Złożyłam CV w odpowiedzi na ofertę pracy jako "Protetyk Narządu Ruchu" w Łodzi, gdzie ogłoszenie brzmiało następująco: "Poszukujemy pracownika na stanowisko: Protetyk Narządu Ruchu Miejsce pracy: Łódź Twój zakres obowiązków: - wykonywanie protez kończyn dolnych, gorsetów itp. - praca z pacjentem po amputacji: pomiar, przeprowadzanie wywiadu, kontakt ze środowiskiem medycznym - współudział w tworzeniu produktu końcowego ( formowanie podciśnieniowe, montaż komponentów) Nasze wymagania: - Wykształcenie kierunkowe, np. inżynier biomedyczny, technik ortopeda, fizjoterapeuta - doświadczenie w pracy z pacjentem będzie dodatkowym atutem - umiejętność nawiązywania kontaktów i pracy zespołowej To oferujemy: - stabilne warunki zatrudnienia - niezbędne narzędzia do pracy - zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę - ciekawą i satysfakcjonującą pracę z Pacjentem i personelem medycznym - pakiet socjalny: bony i paczki świąteczne, karty Multisport, pakiet medyczny.". Na rozmowie była mowa o ewentualnym jeżdżeniu DO PACJENTÓW DO SZPITALA i do tego wymagane prawo jazdy, o którym w ogłoszeniu nie ma mowy. Jako, że jestem w trakcie kursu powiedziałam, to poinformowałam o tym i powiedziałam, że planuje to prawo jazdy do końca roku zrobić (jest teraz wrzesień, rozmowa była pod koniec sierpnia). Została zaproszona na dzień próbny i tak chodziłam łącznie 8 dni do warsztatu uczyć się wytwarzać gorsety ortopedyczne oraz trochę liznąć tematu protez nóg. Siódmego dnia przyjechał pan dyrektor z Poznania i myślałam, że dowiem się co i jak, a dowiedziałam się nic. Kolejnego dnia przyszłam do pracy i poprosiłam Panią z sekretariatu, czy może się dowiedzieć co z tą pracą, bo ja nie wiem czy mam szukać dalej pracy czy nie. Dowiedziałam się, że nie zostałam przyjęta, bo nie mam prawa jazdy, które okazuje się kluczowe, ponieważ pan dyrektor by chciał 2w1. Kogoś do warsztatu i kogoś kto by jako PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY jeździł po szpitalach. I "jakoś" łączył te dwie prace. Więc może jeżeli ktoś z tej szanownej firmy to przeczyta to zróbcie aktualne ogłoszenie, a nie robicie ludzi w konia oszukując ich i zwabiając ofertą, która trochę się pokrywa z tym co chcecie, ale nie do końca. A z tego co rozmawiałam z innymi pracownikami to nie pierwszy raz, a praktyka od lat stosowana. NIEPOWAŻNE PODEJŚCIE! Strata czasu i energii mojej oraz dwóch osób z warsztatu, które mnie uczyły na marne.
Ale clue sprawy jest takie, że to nie chodziło o jeżdżenie do pacjentów, co mnie by absolutnie nie przeszkadzało. Tylko jeżdżenie do szpitala jako przedstawiciel handlowy. Przecież wyraźnie to już zaznaczyłam, a robi diametralna różnice w wykonywanej pracy. Ogłoszenie sugeruje pracę w warsztacie z pacjentami, a nie dodatkowo jeżdżenie i wciskanie szpitalom produktów. Byłam zaproszona na dzień próbny i potem z dnia na dzień się dowiadywałam czy mam przyjść czy nie, więc trudno to nazwać poinformowaniem o okresie próbnym.
Zainteresował mnie tamten ostatni minus, z ostatniego wpisu. Ktoś zna temat? Można prosić o rozwiniecie? O jakie uwarunkowania chodzi w danych sklepach, że będzie to niemożliwe do wyrobienia? Nie jest to dostosowane do prognozy dla danego regionu? Kto je może teraz sporządzać i czy pracownicy mają możliwość na odniesienie się co do nich?
