Odstawiony towar za grube pieniądze, a koleś wisi z zapłatą ostatniej faktury na kilkanaście tysięcy, bo walnął foszka, gdy resztka towaru została sprzedana po droższej cenie do innej firmy. Po przyjeździe na miejsce, pracownicy odsyłają z miejsca, na miejsce i robią z ciebie (usunięte przez administratora), a gdy już znajdziesz jaśnie szefa, prowadzi on z tobą rozmowę w podwyższonym tonie. Na koniec usłyszysz, że "Specjalnie chciał się wku***" i że jak chce pieniądze to masz iść sobie do sądu. Nie polecam firmy :)
A macie coś więcej niż najniższa krajowa ?
piter, a nie wiesz przypadkiem co oferują przeciętnemu szarakowi ? Słysząłem, że można u nich złapać umowę o pracę po jakimś czasie - ciekawe ile w tym prawdy.. Będę wdzięczny za informacje od kucni :)
Z tym że to nie jest wzajemne kółko adoracji. Jeżeli warunki oferowane przez Stanek w Poznaniu Ci nie odpowiadają to pytanie brzmi - jakie warunki będą w branży adekwatne dla Ciebie i czy ktoś ci to w ogóle zaproponuje. Jak dla mnie można chociaż spróbować tego jak praca tutaj wygląda i ewentualnie dalej na przyszłość podjąć decyzję.
ja znam paru ifnroamtykow ktorzy zdecydowanie nie zarabiaja takich pieniedzy o ktorych tutaj bedzie. wiecie co bo nie bardzo sobie zdaje sprawe z tego czego tutaj sie mozna spodziewac. tak wlasciwie to chcialbym uzyskac informacje o jakiejs lepiej platnej pracy. z gory dziekuje za pomoc. moze powiecie mi cos
Stanek SA pod nazwą SoftBud znów szuka pracowników tym razem na pracę zlecenie: źródło: infopraca,pl: NFORMATYK - administrator serwisów firmowych Poznań, wielkopolskie SoftBud s.c. SoftBud s.c. Opis stanowiska pracy Wymagane: Pasja zawodowa Znajomość systemów operacyjnych Windows i Linux Znajomość MySQL, BDE Umiejętność programowania BASH, PHP, JAVA, CSS, HTML, XML Umiejętne poruszanie się w ramach WORDPRESS, JQuery, Postfix, VirtualBox, SVN, Apache, CUPS Mile widziane: Studia wyższe Znajomość języka Delphi (mogą to być także starsze wersje) Stosowanie w pracy CONFLUENCE Oraz umiejętność pracy zdalnej. Zakres obowiązków: zarządzanie i obsługa sieci firmowej pomoc klientom z problemami natury informatycznej dot. oprogramowania rozwój infrastruktury pomysłowość Prezentacja firmy Firma - dystrybutor programu kosztorysowego SYKAL. Informacje dodatkowe Ostatnia aktualizacja: 07/04/2014 Rodzaj pracy: Obojętne Rodzaj umowy: Umowa zlecenia Liczba wakatów: 1 Min. doświadczenie: 1 rok Min. wykształcenie: średnie ogólnokształcące Przedział wynagrodzenia: 1.500,00 zł - 2.500,00 zł / miesięcznie (Brutto) Branża: Praca IT - Programowanie / Analizy ODRADZAM!
Mnie zaczął "wylewać" od momentu, jak Mu powiedziałem, że nie zainstaluje na firmowym kompie nielegalnej wersji Windows. Trochę to trwało, bo nikogo nie mógł znaleźć, ale w końcu i na mnie nadszedł czas. Łącznie jakieś 3 miesiące (aczkolwiek pensje, wraz z rekompensatą za niewykorzystany urlop otrzymałem, aczkolwiek to zasługa (usunięte przez administratora) - słota dziewczyna). Ciekaw jestem, czy (usunięte przez administratora) jeszcze tam pracuje.
