Najgorszemu wrogowi nie polecam pracy w lodziarnio kawiarni Grycan. Marka podupada na oczach. Pracowałam kilka dobrych lat. Ostatnie miesiące pracy były już nie do zniesienia. Dosłownie czułam się jak (usunięte przez administratora) który tyra. Kilka funkcji na raz ( kelner, sprzątaczka, sprzedawca, nauczyciel, kierownik) bo pracowników brakuje i nic się nie zapowiada żeby się coś poprawioło. Praca ze skrajności w skrajność. Gdy nic się nie dzieje, mały ruch lub gorsza pogoda to cięcie godzin jak tylko słońce wyjdzie i pogoda sprzyja spacerom.. kierownik wydzwania, wypisuje wiadomości żeby tylko wstawić w luki grafik-owe. Żadnego wsparcia ze strony zarządu, dyrektorów czy kierowników regionalnych którzy tylko co chwile dorzucają jakieś nowe cele, targety do realizacji.. sprzedaż posypek, soków czy dodatkowych espresso i wiele więcej. Czasami tak absurdalne, że od razu wiadomo że nić z tej premii nie będzie. KOSZMAR! Zero życia prywatnego bo całe dnie siedzisz w pracy. Wszystko ma błyszczeć, wszystko na czas zrobione, wszystko wpisane, plany zrobione… ale jak? Jak tylko mamy dwie ręce. A często jest tak, że pracuje jedna dwie osoby. Co raz większy asortyment. Gofry, naleśniki, deserki. Człowiek się rozdwaja żeby się wyrobić. Przyjedź wcześniej - zostań dłużej, ale bez wpisywania się w ewidencję czasu pracy bo przecież wydajność pracy na co dyrektorzy chorują bo muszą się słupki zgadzać! Przerwa? Co takiego.. Kanapkę zjesz myjąc naczynia lub wyrzucając (usunięte przez administratora) Przerwa nie istnieje. Zero szacunku do człowieka. PRACA W TEJ FIRMIE WYNISZCZA PSYCHICZNIE. Pracowałam w tej firmie tyle lat bo podobała mi się ta praca i atmosfera ale z roku na rok było tylko gorzej. Teraz praca przypomina prace w fabryce. Zamówienie-dostarczenie szybkie i powrót do kasy bo goście czekają a ty sama za zmianie bo drugi pracownik robi produkcje. Przy takiej presji jest ogromna rotacja pracowników co w cale mnie nie dziwi. Masa obowiązków a wypłata w porównaniu do konkurencji bardzo słabo.
Praca jest okej gdy trafisz na fajny zespół, ale też gdy jesteś w kilka osób na zmianie. Schody zaczynają się gdy zostajesz sam lub nieproporcjonalną ilość osób do nagle pojawiającego się tłumu. Samotne wieczorne zmiany to jakiś koszmar. Raz jesteś w stanie zrobić wszystko przy małym ruchu, ale są takie dni gdy nie wyrabiasz. Szczególnie gdy zejdą ci się nawet godzinę przed zamknięciem klienci, a ty masz w międzyczasie posprzątać wszystko co znajduje się na kawiarni, salę gości, wyrzucić (usunięte przez administratora) do śmietnika, który znajduje się w ogóle na drugim końcu budynku, powkładać lody na zaplecze, wyciągnąć i umyć etykietki, ogarnąć naczynia no i zamknąć cały punkt, zrobić raport. To jeszcze nie wszystko bo obowiązków jest sporo. Można sobie wyobrazić jak to wyglada gdy w te ostatnie godziny zejdą się jeszcze goście z zamówieniami do stolika :) oczywiście jeszcze musisz zrobić te zamówienia. A na drugi dzień czytasz/wysłuchujesz narzekań kierownika jak to jest źle wysprzątane. Oczywiście kierownik sam nigdy nie przychodzi na wieczorną samotną zmianę. Gdybyś chciał wszystko zrobić tak by zadowolić go na drugi dzień to