Pracuję w firmie, w Sklepie Medycznym. @pofam MINUSY - Za niskie wynagrodzenie, przy odpowiedzialności jaką pracownik ponosi, - słabo motywujące konkursy - nagrody mogłyby być lepsze, - średnie docenienie dobrych pracowników, którzy przez to, odchodzą w inne miejsce, - system premiowania jest niesprawiedliwy (niektóre sklepy są bez szans na sprzedaż części wyrobów medycznych, a w rezultacie nie mają szans na premię PLUSY - Umowa o pracę, Największy plus: - W sytuacji braku kwalifikacji do pracy w sklepie medycznym, firma finansuje kurs oraz egzamin, żeby pracownik mógł podnieść własne kwalifikacje, - premia sprzedażowa, istnieją sklepy, które są w stanie ją wykonać - świadczenia socjalne, wyprawki dla dzieci, dofinansowania w sytuacji ciężkiej, itp. - godziny pracy, 08-16, 09-17, 07-15 - wolne weekendy, - wsparcie przedstawiciela, - wsparcie i pomoc kierownika sprzedaży, - wsparcie koleżanek z innych sklepów, - możliwość pracy samodzielnie (idealne dla introwertyków), ale i w parze.
Nie polecam. Po złożeniu swojej kandydatury oraz po rozmowie kwalifikacyjnej 0 odzewu. Pani przeprowadzająca rozmowę nie ma pojęcia o specyfice branży medycznej. W trakcie rozmowy zaproponowano mi inne stanowiska, ponieważ "z uwagi na duże zapotrzebowanie kadrowe będą też rekrutować w różnych działach". Super, ale 2 miesiące po rozmowie zero jakiejkolwiek informacji.
Ale teraz nie wiem czy z Twojej strony została przyjęta oferta tych innych wspomnianych stanowisk? O jakich wtedy mogła być mowa? Czy prowadzone są także rekrutacje wewnętrzne? Może z tego wynika brak ofert od zewnątrz?
Złożyłam CV w odpowiedzi na ofertę pracy jako "Protetyk Narządu Ruchu" w Łodzi, gdzie ogłoszenie brzmiało następująco: "Poszukujemy pracownika na stanowisko: Protetyk Narządu Ruchu Miejsce pracy: Łódź Twój zakres obowiązków: - wykonywanie protez kończyn dolnych, gorsetów itp. - praca z pacjentem po amputacji: pomiar, przeprowadzanie wywiadu, kontakt ze środowiskiem medycznym - współudział w tworzeniu produktu końcowego ( formowanie podciśnieniowe, montaż komponentów) Nasze wymagania: - Wykształcenie kierunkowe, np. inżynier biomedyczny, technik ortopeda, fizjoterapeuta - doświadczenie w pracy z pacjentem będzie dodatkowym atutem - umiejętność nawiązywania kontaktów i pracy zespołowej To oferujemy: - stabilne warunki zatrudnienia - niezbędne narzędzia do pracy - zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę - ciekawą i satysfakcjonującą pracę z Pacjentem i personelem medycznym - pakiet socjalny: bony i paczki świąteczne, karty Multisport, pakiet medyczny.". Na rozmowie była mowa o ewentualnym jeżdżeniu DO PACJENTÓW DO SZPITALA i do tego wymagane prawo jazdy, o którym w ogłoszeniu nie ma mowy. Jako, że jestem w trakcie kursu powiedziałam, to poinformowałam o tym i powiedziałam, że planuje to prawo jazdy do końca roku zrobić (jest teraz wrzesień, rozmowa była pod koniec sierpnia). Została zaproszona na dzień próbny i tak chodziłam łącznie 8 dni do warsztatu uczyć się wytwarzać gorsety ortopedyczne oraz trochę liznąć tematu protez nóg. Siódmego dnia przyjechał pan dyrektor z Poznania i myślałam, że dowiem się co i jak, a dowiedziałam się nic. Kolejnego dnia przyszłam do pracy i poprosiłam Panią z sekretariatu, czy może się dowiedzieć co z tą pracą, bo ja nie wiem czy mam szukać dalej pracy czy nie. Dowiedziałam się, że nie zostałam przyjęta, bo nie mam prawa jazdy, które okazuje się kluczowe, ponieważ pan dyrektor by chciał 2w1. Kogoś do warsztatu i kogoś kto by jako PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY jeździł po szpitalach. I "jakoś" łączył te dwie prace. Więc może jeżeli ktoś z tej szanownej firmy to przeczyta to zróbcie aktualne ogłoszenie, a nie robicie ludzi w konia oszukując ich i zwabiając ofertą, która trochę się pokrywa z tym co chcecie, ale nie do końca. A z tego co rozmawiałam z innymi pracownikami to nie pierwszy raz, a praktyka od lat stosowana. NIEPOWAŻNE PODEJŚCIE! Strata czasu i energii mojej oraz dwóch osób z warsztatu, które mnie uczyły na marne.
