Podajesz zarobki na porównywalnych stanowiskach w innych firmach ale zapominasz o bardzo ważnych elementach branych pod uwagę przy ustalaniu wynagrodzenia. Chodzi o doświadczenie, umiejętności oraz zaangażowanie.
Żadna firma nie jest idealna. Generalnie jest coś za coś, tu są dobre zarobki. Jeśli coś nie gra i to można poprawić.
@walkie kiedy ja zaczynałem w Sabre w jednym z produktów co tydzień było sev1. To nie była wina testerów czy developerów. Produkt zwyczajnie był testowany po łebkach byle by naprawić problem lub dopisać funkcjonalność jak najniższym kosztem. Sev1 były tego efektem. Powstanie GTE to nie tylko pion nowi dyrektorzy i VP. W końcu powstały jasne procedury i kryteria kiedy produkt powinien iść na prod. W efekcie tego cześć releasòw była anulowana ze względu na mierną jakość. Pamiętam czasy kiedy testerom nie chciało się nawet zgłaszać sev4 bo wiedzieli że to nigdy nie zostanie naprawione. Dopiero przymus i pokazanie statystyk otwarło oczy że trzeba inwestować w jakość, zresztą była taka akcja że nasi klienci właśnie na to narzekali a "no more WAD" to tego efekt . Pion ze swoją tożsamością miał silniejszy głos i mógł powiedzieć veto - coś czego nikt nie robił. Widziałem przypadki przed powstaniem GTE kiedy szef devu miał do wyboru tester czy programista wybierał tego drugiego bo był w stanie więcej dostarczyć. To że kod miał słabą jakość bo był testowany przez programistę który miał "przymus" to przeklikać i robił to bylejak to inna bajka. I rozumiem absolutnie programistów - ich robota to kodować, a w tamtym czasie widać było brak poczucia odpowiedzialności za wypuszczany kod. Mentalność się zmieniła i być może procedury się utrzymają pytanie czy jakość również. Nie wiem w jakich projektach pracowałeś z tymi kiepskimi testerami. Widziałem paru kiepskich ale bez przesady. Zdarzają się tak samo jak i kiepscy programiści którzy popełniają ciągle te same błędy lub mają w nosie wiedzę biznesową.
Sabre na tle innych korpo przynajmniej dobrze placi, management pewnie tak samo blyskotliwy jak wszedzie. Z tego glownie wynika dobrobyt, krawaciarzy na bruk i od razu zrobi sie lepiej.
Gwarantuje, ze Sabre jest jedną z firm, która płaci najmniej na rynku. Na tym samym stanowisku gdzie indziej dostałem oferty z zarobkami wyższymi średnio o 30-35%.
Kurde, to jak dostales jeszcze wiecej niz w Sabre to gratuluje. Jest taka firma na C na Bora-Bora. Tam jako programista to bys pewnie dostal 50% tych kwot co tutaj padaly. O ile w ogole bys potem programowal, a moze np. w Pascalu. ) Albo by Ci kazali kartony z ksiazkami o Visual Studio nosic.
Rozmowa profesjonalna
Jak działa HashMapa (szczegóły), Generics, Java concurrent API (Atomics, synchronized keyword, CountDownLatch, InterruptedException), String pool
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Programista PLC, HMI, SCADA
Wybacz PK, ale z tego co piszesz, to Twoje odejście wyszło firmie tylko na plus, jednego obiboka mniej.