chyba byś musiał siedzieć do 23 i sprzątać, ale to i tak by było za mało. Jesteś jak (usunięte przez administratora) roboczy - masz sprzątać, obsługiwać gości z nienaganną uprzejmością, zajmować się produkcją. Poza tym firma cały czas wymyśla jakieś nowe produkty, czy to gofry, które musisz wypiekać, nowe ciasta, które pracownicy muszą składać sami, jakieś deserki, naleśniki. Jakieś loterie i dużo innych pierdół. Coraz więcej obowiązków przy tej samej liczbie pracowników. Bo wydajność pracy w związku z utargiem musi się zgadzać. Co z tego, że na punkcie nie tylko sprzedajesz, ale też i wyrabiasz produkty i tych prac „od zaplecza” jest coraz więcej, to zabiera czas. Coś takiego jak przerwa w tej pracy nie istnieje, idziesz gdy nie ma ruchu, ale najlepiej jakbyś siedział na zapleczu w razie gdybyś był nagle potrzebny. Ta praca wykańcza psychicznie (słuchanie narzekań kierownika jakbyś tylko stał i nic nie robił, a jest wręcz odwrotnie starasz się jak (usunięte przez administratora) by się ze wszystkim wyrobić no i jeszcze zdarzą się pretensje klientów, spróbuj się pomylić) i fizycznie (pierdyliard obowiązków często ciężkich fizycznie jak przenoszenie kuwet z lodami, przesuwanie ciężkich lodówek, stołów, nabieranie na gałki zmrożonych na twardy lód lodów). Praca nieobliczalna, raz nie ma klientów to zaczynają ciąć godziny, robić samotne zmiany podczas gdy po cięciach następuje znowu napływ klientów i nie wyrabiasz z niczym. Firma nie dopuszcza do tego abyś „nic nie robił” (czyli chwile spokojniejszej pracy) nawet przez godzinę bo wydajność się nie zgadza, masz harować jak (usunięte przez administratora) Płaca symbolicznie większa niż najniższa krajowa i mały dodatek weekendowy. I tak nic nie wynagradza takiej harówki. Jeśli chcesz umowę o pracę to nawet o tym nie myśl, tylko kierownicy dostaną, dla zwykłego pracownika to mało osiągalny „zaszczyt”.
Niby marka fajna, bo polska, ale dochodzi do nich do takich zaniedbań... Zaczynając od stawki, którą jest minimalna krajowa na uz. Za tę kwotę to już lepiej iść naprawdę gdzie indziej. Po paru przepracowanych miesiącach, kiedy poruszyłam temat umowy o pracę, usłyszałam, że w tej firmie to jest traktowane jak "nagroda" i że przede mną do tego zaszczytu kierownik chce aby dostąpiły dwie inne osoby. Cały feedback opiera się na obwieszczeniu jakichś celi sprzedażowych, za które premia i tak nie przysługuje osobom na uz. O zaniedbaniach sanitarnych nie będę mówiła, bo nie chcę byś osądzona o pomówienia, powiem tylko że przez ponad rok pracy nigdy nie było w naszym punkcie kontroli haccap ;). Prócz tego grobowa atmosfera w obecności osób wyższych stanowiskiem, kierowniczka regionalna patrząca na szarych pracowników z góry , nie zamieniając z nimi nawet słowa kiedy raczy odwiedzić punkt (no chyba, że na stole są dwie brudne filiżanki, wtedy zbiera się do pretensjonalnej uwagi). Zdecydowanie polecam szukania innej firmy.
A zdarzają się sytuację, że umowy o pracę można nigdy nie dostać ? Pytam, bo raczej wolałbym ją mieć, a w ofercie pracy jaką znalazłem jest podana zleceniówka. Jakbym się zdecydował to ile weekendów w ciągu miesiąca trzeba przepracować i wtedy można je sobie wybrać?
