@bocian a jak oceniasz wynagrodzenie w firmie ?
(usunięte przez administratora)
Dokładnie, była umowa o pracę, piękne czasy! Teraz pracuje w innym salonie, w innym mieście, i o umowie, to ja mogę sobie tylko pomarzyć ;) Czytam te wasze komentarze i jestem przerażony - ludziom się chyba po prostu nie chce pracować, albo oczekują, że od razu dostaną kilka tysięcy na rękę. Bo tak, bo przyszli, bo przecież skończyli studia itp.
Eeee. Nie. Nie dlatego ludzie wieszaja psy na Szadkowskich i ich baraku. A dlatego, że robią rzeczy tu i w dwóch pozostałych miejscach na goworku opisane (działalność funkcjonuje tu pod 3 nazwami). Ciekaw jestem jak wybrniesz nie mogąc wydać samochodu klientowi bo fv za części są niepoplacone i czekasz dwa tygodnie na hak...
czy widzieliście jakieś ich oferty pracy ?
Dobrze, że atmosfera opiera się na przyjacielskich relacjach.
Również nie polecam pracodawcy. Na rozmowy rekrutacyjne jeździłem 5 razy, każda kolejna rozmowa nie wnosiła nic nowego. Ustalenia na pierwszej rozmowie kompletnie nie pokrywały się ze stanem rzeczywistym. Na pierwszym spotkaniu ustaliliśmy m.in. wynagrodzenie podstawowe, na ostatnim spotkaniu okazało się, że nie ma wynagrodzenia podstawowego a jest jedynie prowizja od sprzedaży samochodu ( około 400 zł ). Również chcieli abym korzystał ze swojego telefonu, komputera i samochodu ... Firma szuka osób które będą pracowały "za darmo" Nie warto tracić czasu.
nie przesadzam w zadnym stopniu. Niestety umowy daja na zupelnie inne kwoty i z umowami tez maja problem. Niektorzy tam pracuja po kilka lat i zarabiaja ok 1700 PLN netto !!! zenujace zarobki, zas ich zmiany wkurzaja kazdego z pracownikow.
na moje oko, jako bylego pracownika to komentarze pozytywne pisze nowy pan Fleming wraz z synem szefa... Nie ma co ukrywac - zmiany, zmiany, zmiany. Umowy moze i dają, ale rzadko w dodatku nie na ustalone kwoty. Zawsze je zanizają. Dla serwisantow ciagle nowe stawki ustalają. Jest kilka swietych krow, ktorzy moga (usunięte przez administratora) wszystko i narazic firme na straty a i tak od wielu lat tam nadal są. Brak organizacji, nowy kierownik - Fleming - burak w wiesniackim gajerku po znajomosci, ktory dostal posadę. Ot i cala filozofia Szadkowskich. Dobrym pracownikom pozwalają odchodzic a zatrudniaja takich, ktorzy swietnie sciemy walą przy rzekomej pracy. Ogolnie Zarzad = brak komentencji. NIe mowiac juz o platnosciach - tutaj zalegaja KAZDEMU !!
Byłem, pracowałem i gdyby nie wyjazd do innego miasta, pewnie zostałbym na dłużej :) Początki były co prawda trochę chaotyczne, bo akurat trafiłem na ciężki okres (dużo się działo, sporo klientów), ale po paro dniowej aklimatyzacji było całkiem spoko. W komentarzach pojawiają się zarzuty o nieuczciwej płacy - nie doświadczyłem. Pewnie, nie zarabiałem kokosów, bo i doświadczenia w tamtej chwili nie miałem zbyt wielkiego, ale jak dla mnie pensja była uczciwa...
Nie wiem skąd tyle żalu w wypowiedziach, jakieś prywatne wycieczki po pracodawcach itp. – chyba tylko dlatego, że brakuje wam rzeczowych argumentów. Jestem pracownikiem motortestu od dłuższego czasu i jeśli jest rotacja pracowników, to tylko dlatego, że przychodzą ludzie bez doświadczenia i potem wcale nie chce im się uczyć. Ja zaczynałem na najniższym stanowisku, awansowałem, dostaje normalnie premie, mam uczciwą umowę, w której wszystko od razu było dogadane. Plus – ciekawe jak w salonie samochodowym ma nie być kamer… ;)
nagan - no chyba ze pracowales tylko w Motortescie to pewnie tak!! niestety, w innych salonach jest wszystko jasne i klarowne. Tutaj to wielki przekret.
Jakie doświadczenie ,facet wykorzystuje wszystkich pracowników nie płaci tego co powinien i jeszcze kopert pod stołem ŻENADA omijać z daleka - byli klienci juz uciekja do innych serwisów tak jak byli pracownicy
(usunięte przez administratora)
czyzby szefostwo napisalo powyzsza opinie?! bzdura bzdura, bzdura!! 1600 PLN na reke to normalna placa ?! ZENADA !! w wielu salonach pracowalem, w tym tez Vw i to, co piszesz to BZDURA!!! tam sie dba o pracownika, a nie traktuje jak g...o. Roszady sa tak duze, ze nigdy nie wiadomo do kogo sie mozna zwrocic.
zmiany, zmiany i "działamy" - to codzienny text właściciela. Kierowników salonu było juz ze 4 w ciagu miesiaca.Oszukane umowy (inne kwoty na umowach niz zadeklarowane, reszta wyrownywana w gotowce - pod stolem). Brak planów rozwojowych, syn szefa (mgr obrona - poniedzialek zdana praca i tego samego dnia obroniona - cuda sie zdarzaja!!) ;D totalny chaos i brak organizacji pracy. Hyundai powinien dawno zabrac im autoryzacje chociazby za zadluzenia wobec podwykonawcow i brak jakichkolwiek standardow.