Odradzam tego nieuczciwego pracodawcę!!! Właśnie wygrałem w Sądzie Pracy że stanek ma mi zapłacić pensję, której nie wypłacił. stanek olał wyrok sądu. Idę do komornika - nie mam wyjścia. DLA WŁASNEGO ZDROWIA - NIE ZATRUDNIAJCIE SIĘ TAM! NAWET NA PRZECZEKANIE - też tak myślałem i bardzo źle na tym wyszedłem... OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM!
Witam, także pracowałem miesiąc u Pana Stanka i zostałem wyrzucony z pracy. Mogę tylko potwierdzić, że w/w opinie są jak najbardziej prawdziwe i że nie warto tam w ogóle iść na rozmowę. Ponadto na goldenline.pl pojawiło się ogłoszenie o prace w instytucie, które wygląda następująco: INFORMATYK– administrator systemu kosztorysowania lokalnego i w Internecie oraz serwisu www.sykal.pl Miasto: Poznań Opis stanowiska: Administrator funkcjonującego od 20 lat systemu kosztorysowania SYKAL lokalnego (Windows) i w sieci internetowej (Linux), w tym: opieka nad siecią komputerową lokalną w biurze oraz zdalnie nad serwerem OVH, monitorowanie oraz dbanie o bezpieczeństwo systemu. opieka nad siecią Internet (neostrada) i siecią lokalną (5-6 komputerów) oraz pocztą mailową opieka nad pozostałym sprzętem i drukarkami Prowadzenie i aktualizacja strony oraz serwisu www.sykal.pl wraz ze sklepem internetowym Wymagania: znajomość HTML, CSS, podstawy JavaScript znajomość PHP znajomość SQL podstawowa znajomość CorelDraw, FlashDesigner wyższe wykształcenie informatyczne miejsce zatrudnienia - Poznań Oferujemy: stabilne i perspetywiczne zatrudnienie bardzo atrakcyjne wynagrodzenie w przyszłości Szczerze odradzam!!! Ps. ciekawe czy Pan Stanek jest świadom tych opinii??
Witam Potwierdzam nie warto!!! Głęboka komuna! GOściu wypisuje na blogu bzdury na rząd i premiera można sobie tylko kłopotów narobić. Później powie, że to Wy patrz informatyk-marketingowiec-programista-detektyw w jednej osobie! Gość nie ma zielonego pojecia o programie. Chce cos zrobic, ale nie wie jak sie do tego zabrac. Proponuje kase, a pozniej zmienia warunki! OPowiada głupoty i mozna tylko czas stracic! Każdy nowy mysli, że będzie fajnie i w oigole, ale przekona sie po niespelna miesiacu jak jest fajnie:]
Witam, Przyjąłem sie na stanowisko informatyka 7 grudnia u Pana Stanka, w ten dzień prowadził swoje szkolenie z Sykala i praktycznie ze sobą nie rozmawialismy, tylko powiedzial mi ze jutro dostane umowe, Przyszedlem 8 grudnia do pracy a Stanek do mnie ze się odmyslil od umowy!!!! Tego Pana powinno podać się do programu typu \\\\\\\"Uwaga\\\\\\\". p.s Ogłoszenie na stanowisko Informatyk zostało znowu zamieszczone w internecie z dniem 18lipca. Ludzie nie idźcie tam na rozmowę bo nie warto!!!!