Praca w tej firmie, to najgorsze, co było w moim życiu. Pracownik obsługi klienta ni kim nie jest. Zmiany grafików do 10 raz miesięcznie. Nie ma wsparcia dla pracownik. Jeżeli zrozumią, że ty dobrze pracujesz, to później ty będziesz pracować za 10 osób, nie ma sprawiedliwości w śród pracowników, ktoś nic nie robi, ale jest fajny, bo liże(usunięte przez administratora) kierownikam, a ten kto nie liże musi dużo pracować. Na dwa punkty w galerii pracuje 8 osób i będziesz mieć zmianę po 15 godzin. Rano otwierasz punkt i do 13 sam pracujesz, dopóki ktoś nie przyjdzie na zmianę, może przyjść kierownik, ale powie, że widział jaki ruch, ale pomagać nie przyszedł. I to tylko połowa z tego wszystkiego, co tam się dzieje. Marzyłem pracować w gastro, ale ta praca zniechęciła. Wynik z tego: zepsute nerwy, agresja, nienawiść, chore nogi i plecy
Jestem ciekawa w jakim punkcie pracowałeś, że było aż tak źle? Ja pracuje w Trójmieście i się z takim czymś nie spotkałam od zwykłego pracownika na zlecenie po zastępcę na umowie o pracę.
Czyli zwykły pracownik, sprzedawca może liczyć firmę tylko na umowę zlecenie? Na firmowej stronie są właśnie ogłoszenia na to stanowisko, jest napisane, że zatrudnienie jest stabilne, dlatego pytam. Przy dłuższej współpracy jest możliwość żeby taką umowę o pracę dostać?
Umowa o pracę na cały etat jest dla kierowników lub zastępców. Dziewczyny pracujące dłużej dostawały czasem uop ale tylko na pół etatu z czego pracowały normalny etat, oczywiście za nadgodziny nie dostawały dodatkowo płatne. Nie wiem jakim sposobem to jest legalne. I to nie każda mogła sobie na tą zasługę zasłużyć.
Rozumiem ze ciężko o etat ze stałą umową. A co z premiami w pracy sprzedawcy bo obiecują atrakcyjny system premiowy nawet do 20% miesięcznego wynagrodzenia. To też na wyrost czy można tyle dostać?
Praca jest okej gdy trafisz na fajny zespół, ale też gdy jesteś w kilka osób na zmianie. Schody zaczynają się gdy zostajesz sam lub nieproporcjonalną ilość osób do nagle pojawiającego się tłumu. Samotne wieczorne zmiany to jakiś koszmar. Raz jesteś w stanie zrobić wszystko przy małym ruchu, ale są takie dni gdy nie wyrabiasz. Szczególnie gdy zejdą ci się nawet godzinę przed zamknięciem klienci, a ty masz w międzyczasie posprzątać wszystko co znajduje się na kawiarni, salę gości, wyrzucić (usunięte przez administratora) do śmietnika, który znajduje się w ogóle na drugim końcu budynku, powkładać lody na zaplecze, wyciągnąć i umyć etykietki, ogarnąć naczynia no i zamknąć cały punkt, zrobić raport. To jeszcze nie wszystko bo obowiązków jest sporo. Można sobie wyobrazić jak to wyglada gdy w te ostatnie godziny zejdą się jeszcze goście z zamówieniami do stolika :) oczywiście jeszcze musisz zrobić te zamówienia. A na drugi dzień czytasz/wysłuchujesz narzekań kierownika jak to jest źle wysprzątane. Oczywiście kierownik sam nigdy nie przychodzi na wieczorną samotną zmianę. Gdybyś chciał wszystko zrobić tak by zadowolić go na drugi dzień to chyba byś musiał siedzieć do 23 i sprzątać, ale to i tak by było za mało. Jesteś jak (usunięte przez administratora) roboczy - masz sprzątać, obsługiwać gości z nienaganną uprzejmością, zajmować się produkcją. Poza tym firma cały czas wymyśla jakieś nowe produkty, czy to gofry, które musisz