Mogę podzielić się tylko opinią z procesu rekrutacji, ale może to i dobrze. Osoba odopwiedzialna za HR w tej firmie jest zatrudniona na innym stanowisku więc sam proces jest traktowany po macoszemu. Brak odpowiedzi na pytania zadawane przed rozmową mailowo. Sama rozmowa była jedną z najbardziej drętwych w jakich brałem udział. Zarówna strona HR i techniczna miała zaledwie kilka pytań i chyba liczyli, że sam będę mówił wszystko. Dziewczyna p.o. HRki próbowała ratować sytuację, ale nie na wiele to się zdało. Rozmowa bardzo pobieżna. Mam wrażenie, że mnie ocenili po pierwszych zdaniach, nie spasowało im ile chcę zarabiać i nie mieli ochoty dalej tego ciągnąć. Team Lead prowadził rozmowę z prywatnej kuchni, w tle dzieciaki biegały i częstowały się z lodówki :D. To jest profesjonalna rozmowa? Tak chcecie zdobyc poważnych i profesjonalnych ludzi do zespoły? A feedback po rozmowie? Jaki feedback? ZERO odpowiedzi z ich strony miesiąc po rozmowie.
Czy w Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
O jakich karach za "reklamacje" w tej firmie mowa? Potrącają komuś z pensji za jakieś uchybienia?
Nie potrącają z podstawy, potrącają z dodatków za jakość. Dodam jeszcze, że podstawa wynosi najniższą krajową (nie zawsze, dla specjalistów, dyżurnych, koordynatorów jest wyższa), ale do tego jest wiele dodatków - za jakość, wydajność, pracę w nocy, zadania specjalne, optymalizacje, itd. Co nie zmienia faktu, że kokosów się w PSMM nie zarabia.
Generalnie - siedziałem tam parę lat, nie dlatego, że mi płacili za to, bardziej żeby być na bieżąco z wydarzeniami światowymi: dokładnie sens mojej "pracy" w tej "firmie" był taki, że przy okazji dogłębnego zapoznawania się z bieżącymi wydarzeniami, dostawałem parę groszy rekompensaty. Do tego raczej nie wchodzące w paradę kierownictwo działu, w miarę pomocni liderzy i dało się wytrzymać. Niestety, to się zmieniło po "reorganizacji" - połączeniu Działu Analizy Radia i Telewizji z Działem Prasy i Internetu (tak się to chyba nazywało). Od teraz praca to napieprzanie myszką po ekranie na czas, bez de facto ŻADNEGO zapoznania się z treścią opracowywanych materiałów. Dodajcie sobie do tego chamowatych i przekonanych o swoich wyjątkowych uzdolnienia, namaszczonych przez bogów "koordynatorów" i macie wyjątkowo upierdliwe kółko wzajemnej adoracji. Ale żeby nie było tak różowo: są jeszcze kadry - pani Wzmożona Rzeczywistość (AR) będzie wam wysyłała na różne święta ciasteczka, zabaweczki, czekoladki etc. z życzeniami od firmy, ale jak się ją poprosi o wysłanie potwierdzenia współpracy, to jest wielka obraza, bo się nie docenia jej zaangażowania w budowanie dobrostanu zasobu ludzkiego. Poza tym mam wrażenie, że jeżeli swoją niewdzięcznością tej pani podpadniecie, to kadry was elegancko obsmarują przed każdym kolejnym pracodawcą. Warto wiedzieć: praca zaczyna się o 5tej rano. Jeżeli chodzi o narzędzia pracy: poza tym, że okno aplikacji wygląda jak test wytrzymałości dla epileptyka, to można sobie - dosłownie - poważnie uszkodzić wzrok, bo "programiści" kiedy wrzucając coś pańszczyźnianym nie bawią się w takie rzeczy, jak ergonomia (czyli tzw. "user experience"), bezpieczeństwo dla zdrowia etc. Ja rozumiem, że jest to "oprogramowanie" zaplecza, do wykonania określonych zadań - ale niech następstwa używania tego nie prowadzą do powikłań wymagających interwencji medycznej. Poza tym spartolone rzeczy, typu menu wyboru czegoś-tam (np. tzw. "wydźwięku artykułu" - strzałkami na klawiaturze można sobie to do u... śmierci przewijać - a jak na godzinę macie kilkadziesiąt takich $"hitów" zrobić...) - można raz na jakieś 10 lat takie błędy ponaprawiać (nie żartuję - tak naprawdę niektórych rzeczy jeszcze nigdy nie ogarnęli). Zatem, mogę uczciwie powiedzieć, że w tej chwili daleko lepszą opcją jest praca fizyczna przy taśmie produkcyjnej - jeżeli ktoś się nie chce wysilać: np. przy pakowaniu kosmetyków - nie męczy tak bardzo, można zarówno wyłączyć myślenie i sobie przesiedzieć 8h jak i z ludźmi pogadać - i jest płatna za przepracowane godziny, a nie w jakimś porąbanym systemie punktowym, w którym mogą wam obciąć do 10% wynagrodzenia za tzw. "reklamacje".
