Wiecie, czy „CROSSLEE” plc udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
Jak wygląda ścieżka awansu w „CROSSLEE” plc?
@eureka120 Czy to sprawdzona informacja z pewnego źródła?
Bardziej angielski biznesowy czy potoczny, podczas rozmowy w „CROSSLEE” plc?
W ilu miastach ta firma działa ?
Ile godzin minimum w miesiącu?
A jaka jest przyczyna, że firma zatrudnia tylko sezonowo?
Bo tak im się bardziej opłacało. Produkcja się zwiększala i oni zatrudniali ludzi, potem ich zwalniali z dnia na dzień. Ale firma już jest nieaktualna. Produkcja staje, od października nie będzie już fabryki, ludzie zostają zwolnieni. Koniec (usunięte przez administratora).
@eureka120, wspominasz, że wynagrodzenie jest na tym samym poziome od dłuższego czasu. Czy może oprócz tego, zmienia się zakres pozapłacowych benefitów w „CROSSLEE” plc? Firmy często oferują dofinansowania do karty sportowej lub na dojazdy do pracy. Jak ta kwestia prezentuje się w „CROSSLEE” plc?
W tej firmie nie ma żadnych pozapłacowych benefitów. Żadnego dofinansowania do niczego, nawet do dojazdów.
A jak oceniasz atmosferę aktualnie panującą w firmie? Czy kontakty między pracownikami sprzyjają w tworzeniu zgranego zespołu i zwiększenia jego efektywności? W swojej wypowiedzi zawrzyj również informacje o podejściu kadry zarządzającej „CROSSLEE” do osób zatrudnionych w firmie.
Nie pracuję już tam. Uciekłam z tego obozu. Jak byłam managerstwo, szanowny pan dyrektor zero szacunku do pracowników. Zero wsparcia, a nacieranie na numer i gnojenie. Straszenie zwolnieniem. Brak możliwości wybrania dni wolnych
Chciałabym, żebyś napisała również, na jaką umowę można liczyć w „CROSSLEE”? Czy jest to stabilna umowa o prace, czy raczej bardziej elastyczne zlecenie? W wypowiedziach nikt nie poruszył dotychczas tej kwestii, a warto dać użytkownikom pełny obraz warunków zatrudnienia w firmie. Mogę na Ciebie liczyć?
Ja dostałam kontrakt na stałe po prawie trzech latach. Ogólnie jest to teraz tylko sezonowa praca. Przyjmują na jesieni a do końca roku zwalniają. Jedna osoba popracuje miesiąc, inna trzy. Stabilności nie ma
Firma ma opinię dobrego pracodawcy. Jeśli ktoś tego nie zauważa to może lepiej zmienić ją?
Firma chyba sama sobie wystawia taką opinię. Pracownicy odchodzą a nikt nowy nie chce tam pracować. Jak może być dobrym pracodawcą jeśli ludzie doświadczeni, pracujący po 15-20 lat nigdy podwyżek nie widzieli a teraz są na takiej samej stawce jak nowi tymczasowi pracownicy, którzy się dopiero uczą? Mnie już tam na całe szczęście nie ma i nigdy nikomu nie polecę pracy tam.
Jakim pracodawcą jest „CROSSLEE” plc? Jak wyglądają warunki zatrudnienia w firmie? Czy pracownicy mogą liczyć na jakieś pozapłacowe benefity?
Pracodawcą jest okropnym. Praca cięzka fizycznie, minimalna krajowa, nie ma żadnych benefitów. Nawet dnia wolnego nie można wziąć. traktują pracowników przedmiotowo, przełożeni nieprzyjemni, najważniejszy jest tylko numer, jeśli dasz radę normę wypracować to spodziewaj się następnego dnia podniesionej normy. Ludzie nagminnie się zwalniają, przez warunki pracy, w tym ja. Nie polecam nikomu, wszędzie dostaniecie minimum wage. A tutaj zryją wam psychikę i zdrowie. Trzymajcie się z dala!
Wysokość wynagrodzenia to odwieczny problem między pracodawcą a pracownikiem. Brak fachowców na rynku wymusi w firmach podwyżki, to kwestia czasu.
@eureka120czy dalej pracujesz w CROSSLEE? Chętnie dowiemy się więcej o obecnej sytuacji w firmie. Czy w ostatnim czasie zaszły jakieś zmiany?