wypiekać, nowe ciasta, które pracownicy muszą składać sami, jakieś deserki, naleśniki. Jakieś loterie i dużo innych pierdół. Coraz więcej obowiązków przy tej samej liczbie pracowników. Bo wydajność pracy w związku z utargiem musi się zgadzać. Co z tego, że na punkcie nie tylko sprzedajesz, ale też i wyrabiasz produkty i tych prac „od zaplecza” jest coraz więcej, to zabiera czas. Coś takiego jak przerwa w tej pracy nie istnieje, idziesz gdy nie ma ruchu, ale najlepiej jakbyś siedział na zapleczu w razie gdybyś był nagle potrzebny. Ta praca wykańcza psychicznie (słuchanie narzekań kierownika jakbyś tylko stał i nic nie robił, a jest wręcz odwrotnie starasz się jak (usunięte przez administratora) by się ze wszystkim wyrobić no i jeszcze zdarzą się pretensje klientów, spróbuj się pomylić) i fizycznie (pierdyliard obowiązków często ciężkich fizycznie jak przenoszenie kuwet z lodami, przesuwanie ciężkich lodówek, stołów, nabieranie na gałki zmrożonych na twardy lód lodów). Praca nieobliczalna, raz nie ma klientów to zaczynają ciąć godziny, robić samotne zmiany podczas gdy po cięciach następuje znowu napływ klientów i nie wyrabiasz z niczym. Firma nie dopuszcza do tego abyś „nic nie robił” (czyli chwile spokojniejszej pracy) nawet przez godzinę bo wydajność się nie zgadza, masz harować jak (usunięte przez administratora) Płaca symbolicznie większa niż najniższa krajowa i mały dodatek weekendowy. I tak nic nie wynagradza takiej harówki. Jeśli chcesz umowę o pracę to nawet o tym nie myśl, tylko kierownicy dostaną, dla zwykłego pracownika to mało osiągalny „zaszczyt”.
A zmiany ile godzin trwają? Często zdarzają się jakieś nadgodziny, na których należy np. posprzątać? Co to znaczy, że płaca symbolicznie większa niż najniższa krajowa? Można wiedzieć, ile więcej płacą? I jeśli chodzi o dodatek weekendowy, to ile go dają? Można chociaż liczyć na jakieś benefity, które choć trochę wynagrodzą ten trud?
Osoba, która napisała taką opinie moim zdaniem mocno przesadza. Pracuje w firmie od 12 lat i nie spotkałam się z takim traktowaniem. Ale to podobno zależy od punktu i kierownika. Dodatek weekendowy 3.50, w tygodniu 28.25 zł plus dodatek za pranie 5 zł. Na wieczór bynajmniej na naszym punkcie zawsze jest minimum kierownik plus pracownik a przy wzmożonym ruchu na zamknięciu jest od 3-5 osób
Jemy lody u państwa bardzo często w Inowrocławiu Galeria Solna za każdym razem jak obsługuje mnie pani niska szczupła w ciemnych włosach w kitce ma bardzo(usunięte przez administratora) podejście ale dzisiaj to już przeszła sama się wykluca się z klientem dziwię się ze zatrudnacie takich pracowników z niekorzyścią dla firmy
Ponieważ jaka płaca, taka praca. Za najniższą krajową ciężko żyć w tym kraju to i dziewczyna nie jest zadowolona z życia:) radzę nie wspierać takich pracodawców, którzy wykorzystują młode osoby i traktują jak (usunięte przez administratora)
Płaca przy niektórych z ogłoszeń jest podana, jako 28,25 - 31,75 zł / godz. brutto. Na stanowisko pracownika w lodziarnio-kawiarni. W temacie umowy, tak jak przedmówcy wskazywali - umowa zlecenie. Zresztą z przebiegu dyskusji wyszło na to, że kwestia przejścia na umowę o pracę nie jest tu precyzyjnie określona. Co więc że stawką i jej wzrostem? Czy tu są jakieś wytyczne?
