Słyszałem sporo dobrych opinii o firmie. Podpowiedzcie jak przebiega rekrutacja i na co zwracają uwagę?
Ponadto, odnosząc się do opinii nt. pana B....go, to portal "Go Work" służy właśnie wymianie opinii o pracodawcy, opinii o osobach zatrudniających, opinii o warunkach pracy, które tam panują-są to szczere opinie stanu zastanego, które czasem wyglądają tak, a nie inaczej, ponieważ osoby oceniane, czy warunki pracy wyglądają stosownie do oceny, a więc użytkownicy mają prawo zamieszczać swoje opinie, zgodnie z prawem. To, że opinie się czasem nie podobają, ponieważ są negatywne i dosadne, to jest to problemem opisywanego pana B....go, niech B......ski zweryfikuje, co robi źle, skoro 200 osób pisze mu o jednym i tym samym, a zresztą, z powodu wyżej opisanych cech, w świecie rzeczywistym także jest pośmiewiskiem zakładu pracy, zresztą przez tego osobnika, w zakładzie jest duża rotacja, bo nikt nie będzie współpracował z kimś, kto burczy, warczy, "żąda" i jeszcze na dodatek nieprzyjemnie wygląda pachnie i nie potrafi w miejscu pracy zapewnić pracownikom papieru toaletowego i środków czystości-gdyby nie ja, to koledzy pilnujący DCCHP we Wrocławiu, od strony szlabanu podcieraliby się ręką, albo liśćmi. Reasumując, to nie komuna i stan wojenny-w którym to ustroju B... pełnił ważne funkcje i posiada teraz odpowiednią emeryturę, bo takich zwykle agencje ochroniarskie zatrudniają jako koordynatorów, i mamy prawo wypowiadać się swobodnie i wyrażać swoje opinie- nie naruszyłam prawa i nie użyłam słów powszechnie uznawanych za obraźliwe, a to co napisałam odnośnie jego wyglądu i zachowania, jest zgodne z prawdą- zdjęć i nagrań nie posiadam, bo są ciekawsze obiekty do uwieczniania, ale jak ktoś chce, to zapraszam do Biura Regionalnego Firmy "Wolf", we Wrocławiu, żeby wyrobił sobie opinię. Pana Tadeusza zaś pozdrawiam, zachęcam do zmiany i pracy nad sobą, a także nakłaniam do zmiany aktywności i innego ukierunkowania energii-zamiast biegania po komisariatach, to może spacer po Parku Kozanowskim, albo praca w ogródku.
" Miałam nieprzyjemność poznać "kierownika" tej "agencji ochrony" w oddziale dolnośląskim - Tadeusza Brze........go. Stworzenie to jest żywą kwintesencją określenia "burak", bądź "janusz". Na spotkaniu w sprawie pracy przywitał mnie spocony, z tłustymi włosami, nieświeżo pachniał(delikatnie mówiąc). Ubrany był w sprany, poplamiony tłuszczem podkoszulek, z pod którego wylewał mu się otłuszczony, "piwny" brzuch, nieświeże, nieprane od dłuższego czasu szorty, ukazujące trzęsące się warstwy tłuszczu na nogach, na stopach miał gumowe klapki kąpielowe, typu "Kubota", a także nieobcinane szpony, pod którymi miał warstwę czarnego brudu... No, ale postanowiłam nie oceniać książki po okładce i nie zrażać się tym-rozpoczęłam pracę. Człowiek ten stoi na bakier z mową polską, a także wszelkimi zasadami kultury osobistej. Na zadane pytanie, albo burczy, jak mucha złapana do słoika, albo wrzeszczy i przeklina głosem pogrubiałym od picia. Kiedy pracowałam, jako agentka ochrony, we Wrocławiu, w "Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc", wydzwaniał do mnie po kilkanaście razy dziennie, w tym również w nocy, albo po nocnej służbie w pracy, kiedy spałam, czy byłam w urzędzie i nie mogłam odebrać. Kiedy zwróciłam mu uwagę, żeby nie wydzwaniał do mnie w nocy, albo zwróciłam mu uwagę, że czasem nie mogę rozmawiać, więc oddzwonię do niego później, rozsierdził się, wrzeszczał i pytał, co ja sobie wyobrażam- z czasem starałam się odbierać jak najmniej telefonów do