Wynagrodzenia nie są wypłacane w terminie, z reguły są to 2 lub 3 raty (dot. to oczywiście pracowników, którzy nadal tam pracują). W przypadku, gdy pracownik zrezygnował z pracy (właśnie z uwagi na taką sytuację i prowadzoną politykę firmy - nie płacenia w terminie), to nie ma szans na odzyskanie swojego wynagrodzenia za wykonaną pracę jak i przysługujący mu urlop. Kilka razy do roku pojawiają się nowe podmioty - firmy, na które są i były zawierane ze sprzedawcami umowy zlecenia / o dzieło czy umowy o pracę w najmniejszym wymiarze godzin, by "uchronić właściciela" od odprowadzania należnego podatku i zus'u od wynagrodzenia pracownika. Szukajcie innej pracy i nie traćcie czasu na firmę, która i Was oszuka...
Też pracowałam w Lingerii i mogłabym równie długo opowiadać o swojej karierze, ale obawiam się, że nikt nie będzie chciał czytać drugi raz tego samego. Mogę tylko dodać, że ja pracując za grosze, wykonywałam obowiązki trzech osób. Nie wierzcie w obiecanki podwyżek, dodatków od sprzedaży, awansów itp. Oddałam tam całą siebie... i teraz żałuję, bo nie było warto. Uwierzcie, każdy kto rezygnuje z tej pracy ma takie właśnie odczucia, niektóre osoby nie wytrzymywały nawet tygodnia... wiem to, bo pracowałam dłuższy czas i rotacja moich współpracowników była ogromna. Ja wówczas byłam zakochana w tej pracy, i chyba zbyt zajęta natłokiem obowiązków żeby cokolwiek zauważyć. Byłam wykorzystana do cna. Gdyby nie koleżanki z salonu w Gdyni, które dawały dużo ciepła i uśmiechu można było tam zwariować. Życzę Wam abyście nigdy nie musiały przeżyć tego, co ja w tej firmie. Powodzenia w szukaniu lepszej pracy :)
Nie polecam pracy w tej firmie! Pracowałam tam dość czasu, by poznać się na "kadrze zarządzającej" jeśli można to tak nazwać. Ogólnie praca bez perspektyw, ich zdaniem umowa o pracę to przeżytek, więc niech nikt nie liczy na to, że dostaną coś innego, niż umowę zlecenie. Pisać można naprawdę dużo na temat traktowania pracownika, jedno jest pewne praca tam nie należy do przyjemności, jest okropna atmosfera, Pani menadżer z szefową patrzą na to czy rajstopy pasują Ci do reszty stroju, czy nie zjadłaś czegoś, co może dawać nieprzyjemny zapach(wszystko im śmierdzi), więc zaglądają Ci wszędzie, cały czas oceniają Twój wygląd, fryzurę, ilość podkładu czy różu na twarzy. Ich stosunek do pracownika doprowadza do tego, że po jakimś czasie nie wierzysz już, że gdzieś może być normalnie, skutecznie kładą Ci do głowy jakieś frazesy, nie płacą za nadgodziny, masz 100% odpowiedzialności materialnej, wymagania z kosmosu a stawka taka jak w innych sieciówkach. Jeśli nie przymierasz głodem, to naprawdę poszukaj, aż znajdziesz coś normalnego:)