28,25 zł jest w tygodniu plus dodatek weekendowy 3.50 za każdą godzinę czyli 31.75. Dodatkowo za każdy przepracowany dzien dostajemy 5 zł za ekwiwalent na pranie
Odradzam pracę w tej firmie. Nigdy nie usłyszysz miłego słowa, same negatywy i ganianie po lepsze i lepsze wyniki. Szczególnie przestrzegam przed punktem w Warszawie K.C. Po tej firmie widac, ze nie każdy powinien obejmować wyższe stanowisko, bo mało kto się do tego nadaje. Kierownictwo na wymienionym punkcie lubi mydlic oczy, a później z dnia na dzień nie wpisują cie na żaden dzień w grafiku. Zmiany w grafiku na porządku dziennym, często bez informowania innych. Nie chcesz umowy o pracę, bo studiujesz? To cie wyrzucają. Kierowniczka lubi brać na rozmowy prywatne, obiecuje, ze nie wyrzuci kogoś z dnia na dzień, a później bez słowa grafik i ciebie tam nie ma, bo miała swoje humorki. Zatem odradzam, chyba ze chcecie być tak potraktowani, na pewno nie tak, jak powinno się traktować pracownika.
Niestety nie musiałam być na rozmowie kwalifikacyjnej, od razu zaczęłam pracę. zaczyna się ona od płatnego szkolenia które trwa 20 h a potem dostajemy umowe zlecenie na 3 miesiace i tak do momentu az dostaniemy umowe o prace. Ja dostalam na 5 lat.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Niby marka fajna, bo polska, ale dochodzi do nich do takich zaniedbań... Zaczynając od stawki, którą jest minimalna krajowa na uz. Za tę kwotę to już lepiej iść naprawdę gdzie indziej. Po paru przepracowanych miesiącach, kiedy poruszyłam temat umowy o pracę, usłyszałam, że w tej firmie to jest traktowane jak "nagroda" i że przede mną do tego zaszczytu kierownik chce aby dostąpiły dwie inne osoby. Cały feedback opiera się na obwieszczeniu jakichś celi sprzedażowych, za które premia i tak nie przysługuje osobom na uz. O zaniedbaniach sanitarnych nie będę mówiła, bo nie chcę byś osądzona o pomówienia, powiem tylko że przez ponad rok pracy nigdy nie było w naszym punkcie kontroli haccap ;). Prócz tego grobowa atmosfera w obecności osób wyższych stanowiskiem, kierowniczka regionalna patrząca na szarych pracowników z góry , nie zamieniając z nimi nawet słowa kiedy raczy odwiedzić punkt (no chyba, że na stole są dwie brudne filiżanki, wtedy zbiera się do pretensjonalnej uwagi). Zdecydowanie polecam szukania innej firmy.
To co trzeba zrobić żeby dostać taką nagrodę? Jaki jest ustalony plan sprzedażowy, w sensie na jaką minimalną kwotę? To po co właściwie przyjeżdża regionalny, skoro nawet nie rozmawia z Wami? Często robi sobie wizyty?
Nie mam pojęcia co trzeba zrobić aby zasłużyć na nagrodę "umowy o pracę". Usłyszałam jedynie, że przede mną są ludzie, którym chciano by dać umowy jako pierwszym. Nie wiem nawet jak wyglądały moje indywidualne wyniki sprzedażowe, bo nie było żadnych podsumowań, pomimo że każdy na kasie ma swoje konto. Regionalna przyjeżdżała na 'audyty', polegające na przeliczeniu wkładu w kasie i sprawdzeniu czy przy obsłudze pytamy o zbieranie pieczątek. No i oczywiście czy wszyscy mają identyfikatory.