Tak, teraz wciskajcie ludziom, że ci, co odeszli, byli słabi ;) Ja odszedłem z własnej woli, bo: 1. Nie było co robić, każdy stakeholder się bał dotykać produktu bo był zbyt krytyczny więc pracy było mało; 2. Atmosfera była beznadziejna, przez 2 lata mojego pobytu nie byłem na piwie ani razu; 3. Dyżury z telefonem; 4. Stare technologie; 5. Zero chęci pomocy, na każdy problem odpowiedź była - sprawdź sobie dokumentacje (wyjątkiem był Maciek, którego pozdrawiam, mimo że trochę Ci współczuję, że dalej tam siedzisz); 6. Na pierwszą konferencję pojechałem z własnych pieniędzy i z własnego urlopu... Na drugą łaskawie dostałem już wolne bez naruszania urlopu ustawowego, ale płaciłem i tak sam; 7. Brak Scruma, mój SM sam o sobie mówił, że jest PMem. 8. Nawet jak sobie przychodziłem na 7, to zdarzało się że zostawałem do 18 bo sobie koledzy z Dallas ustawiali spotkania... Owszem, mogłem to odebrać później, jednak jest to bardzo wkurzające. 9. Niby można zmienić zespół... Ale jak mi stuknęło 1.5 roku to akurat były pozamykane rekrutacje, poczekałem kilka miesięcy i już nie wytrzymałem. Jedyne czego mi brakuje, to praca z domu, bo rzeczywiście o to nie było problemów, nawet jak chciałem więcej niż należne 2 dni w tygodniu. Żałuję, że siedziałem tam aż dwa lata, bo przez brak roboty (punkt 1) wiele rzeczy pozapominałem. Ogólnie rozwój w Sabre jest mizerny, więc jakby ktoś rozważał przejście tam niech ma to na uwadze i mocno negocjuje wynagrodzenie.
Część ludzi "odeszła" bo była słaba inni z różnych powodów np. że koledzy z zespołu nie chcieli chodzić na piwo :) Siedziałeś dwa lata nudząc się w pracy, przyznajesz się że się nie rozwijałeś ...naprawdę się do tego przyznajesz .... eh przychodziłeś na 7 rano do pracy pracując w zespole międzynarodowym w którym część zespołu jest w USA i narzekasz że po południu ktoś organizował spotkania :) Taki tip, może się kiedyś przyda wpadnij do pracy na 9 lub 10 jak pracujesz z kimś z USA będziesz łatwiej Wam z sobą pogadać, nie będziesz taki sfrustrowany. Nie będę komentował reszty bo zero chęci pomocy i bycie nie zapraszanym na piwo może o czymś świadczć ;) do tego to narzekanie na forum... współczuję.. i akceptacja nicnierobienia przez dwa lata... niestety trochę takich ludzi w Sabre jest... ale już coraz mniej
Dokładnie, Sabre jest super, tylko po prostu nie każdy to dostrzega ;) Pracujecie w weekendy w tych HRach? ;)
No Sabre jest OK porównując z innymi korpo w KRK np. IBM, Comarch i UBS to Sabre jest super. Wiadomo można trafić lepszy lub gorszy projekt. Ale PK szczerze dużo zależy od podejścia i chęci pracownika :) Naprawdę dwa lata nic nie robiłeś i narzekasz na firmę?
To, co zrobiłem w 2 lata można było spokojnie zrobić w 6-9 miesięcy, na luzie, z CR i testami. Więc generalnie to się nie namęczyłem. Co do firm, które wymieniłeś, to skoro Sabre trzeba porównywać z Comarchem to chyba wiadomo, jak jest :-) a z UBSem to bym się nie rozpędzał, bo jak komuś nie przeszkadza klimat bankowego korpo to warunki pracy są na pewno lepsze niż na wadowickiej.
@walkie Chyba żartujesz, pracowałem w organizacji gdzie testy były wspólnie z developmentem - było spoko. A później ktoś wymyślił, że po co nam testerzy, przecież developerzy też mogą testować (sorry: "pisać testy automatyczne") i wtedy jakość poleciała na łeb na szyję. Testerów traktowano jako koszt a jak ich wywalono to zobaczyli, że są jednak potrzebni i developerzy przede wszystkim nie chcą (i też nie do końca potrafią) testować. Brakowało mi takiej organizacji jak GTE wtedy.