Ja też się sądziłem się o sprostowanie świadectwa pracy (błędna data zakończenia umowy) i wynagrodzenie, więc odpowiem. Umowę dostałem, ale za ostatni (drugi) miesiąc pracy już tylko 1/4 należnego wynagrodzenia. Państwowa Inspekcja Pracy nie pomogła, bo Stanek ich wyrzucił, Jeżeli nie będzie apelacji, pieniądze dostanę po roku (niedługo minie). Może powinienem podziękować, bo przy \"pożegnaniu\" dowiedziałem się, że całą pensję będę miał potrąconą, dlatego że NIE WYKONUJĘ POLECEŃ. Na przykład 6 razy przygotowywałem film z prezentacją systemu i za każdym razem musiałem rozpoczynać pracę od nowa, chociaż film był wykonany zgodnie ze skryptem uzgodnionym ze Stankiem. Strona firmy wygląda jak wyrwana z lat 90, więc przygotowałem projekt. Stanek oglądał projekt 10 sekund, skrytykował w jednym zdaniu i \"zostawmy ten temat, bo są ważniejsze rzeczy\". I już zaczyna swój monolog. Nie da się go przegadać. \"Chwila\" - przerywa ci zanim zdążysz nabrać powietrze. \"Szef ma zawsze rację\", \"ja jestem generałem, pan szeregowym\". Niczego nie można skończyć, \"bo są ważniejsze rzeczy\". Ktoś tu wspominał o reklamowaniu Sykala w Mango - choćby to stawało się w danej chwili \"najważniejsze\" i wszystko inne należało rzucić. Ściągałem ludzi w telewizji WTK (obowiązek pracowniczy) i było mi wstyd, kiedy Stanek im opowiadał o swoich wizjach. Cztery razy jeździłem po laptopy na szkolenie, zanim w końcu padła decyzja, że Stanek zapłaci, bo wcześniej za każdym razem się wycofywał, a ja świeciłem oczami. Nie wykonywałem też zadań, o których nikt mi nie powiedział. Stanek upierał się, że \"mówił wczoraj\" i nazywał \"kłamcą\". Kiedy złożyłem wypowiedzenie zaczęło się najgorsze. Awantura, że \"porzucam pracę\" i groźby, że obetnie pensję, wzywanie do siebie co 20 minut i pytanie czy już wykonałem zadania. Dzień, w którym przygotowywałem laptopy do szkolenia pobił szczyty absurdu. Jak już kończyłem instalację Sykala wpadł Stanek, że zrobił błąd w cennikach i że mam przygotować instalkę z nowymi cennikami i zainstalować na laptopach od nowa. Jak skończyłem wrzeszczy, żebym przyszedł. Czy jest dodany przycisk z płatnością? Po co to na szkolenie? - Szkoda nerwów na kłótnię, myślę. Miałem to przygotowane, więc znów robię instalkę. I znowu 10 laptopów i instalacja. Przychodzi Stanek i wyraźnie zirytowany, że już kończę, wymyśla, że przeze mnie nie może przeprowadzić szkolenia, bo nie zamówiłem stojaka pod rzutnik. Każe obdzwonić uczestników, że szkolenie odwołane. Do szkolenia jeszcze 4 dni, a stojak przychodzi następnego dnia rano. Potrzebował pretekstu, żeby mi nie zapłacić pensji, albo sam był do szkolenia nie przygotowany. Proszę uważać, bo Stanek jest miły jeżeli czegoś potrzebuje. Na rozmowie o pracę wydał mi się sympatyczny. Na pewno nie zgadzajcie się na umowę zlecenie ani o dzieło. A jeżeli zgodzicie się na umowę o pracę, to również będziecie żałować. Nawet, jeżeli jesteście bez pracy - lepiej poszukać dłużej i nie ładować się kłopoty. Zostaliście ostrzeżeni.
a mam pytanie eks do Ciebie. Bo we wczesniejszych wpisach przeczytałam ze ktos sądzi sie o kase ze Stankiem, to oznacza ze nie dał mu umowy, czy jak?bo stanek mi powiedział na rozmowie ze faktycznie sie z kims sądzi o kase, bo potrącił mu za \"nic nie robienie\" (no ale skoro jest na umowie wpisana jakas konkretna kwota to mimo wszystko powinien ją wypłacic). Tam jest w tej firmie w ogóle jakas kadrowa? bo ja na pewno pierwsza rzeczą która bym zrobiła to podpisanie umowy. No i czy ta praca jest faktycznie 8 h, bo na rozmowie szef cały czas mówił ze biuro jest czynne od 7 - 20 i w soboty a jak próbowałam zadawać pytania to mi nie dawał dojść do słowa.