Mam podobne wspomnienia. Przerobiłem tutaj kilka ładnych lat. Lubiłem te robotę, bo zdalna, pokrywała się z moimi zainteresowaniami i fajnie, bo człowiek często o 13 był po pracy. Na umowie o prace płacili grosze, może z dwie stówy brutto powyżej minimalnej. Niemniej dla młodej osoby było to przyzwoite wejście na rynek pracy. Jak robiło się swoje, to nikt (usunięte przez administratora) nie zawracał, co sobie ceniłem. Niestety potem nastał przełom 2019 i 2020 roku, kiedy połączono Dział Monitoringu Radia i Telewizji z Działem Monitoringu Prasy. Na bazie tego powstał Dział Agregacji Danych(?) oraz DRiPI do którego niestety trafiłem. Pojawił się wtedy straszny chaos organizacyjny, zaległości w kolejkach, no i najgorszy element: nowi liderzy z działu prasy. Dla zwyklych klepaczy ich obecność była całkowicie bezużyteczna. Nie pomagali i w dodatku byli (usunięte przez administratora). Motywacja w takich warunkach szybko spadła całemu staremu RTV. Jedni odchodzili sami z siebie, a innych zwalniano z powodu likwidacji stanowiska pracy. Przed 2020 poleciłbym tę pracę, po zmianach zdecydowanie nie.
Mogę podzielić się tylko opinią z procesu rekrutacji, ale może to i dobrze. Osoba odopwiedzialna za HR w tej firmie jest zatrudniona na innym stanowisku więc sam proces jest traktowany po macoszemu. Brak odpowiedzi na pytania zadawane przed rozmową mailowo. Sama rozmowa była jedną z najbardziej drętwych w jakich brałem udział. Zarówna strona HR i techniczna miała zaledwie kilka pytań i chyba liczyli, że sam będę mówił wszystko. Dziewczyna p.o. HRki próbowała ratować sytuację, ale nie na wiele to się zdało. Rozmowa bardzo pobieżna. Mam wrażenie, że mnie ocenili po pierwszych zdaniach, nie spasowało im ile chcę zarabiać i nie mieli ochoty dalej tego ciągnąć. Team Lead prowadził rozmowę z prywatnej kuchni, w tle dzieciaki biegały i częstowały się z lodówki :D. To jest profesjonalna rozmowa? Tak chcecie zdobyc poważnych i profesjonalnych ludzi do zespoły? A feedback po rozmowie? Jaki feedback? ZERO odpowiedzi z ich strony miesiąc po rozmowie.
Wiecie, czy Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. udostępnia laptop i telefon do pracy zdalnej?
Nic nie udostępniają, płacą minimalną krajową a koszty wymiany zużytego sprzętu ponosisz sam - a słuchawki, żeby cokolwiek rozumieć, musisz mieć w miarę dobre i komfortowe - inaczej poznasz co znaczy ból obtartych małżowin (zatem wewnątrzkanałowe od telefonu raczej odpadają, najlepsze są zakrywające uszy). Zarówno słuchawki jak i myszka zużywają się dość szybko - jest to zrozumiałe jeżeli jednego i drugiego używasz przeciętnie 8h na dobę.
