Pracowałem trochę czasu w firmie Stal-Car na stanowisku Reprezentant Handlowy. Dziękuję prezesem za zaufanie oraz rodzinna atmosferę. Kierownik Wacław to człowiek który zawsze pomoże. Jeżeli ktoś ma czelność wylewać na niego brudy jest istnym idiotą. Odnośnie samochodów wiadomo że nie są nowe. Każdy z handlowcow może odstawić samochód do naprawy. Sam dbasz o swoje bezpieczeństwo w prywatnym samochodzie, więc czemu w firmowym nie umiesz?... Handlowy to zgrana ekipa Tomasz, Kamil, Dominik, Piotrek, Bartek, Jaromir. Oczywiście pozdrawiam chłopaki. Jak ktoś chce pracować to będzie pracowal... (Pozdrawiam Wszystkich Pracowników)
Treść zapytania mailowego do regionalnego kierownika sprzedaży firmy Stal-Car: "Witam Panie Wacławie, mam jedno, zasadnicze pytanie, mianowicie jaki samochód dostawczy jest przewidziany w firmie Stal-Car do obsługi rynku Dolnego Śląska? Wiem, że nie są to samochody nowe z wiadomych względów (brudna praca i niszczenie skrzyni ładunkowej przez ciężkie i brudne ładunki), ale jeśli to jest np. Sprinter jedynka z 95 roku z przebiegiem ze 2 miliony km trzymający się tylko na rdzy i naklejkach firmowych to ja chciałbym jeszcze trochę pożyć i szczerze powiem, że boję się czymś takim jeżdzić po drogach Dolnego Śląska od rana do nocy i nie mówię o kontrolach policji i odebraniu dowodu za marny stan techniczny, a jedynie mówię o własnym zdrowiu i życiu, bo tego nikt mi potem nie zwróci. Sam jestem mechanikiem i w 3 minuty ocenię stan techniczny każdego auta, a z zasady do wraków nawet nie wsiadam, bo do trumny mi jeszcze nieśpieszno. Tak więc proszę o jasną informację czy stan techniczny tego dostawczaka na Dolny Śląsk jest naprawdę dobry czy niebardzo, bo jeśli druga wersja to szkoda naszego wspólnego czasu straconego na szkolenia, kiedy nie uda się potem pracować, bo auto będzie lądowało w naprawie co drugi dzień, a ja będę się modlił, żeby gdzieś na czas i w miarę bezpiecznie dojechać. Nikt w takiej branży nie wymaga nowych samochodów, ale dobry stan techniczny przy takiej intensywnej pracy to konieczność. Pozdrawiam, " Po tym mailu kierownik w panice oddzwania i udając głupka rezygnuje z zatrudnienia (po wcześniejszym przesłaniu skierowania na badania lekarskie dla przyjmowanego pracownika). Sami sobie wytłumaczcie dlaczego!
Patrząc na forum, tak to wyglada, że strata dobrej pracy źle działa!!
Chyba ktoś bardzo żałuje straty pracy i teraz tak oczernia firmę?
Jakiej straty pracy skoro sam zrezygnował po zapytaniu czy samochód służbowy w tej firmie nadaje się do bezpiecznej jazdy i posiada uczciwie uzyskany przegląd techniczny?! Ta firma to patologia w czystej postaci i została właśnie zgłoszona do Inspekcji Pracy, Policji i ITD w celu sprawdzenia stanu technicznego pojazdów służbowych w tej firmie ! Tak więc spodziewajcie się wielu kontroli różnych instytucji!