Tak niestety dalej pracuję. Zmiany chyba tylko na gorsze. Teraz oficjalnie jestesmy na minimalnej krajowej. Przyjeli kilka nowych osob. Ale nikt dlugo nie zostaje. Ja popracuje tylko do wrzesnia i spadam i nie wracam ;)
Jest to typowo brytyjska firma @V-max, no ale całkiem nieźle trzymają się na rynku i czasem zatrudniają też Polaków
Przyjec nie ma i poki co nie bedzie. Od stycznia do marca zwolniono 97 osob. Ludzi, ktorzy pracowali tam nawet ponad 20 lat. Ale niestety w ciagu ostatnich dwoch trafilo im sie zwolnienie lekarskie. Ja pracuje 2,5 roku w tym momencie. Zapieprz jest, normy wysokie do wyrobienia. Tak naprawde w tym momencie niemozliwe. Chaos i zamet. Brakuje ludzi do wszystkiego. Teraz wpadly jakies extra zamowienia i crosslee przyjelo z powrotem kilka osob, ktore wczesniej zwolnili. Wykorzystaja ich przez 3 tygodnie i znowu powiedza do widzenia. Osoby ktore przyjely sie razem ze mna w dalszym ciagu sa pracownikami tymczasowymi i raczej predko to sie nie zmieni. Jezeli chcecie pracowac w Anglii szukajcie czegos innego. Nie mozna brac dni wolnych w pracy, bo nie ma kto zastapic. Manager wielka szycha krazy tylko po firmie i obserwuje i zastanawia sie dlaczego ludzie sie juz nie staraja. Firma produkuje gowna, nikt nie chce tego kupowac. Jestem na produkcji i widze jak to wyglada. Suszarki zanim zjada z linii produkcyjnej potrafia sie rozsypac. Kupuja gowniane i tanie czesci z Chin, ktore czasami pekaja w dloni zanim sie je zamontuje. Niestety ale jak tak traktuja ludzi to niech nie licza na to, ze beda mieli jakies zyski. Takze podsumowujac nie polecam. Sama zaczynam szukac nowej pracy, bo meczarnia nie tyle fizyczna (bo fizycznie mozna przywyknac do wszystkiego) ale psychika siada pod ta presja jaka wywieraja na ludziach. Ja przyjechalam sama i dopiero na miejscu zaczelam sie starac o ta prace. Crosslee bylo priorytetem ale zaluje bardzo. Ludzie ktorych zwolnili i mam z nimi kontakt mowia, ze zmienili prace i nie ma porownania zadnego. Wszedzie lepiej niz tam.
Powiem szczerze - nie sądziłem wcześniej, żeby ta fabryka i producent aż tak nisko upadł. Właściwie, z tego co aktualnie tam się dzieje, jak piszesz, to widać, że jednak faktycznie nadchodzi ich koniec. Trochę się łudziłem, że ktoś mądrzejszy pójdzie tam po olej do głowy i zaczną wspólnie ratować siebie. Rację mieli ci, nieliczni ale dobrzy starzy fachowcy stamtąd, że ostatnie lata zapuszczeń, zaniedbań i pazerności "managerów" z tamtejszej Koziej Wólki, zw. Hipperholm, prowadzą w linii prostej do zamkniecia zakładu. Cóż, konkurencja okazała się o niebo lepsza. Dzięki @eureka120 za najświeższe info prosto ze źródła. Mnie tam już od roku nie ma - i na pewno już nie będzie
temat zamkniety, firma upada
Opinia o "ciężkich czasach" dla firmy potwierdziła się jednak. Od stycznia 2016 wskutek różnych problemów, o których była mowa m.in. powyżej, Crosslee dokonała drastycznej dla siebie redukcji załogi stałej, o ok. 100 osób. Czyli ok 1/3 stanu osobowego. Co to może oznaczać dla potencjalnych chetnych do pracy w Hipperholme - chyba nie muszę wyjaśniać. Pewnie, że może coś tam się jeszcze zmienić "in plus" - ale długo pewnie jeszcze wszyscy "localsi" otrząsać będą się z szoku, jaki zapewnił im początek tego roku. O "tymczasowych" pewnie na długo fabryka zapomni.