Poszukuja do pracy w Pń. Press-Service. Monitoring mediów. Jak to firma, uczciwa,czy pracuję się z domu? Wynagrodzenie?
Dla większości pracowników wynagrodzenie to 4-5 tys. brutto. Nie ma znaczenia, ile lat pracujesz.
Płacą najniższą krajową plus jakieś dodatki - które możesz utracić, razem z pracą, jeżeli będziesz miał zbyt wiele reklamacji. Tak to działało kiedy ja tam pracowałem. Na początek dostaniesz umowę-zlecenie, w której będziesz miał różne fikcje i mokre fantazje kierownictwa wpisane, ale jakie - to już sam musisz sprawdzić, bo publicznie nie mogę tego powiedzieć; mam nadzieję, że to nie będzie jakąś wielką niespodzianką - tyle w kwestii uczciwości. Generalnie to jest taki januszex z ambicjami trochę. O sprzęcie do pracy z domu czy jakichś dopłatach za jego zużycie możesz niestety zapomnieć.
Na czym dokładnie polega praca? Mam na myśli stanowisko z ogłoszenia- Weryfikacja i wprowadzenia danych (online). Jak z zarobkami?
Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. poszukuje pracownika na stanowisko Specjalista Ds. Wsparcia Sprzedaży. Aplikowałeś na ofertę i wiesz, jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Napisz, co sądzisz o spotkaniu z przedstawicielami firmy. Przekazane przez Ciebie informacje mogą ułatwić decyzję osobom, rozważającym pracę w przedsiębiorstwie.
Czy w Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. jest skuteczna reakcja na zgłaszane przez pracowników problemy?
Niestety nie ma żadnej. Tam jest firma w firmie. Wyższe szczeble rozwiązują swoje problemy, nie są żadnym wsparciem dla niższych szczebli. Prezes jest spoko- jak się dobijesz do niego to on Cie usłyszy (ale nie wysłucha). Pokiwa głową, rzuci anegdotką, przez 15 min będzie opowiadał o czymś niezwiązanym z tematem. Po wszystkim wyjdziesz ogłupiony, ale uśmiechnięty. Z nierozwiązanym problemem. W pressie taki standard.
No to chyba nie spoko ten prezes, bo każdy może czarować gadką, a co z danym problemem? Może trzeba było przerwać z nim tą konwersację i spróbować poruszyć temat jeszcze raz?
@Katarzyna - prawda, można było... ale trudno przerwać jak facet opowiada z takim entuzjazmem i ognikami w oczach. Swoją drogą - na ciekawy temat, ale niezwiązany z problemem. Jeśli tam pracujesz to wiesz :) Nawet nie wiadomo kiedy Twój czas się kończy, bo spotkania prezesa gonią. Nagle stoisz po drugiej stronie drzwi, uśmiechasz się za miło spędzoną chwilkę na pogawędce, ale dochodząc do schodów już Ci mina rzednie bo przecież problem został przedstawiony ale rozwiązania, reakcji, obietnicy przyjrzenia się tematowi nie było żadnej.
ale ogólnie możesz mi powiedzieć czy dużo problemów pojawia się w ogóle w tej firmie? skoro już tutaj jest taki temat podjęty...
Wystarczy poczytać nieco starsze komentarze. Do późnych miesięcy 2019 było spoko, potem sama możesz ocenić.
2019? i to tak latami by się ciągnęło? to na jakiej zasadzie miałoby to w miarę funkcjonować i czy faktycznie są tu osoby, które przez te wszystkie lata z firmą przeszły i pracują do dziś?
jakie odeszła? większość jest i pracuje - fluktuacja na poziomie kilku procent to normalne i zdrowe dla każdej organizacji w polskich firmach według badań jest na poziomie około 15%
Na czym polega ta praca?
A co? Chcesz się przyjąć? Bo ja też o tym myślałem, ale pracownicy piszą o jakichś karach potrącanych z pensji. Słyszałeś może ile teraz tam płacą?