Może firma przez przypadek zapomniała wspomnieć o tych wyjazdach do szpitala? Nie wiem, ale szkoda, że się nie dostałaś :( Mi osobiście podobałaby się taka opcja, mam prawo jazdy. Rozważam złożenie CV jakby coś było. Orientujesz się, czy takie delegacje do pacjentów do szpitala miałyby być dodatkowo lepiej płatne? Mówiono Ci coś o tym?
Tu nie chodziło o wyjazdy do pacjentów tylko o bycie przedstawicielem handlowym i wciskanie ich produktów szpitalowi... I w moim przypadku w ogóle nie było rozmowy o wynagrodzeniu. Za te dni na zleceniu dostanę najniższą krajową, ale jakby to miało wyglądać później to nie wiem. A te wyjazdy do szpitala raczej były by w ramach wypłaty, a nie dodatkowo płatne.
Nie została Pani poinformowana o okresie próbnym? Myślę, że wiele firm zaprasza na " okres próbny" . To nie jest zła praktyka, można wówczas sprawdzić czy odpowiada nam dane stanowisko, czy będziemy się realizować w pracy czy zupełnie nam to nie odpowiada i pracodawca również ma okazję sprawdzić przyszłego pracownika. Jak Pani wspomniała, od razu na rozmowie dostała Pani informację o wyjazdach do pacjentów i raczej nie przeszkadzało to Pani skoro była zgoda na okres próbny. Czasami warto stracić parę dni i sprawdzić czy tego typu praca nam odpowiada, w tej czy innej firmie.
Ale clue sprawy jest takie, że to nie chodziło o jeżdżenie do pacjentów, co mnie by absolutnie nie przeszkadzało. Tylko jeżdżenie do szpitala jako przedstawiciel handlowy. Przecież wyraźnie to już zaznaczyłam, a robi diametralna różnice w wykonywanej pracy. Ogłoszenie sugeruje pracę w warsztacie z pacjentami, a nie dodatkowo jeżdżenie i wciskanie szpitalom produktów. Byłam zaproszona na dzień próbny i potem z dnia na dzień się dowiadywałam czy mam przyjść czy nie, więc trudno to nazwać poinformowaniem o okresie próbnym.
Telefon, spotkanie 1, spotkanie 2, decyzja na 3.
Wykształcenie, doświadczenie,
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Czy w Pofam poza podstawowym wynagrodzeniem obowiązują jeszcze jakieś świadczenia dodatkowe?
