Opinie o Bozamet w Ujrzanów

Podczas rekrutacji miła przyjazna atmosfera by uśpić czujność i dać jak najmniejsza stawkę godzinową, obiecują przy tym podwyżkę raz na pół roku co jest kłamstwem. Jezeli nie wywalczy się odrazu stawki dobrej to czeka się później i czeka... Wszelkie próby podjęcia rozmowy z przełożonymi są zbywane gadaniem o wydajności itp. Byłem pracownikiem na Sucharskiego i Ujrzanowie. Sucharskiego tłocznia : mistrzowie są jak esesmani, gonią do roboty nawet nie można chwilę odpocząć bo już słychać "kiego wała stoisz", telefon działa na nich jak płachta na była, można dostać niezły opierdziel pełny wulgaryzmów po czym trzeba znosić obecność mistrza grzebiącego w telefonie(prowokacja). Ustawiacze inaczej brygadzisci nie przebierają w słowach, bluzgaja w kierunku pracownika aż dym leci im z uszu, Krzyki, rzucanie detalami i wyzywanie są na porządku dziennym zwłaszcza na jednej zmianie biega taki narwany wariat z wąsem, który zaraz po umowie sugeruje wkupne a jeśli nie to lepiej się zwolnić. Wszyscy to akceptują i siedzą cicho. Zgrzewarki: podobnie do tłoczni są mistrzowie esesmani i (usunięte przez administratora) każą robić normy a gdy już się uda zrobić i oczekuje się chociaż pochwały to słyszy się, że płacą za godzinę a nie za normę, do tego jest straszne parcie na jakość i trzeba się pilnować, nie gadać i nie używać telefonu. Ślusarze mają luzy bo roboty potrzebują czasu na wykonanie zadanie ale ich stawki też nie są wysokie. Lakiernia zanurzeniowa : chyba najspokojniejszy dział nie licząc nawiedzonych pracowników mających się za niewiadomo kogo, gdy jest malowanie ściągają ludzi z innych działów a ich ludzie się obijają i udają, że coś robią. Praca lekka przy linii. Ocynkownia : mało wiem po za tym, że wentylacja ledwo zipie a pracownicy Muszą pracować w oparach chemii i nie dostają do tego żadnych masek, kierownictwo udaje, że nie widzi problemu a pracownicy ponoć się przyzwyczaili. Lakiernia proszkowa: wiem, że istnieje. Dział obróbki plastycznej: przeniesony z ujrzanowa, praca spokojna przy prasach z reguły robią detale do naczep TIR, atmosfera spokojna i zrównoważona, majstrowie można rzec że są ludzcy. Ujrzanow : montaż /kolejnictwo : pomimo kamer i obecności prezesa dyscypliny jest o wiele mniej, pracownicy chcą to robią, nie chcą to idą do domu, zarobki niskie a wymagania wielkie, łatwo komuś podpaść z kierowników bo jest ich wielu i większość to buce. Słyszałem że zmieniło się kierownictwo więc aktualnie nie wiem jak jest jednak najbardziej śmieszyło mnie jak kierownik mówił coś o wydajności itp a zaraz po tym sam brygadzista mówił ludziom żeby go nie słuchać bo gada (usunięte przez administratora) i pies go tracal. Moja opinia? Jak nie masz gdzie iść to idź tam, płacą mało ale płacą, od początku trzeba mieć bojowe nastawienie i nie dac sobie w kaszę dmuchać i jakoś pójdzie, unikać galwanizer II bo trują, o kasę walczyć na początku i nie wierzyć w co mówią. Ja już mam to za sobą i teraz widzę, że było błędem spędzić tam 6 lat. Pozdrawiam.