Treść zapytania mailowego do regionalnego kierownika sprzedaży firmy Stal-Car: "Witam Panie Wacławie, mam jedno, zasadnicze pytanie, mianowicie jaki samochód dostawczy jest przewidziany w firmie Stal-Car do obsługi rynku Dolnego Śląska? Wiem, że nie są to samochody nowe z wiadomych względów (brudna praca i niszczenie skrzyni ładunkowej przez ciężkie i brudne ładunki), ale jeśli to jest np. Sprinter jedynka z 95 roku z przebiegiem ze 2 miliony km trzymający się tylko na rdzy i naklejkach firmowych to ja chciałbym jeszcze trochę pożyć i szczerze powiem, że boję się czymś takim jeżdzić po drogach Dolnego Śląska od rana do nocy i nie mówię o kontrolach policji i odebraniu dowodu za marny stan techniczny, a jedynie mówię o własnym zdrowiu i życiu, bo tego nikt mi potem nie zwróci. Sam jestem mechanikiem i w 3 minuty ocenię stan techniczny każdego auta, a z zasady do wraków nawet nie wsiadam, bo do trumny mi jeszcze nieśpieszno. Tak więc proszę o jasną informację czy stan techniczny tego dostawczaka na Dolny Śląsk jest naprawdę dobry czy niebardzo, bo jeśli druga wersja to szkoda naszego wspólnego czasu straconego na szkolenia, kiedy nie uda się potem pracować, bo auto będzie lądowało w naprawie co drugi dzień, a ja będę się modlił, żeby gdzieś na czas i w miarę bezpiecznie dojechać. Nikt w takiej branży nie wymaga nowych samochodów, ale dobry stan techniczny przy takiej intensywnej pracy to konieczność. Pozdrawiam, " Po tym mailu kierownik w panice oddzwania i udając głupka rezygnuje z zatrudnienia (po wcześniejszym przesłaniu skierowania na badania lekarskie dla przyjmowanego pracownika). Sami sobie wytłumaczcie dlaczego!
Kandydaci na reprezentantów hadlowych w tej firmie nie dajcie się nabrać kierownikowi handlowemu na pracę w tej firmie, od razu pytajcie czy samochody służbowe w tej firmie są w dobrym stanie i nadają się do bezpiecznej jazdy, już na tym etapie kierownik udaje głupa i rezygnuje z Waszego zatrudnienia i macie pełną jasność jakim złomem poruszają się po polskich drogach handlowcy terenowi w tej żenującej firemce!
Może nie mieli wyników i dlatego firma podziękowała?
a jakie mogą mieć wyniki po miesiącu pracy w tej trudnej i nietypowej branży? haha!!! w tej akurat firmie to raczej nie mieli działających narzędzi pracy i dlatego sami firmie podziękowali haha
eee gdzie tam, pewnie kluczyk złamał się ze zmęczenia materiału w dwudziestoletnim złomie z przelotem milion kilosów i nie było czym wyjechać do pracy w teren hehe
dobrze że choć pękł kluczyk to nawet niebezpiecznej padliny nie odpalił, bo jakby pękła piasta czy sworzeń przy setce na zegarze to by paszoł w pistu w krajobraz do św. Piotra i jeszcze kogoś postronnego, niewinnego by zabił ajjj waajjjj!
typowa polska firemka z gatunku "uduś", młodzi prezesi lansują się wypasionymi mercami ml w leasingach za 300 tys. zł, a pracownicy ryzykują życiem na drogach zajechanym, niebezpiecznym złomem cudem wyrwanym ze złomowiska za czapkę gruszek!
rekrutacjaaa rekrutacjaaa to jest dobre na wakacjach haha
rotacja reprezentantów handlowych jak w chińskim cyrku, minimum połowa z obecnych dziewięciu pracuje zaledwie od miesiąca lub kilku miesięcy!
potencjalni handlowcy terenowi uważajcie w tej firmie na siebie, gdyż samochody służbowe handlowców w tej firmie to podobno kilkunastoletnie busy blaszaki z realnymi przebiegami ponad pół miliona km, jeżdżące tylko siłą przyzwyczajenia, a do tego kupowane na szybko w zaprzyjażnionych złomowiskach za dyszkę chyba na wagę i zwiedzające wszystkich mechaników w okolicy ;-), firma faktycznie jest z branży recyklingu i to w każdym kontekście oraz znaczeniu tego słowa :-)
rotacja pracowników jak na karuzeli, co chwila nowe ogłoszenia na prawie wszystkie stanowiska, oczywiście oprócz biurowych i kierowniczych, permanentna rekrutacja
@znawca firm, to prawda, ludzie częściej dzielą się negatywnymi odczuciami niż pozytywami. Rozumiem, że nie jesteś pracownikiem Stal-Car? Czy wśród użytkowników forum znajdą się osoby, które pracują lub pracowały w Stal-Car w Skierniewicach? Co możecie powiedzieć o pracy w tym miejscu oraz warunkach oferowanych przez tego pracodawcę?
Do tej pory nie napisaliście żadnych opinii na temat pracy w Stal-Car w Skierniewicach. Czym spowodowana jest ta cisza na forum? Zachęcam osoby zatrudnione w tej firmie do podzielenia się swoim zdaniem na temat warunków, jakie oferuje ten pracodawca oraz opowiedzenia, jaka atmosfera panuje w firmie. Polecacie starać się o pracę w Stal-Car?