Nie, nie warto. Stawka minimalna krajowa bądź poniżej, nieproporcjonalnie do nakładu zadań i obciążeń psychicznych (kto wie, zna smród po ściągnięciu noszonego przez tygodnie gipsu). Masa dokumentacji i wymagań z (usunięte przez administratora)plus użeranie się z NFZ, bo zmiana druczku lub przesunięcie ramki na zleceniu średnio co pół roku i niedziałające systemy w całym kraju. Jak masz pecha pracować w placówce medycznej to (usunięte przez administratora) za fizjoterapeutów, którym nie chce się brudzić rąk za 5k/mc, lekarzy udających że nie potrafią wystawić wniosku dwoma kliknięciami w programie i piguły pijące kawę ze skrzyżowanymi nogami naraz. Poza tym wszystkim kompletny brak rozwoju zawodowego i perspektyw. Praca dla ludzi pozbawionych szacunku dla siebie albo mocno zdesperowanych. Odradzam.
Jeżeli z jakichś względów potrzebujesz jak najszybciej pracy i zależy Ci chociaż na minimalnym wynagrodzeniu to wiadomo każda praca dobra. Zatrudniając się w tej firmie miej na uwadze jednak że trzeba z niej uciekać jak tylko pojawi się okazja. Wynagrodzenie minimalne, kierownictwo bezczelne, współpracujący.. różnie bywa trafi się ktoś ogarnięty ale jak się trafi to za max pół roku już go tam nie ma bo szanuje swoją wiedze umiejętności i samego siebie, Mógłbym się tu jeszcze długo rozpisywać ale patrząc na inne opinie nie widzę większego sensu. Przed odejściem też usłyszycie parę "ciepłych słów". Nie polecam.
Ciekawa jestem co konkretnie kryje się pod waszym wspólnym stwierdzeniem odnośnie tej całej "bezczelności". Kadra kierownicza to jak często tutaj rotuje? I z ciekawości na którym dziale praca zdaje się byc najbardziej stabilna mimo wszystko?
Bezczelność hmm mogę Ci przytoczyć parę słów jakie usłyszałem przed odejściem. Jak to było... "co ja sobie w ogóle wyobrażam ze chce odejść, w nowej pracy na pewno sobie nie poradzę i jeszcze będę prosił żeby mnie przyjęli z powrotem" ma facet szczęście że nie dostał liścia na pożegnanie bo aż się we mnie gotowało. Szczerze to już podchodziło pod (usunięte przez administratora)ale mi się udało wyrwać z tego szamba i nie żałuję, lepiej płatna praca i nie muszę robić za baranów którzy ze mną pracując migali się od wszystkiego
Jakie warunki pracy w księgowości? Widzę, że szukają pracownika.
Stawka na start najniższa krajowa, potem po okresie próbnym podwyżka o 200 zł brutto :P Szaleństwo. Jeszcze można usłyszeć, że to fajna stawka a w tej firmie nie pracuje się dla pieniędzy. Brak możliwości rozwoju, o podwyżce nie ma co marzyć. Są sklepy, które w ogóle nie robią premii za sprzedaż stomii bo jej tam po prostu nie ma. Pretensje i żale przy zwolnieniu, co najmniej jakbyśmy sobie przyrzekali wierność aż po grób. Jeśli ktoś szuka pracy w której nic nie będzie robić całymi dniami to to jest idealne miejsce, ale dla ludzi poszukujących wyzwań i rozwoju zawodowego i finansowego po prostu będzie to frustrujące.
Dlaczego najgorsza?? Jak na razie pracowałem w 2 firmach co prawda na umowę zlecenie; za ostatnie mi nie zapłacili ale to trochę z mojej też winy bo nie dopilnowałem formalności; dlatego napisz proszę dlaczego najgorsza?
W tamtym roku chętny do pracy i co zdecydowałeś się ostatecznie? Ciekawa jestem czy rok przepracowałeś, jaką ocenę mógłbyś wystawić? Do dziś jest faktycznie tak jak opisał?
hej jak wygląda praca na magazynie bo jest ogłoszenie na olx
Jak w Pofam wyglądają możliwości ewentualnego awansu na wyższe stanowiska?
Jak jesteś z rodziny to jest szansa... Tam pracuje banda złodziei, która szuka pracowników za najniższą krajową a oczekują wzięcia odpowiedzialności za wszystko! Dramat!