No jasne i tylko to ma sens praca w zespole który ma wszystkie kompetencji a jaki kto ma tytuł to nieważne. Po to są crossfunctional teams, zespół ma mieć niezbędne kompetencje potrzebne do pracy nad softwarem. Jak ktoś wywalił testerów mając w dodatku świadomość że developerzy są oporni na testowanie lub nie chcą się nauczyć praktyk testerskich to ten ktoś nie podjął najmądrzejszej decyzji w swoim życiu, ale powstanie GTE w warunkach Sabrowych to już no prostu szkodliwa decyzja. W Google'u z tego co kojarzę też jest osobna orgaznizacja albo była testerów, ale tam każdy tester umiał kodować i byli to wymiatacze. A w Sabre raczej częściej niż rzadziej można było spotkać sytuację że development miał poczucie ownership'u a GTE było tylko kulą u nogi (koordynacja, meetingi, odmienne cele, niezaangażowane kierownictwo , słaby skillset itd.) Błędem jest jednak tworzenie silosów czyli rozdzieleniem ludzi pracujących nad jednym i tym samym produktem, którzy powinni się z sobą blisko komunikować, mieć wspólne cele jakim jest dostarczenie wysokiej jakości produktu który spełnia wymagania klienta, i upchnięcie ich w osobnych organizacjach i zamiast budować mocny zespół to są dwa przewalające się winą za niepowodzenia.
"A w Sabre raczej częściej niż rzadziej można było spotkać sytuację że development miał poczucie ownership'u a GTE było tylko kulą u nogi (koordynacja, meetingi, odmienne cele, niezaangażowane kierownictwo , słaby skillset itd.)" Na temat testerów mam odmienne zdanie. Siedzę w developmecie i widzę, jak dziewczyny i chłopaki są zaangażowani w pracę zespołu. Ale to wymaga pracy managementu niższego szczebla i scrum masterów nad konsolidacją zespołów wokół wspólnych celów, wymaga ducha pracy zespołowej (trochę to brzmi jak hasła z lat 50'tych, ale taka jest prawda). Jak w departamencie management nie umie zbudować odpowiedniej atmosfery to żadne "rozbijanie silosów" nic nie pomoże, bo nie adresuje właściwego problemu. A w Sabre ten management jest z reguły zbyt zajęty polityką i malowaniem trawy i na pracę z ludźmi zwykle brakuje czasu. Poza tym soft skille managerów są często na tak żenującym poziomie, że zastanawiam się, kto z tych ludzi zrobił "kadrę kierowniczą". Już ktoś tu pisał - brak zaufania do podwładnych i mikromanagement są dosyć powszechne.
Zastanawiam się jaki będzie wynik końcowy tych wszystkich zmian? Mam nadzieję, że firma zyska dużo bo faktycznie zaczęło robić się kiepsko . Teraz wiele osób drży o swoją posadę i to jest zrozumiałe ale tak trzeba.
> Czasem trzeba pozwolić sobie pomóc No właśnie. Ja chętnie dam sobie pomóc. W przesunięciu mnie na stanowisko Dyrektora. Obiecuję, że będę jeszcze lepiej niż mój obecny chować głowę w piasek i lawirować tak, by samemu mieć spokój. A jak zacznie mi się palić koło tyłka, to szybciutko wszystko zwalę na krakowski team. Nadaję się, prawda?
Właśnie chodzi o to żeby takich dyrektorów się pozbyć po to jest ta optymalizacja więc nie ma co płakać tlyko trzeba trzymać kciuki :)
Tylko że tacy dyrektorzy zwykle zostają. Mierni, bierni ale wierni. To kwiat naszego dyrektorstwa, sól sabrowej ziemi.
NIe rozumiesz chyba tego co się dzieje. Zmiany idą :) Dlatego na the layoffs taka panika, bo miernych się firma pozbywa. Jakby tak nie było to nie byłoby tego płaczu. Ktoś kto coś umie , rozwija się nie narzeka, w kilka tyg. znadziej nową pracę może nawet za wyższą stawkę, nie wylewa swojego żalu na forum :)
Zgadnij kto podejmuje decyzje o zwolnieniach ;-). Czyżby to nie byli szefowie w centrali? Zapomniałem, że wszak kolejny raz rozbija się silosy i nie dzieje się nic złego, a kurs akcji jest taki bo wszyscy się uwzięli więc zwolnienia mają pracowników zmotywować. Generalnie zwalnianie pracowników robi się dla ich dobra.... ROTFL. Jak gotuje się żabę? Powolutku podgrzewa się wodę i wtedy nie reaguje... Powodzenia w rozwijaniu silosów...