Tak, myślałam żeby się przyjąć, ale chciałabym najpierw się dowiedzieć na czym dokładnie polega ta praca
Podstawa najniższa krajowa + dodatki (pracę w nocy, wydajność, jakość, zgłoszenia optymalizacyjne).
O jakich karach za "reklamacje" w tej firmie mowa? Potrącają komuś z pensji za jakieś uchybienia?
Możesz pomylić się 2 razy w miesiącu. Każda kolejna pomyłka to -100 brutto od wypłaty. A potrafią szukać błędów na siłę.
Jak pomyłek jest więcej to zwalniają? Bo trochę mnie przestraszyłeś. Przecież na początku wiadomo, że pracownik nie zrobi wszystkiego idealnie. Nowo przyjętych traktują ulgowo czy od razu na głęboka wodę?
Generalnie przez prawie 10 lat pracy słyszałem tylko o jednej osobie zwolnionej przez reklamacje. Tak to po pensji ci obetną.
Nie potrącają z podstawy, potrącają z dodatków za jakość. Dodam jeszcze, że podstawa wynosi najniższą krajową (nie zawsze, dla specjalistów, dyżurnych, koordynatorów jest wyższa), ale do tego jest wiele dodatków - za jakość, wydajność, pracę w nocy, zadania specjalne, optymalizacje, itd. Co nie zmienia faktu, że kokosów się w PSMM nie zarabia.
Czy pracodawca Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. organizuje swoim pracownikom szkolenia podnoszące ich kompetencje?
Widzę ogłoszenie tej firmy na olx. Jest tam napisane o niepełnym etacie, co jest sprzeczne z informacją, że pracę można wykonywać od pon do pt w godz. 5-13 lub 15-23. Czy to znaczy, że robienie 8h jest obowiązkowe? Przecież wtedy wychodzi etat...
Tak naprawdę zakres godzin w firmie teraz jest nie do przewidzenia są takie dni kiedy zwalnia się do domu pracownika po 30 minutach przez braki a bywa tak że trzeba zostac w nadgodzinach chodź ostatnie miesiące to raczej 3 do 5 h dziennie
Dokładnie tak jak mówisz. Przy czym dotyczy to "współpracowników", nie pracowników i raczej nie zmiany nocnej.
Na co się nastawić w trakcie rekrutacji w Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o.? Umieścili kilka ogłoszeń na Pracuj.pl.
W firmie pracowałem przez jakiś czas ma stanowisku młodszego analityka, praca ma niewątpliwe kilka plusów takich jak praca z domu, koordynatorzy rozumiejący potrzeby pracownika , super osoby szkolące czy też kiedyś nie najgorsza wypłatę jednak od września tamtego roku.... dramat praca z 8 godzin na dzień stała się praca po 2,3 czasem do 5 godzin z powodu braku materiałów ciągle szybkie zwolnienia do domu, wszystko ok dopóki człowiek nie zobaczył wypłaty, praca na własnym sprzęcie dopiero teraz kiedy pracuje dla innej firmy widzę jakie to chore ze ktoś wymagał odemnie posiadania laptopa do pracy lub nakazywał zakup myszki do pewnych zadań bez rządnych dopłat. Kolejna zmiana na gorsze jest fakt że od nowego roku wyśrubowano progi jakościowe i wydajnościowe... oczywiście podnosząc wypłaty jedynie do zwiększonej kwoty minimalnej, czyli ciężej wypracować premie. Czy pracę polecam? Dla studenta l, ucznia z dużą ilością czasu, lub osoby dorosłej muszacej szybko podjąć zatrudnienie tak mogę ją polecić jednak dla ludzi mających wybor radze zastanowić się kilka razy czy napewno press jest właściwy
To co opisujesz dotyczy wszystkich działów. Tam nawet były wymagania aby robić pewne prace np przerabiać materiały graficzne bez odpowiedniego softu. Była wtedy odpowiedź: ściągnij sobie z internetu "coś darmowego". Tak więc reasumując to taki poziom ścirbolenia level hard - trzeba to nazwać po imieniu. Jak człowiek pójdzie do normalnej firmy to człowiek zdaje sobie z tego sprawę jakie to było (usunięte przez administratora). M.P.