To by wychodziło na to, że jest jakaś kolejka. To liczenie kasy to chodziło o to czy pieniądze w danym dniu się zgadzają? Jest jakiś margines, który może brakować, jakieś manko? Jak pracownik pyta o pieczątki to jest nagradzany?
Jest kolejka, ale ona zależy od ilości zatrudnionych osób, osób które są już na UOP i oczywiście relacji kierownika z regionalnym :) wiele czynników, jak dobrze pójdzie to można dostać umowę już po 3 miesiącach. Ale można też nie doczekać się jej i po roku. Praktyka firmy jest taka, że umowa również nie jest na cały etat, aby przypadkiem nie płacić za dużo za pracownika. (Urlopy, L4)
A zdarzają się sytuację, że umowy o pracę można nigdy nie dostać ? Pytam, bo raczej wolałbym ją mieć, a w ofercie pracy jaką znalazłem jest podana zleceniówka. Jakbym się zdecydował to ile weekendów w ciągu miesiąca trzeba przepracować i wtedy można je sobie wybrać?
Wczoraj byłam w grycanie galeria północna w Warszawie. Zamówiłam gofra z bitą śmietaną i malinami. Kilka malin było splesniałnych . Mam zdiecia . Nie wiem czy już kiedykolwiek pójdę do tej kawiarni.
Bo owoce przyjeżdżają w dostawach, są trzymane w lodówce i nie są nawet datowane. Tak więc używa się ich dopiero dopóki nie mają wyraźnych oznak zepsucia, albo nie płyną:)
A gdyby jakiś pracownik sprzeciwił się takiej praktyce to mógłby ponieść tego jakieś konsekwencje? Bo podejrzewam, ze odpowiedzialność wtedy spada na sprzedawcę, mam rację? Podpisałeś się jako były pracownik. Możesz podać powód zakończenia współpracy i czy jak ktoś chce to jest szansa na stałą pracę?
Czy w Lodziarnie Firmowe Grycan pracuje się na open space?
Na firmowej stronie jest sporo ogłoszeń na stanowisko pracownika lodziarnio-kawiarni. Widziałam informacje, że grafik jest elastyczny, faktycznie można wybierać dni pracujące pod siebie? Czytałam też w wątku, że grafik często się zmienia i zastanawiam się co wtedy jak ktoś nie może przyjść? Są też dodatki weekendowe, na czym to polega, większa stawka, jakiś dodatkowy procent od sprzedaży? Realnie miesięcznie ile wynoszą zarobki?
Piszecie, że jest duża rotacja. A co z tymi, którzy jednak zostają na dłużej? jak wygląda możliwość awansu (no i, nie ukrywam, związanej z tym podwyżki)?
Brak zapłaty za dzień próbny, brak odzewu po dniu próbnym - skandaliczne wykorzystywanie ludzi.
Miał być tylko dzień próbny czy jakiś dłuższy czas sprawdzenia się? Wiesz ile miałaś mieć zapłacone za ten jeden dzień? Na jaki etat składałaś cv?
Witam, już od dawna kojarzę firmę i pomyślałam, czy nie wysłać tam papierów, bo akurat zwolniłam się z poprzedniej firmy i szukam czegoś nowego, to też była ta sama branża. Ile oczekują doświadczenia mniej więcej?
Od 16 czy 18 lat przyjmują do pracy?
Czy w firmie Lodziarnie Firmowe Grycan występuje system zmianowy? Jak to wygląda na stanowisku Brand Manager?
W kawowym poemacie zamiast dwóch kawałków bezy dostałem pokruszone bezy.