Twój nick Cię tlumaczy, jesteś poza firmą i nie masz pojęcia co tu się dzieje :) To dla informacji, Sabre ma nowego prezesa który robi wymianę całego senior leadershipu/execów. Więc Ci szefowie w centrali są nowi :) Dużo już osób które z kierownictwa poleciało, jeden silosik padł - GTE, kolejne zostaną mam nadzieję rozbite. Firma się przeorganizowuje w końcu. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, naturalna kolej rzeczy, przyszedł nowy szef zobaczył że nie jest tak jak powinno być i to zmienia. Będzie miał sporo pracy ale dobrze że zaczął od sensownych ruchów.
Ravi G. z Shoppingu też poleciał? Jeżeli on zostanie to będzie oznaczało, że te wszystkie zmiany o kant d*** potłuc i Sean nie wie co się u niego w firmie dzieje.
US, Wygląda na to, że orientuję się lepiej. Jeśli rozbicie GTE podajesz jako przykład restrukturyzacji to kiepsko. W ramach burzenia silosów ilu dyrektorów, managerów i co znalazło się poza firmą? Podaj liczbę bez nazwisk. Zapewniam Cię, że będę w stanie podać dłuższą listę testerów, których już nie ma....
Testerzy to zło. Ile to ja razy słyszałem "You ars testing too much"... A tak, jak już ich nie ma to można szybciej dać QA signoff i szybciej wejść na PROD'a. Dyrektor się cieszy, SVP się cieszy, a klient? A pies mu mordę lizał!
Od kiedy dołączyłem do firmy słyszałem narzekania na GTE. Pracowałem w kilku projektach i w krótkim czasie zacząłem sam dostrzegać absurd istnienia tej organizacji. Jeśli chodzi o samych testerów to zdarzały się oosoby z napradę dużą wiedzą o produkcie i czasami nawet jakimś skillu technicznym ale w większości było słabo i z skillsetem i z ownershipem i ze współpracą w ramach teamu jak i ze znajomością produktu a nawet słabo wychodziło im zorganizowanie sobie pracy. Może miałem wyjątkowego pecha ale chyba nie skoro każdy przez tyle lat narzekał na GTE . Główna winę za taki stan rzeczy oczywiście ponosi management a niestety on był bardzo słaby, mieliśmy managerów i dyrektorów w GTE których widzieliśmy od wielkiego dzwona raz dwa razy w roku może się angażowali w cokolwiek a tak nieistnieli i żadnego wkładu w rozwój produktu nie mieli. Teraz ich nie ma i nic się nie dzieje :) cały zespół pracuje w końcu nad uporządkowaniem sytuacji w testach. Znam teamy w których developerzy przejeli testowanie, prace nad automatyzacją regresji oragnizację i planowanie regresji i jest teraz znacznie lepiej widać że się wychodzi na prostą a przecież tak niewiele czasu mineło. Nadal są jeszcze relikty GTE które zostały ale mam nadzieję że niedługo lub przynajmniej się otrząsnął i zaczną robić coś sensownego. Ogólnie stanowisko Test Manager/Director w tej firmie było dla mnie wielkim nieporozumieniem. Dobrze że w końcu trafił się prezes który powiedział dość i jasno wyraził się że silosy to samo zło i zacząl je rozbijać od począwszy od tego dziwnego tworu jakim jest GTE. Teraz czas na PMO, ETO i MSM. Komentarz o szybkim wchodzeniu na PRODa dał ktoś chyba z innej bajki, nie rozumiem który zespół developerski miałby ryzykować z wypychaniem softu co do którego jakości nie są pewni a na pewno nie teraz :) kiedy priorytetem dla firmy jest stabilizacja produktów. To byłby strzał nie w stopę ale w głowę. Pozatym to nie racjonalne. Zazwyczaj jak release wchodził na produkcję to te zespoły które zbytnio ufały GTE później doświadczały wątpliwej przyjemności siedzenia na incident bridge'ach. A teraz jest jedna organizacja odpowiedzialna za development produktu czyli architekturę, design, kodowanie, testowanie tak jak powinno być od samego początku. A GTE było próba trochę pokraczną i neiskuteczną próbą poprawy sytuacji, od czasu stworzenia tej organizacji jakość produktów liczba outage'y nie zmalała a nawet wydaje się że wzrosła jak i frustracja klientów. Zamiast wywalić każdego dev managera czy product managera który notorycznie wypuszcza produkt beznadziejnej jakości to stworzono organizację z rozpasaną strukturą która tylko maskowała problem, dokładając kilka nowych.