Niestety niektóre firmy mają benefity pozapłacowe dla pracownika, tutaj to ty masz mieć benefity dla pracodawcy.
Zgadzam się z opinią. Kolega pracował tutaj kiedyś, jeszcze przed zmianami z 2019-2020 i jak mu opowiadam, jak teraz wygląda sytuacja, to nie może wyjść z podziwu. Kiedyś fajna firma, satysfakcjonująca praca, a potem się zaczęło. Z miesiąca na miesiąc była degrengolada. Obecnie jeszcze tutaj jestem, bo wygodnie, finansowo jestem w dobrej sytuacji, bo mam kilka zajęć, a i ta sytuacja ze związkami zawodowymi jakiś optymizm wnosi.
Z góry informuję, a raczej z ostrożności procesowej, że moja recenzja współpracy z firmą dotyczy osoby która nią zarządza a nie Spółki. Początek mojej współpracy z Panem Piotrem (usunięte przez administratora) (chyba Prezes i współwłaściciel) rozpoczął się od bardzo grubego nieporozumienia. Pomimo tego, że ustaliłem z nim kwotę netto i potwierdzałem to kilka razy, została mi podesłana umowa na kwotę brutto – UWAGA – ta kwota jest o około 40% niższa od ustalonego wcześniej wynagrodzenia za pracę (w tym przypadku B2B – umowa o współpracy). Były przeprosiny, ale zostaliśmy przy tej kwocie – musiałem się na nią zgodzić ponieważ zrezygnowałem już z innej pracy, a Pan Piotr (usunięte przez administratora) stwierdził że na początku tylko na to mogę liczyć i nie ma o czym rozmawiać. Warto w tym miejscu zaznaczyć że w trakcie współpracy (pracy dla firmy) poznałem osobę z firmy Presservice która miała dość podobne doświadczenia – jak się dowiedziała że będzie zarabiać mniej właśnie z powodu nieporozumień w różnicy wynagrodzeń netto/brutto, powiedziano jej że „dorobi sobie na prowizji”. Tak więc warto aby każdy sobie odpowiedział na pytanie czy to przypadek że Pan prezes się tak myli na rozmowach o pracę ? (lub w przypadku B2B na umowach o współpracy), zwracam jedynie uwagę na fakt że do tego niestety dochodzi i warto być może pomyśleć o spisywaniu wszystkiego na piśmie w formie listu intencyjnego, aby uniknąć podobnych nieporozumień oraz sytuacji jednostronnie niekorzystnych dla pracownika/współpracownika, zwłaszcza że w moim przypadku chyba moje wynagrodzenie dużo nie różniło się od wynagrodzenia pracownika Biedronki, z tą różnicą że tam są jeszcze świadczenia socjalne ???? Z dodatków za pracę zdalną o których rozmawialiśmy (internet) została jedynie pusta obietnica. Z wszystkich świadczeń socjalnych które są standardem w większości firm technologicznych, czyli opieka medyczna, abonament sportowy itp dostałem jedynie kartę SIM bez telefonu – kolejne oszczędności ???? Dwa miesiące również prosiłem o laptopa i jedyne co słyszałem to abym sobie wziął w leasingu (czyli w kredycie) – bo to bardzo atrakcyjna forma kolejnej oszczędności ???? – na koniec się dowiedziałem że to normalne że współpracownicy mają własne laptopy bo jestem „firmą”. W trakcie współpracy (pracy dla firmy) dowiedziałem się że firma „nie użycza” laptopów bo ma złe doświadczenia i nie wszyscy oddają (czyli przy okazji można się poczuć jak potencjalny (usunięte przez administratora) niezależnie od tego że sprzęt można ubezpieczyć i dać w ramach tzw umowy użyczenia, dość powszechnej). Pakietu office – kolejnej rzeczy która jest standardem na rynku także nie uświadczycie bo to też pewnie za duży koszt (warto przy tej okazji wspomnieć że do wielu zadań firmowych życie wymaga office – chociażby niektórzy klienci pracują na Teams, ale dla oszczędnego prezesa najważniejsze jest dawać sobie radę na własnych i bezpłatnych narzędziach – czyli można się cofnąć do czasu studiów ???? ) Na koniec dodam, że umowę ze mną rozwiązano bez zachowania miesięcznego okresu wypowiedzenia, chociaż moja umowa, jak i każda umowa o pracę/współpracę zawiera taki zapis – czyli nie tylko mi nie zapłacono za 1 miesiąc ale również poniosłem koszty (ZUS etc) prowadzenia działalności przez 1 miesiąc działalności gospodarczej – bo firma sobie zażyczyła podpisanie umowy na B2B a nie umowy o pracę. Poznaniacy są znani ze swojej oszczędności ale myślę że potencjalna współpraca z Panem Piotrem (usunięte przez administratora) prezesem firmy, to może wynieść Wasze wyobrażenia o oszczędzaniu na pracowniku na znacznie inny poziom ????
