Wieść gminna niesie, że Jerzynka poszedł na akademię Noki. Trzymamy kciuki. Rajmi i Bryś.
Czy ktoś może wypowiedzieć się na temat aktualnej sytuacji w firmie Asplex Sp z o.o.? Może obecnie prowadzone są jakieś rekrutacje, o których nie ma informacji w Internecie, a na które warto aplikować? Przypominam, że wątek dotyczy pracy w Toruniu.
Czy macie jakiś powód, że tak rzadko piszecie? Szkoda ponieważ nowi chętni do pracy lubią poczytać oceny pracowników.
Zamienię tableta B1 grejt C na sprawną lokówkę
(usunięte przez administratora)
Kapitał relacyjny. Otóż jak sama nazwa wskazuje, określa zasoby związane z relacjami międzyludzkimi, umiejętnością nawiązywania oraz podtrzymywania bliskich i trwałych związków, budowania własnej sieci społecznej. To jak się czujemy, co wiemy, kogo poślubimy, czy zachorujemy, ale również ile zarabiamy, zależy od tego, jak jesteśmy powiązani z innymi ludźmi. Za pośrednictwem sieci społecznych przenoszą się m.in. szczęście, miłość, dobroć. Dlatego to ilu i jakich mamy znajomych oraz przyjaciół można wykorzystać w życiu zawodowym. Koledzy i koleżanki ze szkoły, studiów czy poprzedniej pracy to cenny element kapitału relacji, który budujemy przez całe życie i dlatego warto czerpać z niego korzyści.
Twoje wypociny para-psychologiczne są dość regułkowe, niczym szkolne definicje. Kto z kim przystaje takim się staje? No chyba nie. Jeśli ktoś skacze w ogień, rozumiem, że go małpujesz. W sumie dzieci fesja, to czego można się spodziewać... Super, że można korzystać z relacji przyjacielsko-koleżeńskich, które zdobywa się podczas imprez wysokoprocentowych. Pytanie tylko czy jest to obligatoryjne, żeby zdefinować czyjeś umiejętności w pracy, zaangażowanie czy wyniki jakie się zdobywa? Piszę do Ciebie personalnie, żebyś jednak drogi/droga kolego/koleżanko przestał/a chodzić z głową w chmurach. I przestań piep**yć, że kogo poślubie jest powiązane z innym człowiekiem... No chyba, że Ty tak masz i przejmujesz się reakcją innych. Żal mi Ciebie.... Nie raz "pracownik z dołu" ma większą wiedzę, chęci do wykonywania pracy niż osoba oczko/dwa wyżej. Nie bedę się rozwodzić nad tym co jest aktualnie w fimie, bo każdy ma swój rozum i swoje oczy. Wszyscy wszystko widzą i gadają, ale żeby coś zrobić czy się postawić to każdy jest mądry jak jest anonimowy w sieci....
Boją się bo pomarańcze (SV i TL ) potrafią się mscic oj potrafią. Każdy ma w kompie zakładkę w kontaktach z mailami do odpowiednich osób powyżej. Boisz się pójść powiedzieć - napisz. Coś się w końcu musi zmienić.
Proces ten jest wzmacniany poprzez najbliższe otoczenie społeczne, zwłaszcza w enklawach biedy, gdzie w dużym stopniu wzorcami osobowymi są jednostki o niskim statusie społecznym, niewielkich aspiracjach co do zmiany swojej sytuacji oraz o niskich kompetencjach interpersonalnych. Również dobór partnerów, ograniczony w enklawach biedy do najbliższego otoczenia, powoduje częstokroć powielanie niekorzystnych zachowań i sposobów postępowania w następnych pokoleniach, co prowadzi w ostateczności do odziedziczenia stanów niedostatku. Dziedziczenie biedy powoduje bierność w zakresie podejmowania wysiłków co do zmiany swojej sytuacji oraz wiąże się z brakiem wiary w możliwą lepszą przyszłość.
A co ci z "góry" (czytaj- rodzina, pseudo przyjaciele, kochasie) sie juz nie nadaja? Zawiedli? Czy może ktos was wreszcie przejrzał i poszedl po rozum do głowy ze cos jest jednak nie tak, ze wszystkie stanowiska pomaranczowych to jeden wielki UKŁAD. Powinni wszystkich was przetasowac albo wymienic. Wlasnie na tych ludzi, ktorzy naprawde uczciwie i rzetelnie pracuja na "dole". Widzę, że poziom określania pracownika na bardzo wysokim poziomie. "PRACOWNIK Z DOŁU". Ciekawe, ciekawe.