Jakby firma pozbywała się miernych pracowników, zaczęłaby od szefowej działu HR. Niska kultura personalna, oraz mierne zaplecze merytoryczne, to główna bolączka tej firmy.
Przyznam szczerze, że zazdroszcze koledze łatwości w wydawaniu ocen. Otóż jednym z głównych argumentów jaki kolega przytacza to ten, że każdy narzekał a rozwiązanie łatwe: zwolnić wszystkich. No cóż życie żołnierza jest prostsze.... Ja akurat pamiętam czasy sprzed GTE. Atmosfera między testem a developmentem powiedzmy nie była najlepsza, kiedy ze względu na przeciągające się regresję i ogromną ilość błędów sfrustrowani byli niemal wszyscy. Z drugiej strony istniała ogromna presja na signoffy gdyż produkt zwyczajnie musiał być oddany. GTE - gdy weszło wówczas ok 4 lata temu zmieniło znacznie tę sytuację. Nie rozwiązało wszystkich problemów ale stopniowo udawało sie zmniejszac ilość błędów i nie przeciągać znacząco terminow. Pamietam moment kiedy udało się w projekcie kryteria spełnić - pion testerski stał się równorzędny w stosunku do pionu developerskiego gdyż zyskał swojego VP. W czasach sprzed GTE konczyla sie jedna regresja zaczynała druga. Przyjście GTE oczyściło znacznie atmosferę na relacji test-development, pokazały się braki i problemy które można było rozwiązć a ktore często okazywały się inne niż te które manifestowano: zniknęło WAD! (stare wilki na pewno wiedzą o co chodzi :-) - nie wiem na jak dlugo bo w Sabre juz nie pracuje od dluższego czasu). Jesli chodzi o managament to ja akurat moge wypowiedzieć sie pozytywnie: mialem bardzo dobre doswiadczenia w tym zakresie: zarowno ze strony KRK jak i US.
Moim zdaniem wszystko co dzieje się w firmie jest robione dla dobra pracowników Kliki i silosy muszą zostać rozbite, a towarzystwa wzajemnej adoracji i różne koterie powinny zniknąć Czasem tego typu ruchy sprawiają, że człowiek budzi się z marazmu i zaczyna działać Dzięki temu śmiałemu ruchowi niektórzy wezmą się do roboty nad sobą W przesunięciach i optymalizacjach kadrowych nie należy widzieć zagrożenia, a szansę Nie bójmy się więc tych drobnych optymalizacji, ponieważ to wszystko jest robione dla naszego dobra Czasem trzeba pozwolić sobie pomóc
@obudz sie Gdzieś Ty sie rachunku błedów uczył? Błąd na poziomie obecnych zwolnień jest czymś normalnym?! A co jeśli dodatkowo 27% okaże się prawdą?
Ale jakich zwolnień? Skad te 27%? czemu nie 33% albo 5%? Czyżby ktoś wierzył plotom z thelayoffs na którym specjaliści od czarnowidztwa z przekonaniem pisali o zwolnieniach w zeszły piątek, później spekulowali kolejne dni jak poniedziałek i wtorek w tym tygodniu, a tu nic się nie wydarzyło :)
@a Nic tylko dziękować za zwolnienie - w końcu można wyjść na plus.Aż dziw że inne firmy tego nie robią skoro to takie pozytywne...
Wszystkie firmy to robią. Błędy przy rekrutacji się zdarzają, niektórzy ludzie spoczywają na laurach po jakimś czasie, projekty są ubijane lub przechodza w maintenance, pracownicy robią czasami rzeczy które nie pozostawiają pracodawcy wyboru. Zwalnia się wszędzie w każdej firmie na całym świecie, sorry za tego smutnego newsa z rana. Ktoś wyżej polecał budżetówkę tam chyba relatywnie długo można się bez względu na wszystko utrzymać. Osoby które coś potrafią nie mają się czym martwić teraz nawet w handlu jest łatwo o pracę a co dopiero w IT, a jak ktoś jest kiepski to zawsze zwolnienie jest szansą na refleksję i albo przebranżowienie albo wzięcie się za robotę konkretnie nad sobą.
