Zapowiadali odnowienie szkolenia bhp?
Oni mają raczej dobrą renomę @szymek więc nie przesadzałbym z tym, że źle to będzie w cv wyglądało
też mi się wydaje, że te wszytskie bobby burgery czy kfc mają klientów ale ludzie chodzą tam tylko od swięta, na codzień starają się lepiej odzywiać i chyba już prędzej poszliby na pizze ze znajomymi. Także ja potwierdzam zdanie @lver konkretnie, ale poza tym wydaje mi się, że mozna tutaj też zarobić jak ktoś jest dobrym kucharzem.
Powiem szczerze, że pomysł na nazwę jest dosyć oryginalny i jeżeli chodzi o lokalną klientelę to chyba nie ma się czego obawiać. Mam wrażenie, że nawyki żywieniowe ludziom się zmieniają, dlatego mniej będą czasu i pieniędzy tracić na fast foody, także może niewesoła perspektywa dla firmy się szykować, nie sądzicie?
i jak tam sytuacja ze sprzedażą tego ich lokalu, sprzedali czy może gdzieś jednak w innym miejscu działają? bo zebrałem sporo rekomendacji o nich pozytywnych jako o pracodawcy i widzę że warto by było się u nich zatrudnić na kuchni. wie ktoś jak wygląda dokładnie teraz sytuacja w tej firmie i czy działają gdzieś?
Jak myślicie ile marka Big Buły jest warta? Kto odważy się otworzyć interes pod ich szyldem ? Przejdźmy do innego tematu... Pozdro
Hmm a myślałem ze to była stara sałatka :-)
Byłam tam kiedyś na dniu próbnym, jak zobaczyłam ten syf na kuchni to aż się za głowę złapałam, nie wiem jak w takich warunkach można robić jedzenie. Jak tylko szef poszedł pracownica leciała zakurzyć, przyszedł klient to przyjmowała zamówienie, brudnymi rękami przygotowywała hamburgera sałatki mieszała i nakładała palcami, jak coś spadnie na ziemię to podmuchać i odłożyć na bok, jedna szmatka do wycierania wszystkiego.... Ciesze się że w końcu to zamknęli.
HAMBURGERY juz dawno nie są modne. Teraz modne jest sushi ; pychotka
Marcin jego ceny nie były przystępne, no może gdy prowadził to jego ojciec , poza tym gdyby tak dobrze prosperował na tych prawdziwie wielkich i smacznych jak też pewnie podejrzewasz hamburgerach i innych pysznościach nie odszedł by z torbami. Ale jak to mówią "Lepszy gram handlu, niż kilo roboty".
Pracowałam u niego i nigdy nie dostałam ta mało jak piszecie. Takie stawki to miałam w REAL. Był nerwowy i ryczał po dziewczynach jak zlewały robotę. Sama miałam ochotę niektóre zabić, jak się robił ruch. A robota potrafi tam być ciężka, jak się tego zbierze.
Pan Big Buła zawsze prosperował zatrudniając ludzi z PUP Rybnik na koszt państwa. Po okresie stażu brał następnych. Pamiętajcie , że częsta rotacja ludzi a w przypadku BIG BUŁY to standard, świadczy o fatalnej ofercie pracy. Nieustannie wisząca kartka o naborze do pracy na ich drzwiach potwierdza, że albo sam zwalnia ludzi jak chce albo odchodzą sami. Dziś przeglądając oferty grupona widać , że walczy o istnienie dając tam swoją ofertę. Ale można zauważyć, że raczej brak chętnych na zniżkę.
Dziwne jest to że ten lokal gastronomiczny jeszcze prosperuje. Biorąc pod uwagę jakość jedzenia, która jest marna oraz wygórowane ceny,aż dziwne, że ludzie jeszcze tam chodzą, chociaż widzę, że są już mądrzejsi bo jest ich tam coraz mniej. Co mnie nie dziwi bo kto lubi jak się go podczas jedzenia zagaduje mówiąc o przykładowo bułkach innego lokalu bądź o swojej chorobie czy też o jakości kebaba. Kolejną sprawą jest to, jak właściciel traktuje swoich pracowników, najpierw im słodzi, obiecuje szczyty, a potem traktuje ich gorzej niż niewolników, obiecuje niebiańskie stawki, a potem płaci 4 złote za godzinę, za taką stawkę nie da się żyć w naszym kraju, mało tego pracownicy harują po 13 godzin dziennie. Pragnę jeszcze podkreślić fakt, że pracuje tam tylko jedna osoba, która jest od wszystkiego, czyli od obsługi klienta od strony bufetu (zbieranie zamówień) a także od realizacji owego zamówienia. Dochodzą do tego jeszcze potem drobne sprawy, takie jak sprzątanie sali konsumenckiej, a także sprzątanie kuchni oraz robienia raportów z kasy fiskalnej. To że w składzie przykładowo hamburgera nie znajduje się to co w menu jest wypisane nie jest winą pracowników kuchni tylko dostawcy który jest odpowiedzialny za towar a tymże dostawcą jest sam właściciel. Osobiście nie polecam nikomu tego lokalu ani jako miejsce do pracy ani jako miejsce gdzie można zjeść, chyba że lubicie wpychać w siebie jak psy, a potem chorować.
Za każdym razem kiedy tam przejeżdżamy jest pusto.
A to jeszcze istnieje ?
Trzeba przyznać, że czarna owca dała mu też popalić. W kwestii jedzenie to jak porównanie mercedesa do malucha, a doskonale wiemy,iż nie daleka między nimi odległość. Z tego co wiem tam teraz w czarnej młodzież z okolicznych szkół się zajada. Może nowy właściciel coś ugra , zobaczymy ...
Stracił masę klientów to fakt, ale ze swojej winy . Dodatkowa opłata za przekrojenie hamburgera, gorzka sałatka , tani ketchup odstraszyło klientelę. To był fajny lokal za czasów kiedy prowadził to jego ojciec.
nie polecam praca to 13 godzinna harówka za marne grosze i wyleciec mozesz w kazdej chwili jak tylko szefowi sie odwidzi
co wy opowiadacie znam go i to fajny gość do tego chrześcijanin wiec w ogóle bzdury pleciecie każdemu daje szanse na prace i nikogo nie wyzywa chyba mu zazdrościcie albo coś
Nie polecam pracy w Big Bułe szef nie ma szacunku do nikogo uważa się za nie wiadomo kogo bo ma interes z hamburgerami....Płaci tak małe stawki że szkoda gadać. Pracujesz po 13h a masz umowe na 1/2 etatu