Nie ma rygorów, ewentualnie w postaci szefa.. Współpraca z pozostałymi osobami układa się dobrze. Nie tam jest problem. Wiele próbowało robić swoje i nie zwracać uwagi na szefa, ale zawsze kończyło się tak samo. Statystyki i opinie mówią same za siebie. Popracuje się tam tylko przez krótki czas. Jeden mały niesympatyczny ruch wg szefa i wylatujesz. Niestety, nie dość rozpisany jest problem, bo za późno byli pracownicy dokonali wpisów. Są tylko nieliczni.
mam pytanko do wszystkich moich przedmówców o informację. Czytałam opinie o firmie Stanek, i mimo wszystko byłam na rozmowie, i zastanawiam sie czy podjąć prace To wszystko co jest napisane to jest prawda, ale chciałabym sie dowiedziec czy jak zatrudniliscie sie to faktycznie dostaliście umowe o prace, czy faktycznie pracuje sie 8 h od pon do pt, czy siedzisz cały czas z szefem w pokoju, czy sa jakies rygory np kanapki nie mozna zjesc, czy do toalety iść, itp, jak sie układa współpraca z kosztorysantem, informatykiem i w ogóle. Bo tak sie zastanawiam, jak moze tylko szef jest porywczy to podjąć prace, nie zwracac uwagi na niego i robic swoje
Bardzo nie polecam. Praca ze Stankiem to absurd. Człowiek jest arogancki, agresywny, wulgarny, a jak próbujesz mu coś wytłumaczyć albo postawić się, to nawet nie wypłaci pensji. Nie ma możliwości chociażby trochę kreatywnie popracować. Wszystko co stworzysz jest złe i "do (usunięte przez administratora) y". Stanek co chwile ma nowy pomysł i przy okazji dostaniesz burę za to, że realizujesz stary, a za chwilę masz robić coś innego. Z programem SYkal nic się nie da zrobić, bo Stanek nie pozwala na jakąkolwiek zmianę treści strony albo działania promocyjne. Jego najnowszym pomysłem jest zrobienie reklamy w Mango, żeby sykala, czyli program dla kosztorysantów reklamować między reklamą noży a odkurzaczy... Nie wspomnę o rotacji - rzadko zdarza się ktoś, kto pracuje tam dłużej niż 3 miesiące (marketingowcy lecą po tygodniu albo max 2 miesiącach) Po miesiącu pracy z tym człowiekiem nabawiłem się stanów lękowych. Stanek strasznie potrafi zepsuć psychikę. Aktualnie się z nim procesuję o wypłatę pensji. Aktualnie Stanka ścigają wierzyciele ze spółki akcyjnej Stanek S.A. - ma im oddać miliony złotych, więc kwestia czasu, kiedy gość zbankrutuje... Omijać szerokim łukiem dla własnego dobra.