Nie wiem jakie był klucz przy zwolnieniach w styczniu 2014, ale poleciało sporo mocnych gości robiących dobrą robotę. Teraz oczywiście polecą tylko lenie leżący na laurach.
Jesienią jak pozbywano się kontraktorow, to poleciało trzech moich kumpli kluczowych dla projektu. Nikt nie zadał sobie pytania o impakt. W efekcie projekt został cancelowany i miesiące pracy zespołu poszły na śmietnik.
Ty dalej nie rozumiesz dzialania wielkich korporacji i koncernow. Widocznie budzet byl taki, ze oplacalo im sie zwolnic, kogo trzeba, byc moze zaplacic kary za zerwana umowe, itd. Nikt nie bedzie sie przejmowal ludzmi. Oni sa na samym koncu projektu (tam na dole), dodatkowo jak byli kontraktorami.
Nie, to nie tak. MSM był cholernie wściekły, że projektu nie ma kto robić, ale cóż... tak jak piszesz, w każdej korpo człowiek to jedynie komórka w excelu.
Pewnie, nawet kilka. Będą wywozić malkontentów stąd do Kobierzyna. Snujecie tutaj niczym niepotwierdzone czarnowidztwo. A prawda jest taka, że nawet jakby zwolnili 300 osób, to sredni czas znaliezienia pracy, dla kogoś kto coś umie, wynosi 1-3 tygodni. a odprawę dostaje się za kilka miesiecy. Więc na takim zwolnieniu mozna wyjść tylko na plus.
Karetka już przygotowana na poniedziałek?
@iksi Nie pamiętam teraz, jak zwalniali to sprawdzałem ile osób zniknęło. Ale 80 a 50, to jest rozmienięcie się o 60%. Aha to nie uwzględnia "zniknięcie" supportu klienta który siedział w Zabierzowie, bo to było jeśli dobrze pamiętam w listopadzie 2013. Ale tak to jest niewiele bo 5%, w 2011 (czy to było 2010, nie pamiętam już) też były takie zwolnienia, wtedy zniknęło 2% załogi (nie kontraktorów). Więc to już druga zbliżona "fala" zwolnień w Sabre. W czasie tej wczesniejszej też znajdowali sztuczne problemy w DPMach pracowników, aby mięć uzasadnienie to zakończenia współpracy.
Specjaliści od liczenia ogarnijcie się wielkość oddziału się nie zmienia mniej więcej około 1500 pracowników zatrudnia Sabre w KRK. Zatrudnienie sukcesywnie rosło przez te wszystkie lata. Jest całkowicie normalne że niektórych pracownikow z różnych powodów się zwalnia, likwiduje się stanowiska. Ludzie byli w różnych okresach zatrudniani, czasami pewnie zatrudniane było osoby które wcale nie są rozrywane przez headhunterów. Ludzie się też zmieniają z czasem, potrzeby firmy również, rotacja to rzecz naturalna. Jak ktoś chce mieć super stabilną robote i trwać na stanowisku bez względu czy się robi czy się leży to niech sprobuję swoich szans w budżetówce. Normalnie jakaś traumę niektórzy z tu piszących mają, choć w sumie to 2-3 te same udzielające się tu osoby, które się pewnie czują skrzywdzone. Nie ogarniam 80 osób zwolnionych 3 lata temu w firmie która zatrudnia 10000 na całym świecie i 1500 w PL a niektórzy robią dramat jakby cały oddział poleciał. Z tego co słyszałam umowy rozwiązane za porozumieniem stron w większości wypadków i ludzie dostali sowite odprawy. Część z tych osób wrociła do Sabre po jakimś czasie.
To jest bez sensu. Wszyscy wiedzą ze beda zwolnienia ale poco trzymać ta atmosfere. To powinno byc szybkie cięcie bo wiadomo, w sabre pracownicy = koszty i mozna ludzi wymienic latwo. Przecież juz nieraz gwałtownie zatrudniali i oczekiwali 100%produktywnosci od 1 dnia. Teraz zetna, pozniej zatrudnia , jak w fabryce. Takich mamy nowych i starych leaderow. Ci co sa cos warci uciekli lub teraz odejda sami bo poco mieliby zostać?