niego, bo był natrętny. W ubiegłym tygodniu, po okresie próbnym dostałam telefon, z dolnośląskiego biura tej agencji, że mam podpisać umowę o pracę, więc przyjechałam, a tam owy "kierownik" nawrzeszczał na mnie, że żadnej umowy nie podpisze, bo co ja sobie wyobrażam, że nie odbieram od niego telefonów- podczas tej tyrady wyczułam pity alkohol od opisywanego osobnika, mało tego tak wrzeszczał, że pozostali pracownicy innych biur wyszli to dziwo oglądać, poza tym na koniec zamknął swój pokoik i ogólne przejście korytarzem także do innych firm na zamek, tłum interesantów stał na korytarzu i się z niego śmiali , a więc teraz na pewno będą kojarzyć firmę "Wolf":) Zgłosiłam jego postawę, do siedziby tej agencji ochrony, w Krakowie, a także to, że spożywa alkohol w pracy. Wydzwaniał jeszcze do mnie z wyzwiskami, na co mam świadków. Tadeusz Brze.....ski, ze swoim wyglądem oraz poziomem kultury osobistej, to może zbierać surowce wtórne na moim osiedlu, albo liczyć złotówki w szalecie miejskim, tylko trzeba go izolować od wycieczek zagranicznych, żeby opinia o naszym kraju jeszcze bardziej się im nie pogorszyła. W sumie słyszałam, że to nie pierwsze alkoholowe wyczyny tego "pana", tutaj to przynajmniej stał samodzielnie na nogach, bo tak ogólnie, to potrafi siedzieć pod biurkiem. Jestem ciekawa gdzie "Wolf" znalazł takiego "kierownika" heheheh" 26.11.2018 Wyobraźcie sobie, że ten śmieszny człowiek, o którym mowa powyżej, poleciał na mnie na policję(Komisariat Policji Wrocław-Fabryczna, ul. Połbina1) i do prokuratury(Wrocław-Fabryczna), ze skargą, iż go zniesławiam i "naruszam jego prestiż", jak to się wyraził, ponieważ dałam znać jego przełożonym z Krakowa, o tym,iż nadużywa alkoholu w miejscu pracy, a ponadto stoi na bakier z higieną osobistą, podczas pracy, posiada ogrooooooooomne braki w kulturze osobistej i jego zachowanie oraz wygląd stoi w sprzeczności ze standardami obsługi interesanta, jakiejkolwiek instytucji w XXIw. Opowiadał też, że niby powiedziałam i napisałam na tym portalu, że mnie molestował(napisałam tak??????:O, nie wiem, może on by coś chciał), ponadto miał problem z tym, że umieściłam opinię na tym portalu, dotyczącą jego osoby, zgodną z prawdą zresztą, no bo tak wygląda i się zachowuje. Współczuję wymiarowi sprawiedliwości, że musi zajmować się takimi "skargami", bo przez takich śmiesznych "skarżących", to morderstwa leżą niewyjaśniane przez 30 lat, w sumie Tadziowi też współczuję, tego, że ma takie, a nie inne IQ i robi z siebie błazna oraz pośmiewisko, składając swoje "skargi" i pokazując się oraz wypowiadając publicznie. Zalecam temu "panu", żeby zamiast biegać po policjach i prokuraturach, kiedy ktoś słusznie zwróci mu uwagę, popracował nad swoim wizerunkiem- zaczynając od najprostszych rzeczy-regularnego mycia się, kiedy wybiera się w miejsce publiczne, codziennej zmiany garderoby-szczególnie majtek i skarpetek, kiedy ma kontakt z ludźmi, nauczenia się, jak prowadzi się konwersację z innymi osobami, bo burczenie i wykrzyki"ja żądam", to sprawdzają się tylko u niego w domu, jak widać, jak ma problem z zasobem słownictwa, to niech dokształca się zaocznie, albo więcej czyta i uczy się od kulturalnych ludzi. Proponuję także ograniczyć spożywanie alkoholu, unikanie go kiedy wybiera się do pracy, a jeżeli występują z tym problemy to są kluby "AA". Jeżeli 100 osób pisze temu panu, że z nim jest coś nie tak, to znaczy, że pora się zmienić, a nie się zapieniać i tryskać butą niczym królowa angielska, tylko, że "inny głos, inna twarz, to nie jest to".