Teraz potrzebni są tacy ludzie z dołu. Ludzie prości, ale rzetelni. Tacy, co potrafią dobrze pracować.
Taki film był kiedyś "Matki, Zony i Kochanki" coś w ten deseń. Tylko tak można.
Nowe extra Mianowanko na dziale "V" na starszego operatora .ten buc się nadaje bardzo. Elokwentny inteligentny mądry pracowity. No naprawdę pełen zachwyt. P jak zwykle zablysla. Coraz lepiej.......coraz lepiej.....
Buc Inaczej cham, prostak, burak - może służyć też jako zamiennik dla słów: wafel, popapraniec, palant.
dorośli ludzie a świecą sobie skanerami po oczach, jak małe dzieci w piaskownicy
wszyscy już wiedzą co mają robić polecenia zostały wydane a adresy ip namierzone
Ty tu nie strasz bo już się nikt nie boi jak za czasów kozaczkow. Teraz ludzie wiedzą że jak na dole jest cos nie tak jak TL czy SV sa nie w porzadku to mogą zawsze pojsc na górę do Ald i poinformować o tym co się dzieje. Kuc żelazo póki gorące. Poza tym uważam że pomarańczowych trochę powinni przemieszać i odświeżyć bo się zrobiło straszne kolesiostwo i krycie nawzajem (doslownie i w przenośni)Towarzystwo wzajemnej adoracji.
Podzielę się swoimi spostrzeżeniami jakie mnie naszły podczas wielomiesięcznej pracy jaką tam odbyłam. Wszystkie przedstawione tu sprawy są całkowicie zgodne z prawdą: - kompletny brak szkoleń nowych praowników, ludzie są przyuczani podczas pracy osób już tam pracujących co prowadzi do tego, że nie ma jednolitych kryteriów co do wymagań, czynności naprawczych, itp (każdy technik, który przyucza ma swóje procedury). - od jakiegoś roku obcięcie wszelakich bonusów socjalnych dla szeregowych pracowników, kiedyś było tego sporo przez co praca w asplex była dość przyjemna, nie to co dziś - spróbuj wziąć L4, od razu będziesz na wylocie, w głowie się nie mieści, że wyrzucają za to, że ktoś zachorował. Potwierdzone na wielu osobach. - zwolnienia to w ogóle jest ciekawy temat bo ludzie o tym, że zostają wyrzuceni dowiadują się dosłownie 15min. przed końcem tygodnia. Chwilę przed wyjściem z pracy w piątek dowiadujesz się, że od przyszłego tyg. jesteś bezrobotny. Znane są historie osób i ja poznałam osobiście taką historię, że zwolnili człowieka, a mu o tym nie powiedzieli nawet i ten przyszedł do pracy w następny dzień nie wiedząc, że go wyrzucili. Ludzie traktują jak śmieci. - ostatnimi czasy drastyczny wzrost ilości obowiązków, co chwile wymyślają nowe dodatkowe zajęcie dla techników, coraz to więcej pracy, a kasa za to nie wyższa, nawet nie taka sama jak wcześniej, a mniejsza bo... - ...spora część premii to premia zbiorowa, czyli możesz być super pracownikiem, a i tak nie dostaniesz części premii bo jest ona obliczana dla efektu pracy całej zmiany. Co za debil to wymyślił, nie wiem. Ludzie mają za nic. - umowa na 3 miesiące to kpina z ludzi, żyjesz w ciągłej niepewności, powoduje to wewnętrzny niepokój i obawę, niestabilne zatrudnienie - umowa z agencją, w której nie ma ani słowem mowy o premii, wszystko na gębe - brak podstawowych narzędzi pracy, od najprostszych tj. woreczki do pakowania sprzętu, poprzez pendrive, środki do czyszczenia sprzętu, itp. Ciągle się słyszy, że zamówione i trzeba czekać aż dostarczą. 2 miesiące. Woreczki strunowe. A ty sobie radź człowieku bez podstawowyh narzędzi, ale zrobione ma być. Jak? Magią. - jest to ogólnie firma, która pięknie wygląda z daleka, a wewnątrz niesamowity bajzel. Dobrze, że Acer nie wie o tych wszystkich nieprawidłowościach (kontrole niezapowiedziane, o których wszyscy wiedzą oczywiście tydzień wcześniej) bo by chyba zamknął to wszystko na "4 zamki". Cokolwiek zgłaszasz, jakieś nieprawidłowości, pozostaje to bez echa, zostaje olane przez zarządzających. Totalna olewka i brak odpowiedzialności kogokolwiek za cokolwiek. - seniorzy to temat rzeka, seniorzy i ich przydupaski, którzy to odwalają szajs w tej robocie, mają masę błędów mimo to miesiąc w miesiąc są kryci z jakiegoś względu (kolesiostwo w tej firmie i układy kwitną), seniorzy, którzy pękają z dumy i władzy bo dzierżą w swoim ręku prestiżowe stanowisko, sodówa odbija niektórym mocno i wykorzystują to by poprawić sobie samooceną i podnieść ego (żenujące), jest nawet jeden, który w czasie przerwy popala sobie ziółko. Pełen luz.