Pracowałem tam niespełna miesiąc i wyrobiłem sobie opinie , niestety negatywną. Widzę, że nie tylko ja miałem "jazdy" z tym panem, więc przeklejam opinie ze strony http://www.opracodawcach.pl/t417,STANEK--Instytut-Organizacji-i-Ekonomiki-Budownictwa-SA.html, która oddaje to wszystko co tam się dzieje, po to by przestrzec wszelkich zainteresowanych "pracą" w "Instytucie": (usunięte przez administratora) napisał: Jest to firma specjalizująca się w oprogramowaniu dla budownictwa - stworzyła program do kosztorysowania - SYKAL i e-SYKAL. Są to dwie linie kodu, funkcjonalnie zbliżone do siebie, ale pracujące w różnych technologiach (SYLKAL pracuje na lokalnej, przestarzałej bazie danych DBF a e-SYLAK ma za zadanie pobierać dane z zewnętrznego serwera MySQL). Szefem jest p. Stanek, który jest osobą w podeszłym wieku (70+). Nie respektuje praw pracowniczych np. gdy jako pracodawca zwalnia pracownika to temu pracownikowi przysługuje prawo do zwolnienia z pracy - w zależności od stażu - z 2-3 dni roboczych, pełnopłatnych w celu poszukiwania nowej pracy. Niestety p. Stanek nie zezwala na skorzystanie z tego prawa i w zamian próbuje dawać naganę. Po odejściu głównego informatyka, który napisał SYKAL i e-SYKAL usilnie poszukuje jego następcę. Z tego co wiem, w przeciągu bodajże 6 miesięcy, zostało zatrudnionych już paru informatyków-programistów z czego jeden, po dwóch tygodniach, porzucił pracę a drugi został prawdopodobnie zwolniony, kolejny dostał wypowiedzenie po niespełna miesiącu pracy i z tego co wiem, to obecny sam się zwolnił (nie przepracował też chyba miesiąca). Dlaczego tak się dzieje? Dzieje się dlatego, ponieważ: 1) Atmosfera w pracy jest nie do zniesienia – p. Stanek jest starym człowiekiem, który nie ma pojęcia o programowaniu i sobie wymyśla różne nowe funkcje programu, które chce „na wczoraj”, a nowo zatrudniony programista musi się najpierw zapoznać z dokumentacją techniczną (patrz pkt. 2) aby cokolwiek napisać nowego. P. Stanek tego nie rozumie i myśli sobie, że wystarczy zlokalizować i zmienić parę zmiennych i poprzestawiać okienka i już jest gotowa nowa funkcja. Gdy mówi się mu, że to nie jest takie proste i że najpierw trzeba się zapoznać z kodem źródłowym (jako nowo przyjęty programista), to potrafi wyzwać od „ (usunięte przez administratora) ” i że nie można zasłaniać się dokumentacją techniczną. 2) Dokumentacja techniczna – z całym szacunkiem do „głównego” informatyka, ale dokumentacji technicznej do kodu źródłowego programów nie ma (jest tylko zrobiony spis treści, który został uzupełniony góra w 10%), owszem są komentarze w źródłach, ale to wymaga czasu by się wczytać w to wszystko i zrozumieć „co autor miał na myśli” - p. Stanek tego nie rozumie i myśli sobie, że skoro pracuje się już 2 tygodnie to wszystko już się wie i można nowe funkcje wprowadzać (można tak myśleć gdy jest wszystko w pełni udokumentowane – a tak nie jest). 3) p. Stanek nie wie czego chce – raz mówi żebym się z „głównym” informatykiem tak często na GG nie kontaktował żeby mu nie przeszkadzać w jego pracy a za chwilę karci, za brak kontaktu. 4) Stosunek p. Stanka do świata – w bodajże 2007 r. firma chciała wejść na giełdę, ale jej nie wpuszczono ponieważ jakiś warunków nie spełniła i od tej pory p. Stanek pisze odwołania do sądów, różnych ministerstw itp. Pisma są pisane w mało dyplomatycznym języku. Nazywa ministrów „zbrodniarzami”, „zbirami” itp. Nie dziwię się, że nie wpuszczono go na giełdę, bo z taką dyplomacją daleko nie zajdzie. P. Stanek prowadzi blog, na którym umieszcza te wszystkie pisma http://blog.stanek.org.pl/ oraz http://michalstanek.bloog.pl/. 