Odpowiedzialność za Wszystko? Czyli w zasadzie za co? a powiesz tylko z perspektywy którego stanowiska to oceniasz i o jakie wymagania czy zadania chodzi, że zdają się być takie duże? dla porównania na umowie jakby się przedstawiały?
Dostałem propozycję pracy w jednym ze sklepów medycznych. Praca polega na obsłudze pacjentów i klientów. Poznałem część ludzi. Przedstawiciela handlowego oraz aroganckiego Pana, który jest od makroregionu, (usunięte przez administratora) Miałem również okazję, poznać innych pracowników. Nie ukrywam, że poczytałem opinie, ale pomyślałem, że nie może być aż tak źle. Niestety jest. Sklepy nie są wyposażone tak jak powinny. Premia uzależniona jest, od sprzedaży produktów własnych, reszta jest nieistotna. Pracownicy co miesiąc walczą o premie, bardzo rzadko ją dostają. Centrala z którą komunikują się pracownicy, jest arogancka, ciężko jest cokolwiek załatwić. Dobrzy pracownicy nie mają szans się przebić, dlatego odchodzą. Zostają tylko tacy, którzy nie mają wyjścia. Stawka za tę pracę to najniższa krajowa. Zaletą jest umowa o pracę. Ale najpierw umowa zlecenie, którą podpisuje się w ciemno, ponieważ nie ma w niej nic, oprócz pustego miejsca. W ciągu kilku godzin z obcymi ludźmi, zacząłem im serdecznie współczuć. I zdecydowałem, że nie podejmę pracy w miejscu, w którym pracownicy ciągle są traktowani jak nic nie warte (usunięte przez administratora) którzy według dyrektorów i reszty centrali nawet nie zarabiają na swoje pensje. Są wyszydzani i obrażani. Sprawę (usunięte przez administratora), który w tej firmie jest na porządku dziennym, sam zgłoszę odpowiednim instytucjom. Nie polecam nikomu. Chyba, że ktoś jest masochistą i lubi być ciągle karcony i obrazany. Nie jest to komentarz od konkurencji, jak tu próbują, niektórzy zarzucić innym. Jestem wykształconym człowiekiem, który chciał zobaczyć jak to jest pracować w takim miejscu i w tak dużej firmie. Mam szczerą nadzieję, że ktoś zainteresuję się tą firmą i zrobi porządek. Pozdrawiam wszystkich pracowników sklepów. Nie polecam przyszłym chętnym.
ODRADZAM!!!! Najniższa krajowa po kilku latach pracy. Premie nieosiągalne. Komunikacja z przełożonymi zerowa, o nic się nie można doprosić. ZAKAZ podłączania do prądu czegokolwiek poza czajnikiem. Robota jak robota, ale szefostwo w tej firmie to porażka. Omijać szerokim łukiem!!!
Mówisz że premie nieosiągalne, czyli jest jakis system premiowy i normy są bardzo wysokie? Czy w ogóle premii nie ma?
