Co wchodzi w socjal Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski?
Wydałem kilka lat temu moją pierwszą książkę w Wyd. "Nowy Świat" i jestem z tej książki zadowolony, zgodnie z moim oczekiwaniem, ukazała się drukiem i była na Targach Książki w Warszawie. Mam pozytywne zdanie o Panu Kamilu Witkowskim. Pozdrawiam redakcję - Jan Rychner.
Ile to jest kilka lat? Moja książka też się ukazała w roku 2014 bo wielokrotnych moniutach, licznych mailach i w nakładzie niewiadomym, bo nie do sprawdzenia. Po kilku miesiącach ukazał się dodatkowy nakład (zupełnie inny papier i po przerwie, gdy już lsiążka była nie do kupienia, ponownie pojawiła się w sieci propozycja kupna). Na pytania do redakcji i osobiście do pana KW nie było odpowiedzi. Z umowy wydaniczej nie wywiązał się. Nigdy - mimo ponagleń - nie otrzymałem informacji gdzie i jak książka jest rozprowaddzana, nigdy nie otrzymałem zawartych w umowie wydawniczej tantiemów... a po czasie wydawnictwo zniknęło. Proponuję poczytać opinie innych nabranach bardziej niż ja, bo wpłacili koszty wydania, a wydania nidgdy nie było.
Nigdy nie powierzyłbym kolejnego tekstu p. Witkowskiemu. Mam o nim i wydawnictwie jak najgorsze zdanie. Zwyczajnie zostałem okradziony z honorariów. Facet jest gorszy niż covid
Jak najbardziej, po własnych z tym typem doświadczeniach, opinia odpowiadająca prawdzie. O porównanie z covidem nie wchodzę w dyskusję, bo to przecież różne kategorie.
Zupełnie zwyczajnie. On po prostu nie wypłacał honorariów tytułem sprzedazy, choć książki sprzedawał. Autorów, którym nie zapłacił jest mnóstwo.
Mnóstwo? Przecież jeśli to prawda to może warto walczyć w sądzie? Skąd wiesz że mnóstwo? Masz z nimi kontakt?
Mam z nimi kontakt. A co do sądu to... ś.p. Daniel Passent poszedł do sądu i nawet wygrał. (napisał o tym w felietonie w Polityce). Pieniędzy i tak nie zobaczył.
Zakładam, że pytania tworzy program, a nie ludzie i chodzi wyłącznie o to, by nie zniknąć z internetowego bytu. Każda pokazywana negatywna opinia o wydawnictwie jest prawdziwa. Witkowski - to nie jest firma godna zaufania.
Jaki jest wkład kierownictwa Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski w budowanie dobrej atmosfery wśród pracowników?
Podziwiam determinację autorów, którzy dyskutują tu zażarcie z... botem. Zrozumcie Państwo, że na stronie dla pracowników pytania o pracę w danej firmie są chyba oczywiste? Że próby ustalenia, czy wydawnictwo istnieje i czy zatrudnia np. redaktorów są na miejscu (ja jako redaktorka chcę to ustalić)? Najzabawniejszy jest zarzut o nieczytanie wpisów. A Państwo je czytacie i nie "połapaliście się" jeszcze, że to forum pracownicze? :D
Czy istnieje możliwość rozwoju w Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski?
Zakładam, że to są pytania inspirowane przez osobę podstawioną. Wystarczy przejrzeć posty poniżej, by tak naiwnych pytań nie zadawać.
Czy w Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski odbywają się wewnętrzne rekrutacje?
Czyżby to wadawnictwo ponownie zaistniało? Czyżby pan Witkowski już nie kluczył i nie ukrywał się przed wystrychniętymi klientami?
Czy w Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski występują paczki/bony świąteczne?
To jest niezwykłe jak ludzie nie czytają komentarzy i zamieszczają pytania, które ich ośmieszają. Wydawnictwo nie istnieje. Właściciel zapadł się pod ziemię.
A przez jakiego maila kontaktujcie się z firmą?