Firma przechodzi ciężkie czasy. Po prawdzie nie wiadomo czy przetrwa do następnego roku. Mają problemy z przestarzałymi modelami w ofercie, cholernie prądożernymi i nie wyrabiającymi wyśrubowanych europejskich norm. W ostatnim sezonie 14/15 cała jedna linia produkcyjna była zamknięta, później zamykano dużo wcześniej inne sekcje. Nigdy tak nie było dotąd, podobno. Plotki głoszą, że o ile przetrwają do przyszłego roku, i nie zostaną sprzedani (grunty pod budownictwo), to pozostaną w roli niewielkiej manufaktury i centrum dystrybucyjnego dla importowanego sprzętu z Azji. Niestety. W sezonie 14/15 zatrudnili b. nieliczną grupę Polaków (ok. 12/13 osób - tylko), podobnie może być i teraz (sezon 15/16) - o ile będzie taki nabór. Problemem jest ich polityka informacyjna - NIKT NIC NIE WIE na żaden temat. Pracownikowi NICZEGO nie uda się zaplanować; po 3 kontraktowych miesiącach pierwsi już zaczynają tracić pracę, a potem z tygodnia na tydzień mogą -ALE NIE MUSZĄ - tracą pracę pozostali. Tydzień przed zwolnieniem (gł. piątki) dostaniecie wypowiedzenie. Takie życie, tzw. "zawodowe" jest do (usunięte przez administratora) br /> UWAGA: pojawił się gigantyczny problem dla tych, co korzystali z podstawionej firmy, dostawcy tzw. "mieszkań" dla chłopaków, o nazwie "B......w" z Leeds. Okazało się, że wbrew umowom firma ta nie płaciła za ludzi ani council-u, ani opłat za prąd, wodę, gaz. Była dzika awantura i ci, którzy się wściekli i zawalczyli o swoje, uzyskali opłacenie tych rachunków, przez przyciśnięcie oszustów do muru. Ale nie wiadomo co z resztą. Możecie mieć problemy w Anglii, bo windykatorzy długów zaczęli łapanki, a zanim do tego doszło, wasze nazwiska przemielił jeszcze tamtejszy wymiar sprawiedliwości - okazało się, że odbywały się rozprawy przed sądami, zaocznie - bez udziału pokrzywdzonych (którzy o niczym nie wiedzieli, będąc już zazwyczj w PL) i z tymi wyrokami za niepłacenie rachunków ci "debt collectors" mogli już zacząć działać. Paskudna sprawa - dowiadujcie się o stan swoich rachunków (potwierdzenia zapłaty - NIC NA GĘBĘ) od 1/ "B.......w" of Leeds, 2/bezpośrednio w HR i tylko przez p. J.J; inne nic nie umieją, nic nie wiedzą), bo może się okazać, że pewnego pięknego dnia, przylatując do UK, możecie zostać oczyszczeni z kasy (z odsetkami), albo nawet zatrzymani za stare długi!! Polecam tylko desperatom albo ludziom zmuszonym i bez wyboru. Pracuje się tam gł. z prostakami; na perełki trafią nieliczni
Szkoda, że nikt nie jest w stanie powiedzieć i podpowiedzieć czegokolwiek na temat zatrudnienia w tej firmie. Rozumiem, że za granicą ludzie jadą na konkretny zarobek, ale można zawsze dać znać innym osobom, czy warto się tam dostawać i jak wygląda sama procedura rekrutacji i wysyłki pracowników za granicę.
przyznam ze kiedys slyszalem pozytywne opinie na temat tej firmy, a teraz szukam pracy i chcialbym zorietowac sie jak jest teraz...jesli chodzi o jezyk to jest u mnie ok, tylko jak sie z nimi skontaktowac w sprawie pracy, czy zajsc osobiscie czy tez wyslac aplikacje droga mailowa? a jak wogle wyglada rozmowa rekrutacyjna, o co pytaja i na co zwracaja uwage?
Wyjechałem w październiku 2013 r. do pracy w Crosslee i szczerze mówiąc nie polecam pracy w tej firmie. Mieszkania załatwione przez firmę były czyste choć bardzo skromnie urządzone (w moim przypadku tylko łózka, szafy i meble kuchenne). Atmosfera w pracy kiepska, ciągłe niezadowolenie z powodu norm, które nie były możliwe do wyrobienia przez zdrowego człowieka. Panie z działu HR nie traktują pracownika szczególnie z Polski jako równorzędnego pracownika, tylko w ich opinii dają nam Polakom wielką szansę pracy i życia w ich kraju. Każdy ma prawo do indywidualnej oceny. W moim przypadku ogłoszenie o pracę było w internecie już w kwietniu, pod koniec czerwca i na początku lipca odbywały się rozmowy kwalifikacyjne i test na zręczność. Odpowiedź była na początku sierpnia a wyjazd pod koniec września. W ten sposób firma zabezpieczała się pracownikami z Polski na wypadek gdyby nie znaleźli pracowników wśród miejscowych. Kiedy praca ruszyła a do pracy zaczęli się zgłaszać miejscowi sam usłyszałem, że jeśli nie poprawię wyników to na moje miejsce są inni. Na wyjazd, zakup biletu, opłacenie pierwszego tygodnia zakwaterowania trzeba mieć minimum 400-500 funtów. Nie dość, że wkładasz w to sporo pieniędzy to jeszcze możesz stracić pracę po miesiącu jak jeden chłopak z firmy. Nie opierniczał się,nie chodził na przerwy śniadaniowe, ze względu na poniesione wydatki na wyjazd miał sporą presję psychiczną a i tak nie był w stanie wyrobić norm narzuconych przez menedżera. Ta praca jest dobra dla kogoś kto nie ma rodziny na utrzymaniu, mieszkania ani domu w Polsce, zarabia poniżej 2500 na rękę, nie ma innej pracy zimą oraz lubi balansować na krawędzi i żyć w niepewności. Oczywiście wypłata była terminowa i na czas.