Nie kupujcie nic w Lee Wrangler, jeśli nie macie statusu studenta. Firma dyskryminuje w konkursach o pracę wszystkich kandydatów, w tym doświadczonych sprzedawców, którzy nie mają statusu studenta. Nigdy w życiu ja ani moi znajomi i rodzina nie założymy niczego co jest w waszych sklepach. Jesteście nieporozumieniem na rynku pracy - wy i polityka waszej średniowiecznej firmy.
Czy w VF POLSKA(LEE, WRANGLER) jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Jak w poniżyszych komentarzach, potwierdzam i ja, sama rozmowa kwalifikacyjna odbywa się zawsze wewnątrz sklepu i to w sumie dość często, bo ekipa zmienia się w sklepie bardzo szybko z wielu powodów. Przepracowałam tam kilka miesięcy i mam różne doświadczenia z tym miejscem pracy. W większośc jednak negatywne. Pierwszą rzeczą jaka mi się nasuwa to warunki zarobków na rozmowie kwalifikazcyjnej a konfrontacja ich z rzeczywistością. Na rozmowie wyglądają one bardzo obiecująco. Tu praemia za wyrobienie jednego targetu, tu kolejna za wyrobienie kolejnego wskaźnika, a tu jeszcze dodatek za inny wskaźnik. Jednakże w rzeczywistości rzadko kiedy te premie się widuje. Po pierwsze przez to, że m.in. pierwszym warunkiem było to, że nie liczy się wyrobiony target sklepowy, a swój osobisty, co powoduje niezdrową rywalizację, systemy kolejek podchodzenia do klientów i tym podobne. Po drugie planowane budżety są fizycznie niemożliwe do wyrobienia. Czasami miałam wrażenie, że przełożeni nie brali żadnych aspektów pod uwagę. Drugą kwestią jest atmosfera - duże parcie na wyniki, co stwarzało nerwową atmosterę, bo "musisz to zrobić i koniec i basta", ciągłe ochrzany za każdą drobnostkę, brak konstruktywnej krytyki, a co dopiero jakichkolwiek pochwał, czy gratulacji. W sumie to dużo zależało też od humoru danego dnia kierownika sklepu - a że był dość zmienny to ciężko było powiedzieć, czy dziś będzie ten dzień, gdzie dostanie się opierdziel prkatycznie za nic. Trzecia sprawa jakiś dziwny hierarchiczny podział pracowników na sprzedawców i kasowe. I nie miało znaczenia czy pracujesz już długo i czy potrafisz i czy masz doświadczenie. Kierowniczka Cię lubiła- byłaś kasową, nie lubiła - no przykro mi. Szefowie nie chcą przyjmować chłopaków i mężczyzn do pracy. Czemu? Bo nie. Podobno teraz pracuje jeden chłopak, bo po prostu brakowało im już rąk do pracy, bo co chwila ktoś tam się przyjmuje i zaraz odchodzi. Kolejną rzeczą jest szkolenie. Trwa ono może maksymalnie 2 dni? A wygąda tak, że dostaje się kilka/kilkanaście stron jak wyglądają produkty, czym się różnią i jak je przedstawiać. Nie ma praktycznie żadnego szkolenia w praktyce w sklepie. Nie mówiąc już o tym, że nie ma szkoleń dostyczących sprzedaży, nie licząc kartki z "typami klientów". Oczywiście wymagania sprzedażowe są bardzo duże. Bo po tych dwóch dniach bez żadnej praktyki, po przeczytaniu kartek i po "patrzeniu na koleżanki" powinno się już wszystko potrafić. Kolejną sprawą jest obsługa klienta. Tak przestarzałych zasad, których nie można w żaden sposób znowelizować ani modyfikować dawno nie widziałam. Przez to dużo klienów czuje się osaczonych- bo po prostu łazi się za nimi będąc takim uczepionym rzepem do ogona. W sumie mało klientów wraca, bo po prostu obsługa jaką nakazuje stosować ta firma jest nieprzyjemna. Jak już ktoś wraca to jako fan marki i