PIP, PIH? Chyba zart!! Oni byli i lapowki w lapke dostali a Szadkowski tylko sie smieje w duchu. Im trzeba skarbowke naslac za brak odprowadzanych podatkow za wszystkie rozliczenia. ZUS powinien usiasc im na tylku za umowy, ktore nie sa zgodne ze stanem faktycznym. LUDZIE TO OSZUSCI!! Szadkowski to mistrz machlojek- w 1 jednej chwili mowi jedno, w drugiej zas ( w zaleznosci co mu jest wygodne) co innego. Jego zona - od finansow totalnei nie ogarnia tematu finansowego. NIE PLACA PODWYKONAWCOM - BLACHARZOM CIAGLE NIE PLACA argumentujac brakiem rozliczenia z ubezpieczycielami co jest klamstwem!! nie placa bo zeruja na innych !! Kierownikow zmieniaja jak rekawiczki. Handlowcy to chaos. Zreszta, tym obiecywali premie za sprzedaz pojazdow kosztem b niskiej placy. W rezultacie? Sprzedali pojazdy, dostaja grosze i ZERO PREMII. ZENADA !!! A i czy wiecie, ze sa PODSLUCHY na salonie jak i WSZYSTKIE POLACZENIA SA NAGRYWANE - rzekomo legalnie.....
Ja sadziłem że to bajki, ale jak kolejna osoba pisze co się tam dzieje to stwierdzam że właściciele mają nierówno pod sufitem i wszystkie rodzaje inspekcji powinny wkroczyć do tego "salonu rozkoszy"... Toż to bajzel nad bajzle !!! PIP, PIH - ja się pytam GDZIE SĄ ???
Miałem rozpocząć pracę z dniem 1 września 2015. Wcześniej na rozmowie ustaliłem warunki z panem Szadkowskim u niego w siedzibie firmy. Następnie poprosiłem i otrzymałem umowę drogą mailową do wglądu. Wszystko się zgadzało. Umowa zlecenie i warunki wynagrodzenia, na razie stała pensja bez prowizji, bo jak poinformowałem, nie mam doświadczenia w sprzedaży samochodów. Umówiliśmy się, że prowizje ustalimy w późniejszym okresie. Przyjechałem do pracy, zostałem zaproszony do gabinetu i p. Szadkowski nakazał mi określić jaką liczbę samochodów sprzedam we wrześniu. Już wiedziałem co będzie dalej. Czytałem wcześniej te opinie, ale pomyślałem, ludzie to "wilcy" różne rzeczy piszą więc spróbuję. Zapytałem o co chodzi, przecież mieliśmy wszystko ustalone. A ten swoje. Ile i ile? Powiedziałem że "dwa" IRONICZNIE. Powiedział, że zmienia warunki i zmniejsza pensję o połowę. Wiedziałem, że nic z tego nie będzie i obiecałem że umieszczę tę historię w necie. Podarł umowę, zaczął mnie straszyć sądem (Panie Szadkowski, straszenie sądem jest karalne, móglbym Pana pozwać). Zastanawiam się czy nie zgłosić tego do Państwowej Inspekcji Pracy. Byłem umówiony, mam umowę na mailu, nie dotrzymał słowa. Ja przez dwa tygodnie już nie szukałem pracy, ciekawe ile okazji mi przeszło koło nosa? Teraz pracuję u innego dealera innej marki i sprzedałem już trzy samochody w ciągu dwóch tygodni pracy/nauki... Nie polecam pana Szadkowskiego i jego salony Hyundai. Mam nadzieję, że ktoś z Hyundaia to przeczyta...
Przypuszczam że jedyne pozytywne opinie pisze tutaj syn właścicieli - Mikołaj Szadkowski, właścicieli którzy na kombinacjach mają nadzieję dorobić się chyba złotej trumny. Łapy im się trzęsą jak w Parkinsonie a krętactwo i wyzysk mają we krwi. Państwo Szadkowscy !!! Kasy do grobu się nie zabierze a honor i opinia społeczna to coś co łatwo ulega zatraceniu... Pora się zastanowić na sobą :)
Tez nie polecam. Ciagle zatrudniaja kierownika Salonu i ciagle go zmieniaja.. Nie da sie tam przejac "wladze", gdyz zawsze szef ma pelna decyzyjnosc. Dziwne umowy, dziwne stawki. Ciagle mowa o zmianach, ktore nic nie wnosza. NIe warto podejmowac wspolpracy.
200.000 km cofnięty licznik u Szadkowskiego !!! Wszystko nagrał TVN Turbo "Turbo Kamera - seria 14, odcinek 7". Praca u nich to taka sama ściema !!! UPOMINAJCIE SIĘ O UMOWY - zobaczcie przed podpisaniem. Inaczej dostaniecie umowę po miesiącu lub DWÓCH miesiącach z wynagrodzeniem 1800 BRUTTO
Otóż : rozmowa kwalifikacyjna, testy kompetencji, powtórna rozmowa kwalifikacyjna i zawracanie głowy parokrotne po to żeby dowiedzieć się że wynagrodzenie jest na umowę-zlecenie z kwotą 1800 netto + prowizja rozliczana w sposób którego nikt racjonalnie nie jest w stanie wytłumaczyć... Umowy nie są w stanie przedstawić do weryfikacji prawnika a usłyszałem nawet że "umowę mogę sobie sam przygotować" a oni ją zweryfikują i podpiszą. CYRK NA KÓŁKACH i dziecinada !!!