Niestety własny sprzęt nie dotyczy tylko B2B ale też UZ, nie wiem jak UP bo o tej mowa była raz, kiedy sama spytałam, trwała tyle ile zajmuje powiedzenie ,,NIE!"
Jak dla mnie pozytywne zaskoczenie.
To jest śmieszne - od pensji po działanie firmy. Najbardziej zabawny jest tu chyba dział marketingu, gdzie od lat pracują te same osoby i mają po kilka lajków pod postami na Facebooku, z czego zawsze jest to prezes.
Majeje - załóż firmę, bądź lepszy pokaż, że potrafisz. Jako były pracownik mogłeś mieć wpływ na to i zasugerować jakieś zmiany - komentarze teraz post factum są wyrazem czego? doradztwa czy frustracji?
Pracownicy sygnalizowali pewnej władnej postaci brak pomocy ze strony koordynatorów, masę problemów organizacyjnych czy też żenujące zarobki, które nie ruszyły się od czterech czy tam pięciu lat. Dowalili robolom roboty nie dając nic w zamian. Finalnie władna postać puściła masę obietnic o utrzymaniu zatrudnienia, poprawie sytuacji i inne srututu. Kilka dni później zaczęła żegnać ludzi. Ta praca nigdy nie była dla nikogo robotą marzeń, ale przez normalne standardy przed zmianami dało się spokojnie pracować i nawet czuć satysfakcję. Nie wiem na jakim poziomie trzeba mieć przekonanie o własnej nieomylności, by nie dopuszczać do siebie chociaż kawałka zdania innych. Przed 2019 rokiem poleciłem pracę tutaj dwóm osobom, po zamienieniu pressa w cyrk wszystkim zainteresowanym odradzam :))
Szczerze mówiąc czytając to wszystko zastanawiam się, na jakim dziale pracowały osoby, które to komentują. Nie zgadzam sie praktycznie z niczym. Pracuje w firmie od roku z początku na samej prasie, a teraz również i na rtv. Praca jest łatwa, występują małe problemu techniczne ale do przeżycia. Koordynatorzy czy też liderzy są uprzejmi służą pomocą i da się z nimi nawet pożartować. Pracuje na zlecenie i grafiki ustalam samodzielnie jak mi pasuje, byle by wyrobić daną normą, co nie jest jakimś wyczynem. Nie ma również problemu ze zmianami bieżącymi. Wypłata jest uzależniona od tego ile wyrobię w danym czasie-im więcej wyrobię materiałów tym więcej zarobie. Logiczne. Doszło do połączenia prasy i rtv, stąd też 2 stanowiska, co jednak wpłynęło tylko ne zwiększenie wynagrodzenia. Aktualnie mam stawkę mniej więcej 33zł/h na rękę. Jako, że jestem osobą ucząca się jest to kwota, od której w przypadku innych osób trzeba by odliczyć zus'y itd. Nie jestem jakoś specjalnie zmęczona w czasie ani po pracy. Wiodę spokojne, w pełni samodzielne życie przy czym udaje mi się dość sporo odłożyć.