jakości produktów a nie zachwycony dobrą obsługą. Jeszcze jedną kwestią jest to, że pytają na rozmowie o pracę o dyspozycyjność, mówią, że czas pracy jest eleastyczny. W rezultacie wychodzi to tak, że dostaje się umowę zlecenie a i tak ma się do wypracowania konkretną ilość godzin, bo "zrezegnujemy ze spółpracy z Tobą". A czas wcale nie jest eleastyczny, a godzin mało. Wychodzi podobnie jak na umowię o pracę na pełny etat a czasami nawet więcej. Dodatkowo często spotyka się ze zmianami 12h, gdzie w sumie w pracy się jest co najmniej pół godziny więcej, bo przecież trzeba te co najmniej 10 minut wcześniej przyjść i włączyć wszytskie rzeczy, a wieczorem posptrzątać sklep i go zamknąć, co szczególnie na początku zajmuje sporo czasu. Jest sporo zbędnej papierologii. Niektóre rzeczy pisze się po 2-3 razy w kielku dokumatach. Po co? W sumie nie wiadomo. Kolejnym aspektem jest dress code. Wymaga się tam jeansów i koszulki w neutralnych kolorach, bez logo innych marek. Może być jaskrawa, jeśli oczywiście jest firmówką z logiem sklepu. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że jeansy też miały być bez logo i najlepiej na tyle neutralne, żeby klienci nie pytali, czy te spodnie są z naszego sklepu, bo kolejnym problemem były przestarzałe kilku, czasami kilkunastoletnie kolekcje i brak nowości. A jak już jakieś nowości przychodziły to w małej ilości i kilku rozmiarach. Czasami nawet w jednym. Nie ma też oficjalnie zniżek pracowniczych, chyba że na ładne oczy i trzeba trafić w dobry dzień. Ogólnie w firmie nie ma możliwości jakiegokolwiek rozwoju. Częściej można się najeść stresu i nerwicy, niż uzyskać jakiś pozytywny komentarz. Trzeba codziennie liczyć na to żeby kierownik miał dobry humor i żeby przypadkiem w czasie wspólnej zmiany się jej nie zmienił. Czy polecam? Raczej nie, ale pozostawiam wzięcie wszystkich wymienionych aspektów pod uwagę i przemyślenie, czy warto.
Pracowałam w Lee Wrangler. Prace wspominam dobrze. Fakt, to o czym była mowa w powyższym komentarzu to prawda. Aby uzyskać premie należy wykonać pewne założenia ale to nic dziwnego. Jeśli ktoś chce pracować i się stara można naprawdę zarobić dobra premie. Szefowie są w stanie się dogadać co do targetu i kilka razy była sytuacja nawet gdy podczas niewyrobienie planu otrzymało się jakiś % premii i informowała o tym kierowniczka zawsze wcześniej . Jeśli ktoś nie chce pracować to zawsze zajdzie milion powodów do tego aby oczernić wszystkich i zwalić winę na kogoś bo przecież samemu jest się nieskazitelnym. Kierowniczka fakt, nerwowa ale do dogadania. Z grafikiem nigdy nie było problemu. Potrzebowałam wolne to miałam. Wyrabiałam liczbę godzin taka jaka chciałam. Osoby w pracy super. Poza wyjątkami które rzeczywiście brały udział w tzw. „Wyścigu szczurów” o klienta. Taki tryb pracy. Chcąc pracować w handlu trzeba się z tym liczyć nie tylko tutaj. Jeśli ktoś nie ma ambicji i przychodzi do pracy aby postać i pogadać to fakt nie tutaj. Każdy ma własne priorytety. Ja ze swojej strony oceniam prace na 8/10.
No bo jak są konkretne założenia albo pułap do przekroczenia to trzeba pracować, szukać klienta i bardzo się zaangażować, więc nic dziwnego że wkrada się dziwna atmosfera albo rywalizacja między pracownikami. Każdy chce zarobić. Charaktery są różne i nigdy nie trafi się na idealną ekipę.
