Opinie o Aquael w Suwałki 35

Ostrzegam przed podpisywaniem umowy z nimi jako PARTNER salonu. Firma na dzień dobry zatowaruję cię przeterminowanym towarem, za który musisz z czasem zapłacić. W nowo otwieranych salonach inaczej tego nie nazwie ''wrzucają'' z magazynu towar już przeterminowany. Otrzymujesz paletowe ilości towaru (TIR), którego nie jesteś w stanie fizycznie sprawdzić, bo jest zbyt dużo obowiązków związanych z otwarciem. Firma używa hasła ''Kochamy Zwierzęta'' hihi to chwyt reklamowy i oszustwo zaprzeczające samo w sobie... Na otwarcie salonu otrzymasz tzw. pakiet otwarciowy czyli maksymalnie duża ilość ryb, gadów bez odpowiednich warunków na przechowywanie. W moim przypadku zbiorniki z wodą ( akwaria) były zakładane dzień przed otwarciem salonu. Jak wiemy, aby przetrzymały to ryby zbiorniki muszą dojrzeć, aż to wytworzenia się środowiska podobnego do naturalnego. Pokazowo na otwarcie zamawiają wszystkie gatunki ryb z tymi wymagającymi, bo i tak partner za to zapłaci. Po okresie ok 3 miesięcy wystawiają za to fakturę. Podobną sytuację miałem z gadami, których otrzymałem zdecydowanie zbyt dużo do ilości terrarium. Firma nie wnika w ilość, bo jak jest dużo to jest większa możliwość sprzedaży. Towar na magazynie czy w hodowli się nie sprzeda, a zapłaci za to partner. To nic innego jak wyzysk, świadome oszustwo. Firma wyłudza VAT to dla mnie skandal jakiś. Kupują zwierzęta na fakturę, a wszystko co tzw. ''pada'' zdycha zrzucają na partnera wystawiając mu fakturę. Do momentu, aż towar nie jest sprzedany jest tzw. kosztem. Wystawiają fakturę obciążeniową z bezczelnie podniesioną kwotą za towar, choć sami mają wynegocjowane duże rabaty u dostawców. Próbują zarabiać na czym i jak tylko się da. Obciążony byłem kwotami za rybki takimi, że sam bez ich łaski byłem w stanie kupić rybki 3 razy taniej na miejscu, a nie mówiąc na giełdzie w Łodzi. Właściciel zarobiony w chu..., ale od siebie nie da nic dla pracowników. Jak zadzwonisz do niego dowiesz się, że o ''Twój biznes'', że to franczyza... Ignorancja- bo słowo franczyza oznacza zupełnie coś innego. To po prostu rodzinna firma, która w celu unikania zobowiązań personalnych związanych z kodeksem pracy, zobowiązaniami z ZUS i US zrzuca na ''PARTNERA'' . To jak samo zatrudnienie i bycie kierownikiem, bo o partnerstwie tu nie ma mowy. Nie możesz sam decydować i nie masz praktycznie wolnej ręki. Dyrektor '' operacyjny'' nie odpisuje na e-maile, więc gdzie tu jest parnerstwo hi,hi,hi. Właściciel nie ma świadomości chyba co się dzieje, ale skoro tak dla niego wygląda partnerstwo to widocznie świadczy o jego ignorancji. Uważajcie na inwentaryzacje przez tzw. '' kordynatora" regionalnego. Udowodniłem im zamianę celowo gatunków ryb i zawyżanie cen. Nie miałem nigdy przyjęć fakturowych takich ryb, a miałem to robione inwentaryzacją z zamianą na drtoższe odmiany gatunkowe. Otrzymujesz do podpisu karteczki z kontroli, które z czasem okażą się wyrokiem w formie faktury do zapłacenia. Ze względu na to, że nie mogłem patrzeć na te warunki zwierząt wypowiedziałem umowę. Obiecują premie, które wiążą się z obecnością partnera w czasie przeprowadzania kontroli. W moim przypadku gdy wyrabiałem target i spodziewałem się premii. Otrzymałem e-maila w niedzielę e-maila o godzinie 20:20 na sklepową skrzynkę, że rano będę miał kontrolę w poniedziałek. Sklep był zamykany o godzinie 20:00, więc fizycznie nie maiłem możliwości odczytać tego e- maila i być na otwarcie, bo z grafiku wynikało, że inna osoba otwierała akurat sklep tego dnia.Nie licz na premię, bo i tak jej nie otrzymasz, bo coś wymyślą. Otrzymałem informację, że premii dla mnie i pracowników nie będzie z powodu cyt. '' braku wymaganej obecności partnera podczas pzreprowadzania kontroli''. Jak mogłem to odczytać ??? Nie nocuję w sklepie :) Z góry dostajesz jawną informację, że poniedziałki ma wolne, bo masz pracować w weekendy. W poniedziałek masz wolne, ale to jest dzień dla nich na robienie zamówień. W dniu wolnym jak nawet jesteś w domu to i tak robisz zamówienia do godz 12- absurd jakiś i paranoja. Wszystkie te zagrywki są celowe i chodzi tylko o maksymalne wykorzystanie i zrzucenie całej odpowiedzialności na partnera. Odpowiedzialność za towar, stan na sklepie ponosi w 100% partner, gdzie przy partnerstwie standardem u innych firm jest np; obrót , minus zwroty razy 1,8 % tyle fizycznie zwykle wynoszą standardowe straty z kradzieży i uczciwe partnerstwo jest tego świadome. Ignorancja zarządzających jest na poziomie prowadzenia warzywniaka lub kiosku ruch. Czy można być świadomym sytuacji na rynku prowadząc sklep w latach 80tych ??? Odradzam wszystkim... Uważajcie na tych cwaniaczków... PORAŻKA ta firma