Córka szuka pracy na okres wakacyjny i już zaczynam się rozglądać. Widzę, że początkowo jest umowa zlecenie. Jaka stawka na niej obowiązuje dla osoby uczącej się? Czy pensja wyplacana jest raz w miesiącu Czy można się dogadać na inną formę wypłaty czyli na przykład na tygodniówki? Od kiedy mogłaby zacząć pracę?
Mozna liczyc tylko na umowe zlecenie. Stawka 23 zl brutto. Pensja jest wyplacana za miesiac.
Na jaki okres podpisuje się umowę? Czy wlaśnie takie młodsze osoby mogą liczyć na jakis krótki okres żeby tylko dorobić w wakacje? I czy są tu też jacyś stali pracownicy?
Po tych 3 miesiącach można liczyć na przedłużenie? Jakoś oceniają pracownika po okresie próbnym? Czy to na zasadzie chęci do pracy? W ogóle to ilu godzinne są zmiany?
Najgorszemu wrogowi nie polecam pracy w lodziarnio kawiarni Grycan. Marka podupada na oczach. Pracowałam kilka dobrych lat. Ostatnie miesiące pracy były już nie do zniesienia. Dosłownie czułam się jak (usunięte przez administratora) który tyra. Kilka funkcji na raz ( kelner, sprzątaczka, sprzedawca, nauczyciel, kierownik) bo pracowników brakuje i nic się nie zapowiada żeby się coś poprawioło. Praca ze skrajności w skrajność. Gdy nic się nie dzieje, mały ruch lub gorsza pogoda to cięcie godzin jak tylko słońce wyjdzie i pogoda sprzyja spacerom.. kierownik wydzwania, wypisuje wiadomości żeby tylko wstawić w luki grafik-owe. Żadnego wsparcia ze strony zarządu, dyrektorów czy kierowników regionalnych którzy tylko co chwile dorzucają jakieś nowe cele, targety do realizacji.. sprzedaż posypek, soków czy dodatkowych espresso i wiele więcej. Czasami tak absurdalne, że od razu wiadomo że nić z tej premii nie będzie. KOSZMAR! Zero życia prywatnego bo całe dnie siedzisz w pracy. Wszystko ma błyszczeć, wszystko na czas zrobione, wszystko wpisane, plany zrobione… ale jak? Jak tylko mamy dwie ręce. A często jest tak, że pracuje jedna dwie osoby. Co raz większy asortyment. Gofry, naleśniki, deserki. Człowiek się rozdwaja żeby się wyrobić. Przyjedź wcześniej - zostań dłużej, ale bez wpisywania się w ewidencję czasu pracy bo przecież wydajność pracy na co dyrektorzy chorują bo muszą się słupki zgadzać! Przerwa? Co takiego.. Kanapkę zjesz myjąc naczynia lub wyrzucając (usunięte przez administratora) Przerwa nie istnieje. Zero szacunku do człowieka. PRACA W TEJ FIRMIE WYNISZCZA PSYCHICZNIE. Pracowałam w tej firmie tyle lat bo podobała mi się ta praca i atmosfera ale z roku na rok było tylko gorzej. Teraz praca przypomina prace w fabryce. Zamówienie-dostarczenie szybkie i powrót do kasy bo goście czekają a ty sama za zmianie bo drugi pracownik robi produkcje. Przy takiej presji jest ogromna rotacja pracowników co w cale mnie nie dziwi. Masa obowiązków a wypłata w porównaniu do konkurencji bardzo słabo.