Mysle ze to kwestia twojego zespolu. Premie sa duze. Znizki sa bardzo fajne bo kestes w stanie bluze kupic z najnowszej kolekcji za kilks dyszek. Zmiany zalezne od kierownika i waszych ustaleń.
"premie są duże" - to znaczy, ile można dostać z tych premii? Z 500 zł da radę wyciągnąć czy ta kwota jest jednak nierealna?
Zależy oczywiście od danego pracownika i Jego wyników ale premia jest w wysokości około 500- 2000 zł :)
Hej! Czy na rozmowie o prace jest do rozwiązania test?
Miałam zostać poinformowana czy zostałam zatrudniona na drugi dzień po godzinie 15. Nie zostałam poinformowana do tej pory a minął już tydzień, ponadto rozmawia kwalifikacyjna odbywała się na środku sklepu przez co czułam się bardzo niezręcznie.
Tak spokojnie od dłuższego czasu? Mam nadzieję, że to efekt zadowolenia?
Jesteście pewni, że nic dobrego nie dzieje się w firmie? Idealnie nie jest ale za to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Od początku marca 2019 zmienił się najemca, jednak warunki pracy są okropne. Na rozmowie o prace pytają o dyspozycyjność, którą potem nie borą pod uwagę i mają pretensje, że możesz pracować tylko tyle godzin w tygodniu.. Kierowniczka bez doświadczenia, nie umie radzić sobie z nowymi pracownikami i bardzo arogancka. Na dodatek szkolenie ze wszystkich towarów trwało 2h, a potem trzeba iść sprzedawać. Wymagają, aby do każdej zakupionej rzeczy proponować jeszcze inne, by "wskaźniki' były wysokie, tylko że propozycja Pań "(usunięte przez administratora)" porównywalna jest do zwykłego bazaru. Z pracownika chcą mieć jak największy wyzysk i nie licza nie z ich zdaniem...
@Lee Wrangler TO ZŁO!!, wydaje mi się, że takie kwestie, jak te, o których piszesz, w większości zależeć mogą od na przykład miejsca w którym pracujesz oraz kierownika. Czy pracowałaś w VF POLSKA(LEE, WRANGLER) w Piasecznie? Właśnie tej lokalizacji dotyczy ten wątek na forum.
NIE RÓBCIE TEGO! Uciekajcie od tej firmy jak najdalej! Porażka, z pracownikiem się wgl nikt nie liczy, najważniejszy jest tylko klient. Trzeba do każdego podchodzić, jak nic nie chce to za nim chodzić i obserować. Praca jak na jakimś bazarze z proponowaniem rzeczy... Wyrabiać dzienne targety sprzedaży, które są niemożliwe do zrobienia, jak nie to opieprz od kierowniczki, prawie codziennie, bo sklep musi miec wyniki!! Jest licznik wejść w bramkach. Drogie rzeczy w sklepie, a pracownikowi nie dają wgl zarobić, marne grosze, premie niby od sprzedaży ale nikt ich nie widzi bo nie da rady wyrobić tych targetów. Umowa zlecenie, i zero zniżek na produkty firmowe, a jest wymóg żeby chodzić w jeansach i koszulce od nich, wiec pracownik musi sobie sam kupić, spodnie za ok 300zl i koszulke za 110zl -.- Na umowie trzeba podpisać, że nie chce sie od nich żadnego ubezpieczenia. Nic nie dają zero, żadnych benefitów! Wszędzie kamery! Jak sie tylko oprzesz o coś to już opieprz, albo jak widzą, że gadałaś chwile z dziewczynami i ktoś wszedł do sklepu, to odrazu lecą screeny zdjęć z kamery, i masz przewalone! Praca czesto po 10/12 godzin bo nie ma kto tam pracować! Zero szkolenia dla nowych pracowników odrazu trzeba wszytsko samemu umieć, bo zgarnia sie opieprz, nieprzyjemne spojrzenia od kierowniczki! NIE PRACUJCIE TAM TO JEST JAKIS DRAMAT!!!!