PRAWDA O PRACY W POFAM... NAJLEPIEJ JEŚLI ROBISZ PONAD PROGRAM I NIE PROSISZ O PODWYŻKĘ, A JĘSLI JUZ ZDEYDUJESZ SIĘ O NIA PROSIĆ TO WYMAGAJĄ PISAĆ ROZPRAWKĘ NA TEMAT CO ZROBIŁES DLA FIRMY, JAKIE SĄ TWOJE WYNIKI I CO ZAMIERZASZ DLA JEJ ROZWOJU ZROBIĆ. UWAŻAM, ZE JEST TO UWAŁACZAJĄCE BO W KONSEKWENCJI JEŚLI NAWET DADZĄ CI TĄ PODWYŻKĘ TO PO KILKUSTRONNICOWYCH WYPOCINACH OKAZUJĘ SIE ,ZE4JEST TO MAX 100 ZŁ- NADMIENIĘ , ŻE BRUTTO. TAK WŁASNIE PAN DYREKTOR DOCENIA DOBREGO PRACOWNIKA.ON UWIELBIA BYĆ GÓRU NICZYM ZA CZASÓW (usunięte przez administratora) KIEDY PRACOWNIK POWINIEN BYĆ MU DOZGONNIE WDZIĘCZNY ZA ZATRUDNIENIE ALE ON ZA DOBRE WYNIKI JUZ NIE JEST. JEŚLI KTOŚ ZDECYDUJĘ SIE PRACOWAĆ W TEJ FIRMIE TO NAJLEPIEJ NIECH ODSIEDZI SWOJE I SIE NIE ANGAŻUJE ZBYTNIO BO ILE BY NIE ZROBIŁ OBROTU I WYROBIŁ PLANU TO NAPRAWDĘ PREMIA NIE JEST ZNACZNA O ILE W OGÓLE JEST. ONI WOLA SIĘ POZBYĆ DOBRYCH LUDZI, PEŁNYCH ZAANGAŻOWANIA, CHCĄCYCH NAPRAWDĘ ROZWIJAC FIRMĘ NIŻ DAC IM PORZĄDNE , ADEKWATNE DO ICH PRACY WYNAGRODZENIE.WSZYSCY W CENTRALI SĄ OBŁUDNI, UDAJA, ŻE CIĘ SŁUCHAJĄ, ŻE POMOGĄ ZAŁATWIĄ A TAK NAK NAPRAWDĘ DOSKONALE ZNAJA PODEJŚCIE DYREKTORA I WIEDZĄ ,. ZE NIE DA NIC...!!! A NAJŚMIESZNIEJSZE SĄ ICH PREZENTY DLA LEKARZY , PIELĘGNIAREK , DZIEKI KTÓRYM JESZCZE TROCHE KRĘCI IM SIĘ TEN ICH BIZNESIK. PODUSZKA ALBO KALENDARZ...ŚMIECHU WARTE. TAKA UWAGA, ŻEBY KTOŚ COS DOSTAŁ TO MUSI NAJPIERW DAĆ PANIE DYREKTORZE !!! UMOWA NA CZAS NIEOKRESLONY TO DOPIERO PO PRZEPRACOWANIU 2 LAT MINIMUM, WCZESNIEJ UMOWA ZLECENIE , DOPIERO POTEM UMOWA NA CZAS OKREŚLONY, POTEM KOLEJNA I KOLEJNA A DOPIERO EWENTUALNIE NA CZAS NIEOKRESLONY.OGÓLNIE ZMIANA RZĄDÓW BY SIĘ PRZYDAŁA.
Przecież podwyżka musi być jakoś uargumentowana więc skąd Twoje zdziwienie że trzeba to robić? Tak to wszyscy by mogli podwyżki dostawać, nie uważasz że byłoby to niesprawiedliwe?
TAK OCZYWIŚCIE TRZEBA UARGUMENTOWAĆ ALE NIE SPOTYKA SIĘ TO Z ABSOLUTNIE ŻADNYM DOCENIENIEM. NIE ZMIENIA TO RÓWNIEŻ FAKTU JAK PRACODAWCA PODCHODZI DO ROZWOJU I ZAANGAŻOWANIA PRACOWNIKA. NA PEWNO NIE MOTYWUJĄCO PO PODWYŻCE 100 ZL BRUTTO ZA DUŻE OBROTY I WYKONYWANIE OBOWIĄZKÓW PONAD PROGRAM ABY SKLEP DOBRZE PROSPEROWAŁ. W POFAMIE NIKT TEGO NIE DOCENIA.
Wypociny frustrata, który nie potrafi w oczy powiedzieć, że taka praca za takie pieniądze mu nie pasuje. Prawda jest taka, że osoby, którym odpowiada charakter pracy (specyficzna, zwykle starsi i chorzy klienci) i zasady wynagradzania pracują tam nawet po kilkanaście lat , a osoby, którym specyfika pracy nie pasuje odchodzą.