5) P. Stanek jest bardzo porywczym człowiekiem – próbując coś mu wytłumaczyć, gdy coś nie rozumie to ostentacyjnie, prawie krzykiem przerywa tłumaczenie słowem „chwila” i prawi swoje „mądrości”, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i myśli że jest tak jak mówi bo „szef ma zawsze rację”. Niestety ten „Szef” przeważnie nie miał racji. Ponadto p. Stanek jest w dość dużym stopniu wykluczony cyfrowo. Mówiąc mu np. że może połączyć laptopa z internetem poprzez sieć bezprzewodową, która jest w biurze to on nie zrozumie i trzeba powiedzieć, że może połączyć się z „tym czarnym pudełkiem z antenką”. Kolejnym przykładem jego niewiedzy jest to że myślał że e-SYKAL zainstalowany na komputerze łączy się z bazą MySQL poprzez plik e-sykal.exe (plik do ściągnięcia), który jest na serwerze. I pewnie dalej tak sobie myśli bo nie dał sobie wytłumaczyć ponieważ znów „szef ma zawsze rację”. Ciężko się z takim człowiekiem dogadać bo nie posiada podstawowej wiedzy i tłumacząc coś nowo przyjętemu informatykowi używa swojego słownictwa a taki biedny informatyk musi sobie „tłumaczyć” na swoje – a dokumentacji technicznej nie ma i nie wiadomo o co do końca mu chodzi. Więcej na w/w stronie. Pozdro dla "Instytutu"
Zaczynając pracę w tej firmie, uważa się, iż zrewolucjonizuje się nią swoimi umiejętnościami. Nic bardziej mylnego. Pan Stanek nie pozwala sam firmie rozwinąć się, choć przyjmuje wykwalifikowane osoby do swojej firmy. Zwalnia ich po jednym dniu, tygodniu, paru tygodniach. Uważa ich wszystkich za głupców, nie znających się na rzeczy. Przez istnienie 20 lat firmy na rynku, ona nadal zatrzymała się wraz ze swoimi pierwowzorem. Do pana Stanka nie dochodzi jak bardzo krzywdzi sam siebie i rozwój swojej firmy. A jest to już wiekowy pan, który nie pożyje długo. Jakiekolwiek próby rozmowy z nim kończą się fiaskiem. Nie interesuje go co masz do powiedzenia, choć jest się specjalistą i takiego właśnie przyjął do pracy... Dziwne jest to, iż skoro zna się na wielu sprawach lepiej od mądrzejszych od niego oraz wie, jak ma wyglądać wizerunek firmy i jego marketing, nie zabiera się sam za pracę, tylko zatrudnia kolejnych pracowników, którzy powtarzają te same słowa co ich poprzednicy i następcy.
I wykręca się od wypłaty wynagrodzenia. Najgorszy pracodawca ever. Współczucie dla każdego kto nabierze się na zapewnienia, że "za rok będzie pan członkiem zarządu". Osiem lat w podstawówce, cztery w liceum pięć bite na studiach, 10 lat doświadczenia jako programista, a w tej firmie trzeba będzie trzymać drabinę, jak elektryk przyjdzie wywiercić coś wiertarką. Szef tej firmy nie ma pojęcia o programowaniu (mówi, że "tylko trzeba wpisywać procedurki") a jest jak sam mówi "generałem, a programista jego żołnierzem" - i dzięki temu oprogramowanie jest jak domek z kart - horror. Do tego bądźcie przygotowani, że będziecie jedynym programistą w tej spółce akcyjnej. Wytrzymałem dwa miesiące, co jest rekordem, bo mój poprzednik pracował miesiąc, a następca 2 tygodnie.
Pan Stanek zatrudnia nowe osoby, żeby zmieniły wizerunek firmy, stronę www bądź zmieniły program (jedyny produkt firmy). Zawsze kończy się to tym, że wszelkie propozycje zmian są złe i nic się nie dzieje. Zatrudniane osoby tuż przed wyrzuceniem nierzadko wyzywane są od kłamców, głupców i nieznających się na swojej pracy. Nie polecam.