TO SIĘ POPISALI -BONÓW NA ŚWIĘTA NIE MA I NIE BĘDZIE. CIESZYĆ SIĘ LUDZIKI ZE WOGOLE PRACA JEST. WDZIĘCZNI BYĆ. DZIĘKOWAĆ I PRACOWAĆ. RESZTA SIĘ NIE LICZY.
BRAK LUDZI DO PRACY OZNACZA BRAK URLOPÓW DLA POZOSTAŁYCH PRACOWNIKÓW. CO ORANGE NA MAGAZYNIE WYPRAWIAJĄ JEST TAK ŻAŁOSNE, ŻE BRAK SŁÓW. TYLKO JEDNA OSOBA NA DZIALE MOŻE MIEĆ URLOP W DANYM TERMINIE. A I NAD NIĄ SIĘ ZASTANAWIAJĄ CZY MOŻNA JEJ DAĆ CZY NIE TRZEBA WYSŁAĆ NA INNY DZIAŁ DO ROBOTY. JA SIĘ PYTAM DLA KOGO JEST MÓJ URLOP DLA POMARAŃCZY CZY DLA MNIE? CZY JA MAM SIĘ PROSIĆ ZA KAŻDYM RAZEM I BYC OSOBĄ UNIŻONĄ ŻEBY DOSTAĆ URLOP? A KIMŻE ONI SĄ ŻEBY TAK SIĘ ZACHOWYWAĆ? BO O SZACUNKU DO PRACOWNIKA TO JUŻ NIE POWIEM. ORANGE NA MAGAZYNIE MYŚLI TYLKO O SOBIE I O TYM JAKBY TU KOGO PODKOPAĆ ŻEBY JESZCZE WIĘCEJ ZAROBIĆ. I TO BEZ WYJĄTKÓW. TO MY NA NICH PRACUJEMY. NA ICH JAKŻE WYSOKIE PREMIE A ORANGE PROJEKTUJE I MYŚLI JAKBY TU JESZCZE WIĘCEJ WYCISNĄĆ. ORANGE NASZE URLOPY SĄ DLA NAS! POCZYTAJCIE KODEKS PRACY! LUDZI NA DZIAŁACH ZMIENIAJĄ CO CHWILĘ ZMIENIAJĄ. MYŚLĘ, ŻE WAS TEŻ POWINNI PRZETASOWAĆ BO SIĘ ZASIEDZIELIŚCIE I ZAPIEKLIŚCIE W SWOICH POSADKACH! STWORZYLIŚCIE SOBIE BEZPIECZNE GNIAZDKA W KTÓRYCH SOBIE ĆWIERKACIE RAZEM A PRACOWNICY ROBIĆ, ROBIĆ, ROBIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!SZYBCIEJ WIECEJ BO NIE MA LUDZI DO PRACY. A DLACZEGO NIE MA? W WIEKSZOSCI PRZYPADKÓW WŁAŚNIE PRZEZ WAS. WY ORANGE MOŻECIE SOBIE GADAĆ KIEDY CHCECIE I ILE CHCECIE. POMARAŃCZE SĄ SŁODKIE NA SPOTKANIACH TOWARZYSKICH W ZAMKNIĘTYM GRONIE OPOWIADAJĄ O SOBIE NAWZAJEM CIEKAWE KWAŚNE HISTORYJKI. A W FIRMIE UDAJĄ WIELKIE PRZYJAŹNIE. TO JEST TZW. HIPOKRYZJA. ALE NIE JEDEN ORANGE NAWET NIE WIE CO TO ZNACZY. PRZETASOWAĆ POMARAŃCZE. ZGNIŁE OWOCE SĄ PRZECENIANE.