A SKĄD WIESZ, ŻE SIE NIE MÓWIŁO W OCZY? OCZYWIŚCIE , ŻE SIĘ MÓWIŁO ALE KAZDY MIAŁ TO GDZIEŚ. ŻADEN FLUSTRAT, RACZEJ SZANUJĄCY SIEBIE PRACOWNIK Z KOMPETENCJAMI I DOŚWIADCZENIEM. PRACA Z CHORYMI LUDŹMI, NIEPEŁNOSPRAWNYMI TO DLA MNIE ŻADNA UJMA. CI CO PRACUJA TAM PO 40 LAT TO CI, KTÓRZY NIE MAJA LEPSZYCH PERSPEKTYW ALBO WIERZĄ W TO CO MÓWI DYREKTOR CZYLI JEGO OBIETNICE BEZ POKRYCIA :) PRZEIAGANIE Z MIESIĄCA NA MIESIĄC, OBIECANKI CACANKI...
TO NIE CHODZI O SPECYFIKACJĘ PRACY BO MY CZESTO ZOSTAJEMY W BRANZY ALE TAM GDZIE NAS DOCENIA I NASZA PRACA JEST COŚ WARTA. A NIE W FIRMIE O KOMUNISTYCZNYM PODEJŚCIU BEZ SZACUNKU DO PRACOWNIKA. NIESTETY DLA NIEKTÓRYCH TEN SZACUNEK JEST MYLONY Z ZAMYDLANIEM OCZU PRZEZ PRZEDSTAWICIELI, BO TRAKIE SA WYTYCZNE DYREKTORA. ONI MUSZA ZAŁATWIĆ SPRAWĘ ALE DOSKONALE TEZ ZDAJA SOBIE SPRAWĘ JAK JEST. MANIPULATORZY I TYLE. SZKOLENIA Z ZAKRESU MANIPULOWANIA SĄ W POFAMIE NA PORZĄDKU DZIENNYM.
Na rozmowie super, potem już tylko coraz gorzej. Dostajesz na start zleceniówke z marniutką pensja. Premie słabe jeśli w ogóle uda ci się je wyrobić, bo niektóre limity są nierealne. Obiecany pakiet medyczny to dopiero po przejściu na czas nieokreślony... Zanim się doczekasz to prędzej uciekniesz. Zero szkoleń. Trudna komunikacja z centrala. Atmosfera kiepska. Nie warto.
Na rozmowie była obiecywana umowa o pracę, premię, w ogłoszeniu umowa o pracę, pakiet medyczny i Multisport. Zleceniówka miała być "na chwilę" na czas załatwiania papierów i zapoznania się ze sklepem. Ta chwila to bardzo długo trwała...
Jak długo? Kika miesięcy? Próbowałaś się dowiadywać czemu tak jest? W końcu ustne ustalenia też powinny być obowiązujące.
ROZMOWA O PRACE PRZEBIEGA W TAKI SPOSÓB , ŻEBY PRZYSZŁY PRACOWNIK USŁYSZAŁ JAK NAJMNIEJ KONKRETÓW. NA ROZMOWIE MÓWIA O WSZYSTKIM TYLKO NIE PODAJA KONKRETNYCH KWOT. MÓWIA O ZAROBKACH BRUTTO OK 4500-5000 ALE TO SA ZAROBKI PO PIERWSZE BRUTTO A PO DRUGIE PO WYPRACOWANIU PREMII, NA KTÓRĄ SIE SKŁADAJA WYPRACOWANIE NORMY SPRZEDAŻY, SPRZEDAŻ OKREŚLONYCH GRUP PRODUKTÓW NO I TA ICH SPRZEDAŻ STOMII GDZIE SPRZEDAJĄC DLA PACJENTA PRODUKTÓW ZA 300 ZŁ BRUTTO PRACOWNIK OTRZYMUJE 5 ZŁ BRUTTO.JEDNO WIELKIE (usunięte przez administratora) BRAK KONKRETÓW I SMIECH NA SALI
No to chyba wszystko się zgadza? Brutto 5000 zł za pracę w handlu to chyba nie tak źle, szczególnie w miastach powiatowych. A sprzedaż stomii na poziomie 50 tys. zł i więcej przy takim współczynniku jak piszesz to też kilkaset złotych premii.