A kiedy w Sabre Polska były większe zwolnienia, pracuję tu od 10 lat i poza 2014 rokiem gdzie zwolniono może z 50 osób na ~1500 wówczas zatrudnionych to nie było żadnych większych zwolnień. Naprawdę wierzycie w te brednie na thelayoffs gdzie piszą o 27% redukcji zatrudnienia globalnie, przecież to 1/4 firmy, musieliby taki sam procent projektów pozamykać. Wietrzenie musi być, ale nie na taką skalę, może lub może nie firma co najwyżej rozstanie się z kilkunastoma osobami w KRK i tyle, nie będą to setki jak ktoś tu spekulował. Nie ma co panikować, robi się wokół tych spekulacji jakaś niezdrowa atmosfera. Jak ktoś z Kraku zostanie zwolniony to odbierze sowitą odprawę od Sabre i już w zależności od tego czy zbijał bąki w pracy czy też się rozwijał znajdzie szybciej, może nawet w ciągu tygodnia, nową pracę być może za lepszą kasę. Po co panikować. Na tym forum od roku jest siana panika a w tym czasie nie było żadnych masowych zwolnień, szkoda nerwów.
Tylko to, że kiedyś nie było masowych zwolnień nie znaczy, że i teraz nie będzie. To, że kiedyś już nie umarłeś, nie znaczy, że będziesz żył wiecznie. Ale pożyjemy, zobaczymy.
rq, słabe dane masz. W 2014 poleciało więcej niż 50 osób (poza dewelopmentem zwalniano z innych działów). Przypomnij sobie, że wcześniej nie przedłużano umów pracownikom oraz zwolniono kontraktorów. W zeszłym roku zwolniono znów grupę kontraktorów. Od lutego trwały ciche zwolnienia - ludzie na spotkaniach dowiadywali się o likwidacji stanowisk. Co prawda nie było jednodniowej akcji ale zwolnienia trwały. Teraz nie przedłużają umów studentom. Dalej wyliczać? Zresztą rób co chcesz tylko się nie dziw, że po rozmowie z paniami z HR dowiesz się o likwidacji Twojego miejsca...
ale przecież nie napisał że nie będzie w każdej firmie potencjalnie mogą być masowe zwolnienia tak jak każdy z nas może wpaść każdego dnia pod samochód
No może 55 :) co to zmienia? Likwidacja stanowisk to rzecz normalna ja w Sabre widzę jeszcze duże pole do popisu jeśli chodzi o likwidację niektórych bezsensownych stanowisk. W żadnej firmie nie widziałem żeby byli managerowie z dwoma osobami do nich raporującymi lub manager mający supervisora pod sobą do którego nikt nie raportuje NAPRAWDĘ , albo tylu principali którzy nic nie umieją sensownego, więc o likwidację stanowisk to ja bym się nie bał jest bardzo porządana wyjdzie wszystkim na zdrowie.
nie wiesz a piszesz :) nawet gdyby to było tak jak super prezycyjnie podałeś 80 parę osób to jest ~5% zatrudnionych. Tragedia.
Wydaje mi się, że jeśli nawet są planowane jakieś ruchy kadrowe to może dobrze zrobić takie wietrzenie.
Gwarantuję ci że żaden SVP nie straci pracy, a oni są sporą częścią betonu który trzeba rozkuć. Polecą pewnie jak zwykle ludzie na samym dole, a tamci dostaną bonusy za redukcję kosztów i proaktywne działanie.
Dziwne, HRy nie piszą teraz, jakie to Sabre cudowne i że ta cała krytyka to "konkurencja" :-D Czyżby oni tam też już się pakowali?
Podsłyszałem dzisiaj w biurze że w SRW szykuje się "restrukturyzacja", więc zabawa zaczyna się wcześniej niż sądziłem. Jeśli olaliście DPMa albo macie literówki - szykujcie CV :D
Nie czystka, tylko "rozbijanie silosów". Tym razem "silosu deweloperów".
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Sabre Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Sabre Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 68.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Sabre Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 43, z czego 5 to opinie pozytywne, 18 to opinie negatywne, a 20 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Sabre Polska Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Sabre Polska Sp. z o.o. napisali 6 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