Taka prawda. Poziom niezadowolenia w tej firmie osiąga już poziom bardzo bardzo wysoki. Pomarańczowi robią dobrze tylko sobie! Ustawili się na stołkach. Ustawili swoje rodzinki. Wszyscy to widzą. Może tylko góra nie widzi, ale na pewno usłyszy jak się ludzie bardziej zdenerwują. Z tego co wiem............a zostawię sobie to na później ;)
Jakieś opinie o pracy i zarobkach na stanowisku Contact Center Agent? Nie wiem czy składać CV.
KOŁCHOZ! SZKODA ZDROWIA
Absolutnie NIE POLECAM! Miałem nieprzyjemność pracować w tym ANTYLUDZKIM KOŁCHOZIE we Wrocławiu na ul. Granicznej (graniczna bo to chyba granica cywilizacji). Zaiste ciężko opisać to co się tam wyprawia. Pracowałem na stanowisku młodszego serwisanta. Chaos, rozpierdziel, kołchoz, brak stanowisk pracy, brak narzędzi, brak sprzętu, brak dosłownie wszystkiego od obuwia, odzieży roboczej po trytytki, gumki recepturki, myszki komputerowe no NIC tam nie ma po prostu! jedyne co jest to drakońskie, ANTYLUDZKIE wymagania i ciśnięcie na TARGET. Już na wstępie, na wejściu wiedzieliśmy z kolegą, że coś jest nie tak - zatrudniliśmy się jako serwisanci do komputerów natomiast naszym oczom ukazała się WIELKA przemysłowa hala z ciasno upchanymi stanowiskami niedożywionych polskich CHINOLI którzy w pocie czoła zapieprzali jak małe robociki. Okazało się, że w tym GUŁAGU obowiązuje TARGET - czyli nic innego jak komunistyczne NORMY do wyrobienia, jak w komunistycznych fabrykach Kim Dzong Una. Dali nas do działu sieciowego, mimo naszego tłumaczenia, że nie ubiegaliśmy się o to stanowisko i akurat z sieci to my jesteśmy kiepscy. Posadzili nas (ciężko było nawet fotele znaleźć) i kazano "robić routery". Musieliśmy "naprawiać" (bardziej sprawdzać, diagnozować, oceniać, czyścić, kompletować etc.) po 19 routerów dziennie gdzie oczywiście nie byliśmy w stanie przez cały dzień tyle zrobić. Nasz max to 15 dziennie i to bez wychodzenia do toalety, praktycznie bez przerw, bez zbędnych rozmów tylko ciągły zapierdol w pocie czoła... Oczywiście nie było żadnego szkolenia, jeden wielki chaos, nic nie ma, nikt nic nie wie, wszyscy wszystko zwalają na drugiego, kierownicy nic nie wiedzą, krzyczą tylko co chwilę, że TARGET jest najważniejszy i TARGET ma być wyrobiony za wszelką cenę! Przed wejściem stoi bramka z ochroną która SKANUJE cię ciągle bo jesteś potencjalnym (usunięte przez administratora) który zaraz coś wyniesie (chyba router w bucie). Nie można wnosić telefonów, metalowych elementów, picia, jedzenia, elektroniki, jest się odciętym cały dzień od świata, raz na jakiś czas ochrona każe zdejmować buty (!!!) i zagląda do środka :D Mi pan zabawny ochroniarz KAZAŁ zmienić garderobę ponieważ w jego robolskim mniemaniu mój przyodziewek zawierał zbyt dużą ilość metalowych zamków co mu nie odpowiadało :D oczywiście kazałem mu (usunięte przez administratora) do diabła za co się obraził, coś tam krzyczał, że zadzwoni gdzie trzeba i nas zwolnią :D nie można było opuszczać stanowiska, nie można rozmawiać, nie można używać internetu, nie można słuchać muzyki, jest się traktowanym jak chiński (polski) niewolnik który ma (usunięte przez administratora) i nie zadawać żadnych pytań, nie ma się żadnych praw. Przerwy jest dwa razy po 15 minut gdzie ochrona na