Opinie o Agencja A La Carte w Leicester

Metody pracodawców istne (usunięte przez administratora) , żeby bronić kontraktowanego potrafią godzinami pytac o to samo z dla swiego spokoju musiałem kłamać bo bym nie wyszedł z pokoju przesłuchań gdzie trafiłem przez owego team leader , myślałem że investigation to forma przesłuchan okazało się że to śledztwo policyjne , jak się traktuje pracowników , mało tego (usunięte przez administratora) nawet nie podziękował za kłamstwo i utrzymał stanowisko choć już go skreslono . Na zajęciach uczą jak nie powinno się zachowywać , ale to teoria , praktyka jest taka że rozmraza się po dziesięć razy mięso , chleb na magazynie i przez to bakterie są w żywności , sam niewiem po co ta nauka czy żebyśmy wiedzieli co jest sprzedawane czy żeby tego nie kupować . Obiecują opiekę jak mi a zaraz ląduje na zakładzie bez potwierdzenia że jestem na liście , nie jeden raz a więcej , nie rozwojowa agencja pomaga tylko swojakom , ja ciężko pracowałem i o kontrakcie mogłem tylko marzyć , opisuje fabryki ich w Leicester gdzie nie wiadomo czemu jeszcze sanepid nie gościł żeby zamknąć zakład za towar przeterminowany . Po wejściu na stronę agencji zauważyłem że mam wirus i podglądane były moje dane , ciekawe po co im zabawa w agentów jak 007 . Pierwsza agencja którą zlapalem na szpiegostwie podczas wizyt na laptopie . Sam bylem hakerem i odrazu poznałem że robak jest . Jestem trudnym indywiduum ale jak wiedzą że jestem plusem to po co otwarta wojnę ze mną prowadzą . Nie pozwolę żeby pracownicy czy kupcy trafili do szpitala przez kanapki nieświeże .