Prosiłabym o wyrażanie sie na mój temat z szacunkiem. Jeżeli tak mało wychodziło wasze wynagrodzenie oznacza jedynie to, że się ociągaliście ????????♀️. No przykro mi ale taka prawda. A wyrabiam okolo 200/h +rtv- nie zupełnie muszę, ale to jest taka "moja" norma
A nie sądzisz, że skoro kilkanaście osób wypowiedziało się w podobnym tonie-to znaczy, że coś jest na rzeczy? Skoro wypowiadają się tutaj obecni /byli pracownicy z dużo dłuższym od Ciebie stażem i nie sądzę, że się obijali pracując- zwłaszcza, że zarobek zależy tu od wyrobionej normy (200h to zwykły etat licząc po 8h dziennie, 5 razy w tygodniu). Chętnie porozmawiałbym z Tobą na firmowym Slacku, ale coś czuję, że odezwałby się ktoś z kadr zajmujący się PR.
Wychodzi na to, że większość tych, którzy tu pisali to obiboki ;) Nie znam sytuacji w RTV na tyle dokładnie, by się wypowiadać ale koordynatorzy w innych działach to porażka. Koordynują ale chyba jedynie swoją pracę.
Wyrabiam 200 materiałów na prasie na godzinę a w ciągu miesiąca pracuje zazwyczaj po okolo 100 parę godzin,więcej nie potrzebuje. Nie sądzę żeby rok był jakimś krótkim stażem i jestem w stanie określić, znam pare osób które pracują dłużej i też nie mają złych opinii.
Praca w Press rok temu a teraz to jakby dwa światy. Gdy pisałem tutaj opinię parę lat temu byłem ukontentowany warunkami płacy, atmosferą w dziale. Teraz to tylko miłe wspomnienia. Jedynym plusem z tamtych lat są ludzie, a i tych coraz mniej zwłaszcza, że nie przedłużają umów czasowych - co kiedyś było standardem. Powody zwolnień są oczywiście absurdalne i szukane na siłę. Bo jak się ma powód nieprzedłużenia umowy z osobą, która pracowała ponad normę do sytuacji gdzie dział nie wyrabia się z pracą? Co więcej słyszałem, że te zwolnienia nastąpiły po rozmowie części pracowników z szefostwem z prośbą o podwyżkę. Firma wg. Internetu kwitnie, prezes chwali się wynikami a tu...Cóż, widzę, że nic się nie zmieniło od czasów gdy próbowali zwolnić lidera dyscyplinarnie, gdy chciał założyć związki zawodowe. ;) Ale czego wymagać po firmie, która potrafi zdyscyplinować pracownika za zły like na portalu społecznościowym? Na szczęście dla mnie Press to już przeszłość, zwłaszcza po tej 'superświetnej" integracji działów. Koordynatorzy zupełnie nieprzygotowani, zapatrzeni w siebie, nieuprzejmi. Chcesz zarabiać jak dobrze pójdzie najniższą krajową (po reklamacjach jeszcze mniej) i tyrać jak wół na umowie na czas określony - proszę bardzo. Moim zdaniem już lepiej pracować wszędzie indziej i być docenianym pracownikiem.
Koordynatorzy zapatrzeni w siebie, bo muszą (usunięte przez administratora) w konsekwencji nie mają czasu, by zająć się szeregowym pracownikiem. Najlepsze i tak były zawsze odpowiedzi od nich lub bezpośrednio od kierowników na jakiekolwiek pytania. Piszesz maila i przychodzi odpowiedź jednozdaniowa w stylu "nie wiem" albo "zapytaj tego lub tego". Co do prezesa to jest to jeszcze i tak światły człowiek z kulturą, bo o innych wyżej postawionych (będących z Panem prezesem blisko) lepiej się nie wypowiadać.
Pracuję tu już od półtora roku i jestem zadowolony, wynagrodzenie całkiem niezłe, zależne przede wszystkim od Ciebie. Jak się opierdzielasz to i guzik zarobisz, szkolenia są, w miarę dobrze przygotowują do pełnienia funkcji, wystarczy być ogarniętą osobą która potrafi logicznie myśleć żeby nie popełniać błędów. Jedyny minus to przestarzała infrastruktura informatyczna, ale za to jest to praca idealna dla studenta, można ją połączyć nawet z dziennymi.