Wiecie czy Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
Zapytaj u źródła, a wcześniej poczytaj komentarze poniżej. Kamil Witkowski, bardzo delikatnie to określę, jest człowiekiem niesolidnym, niesłownym, więc co za znczenie czy działa, czy udostępnia?
Czym Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski zachęcają? Jakie mają dodatki?
(usunięte przez administratora)
Bardzo dziękuję za podpowiedź. Spróbuję się z oszustem skontaktować, acz nie liczę na wiele, niemniej, niech chociaż czuje "oddech" oszukanych. Przy czym inni mieli gorzej, bo wpłacili i nic, a moja książka przynajmniej się ukazała.
Czy coś się ostatnio zmieniło w sytuacji firmy Nowy Świat? Bardzo mało tu nowych wpisów. Może mają jakieś oferty pracy?
Ciężko jest w systemie 12/12 w Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski? Ktoś coś?
@Zmasakrowana A skąd te rewelacje posiadasz? Zgodnie z KRS wydawnictwo normalnie działa.
Jasiek; jak tak bardzo zawierzasz KRS, to spróbuj się osobiście, via mail, telefon albo tradycyjny list z firmą skontaktować. Trzeba zawsze u źródła informacje czerpać, zamiast wierzyć nie zawsze wiarygodnym źródłom.
Pofatyguj się pod wskazany adres. Poza tym jest to informacja m.in. od Copyright Polska, które prosi autorów o kontakt z wydawcami, bo go nie ma. Tam przy nazwie "Wydawnictwo Nowy świat" jest napisane: "nie istnieje". KRS w internecie podaje nieaktualne dane. Warto zerknąc na datę aktualizacji.
Jasiek, poprawnie Jaśku. Zajrzyj na mój wpis z 06.01.2019 poniżej, a nie podpieraj się niesprawdzonymi informacjami.
(usunięte przez administratora)
Ciekawe pytanie w dyskusji, z której wynika, że wydawnictwo nie istnieje, a wydawca jest winien ludziom pieniądze.
Po jakim czasie można dostać umowę na stałe w Wydawnictwo Nowy Świat Kamil Witkowski?
Od dawna nikt nie korzystał z forum, czy jest ku temu powód?
Może ktoś podpowie mi czy wydawnictwo potrzebuje pracowników, rekrutują?
Odpowiedź Karolowi. Jeżeli jesteś dobrym adwokatem, to być może obywatel Witkowski & Co Cię potrzebują. Tylko nie licz na honorarium. Książkę swoją (o niej niżej) od początku współfinansowałem albo nawet całkowicie finansowałem, bo tylko obywatel Witkowski wie, ile faktycznie egzemplarzy się ukazało. Na mailowe zapytanie o rozliczenie kontakt z tą firmą się URWAŁ. Poczytaj Karolu komentarze, a roboty raczej szukaj gdzie indziej.
Na wiosnę 2014 roku w tym wydawnictwie ukazała się moja książka pt „Do Honolulu i z powrotem“ ISBN 978 83 7386 524 2 i nawet była do kupienia w niektórych księgarniach we Wrocławiu, Mikołowie, pewnie jeszcze gdzieś, acz stamtąd mam potwierdzone dane. Także via internet pewna znajoma jeszcze jesienią 2018 roku kupiła egzemplarz papierowy. I to byłoby wszystko dobrego, co mógłbym powiedzieć o wydawnictwie i tym krętaczu, jego szefie. Większość zapisów umowy nie została dotrzymana. Mam podstawy przypuszczać, że po roku od pierwszego wydania był dodruk (bez powiadomienia autora), bo po przerwie książka znów była do kupienia, wydrukowana na innym, lepszym papierze. Nieprzerwanie, nawet jeszcze dzisiaj – 6 stycznia 2019, na wielu portalach widnieje do kupienia jako E-book. Na czyje konto wpływa zysk ze sprzedaży? Od wydawcy nigdy nie otrzymałem ani grosza, ponownie zaznaczam, wbrew zapisom w umowie wydawniczej. Janusz J. Plewniak