W tej firmie panują takie relacje, między szefem, a pracownikiem, o jakich można przeczytać w moim wpisie, a ponadto w innych opiniach, na temat tej "agencji ochrony", pod hasłem "Wolf sp.zoo Kraków". Miałam nieprzyjemność poznać "kierownika" tej "agencji ochrony" w oddziale dolnośląskim - Tadeusza Brze........go. Stworzenie to jest żywą kwintesencją określenia "burak", bądź "janusz". Na spotkaniu w sprawie pracy przywitał mnie spocony, z tłustymi włosami, nieświeżo pachniał(delikatnie mówiąc). Ubrany był w sprany, poplamiony tłuszczem podkoszulek, z pod którego wylewał mu się otłuszczony, "piwny" brzuch, nieświeże, nieprane od dłuższego czasu szorty, ukazujące trzęsące się warstwy tłuszczu na nogach, na stopach miał gumowe klapki kąpielowe, typu "Kubota", a także nieobcinane szpony, pod którymi miał warstwę czarnego brudu... No, ale postanowiłam nie oceniać książki po okładce i nie zrażać się tym-rozpoczęłam pracę. Człowiek ten stoi na bakier z mową polską, a także wszelkimi zasadami kultury osobistej. Na zadane pytanie, albo burczy, jak mucha złapana do słoika, albo wrzeszczy i przeklina głosem pogrubiałym od picia. Kiedy pracowałam, jako agentka ochrony, we Wrocławiu, w "Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc", wydzwaniał do mnie po kilkanaście razy dziennie, w tym również w nocy, albo po nocnej służbie w pracy, kiedy spałam, czy byłam w urzędzie i nie mogłam odebrać. Kiedy zwróciłam mu uwagę, żeby nie wydzwaniał do mnie w nocy, albo zwróciłam mu uwagę, że czasem nie mogę rozmawiać, więc oddzwonię do niego później, rozsierdził się, wrzeszczał i pytał, co ja sobie wyobrażam- z czasem starałam się odbierać jak najmniej telefonów do niego, bo był natrętny. W ubiegłym tygodniu, po okresie próbnym dostałam telefon, z dolnośląskiego biura tej agencji, że mam podpisać umowę o pracę, więc przyjechałam, a tam owy "kierownik" nawrzeszczał na mnie, że żadnej umowy nie podpisze, bo co ja sobie wyobrażam, że nie odbieram od niego telefonów- podczas tej tyrady wyczułam pity alkohol od opisywanego osobnika, mało tego tak wrzeszczał, że pozostali pracownicy innych biur wyszli to dziwo oglądać, poza tym na koniec zamknął swój pokoik i ogólne przejście korytarzem także do innych firm na zamek, tłum interesantów stał na korytarzu i się z niego śmiali , a więc teraz na pewno będą kojarzyć firmę "Wolf":) Zgłosiłam jego postawę, do siedziby tej agencji ochrony, w Krakowie, a także to, że spożywa alkohol w pracy. Wydzwaniał jeszcze do mnie z wyzwiskami, na co mam świadków. Tadeusz Brze.....ski, ze swoim wyglądem oraz poziomem kultury osobistej, to może zbierać surowce wtórne na moim osiedlu, albo liczyć złotówki w szalecie miejskim, tylko trzeba go izolować od wycieczek zagranicznych, żeby opinia o naszym kraju jeszcze bardziej się im nie pogorszyła. W sumie słyszałam, że to nie pierwsze alkoholowe wyczyny tego "pana", tutaj to przynajmniej stał samodzielnie na nogach, bo tak ogólnie, to potrafi siedzieć pod biurkiem. Jestem ciekawa gdzie "Wolf" znalazł takiego "kierownika" heheheh
Jakie są w firmie WOLF SŁUŻBA OCHRONY Sp.z o.o. relacje między szefem a pracownikiem? Opowiedz nam o tym na naszym forum.