Najgorszemu wrogowi nie polecam pracy w lodziarnio kawiarni Grycan. Marka podupada na oczach. Pracowałam kilka dobrych lat. Ostatnie miesiące pracy były już nie do zniesienia. Dosłownie czułam się jak (usunięte przez administratora) który tyra. Kilka funkcji na raz ( kelner, sprzątaczka, sprzedawca, nauczyciel, kierownik) bo pracowników brakuje i nic się nie zapowiada żeby się coś poprawioło. Praca ze skrajności w skrajność. Gdy nic się nie dzieje, mały ruch lub gorsza pogoda to cięcie godzin jak tylko słońce wyjdzie i pogoda sprzyja spacerom.. kierownik wydzwania, wypisuje wiadomości żeby tylko wstawić w luki grafik-owe. Żadnego wsparcia ze strony zarządu, dyrektorów czy kierowników regionalnych którzy tylko co chwile dorzucają jakieś nowe cele, targety do realizacji.. sprzedaż posypek, soków czy dodatkowych espresso i wiele więcej. Czasami tak absurdalne, że od razu wiadomo że nić z tej premii nie będzie. KOSZMAR! Zero życia prywatnego bo całe dnie siedzisz w pracy. Wszystko ma błyszczeć, wszystko na czas zrobione, wszystko wpisane, plany zrobione… ale jak? Jak tylko mamy dwie ręce. A często jest tak, że pracuje jedna dwie osoby. Co raz większy asortyment. Gofry, naleśniki, deserki. Człowiek się rozdwaja żeby się wyrobić. Przyjedź wcześniej - zostań dłużej, ale bez wpisywania się w ewidencję czasu pracy bo przecież wydajność pracy na co dyrektorzy chorują bo muszą się słupki zgadzać! Przerwa? Co takiego.. Kanapkę zjesz myjąc naczynia lub wyrzucając (usunięte przez administratora) Przerwa nie istnieje. Zero szacunku do człowieka. PRACA W TEJ FIRMIE WYNISZCZA PSYCHICZNIE. Pracowałam w tej firmie tyle lat bo podobała mi się ta praca i atmosfera ale z roku na rok było tylko gorzej. Teraz praca przypomina prace w fabryce. Zamówienie-dostarczenie szybkie i powrót do kasy bo goście czekają a ty sama za zmianie bo drugi pracownik robi produkcje. Przy takiej presji jest ogromna rotacja pracowników co w cale mnie nie dziwi. Masa obowiązków a wypłata w porównaniu do konkurencji bardzo słabo.
Ma ktoś doświadczenie w pracy w Grycanie w Galerii Mokotów? Jak to wygląda, czy atmosfera jest okej? Polecacie?
K O S Z M A R. Praca na produkcji w Majdanie to jeden wielki (usunięte przez administratora) O ile kierownik Marcin jest dość przystępny, tak reszta ludzi "wyżej" powinna sama popracować na produkcji chociaż tydzien to by się odmieniło. A kobiety pracujące na hali produkcyjnej? Szkoda słów, kobieta kobiecie wilkiem. Mnóstwo plotek, obrażania, poniżania, przekleństw, krzyku i podstawiania kłód pod nogi. Jeśli jesteś młodą i wrażliwą osobą; nie poradzisz sobie. Zeżrą Cię żywcem. Nie ma czegoś takiego jak integracja, zgrany zespół, cały tzw. TEAM. Zarobki przy tak ciężkiej, fizycznej pracy są nieporównywalnie niskie. Jeśli chcesz przez wakacje sobie dorobić; uwierz lepiej będziesz się czuł w McDonald's.
Pracodawca nie pomógł jakoś przy integracji z innymi? Ja to z doświadczenia w innych firmach wiem, że jest inaczej jak się przychodzi z innymi razem do nowego zakładu i razem go buduje, a inaczej jak jako jedyna osoba dołącza już do jakiegoś starego zespołu, gdzie wszyscy się znają oprócz ciebie. A te zarobki to ile wynoszą?
brownie zimne, od obsługi nieapetyczny zapach dymu papierosowego
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Lodziarnie Firmowe Grycan?
Zobacz opinie na temat firmy Lodziarnie Firmowe Grycan tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 30.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Lodziarnie Firmowe Grycan?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 24, z czego 1 to opinie pozytywne, 19 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Lodziarnie Firmowe Grycan?
Kandydaci do pracy w Lodziarnie Firmowe Grycan napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.