Wykorzystać pracownika do maximum za najniższą średnią krajową. Miało być na początek 2500 brutto, a po trzech miesiącach podwyżka, ktotej nigdy niezobaczysz. Dostaniesz 2070 i grosza więcej. Na koniec nieprzedłużą ci umowy, ale poinformują cię o tym na samym końcu pracy, by jeszcze cię wykorzystać. Przykre... Lecz najbardziej przykre jest to że w ten sam sposób zwalnia się pracownika niepełnosprawnego, który przepracował w tej firmie ponad 40 lat ... Na koniec zmiany zaprasza się do kadr i informuje o zwolnieniu. Zero szacunku i brak jakichkolwiek uczuć. Moje odczucia po pracy tam... Szkoda pisać. Mam nadzieję że karma wróci ????
Czy można liczyć w Pofam na prywatną opiekę medyczną?
Opieka medyczna jest dla pracowników z umową na czas nieokreślony. Jest Multisport, karty przedpłacone na Boże Narodzenie i wczasy pod gruszą. Plus grupowe ubezpieczenie.
A co właściwie przysługuje tym, którzy mają umowę na czas określony w takim razie? Tylko brak opieki medycznej, a wszystko inne tak już identycznie?
Czy pracownicy w Pofam dogadują się między sobą?
Nie. Oczywiście przy Tobie będą wspaniali, nazwa Cie nawet "słońcem" jak to jest w zwyczaju jednej z osób.. Lecz gdy tylko zamkną się drzwi za Tobą nie zostawia suchej nitki.
Pracownicy firmy niby sprawiają wrażenie ze wszystko jest ok a tak naprawde to kazdy obserwuje kazdego i kabluja na siebie wzajemnie.
Pytanie nie jest z kosmosu. Każdy chce chodzić do pracy gdzie panuje miła atmosfera, gdzie firma to jeden zespół a nie podzielone grupki. W życiu możesz sobie kogoś nie lubić i nie utrzymywać z nim kontaktu, proste nie? Jednak do pracy chodzimy w określonym celu. Nie musi cała firma się kochać. Chodzi o zwykłą tolerancję i minimum dobrego wychowania. Jesli usiądziesz w pokoju z osobami które demotywuja, obgadują, szeptaja coś po kątach bo nikt nie powie prosto w twarz, atmosfera taka że siekierę idzie powiesić to jak ma być dobrze ?
Oferują na swojej stronie rzeczy których realnie nie posiadają, po zamówieniu, na drugo dzień anulowali moje zamówienie...
Firma Pofam to porażka. Na początku obiecują duże premie, których później wcale nie ma. Nie traktują pracowników z szacunkiem. Na pytania o podwyżkę po kilku latach pracy uzyskuje się odpowiedź "proszę wsiąść się do pracy a nie zadawać głupie pytania". Od pytania on podwyżkę Pofam zaczyna rzucać kłody pod nogi. Źle odnoszą się do pracowników, którzy już chwilę u nich pracują bo na początku wielka ściema i cukiereczki. Zmuszają do opuszczenia stanowiska strasząc skarbówkami i kodeksem karnym (jak już im się znudzisz). Przy zwolnieniu mają pretensje o wszystko. Nie polecam.
Ale tzn., że nie ma premii? Że nie mówią jak je liczyć? Bo premia to chyba zawsze jest do wyliczenia? Ja zawsze sobie potrafiłam sama wyliczyć w poprzednich firmach, bo o to dopytywałam, teraz byłam na rozmowie i wszystko mi wytłumaczono. No jak się idzie do handlu to trzeba też umieć liczyć - również swoją wypłate
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Pofam?
Zobacz opinie na temat firmy Pofam tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 21.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Pofam?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 16, z czego 1 to opinie pozytywne, 15 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Pofam?
Kandydaci do pracy w Pofam napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.