wreszcie ktoś zamknął freshmarket w Jastrzębiu zdroju na 1 Maja ,Ajentka tego sklepu wykorzystywała pracowników na Maxa a jej codzienną czynnością było zamawianie oglądanie i przymierzanie ciuchów i imprezowanie lewe ręce do pracy ,pracowników przyjmowała na czarno i z ulicy oczywiście na czarno syf (usunięte przez administratora) kombinacje dziękuję bardzo że ktoś wreszcie przejrzał na oczy
@jozia Mówisz o tym z punktu widzenia klienta czy z punktu widzenia pracownika, bo zwykle takich niuansów nie można dostrzec jako klient, by najmniej nie wszystkich. Mnie najbardziej zastanawia to dlaczego w takim razie ludzie robią tam zakupy skoro mają świadomość takich a nie innych sytuacji, a druga sprawa - jak właściciel to robi, że przynosi zyski...
Chciała bym złożyć skargę na ajenta sklepu Fresh marketu przy skrzyżowaniu Wyszyńskiego a Nowowiejskiej we wroclawiu. Ajent jest nie miły , nie szanuje swoich pracowników oni zasuwaja ze pot kąpie im po plecach. Muszą robić wszystko ponadto ajent potrafi obrazić swojego pracownika przy kljentach . odciąga pieniądze za skradzione rzeczy twierdzi ze nie stać go na ochroniarza proszę cos z tym zrobc .Atmosfera w sklepie jest napięta gdy szef jest na biurze
Nie polecam J.w na dodatek ze brud i smród pracodawca chodzi i przy klientach wyzywa pracowników od złodzieji pracownik jest jak tzw. Scierwo rób wszystko za 7 zł na godzinę a jak przyjdzie weryfikator i zabierze tzw. Punkty to odciąga z wypłaty. Parówki do hot dogow potrafią kręcić się po parę dni a jak się przeterminuja parówki z lodówki na jałowej to wrzucają je na grill i sprzedają dalej tłumacząc się ze dostali takie małe w dostawie. Artykuły przeterminowane każą zmywać daty i sprzedawać dalej a wędliny niektóre juz śliskie się myje. Taka właśnie jest praca we freshach nie polecam odradzam pracy na początku jes wszystko ok ale z czasem pracownik jest załamany psychicznie.
Szczerze odradzam pracę we Freshmarket. Ten pracodawca nie szanuje pracownika. Każdy pracownik musi wykonywać mnóstwo czynności w bardzo szybkim tempie z uśmiechem na twarzy (choć nikt się nie uśmiecha) : stać na kasie (nie ma miejsca do siedzenia, nawet dla starszych pracowników, których bolą nogi i kolana), kroić wędliny, robić hot dogi, układać towar na półkach, zamiatać i myć podłogi (czarnym od brudu mopem) na sklepie i na zapleczu, myć szyby w lodówkach, podgrzewać pieczywo w piecach, przyjmować codziennie towar (poza weekendami) i jeszce wynosić śmieci. To wszystko za marne grosze, kilka złotówek na godzinę. Ponadto kierownictwo często używa niecenzuralnych słów, przeklina soczyście, jest nerwowa atmosfera. Pracownik biega z wywieszonym językem, jest poganiany i nie ma kiedy pójść na przerwę i na chwilę odpocząć. Dopiero od kilku miesięcy zatrudniono ochronę, po tym jak w sklepie od długiego czasu działy się dantejskie sceny (np (usunięte przez administratora) ciął się nożem, pracownicy uciekali przed agresywnymi i wstawionymi klientami), wzywano wiele razy policję. Na zapleczu jest nieład i brud (nie ma kto sprzatać, oszczędności). Jeszcze raz nie polecam pracy w tej firmie wszystkim przyszłym pracownikom. Zero życzliwości, satysfakcji z pracy, tylko zszargane nerwy. A klienci niech uważają na dosyć częsty brud.