bramce zajmuje 2 minuty, potem szybki bieg do szatni, wyciągnięcie rzeczy z szafki pracowniczej i szybki bieg na stołówkę kolejne 3 minuty a więc mamy 10 minut na jedzenie gdzie przez ten czas jestem w stanie zjeść jedną kanapkę i wypić pół herbaty... Nie muszę chyba mówić, że wystarczy minuta spóźnienia z przerwy by mieć przesrane? Sklepów nie ma w tej okolicy żadnych, bufetu żadnego, zresztą i tak wychodzić nie można więc to bez znaczenia... Na hali jest jedna śmierdząca toaleta. Nie jest sprzątana albowiem "pracodawca" w ramach oszczędności stwierdził, że nie będzie wynajmował serwisu sprzątającego - zajmować się tym mieli pracownicy :D Pracuje się na dwie zmiany - godz 6 oraz 22. Dodam, że w pracy trzeba być co do minuty - każda minuta spóźnienia jest srogo rozliczana przez pracodawcę. Cóż, masz daleko? Musisz wstawać o 4? Wystarczą ok. dwa spóźnienia po 5 minut i OUT, GAME OVER koniec pracy, jesteś zwolniony :) Pracowałem tam dwa miesiące - przez ten czas ciągła rotacja, ciągłe zwolnienia, ciągłe zatrudnianie nowych ludzi, już im się kończyli technicy w całym Wrocławiu to zaczęli zatrudniać ukraińców :D Jedną osobę zwolnili ponieważ została porażona prądem, jedną zwolnili ponieważ została poparzona (osoby te nie miały żadnych szkoleń ani uprawnień i powinny w trybie natychmiastowym założyć im sprawę w sądzie). Miałem tam 2 kolegów + ja - wszystkim nam nie przedłużyli umowy :D Dla nas nie ma wielkiej straty - jesteśmy pracownikami biurowymi, na co dzień pracujemy przy komputerach m.in. w firmach takich jak IBM, Kantar Media, Nokia. Byliśmy tam w przerwie "pomiędzy" jedną pracą a drugą (mowa o takich prawdziwych, poważnych pracach). Poszliśmy tam by zobaczyć jak tam jest, jakie są warunki, by dać im szansę. To co zobaczyliśmy nas przeraziło bo to zwykły ANTYLUDZKI typowy KOŁCHOŹNICZY MORDOR dla jakichś desperatów, którzy bardzo potrzebują pracy bo mają jakieś gówniaki na utrzymaniu czy coś nie wiem. Mi nie przedłużono umowy - oficjalny powód - zbyt dużo L4 - i tu najlepsze - nie było mnie AŻ 4 DNI! Mam pewne schorzenie o którym na wstępie poinformowałem pracodawcę już
Dodam jeszcze, że pracowałem w różnych miejscach więc mam porównanie i praca w ASS PLEXIE to zdecydowanie najgorsza praca jaką kiedykolwiek miałem. Nawet rozdawanie ulotek za dzieciaka było przyjemniejsze. Nie wpiszę tego gówna do mojego CV bo nawet na to nie zasługują.
heh serwisanty latają po magazynie w adidaskach bhp leży i kwiczy i nima co z nimi zrobić a jeden to se poszedł z tego wszystkiego do domu
Z cyklu wspomnień czar ;) Pan Liu wysłał statek matkę po swoich wiernych żołnierzy Papę Brysia i Rajmiego bo nie mógł patrzeć z góry jak się marnują jego pociechy i teraz sobie robią biosiki dla pana Liu tyle że na kryptonie ;)
(usunięte przez administratora)
- Wszystkich was zwolnią - A Ciebie Rajmi - Mnie nie
ciekawe jak to wszystko wygląda z tą norma do wyrobienia o czym mowisz? wiesz moze mniej wiecej jakie dają targety miesiecznie? pewnie co miesiac dają inne raz mniejsze i raz wieksze tylko czy uda sie je zrobic?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Asplex Sp z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Asplex Sp z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.