Czy taka dobra praca i nie ma narzekających?
Mam pytanie o pracę w Bydgoszcz w Lee Wrangler. Czy może ktoś coś powiedzieć Pozdrawiam
Wiem że sklep ma różnych właścicieli. Mi zaproponowano 3 dni bezpłatnego stażu a pozniej umowe o prace jak sie sprawdzę. Spróbowałam jeden dzień, przy okazji dowiedzialam się że trzeba przyjść 30 min przed otwarciem sklepu również bezpłatnie! Jest to ewidentnie niezgodne z kodeksem pracy, poinformowano mnie tylko że tak wymyślił sobie właściciel. Następnego dbia juz tam nie wróciłam. Nie będe pracować zq darmo.
Witam, Z chęcią chciałbym się dowiedzieć o jaki sklep dokładnie chodzi. Bo jak mi dobrze wiadomo ani sklep w Jankach ani w Piasecznie i Promenadzie takiej procedury nie posiada. Więc nie rozumiem umieszczania opinii pod konkretnie tymi salonami.
Pracowałam w Lee Wrangler w Jankach 4 miesiące (niestety ze względu na przeprowadzkę musiałam zrezygnować). Praca lekka, miła atmosfera, szkolenia są na miejscu więc nie trzeba było nigdzie jeździć. Na rozmowie zapytali mnie jaką chce formę umowy i wymagania finansowe. Wypłatę otrzymywałam na czas, w dobrym miesiącu zarabia sie ok 2 tys wraz z premią. Chyba dużo się zmieniło patrząc na wcześniejsze komentarze jak ja pracowałam było wszystko ok. Szczerze polecam tą pracę! :)
To skoro wypłata jest terminowa @pracownik, to już jest dobrze, bo przecież o wynagrodzenie o czasie jest teraz dość trudno, ale wiadomo czy mają teraz jakieś oferty pracy? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pracuje w Lee Wrangler w Jankach wraz z 3 dziewczynami ponad 1.5roku. Postanowiłam więc wyrazić swoją opinię na temat tej pracy. Bywało różnie raz lepiej raz gorzej, od listopada nie ma spóźnień z wypłatami, właścicielki owszem pytają o utargi może nie tak często jak kiedyś ale to dość logiczne bo sprawdzają czy pracujemy czy płacą nam za nic, nowych pracowników nie przywiązujemy za nogę trzymając ich na siłę ;) każdy ma prawo odejść w dowolnym momencie, każdy ma prawo do własnego zdania dlatego są dni próbne na których można się samemu przekonać jak to jest. Mi dobrze się tu pracuje, nigdy nie byłam ponirzona przez właścicielki już prędzej przez klienta. Polecam tą pracę osobą, które nie potrzebują ciągłego ruchu, ponieważ odwiedza nas mała liczba klientów ok 80 dziennie w tygodniu, oraz osobą ceniącym sobie elastyczny grafik, studentom.
Twoja psychika była naruszona przeżyciami z dzieciństwa, o których wszystkim tak chętnie opowiadałaś na 5 pracowników tylko Ty uznałaś, że Cię poniżają. Ale masz rację ta praca nie jest dla ludzi, którym nie chce się nic robić bo aby mieście w miarę wypłatę to trzeba starać się o wyrobienie premii.
W tym temacie,aqrat to nie o VF chodzi. Sklepy opisane powyżej to sklepy prywatnych właścicielek,które nijak pod VF nie podlegaja. Kupują one tylko towar przez VF, sam VF to inna zupełnie historia. Więc prosze się nie sugerowac za mocno.
(usunięte przez administratora)
(usunięte przez administratora) nie ludzie w r&m też walą w kutonga
Zgłoś się proszę do koleżanki na ten adres :ewelina.kilinska@gmail.com
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w VF POLSKA(LEE, WRANGLER)?
Zobacz opinie na temat firmy VF POLSKA(LEE, WRANGLER) tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 3.