"Jak się opierdzielasz to i guzik zarobisz" - co za suchar, widzę że dział personalny z uporem maniaka po raz kolejny dodaje komentarze rzekomo od zadowolonych pracowników. Halo, nikt tak nie mówi. Proszę sobie poczytać co to jest employer branding albo umowa o pracę i nie będzie musiała tutaj na Goworka cała kadra zarządzająca Press-Service wchodzić i czytać samych negatywnych komentarzy.
Twoje wnioski są chyba zbyt pochopne - przecież niektórym osobom praca w Press-Service naprawdę może w pełni odpowiadać. Ale do rzeczy - szukam tu informacji o warunkach zatrudnienia, jakie tam oferują. Co powiesz odnośnie tamtejszych warunków płacowych?
Podobno nie przedłużają czasowych umów o pracę żeby nie było zwolnień grupowych. Prawda to?
Tego nie wiem, ale ostatnio podobno zwalają nowe obowiązki na niektórych pracowników, których nigdy wcześniej nie musieli wykonywać. Zresztą bałagan jest straszny na dziale analityków od czasu reorganizacji, która była jakoś na wiosnę rok temu. No i jeden z koordynatorów kompletna porażka:)
Bałagan się zrobił, bo wzięli sporo klientów Newton Media i musieli to wszystko jakoś poukładać. Nie przewidzieli kompletnie ile z tym będzie zamieszania. W efekcie przez ponad pół roku był mega bałagan.
to co jedni nazywają bałaganem dla innych jest procesem połączenia, który wyszedł wzorcowo - operacja z pewnością nie była łatwa ale używanie sformułowania bałagan to nadużycie
Wyszedł wzorcowo?! Chyba sobie jaja robisz. Koordynatorzy nie pomagają, właściwie mogłoby ich w ogóle nie być. Zwykłe robole tyrają jak mogą, w przeszłości lekko pozwalało to na utrzymywanie kolejki na bieżąco, a teraz zorganizowane jest tak, że o 15-16 danego dnia robi się segmenty z poprzedniego. Przed zmianami było to nie do pomyślenia. Takie zaległości powodują oczywiście, że o urlopie można czasem zapomnieć. Pomijam już fakt, że zrobiono z tego kompletną masówkę i zdaje się, że na jakość i higienę pracy patrzy się tutaj coraz mniej. A szkoda, bo przed zmianami często można było przedstawiać firmę jako wzór w wielu kwestiach. Dziwne, że przedsiębiorstwo z takiej branży kompletnie na to nie patrzy. Jeśli połączenie miało na celu optymalizację procesu i podniesienie jakości to coś tam na Marcelińskiej grubo nie pykło :)
Co do pracy tzw. koordynatorów, to jest to chyba jedno z najsłabszych ogniw. Ci ludzie są zajęciu swoimi sprawami i tym, by "wyrobić normę" na pomoc z ich strony szeregowy pionek nie ma co liczyć. Z drugiej strony trochę trudno się dziwić tej sytuacji. Wszyscy zawaleni robotą i każdy po prostu myśli przede wszystkim o sobie.
Przy czym "obserwator" z Marcelińskiej dalej się będzie upierać, że proces wyszedł wzorcowo :p
Bo to pewnie ta nawiedzona baba z PR, która prowadzi też konto na fejsie. Lizodupstwo w tej firmie to zawsze było na najwyższym poziomie, ale jak czytam ostatnie komentarze, to zastanawiam się jak wytrzymałem tam kilka miesięcy.
Akurat ich social media są prowadzone tak marnie, że można odnieść wrażenie, że grafik przebywa na nieustannym urlopie. Generalnie w PSMM jak w piosence Rynkowskiego: "Tam nie zmienia się nic mimo lat, znasz prawdę o głowie i murze...".
No z tymi socjalami też jest beka. Kiedyś jedna laska została postawiona do pionu za danie rekacji "haha" pod jakimś wpisem na fejsie xD
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Press-Service Monitoring Mediów Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 6, z czego 2 to opinie pozytywne, 3 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!